PARTNER SERWISU
uaoelfje
30 31 32 33 34

Kiedy dno bessy?

opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 13 marca 2009 18:41:15
To nie jest tak, że hossa wystartowała, jest tak, że mogła wystartować solidniejsza korekta albo hossa. To dopiero do rozstrzygnięcia. Nie śledziłem dziś indexów w Polsce, ale jakoś tak wczoraj mi wychodziło, że jakaś korekta musiała by się przytrafić. W tej chwili z tego co pamiętam wig20 nadal jest w kanale spadkowym i górne ograniczenie kanału było na 1580-1620 z formacją ostrzeżenia wysokiej kolumny. Dotąd w czasie spadków ani razu w trakcie trwania całej bessy index wig20 nie wyszedł poza górne ograniczenie. Parę razy poza dolne i wracał do kanału. To co na wig20 się ostatnio działo to było odbicie od dolnego ograniczenia, przejście środkiem kanału i ponowne odbicie od górnego ograniczenia. Jeśli się wzięło pod uwagę BP dla wig20 to był potwierdzony sygnał wzrostowy indexu, gdzieś koo poziomu 45% z formacją wysokiej kolumny co sugerowało możliwość korekty. To było w skali mającej najmniej szumów i tu korekta by się zdała by mogło iść dalej w górę i ewentualnie przełamać górne ograniczenie. Ale z tego co pamiętam spojrzałem też na skalę bardziej dokładną, czyli czulszą ale też z większą ilością szumów i ona chyba wczoraj wskazywała 85%, więc korekta jak psu micha się należała. A wiadomo jak w Polsce działa na czaszkę inwestorom wig20, tak jak dija w stanach. Nie mniej jednak cały rynek akcji, z tego co pamiętam całkiem zdrowo i sensownie reaguje w skali mającej mniej szumów, a jak ktoś sobie spojrzy na wykres punktowo symboliczny na stronie czasnazysk to zobaczy, że właściwie jest sygnał na przełamanie bessy, pierwszy mocny od 2007r. Warto zwrócić uwagę, że ten wykres tam prezentowany jest w skali generującej najmniej szumów i on cały czas podczas bessy reagował przyzwoicie, nie tak jak tego typu wykresy dla rynku amerykańskiego.
Edytowany: 13 marca 2009 18:43

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 13 marca 2009 18:50:53
Śliczny wykresik Sławek zalinkował. Wykresik raczej głosuje za hossą niż tylko za korektą.

Dziś w prasie przytaczali wyniki sporej ankiety wśród amerykańskich ekonomistów na temat: Kiedy koniec recesji?
Średni odczyt ankiety to październik. Ergo ankieta też głosuje za hossą.

A jak jeszcze bankowe giganciory zagłosują brakiem konieczności ich dalszego wspierania (nie do końca w to wierzę) to zrobi się tak sympatycznie że ..... będzie już za późno na dobre zakupy. Po prostu będziemy wyraźnie wyżej, a szybki powrót do wartości z 2007r nam nie grozi. Czyli jak ktoś nie kupi naprawdę tanio to może być zawiedziony.

Ricco
0
Dołączył: 2009-03-01
Wpisów: 45
Wysłane: 13 marca 2009 19:04:09
piękny ten wykresik Sławka. Zapełniacie portfel akcjami powoli teraz, czy czekacie na jeszcze jeden sygnał bessy i dopiero wtedy?


tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 13 marca 2009 19:18:34
Dopiero teraz doczytałem komentarzyk pod wykresikiem. Byczy to on jednak nie jest, ale to tylko interpretacja jakiegoś profesorka. A tacy goście to mylą się nawet częściej od analityków.
Czy już brać akcje do pełna pod sam korek?
Tu nie ma jednej odpowiedzi bo różni są ludzie i różne strategie.

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 13 marca 2009 21:33:03
Przyzwoite zamknięcie u Janków sprzyja bykom.
Przeczytałem parę tekstów Kuczyńskiego i więcej tego nie zrobię. Cienki jak barszczyk ze swoimi lewicowymi pomysłami.
Gościowi się wydaje że gospodarka działa dzięki pomocy państwa. Coż, gdyby nie ta "pomoc" państwa to gospodarka radziłaby sobie lepiej. Gdyby FED nie "pomógł" zaniżaniem stóp procentowych w latach 2000-2003 to nie powstałaby bańka rynku nieruchomości. Gdyby Wuj Sam nie "pomógł" w dawaniu kredytów kolorowym bez żadnej zdolności kredytowej to nie umierałyby banki. A teraz pomoc państwowa jest potrzebna żeby ograniczyć skutki poprzedniej "pomocy".
Trochę boję się tej pomocy.
Śp. Ronald Reagan mawiał że gdy przychodzą faceci którzy mówią "jesteśmy z rządu i chcemy pomóc" to trzeba brać nogi za pas. Niestety Obama to nie Reagan. Świat trochę zszedł na psy.
Edytowany: 14 marca 2009 08:41

Alfredzio
0
Dołączył: 2009-02-20
Wpisów: 364
Wysłane: 13 marca 2009 23:28:45
Nic dodac ani ująć Tadek. FED dba o swoje interesy, a nie o interesy USA. Pakują pieniądze w banki, bo niektóre z największych, jak JPM, są bezpośrednio powiązane z FED. dlatego predzej zarżną amerykańską gospodarkę niż pozwolą im zbankrutować. A Obama? Powątpiewam czy tak naprawdę wiele zależy od niego. Obawiam się, że tak jak GWB, nie on decyduje w takich kwestiach, jak ekonomia.
Edytowany: 13 marca 2009 23:32

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 14 marca 2009 10:53:55
Dla uczciwości intelektualnej garść argumentów za kontynuacją bessy:
1.Ostatnie wzrosty dotyczyły przede wszystkim spółek i sektorów najmocniej przecenionych czyli wskazuje to na odreagowanie, a nie zmianę trendu.
2.Zakończenie bessy V-ką może się zdarzyć, ale raczej w sytuacji gdy nagle zostaną ujawnione pomyślne informacje gospodarcze, których rynki wcześniej nie brały pod uwagę. A nic takiego się nie stało, zatem indeksy powinny wrócić do dołków.
3.Wskaźnikowa wycena akcji amerykańskich nie należy do najtańszych.
4.Obama jest socjalizującym intelektualistą, który wierzy w "pomoc" rządu.
5.Bernanke to idiota, który wraz z Alanem Greenspanem i całym tabunem wysoko opłacanych pracowników FEDu narobili takich strasznych błędów zarówno w nadzorze jak i w polityce stóp procentowych, że raczej powinni zostać rzuceni psom niż nadal kierować bankiem centralnym. Na ogół jak ktoś wszystko spieprzy to się go wyrzuca z pracy. Tym razem jest inaczej.
Widocznie uważają że jeszcze warto jest parę rzeczy spieprzyć. Oby tylko gospodarka to wytrzymała.

przemek_f
0
Dołączył: 2008-09-23
Wpisów: 166
Wysłane: 14 marca 2009 12:13:23
Ja bardzo wątpię by hossa była czymś co może się zdarzyć w USA w ciągu najbliższych kilku lat.
Bardziej wierzę w Polską umiejętność przystosowywania się do niekorzystnego otoczenia, i mini hossę na własnym podwórku dotyczącą niektórych segmentów rynku.
Myślę że firmy eksportowe które przetrwały okres mocnej złotówki i opcji walutowych w dobrej kondycji mają szanse na dobre wzrosty - i na takie spółki stawiam.
Myślę też że kapitał który będzie szukał miejsca do zainwestowania może mieć dziwne pochodzenie (chińskie, arabskie czy norweskie) co ostatecznie uwolni naszą giełdę od powielania amerykańskich wskaźników.
Ale warunkiem szans na jakąkolwiek hossę jest właściwa polityka gospodarcza. Jeśli pójdziemy w stronę ratowania budżetu kosztem gospodarki, to w 2010 roku nie będziemy mieć ani budżetu ani gospodarki.

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 14 marca 2009 20:09:52
W taką soczystą hossę Janków to też nie wierzę, ale dłuższy trend boczny może się zdarzyć.
No i oczywiście Amerykanie nieraz zaskakiwali świat elastycznością i optymizmem. Zatem hossa też może się zdarzyć.
Co do naszego przywiązania do Wall Street to ciekawy temat. Na razie jesteśmy przywiązani jak pies na smyczy.
Nie mam nic przeciwko temu żeby ta zależność w przyszłości się zmniejszyła.

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 14 marca 2009 22:40:49
A w temacie naszej polityki gospodarczej to uważam że jest nie najgorsza. Nie wierzę w pakiety pomocowe okupione dramatycznymi długami. Czasem to ma sens żeby ustrzec się bardzo głębokiej recesji, ale w naszej sytuacji gdy recesji nie ma to nie szalałbym z dodatkowym zadłużaniem się. Na tym roku świat się nie kończy i nie jest dobrze obciążać przyszłe lata słonymi ratami spłat nadmiernych długów.


tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 15 marca 2009 09:19:54
Hmm. CASE (ten balcerowiczowski instytut) progozuje na 2010r dla Polski 4.5-5.0% wzrostu PKB.
A niektórzy piszą że Tadek jest optymistą. Przy takich prognozach to ja jestem ostatni smutas.
Uważam że jak będzie 3.0% to będzie dobry wynik. A w tym roku to nawet 1.5% byłoby super.

opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 15 marca 2009 11:48:33
Żaden Strasburg nic nie da, on nie jest od tego by zaradzać kryzysom państwowości.
Obra wracając do tematu kiedy dno bessy, o to link do wypowiedzi J. Rogers'a, który twierdzi, że w USA to co jest teraz to tylko korekta.: www.pb.pl/Default2.aspx?Articl...
Wypowiedź ważna, bo w pewien sposób, potwierdza moje przypuszczenia, dotyczące sytuacji w USA. Dalsze dywagacje, zaznaczam dotyczą USA. Otóż w USA jak wiadomo pojawiły się wzrosty i rynek zawrócił w górę. Po nawrocie z bardzo niskiego poziomu jednak spodziewam się kontynuacji odreagowywania w średnim terminie. Taka logika rynku. Tylko mnie ciągle chodziła po głowie jedna myśl, na czym opierał się ten nawrót ? Ano jak mniemam na słowach, przedstawicieli departamentu skarbu i szefa FED. Słowa mogą być różne, mogą brzmieć tak: tempo spadku się zatrzymało, długi wyczyszczone, w pewnych obszarach nieznaczny wzrost sprzedaży, ale też mogą brzmieć tak: spodziewamy się, myślimy, przypuszczamy, mamy nadzieję, prognozujemy, że tempo spadku zwolni, długi zostaną wyczyszczone, nastąpi wzrost sprzedaży. Jak mniemam odreagowanie zaczęło się od tego drugiego przypadku użycia słów, przy czym nie przypadkowego, tylko w momencie gdy pojawiły się jakieś bardzo mało znaczące dane fundamentalne. Rynek da rada polecieć w górę i opierając się na tym, ale jeśli fundamenty się nie zmieniły i nadal są złe to jak rynek będzie leciał w górę, mogą się jeszcze osunąć. Gdy rynek zobaczy po jakimś czasie, że wbrew tym słowom, bo okazały się puste, nadal jest źle, to czeka kolejna mocna fala zjazdu. Tak mniej więcej rozumiem tok myślenia Rogersa, a przynajmniej tak sobie go tłumaczę. Technicznych pojęć chwilowo staram się uniknąć.
Rogers dla przykładu tu wskazuje, że tak jest bank J.P.Morgan, mówiąc mniej więcej, widzicie dobra prasa w miarę, dobrze się mówi, czyli dobre słowa, ale ma full derywat, tyle, że poza bilansem więc tego nie raportuje, a przynajmniej jeszcze nie bo kiedyś to będzie musiał zrobić. Czyli fundamenty się nie zmieniły, jak były złe tak są, a mogą być jeszcze gorsze. Co wcale nie znaczy, że na tych wzrostach nie da się zarobić, bo jak już gdzieś pisałem all zależy od tempa wzrostów. Nawet się zastanawiałem nad tym kazusem ładnego wzrostu grudzień, styczeń, czemu to co się dzieje latami trwało dwa miesiące. Doszedłem do wniosku, że jak zwykle chodzi o zaufanie. Brak zaufania, mniej więcej w sposób bardzo ogólny i skrajnie uproszczony, powoduje stosunkowo małą płynność, a więc duże czasem odstępy między cenami, więc choć cena zmieniła się w dwóch transakcjach, to jednak może to pokazywać, potężną dynamikę zmian. Tak więc takie szybkie ruchy występują ze względu na małą płynność, być może jest to jeszcze spotęgowane czymś, co bym nazwał zjawiskiem wtórnej płynności rynku. Bo ktoś może powiedzieć, no tak ale przecież mamy czasem spółki z dużymi zmianami i potężną płynnością. No tak, tylko że zostało to wywołane przeniesieniem kapitału ze spółek mniej płynnych w sposób bardzo skoncentrowany na te bardziej płynne. Czyli ogólne zjawisko braku płynności rynku, lokalnie wywołuje dynamiczną płynność na poszczególnych fragmentach rynku. Coś takiego mnie zaświtało. Jest dynamiczna ta płynność lokalna, bo wszyscy się śpieszą za nim w tym lokalnym miejscu się ona skończy. To było by na tyle o Ameryce. Oddzielam Amerykę specjalnie, bo kapitał, nie zna barier, czego przykładem były ostatnio kraje naszego regionu. Co się działo, gdy nie dało się dobrze handlować w Ameryce bo ciągle spadki i spadki. Ano w całym naszym regionie pojawiły się wzrosty. Kapitał znalazł ujście, odszedł z jednego rynku przenosząc się na inny. Dlatego oddzielam Amerykę, bo jeśli się okaże, że jej fundamenty są bardziej kruche od kruchych, a gdzie indziej jest inaczej, kapitał nie zna próżni i poszuka ujścia. Możliwy byłby więc rozjazd notowań Ameryki i reszty świata, wówczas gdy kapitał szuka ujścia. Długotrwały wzrost giełdy jest zależny tylko od danych fundamentalnych. Wiem, że ktoś powie, a co się działo w Polsce wszystko rosło a giełda spadała ? Niestety nie, mój przykład czysto subiektywny z małą próbą. Mniej więcej po wakacjach w 2007r. , rozmawiałem ze znajomym, żalił się, że mają kontrakty eksportowe tylko na rok i nowych nie przybywa, a w latach poprzednich, musieli część nawet odrzucać kontraktów bo na rok mieli zapchaną taśmę. To nie była mała firma eksportowa. Rok 2007. Kontrakty kończyły się gdzieś koo grudnia 2008. Gdzieś tak październik 2008 znowu rozmawiamy, i znów się żali, nadal kiepsko z kontraktami eksportowymi i tak zapamiętałem sformułowanie, którego użył "duże zwolnienia". Eksporterzy jednak oberwali mocno, wpierw silną złotówką, potem już widocznym kryzysem na zachodzie. Musieli ograniczyć moce, przynajmniej o tę część którą nie eksportują. Z tego co wyczytałem, udział eksportu w PKB polski to coś koło 1/3, czyli część tej jednej trzeciej trzeba zmniejszyć. To jest właśnie spowolnienie fundamentalne dyskontowane od 2007. Akurat tym sobie to tłumaczę. To raczej nie był przypadek odosobniony, bo i eksporterzy giełdowi w wynikach zaczęli dostawać po tyłku. Mniej więcej tak to sobie tłumaczę. Długotrwały wzrost zależy tylko od danych fundamentalnych, nie będzie końca recesji jeśli nie będzie symptomów hamowania spadku fundamentalnego, stabilizacji czy nawet wzrostu, przy czym to niekoniecznie musi być odtrąbione w mediach, GUS, czy gdziekolwiek indziej. Nim tam się dane znajda, to się rozchodzi tzw: metoda pantoflową, tak myślę, się rozchodziły wiadomości o kłopotach eksporterów. Dane GUS pokazywały ok, albo drobne wahnięcia, bo tylko to mogły pokazać, jak w tym przykładzie moim, kontrakty jeszcze realizowano co najmniej na rok. Ale ci którzy wiedzieli, że chyba nie będzie za wesoło, tak się żalili a to tu, a to tam, że może być im ciężko i się rozchodziły wiadomości, powoli też docierały do grających na giełdzie, którzy zapatrzeni w wykresy też zadawali sobie pytania, no rośnie, ale kiedy przestanie ? Chaos może być i zamieszanie w krótkim dystansie, ale w długim zawsze giełda postępuje racjonalnie zgodnie ze wskazaniami fundamentalnymi. Tak mniej więcej widzę to zagadnienie. Powyższy opis oczywiście w dużym uproszczeniu, często oparty na domysłach, czasem na wypracowanych metodach analizy technicznej, których jednak nie chcę przytaczać tu, jako, że nie dokończa jeszcze zostały prze ze mnie zrozumiane i poznane. Mniej więcej taki to sobie obraz rysuję, bardzo bardzo w uproszczeniu przedstawiony, bez używania pojęć technicznych. Giełda jest racjonalna, tylko czasem jeszcze o tym nie wiem, albo jeszcze tego się nie nauczyli lub nie zrozumieli. Więc w Polsce pewnie sporo będzie zależeć od tego na jakim poziomie się zatrzyma PKB, czy nie będzie mocnych tąpnięć z powodu jakiś ukrytych danych czy wcześniej nie widzianych.
Edytowany: 15 marca 2009 12:31

owner
6
Dołączył: 2008-09-16
Wpisów: 2 876
Wysłane: 15 marca 2009 11:53:36
Rogers i Soros to dwa ludki zawsze wieszczące kataklizm ale z drugiej strony może mieć racje. patrząc na naszego wiga nie widać nic poza korektą spadku

ot i cała nasza bessa i kryzys:


kliknij, aby powiększyć


edit: jedyne co mogłoby przemawiać za jakimś większym odbiciem to to że wig spadł od szczytu o 70% osiągając prawie 20k chociaż trudno uwierzyć żeby taki mega kryzys zakończył się formacją V Think raczej W albo ABC.
EEX
Edytowany: 15 marca 2009 12:05

opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 15 marca 2009 12:35:19
Mnie podobny rysunek na xo na wig20 wychodził, z tym, że ostatni wzrost podchodził pod górne ograniczenie kanału. Ale wnioski z tego dla Polski są mieszane, bo jednak BP dla całej giełdy wskazał na pierwszy sygnał kupna od 2007, a to przynajmniej u nas zachowywało się dużo stabilniej niż w USA, a BP dla Giełdy pomijając przykład amerykański raczej ma wskazania długookresowe, choć kto wie dziwne czasy.
Edytowany: 15 marca 2009 12:36

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 15 marca 2009 14:53:42
Giełda jest racjonalna, ale i histeryczna zarazem.
Istnieją bardzo poważne przesłanki fundamentalne dla scenariusza całkowitego rozjazdu SP500 i WIG.
Od wielu kwartałów stoimy radykalnie lepiej gospodarczo. Perspektywy mamy duuużo lepsze.
Każdy wskaźnik fundamentalny ma wartości z zupełnie innych bajek.
Ale o rozbrat indeksów będzie trudno. Na razie to nawet nie potrafimy korekty mocniejszej niż oni zrobić.
A przecież jeśli ma dojść do rozbratu to raczej na zasadzie że oni odbiją 30%, a my 60%, bo na wzrosty w Wawie podczas zwałek Wall Street to bym nie liczył.

Jednak scenariusz:"dno na gpw już było, a na Wall Street jeszcze nie" też jest możliwy.
Z tym zastrzeżeniem że wyglądałoby to w następujący sposób: Janki pogłębią dołek o nie więcej jak 15%, a my prawie wyrównamy dotychczasowe dno.

opennetpr
0
Dołączył: 2008-09-09
Wpisów: 688
Wysłane: 15 marca 2009 15:28:59
Korekty pewnie nie możemy zrobić lepszej, bo pewnie robi ją w znacznej mierze ten sam kapitał co tam. Przez jakiś czas na kapitał zagraniczny to bym raczej nie liczył. Ten region ma naprawdę bardzo złą prasę. Przypuszczam, że znaczna część z traderów na zachodzie jest tak pewna, że zbankrutuje połowa państw tego regionu, jak to że jutro będzie słońce. Więc nie ma się co dziwić, tyle, że dane fundamentalne działają wolno, ale długo. Jak to się mówi cierpliwy palcem duł wykopie, albo jak to w piosence cicha woda brzegi rwie, tak działają właśnie dane fundamentalne. Ta histeria zresztą też ma w sobie pewną logikę. Scenariuszy jest tyle ilu ludzi, nie twierdzę, że dno było, jedynie to, że jest pewna przesłanka która tworzyła się bardzo długo wskazująca, że może być coś więcej niż korekta, ale nie wiem czy tak będzie, i myślę, że nikt tego nie wie, tyle że nie bardzo tym się przejmuję.

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 15 marca 2009 16:11:45
Wszystkim chciałbym przypomnieć że hossa jest możliwa bez dobrych danych z gospodarki.
Wyjaśnia to tzw. PRAWO LONGA: Inwestorzy myślą że następne dane będą lepsze, a gdy nie są to już na pewno następne będą lepsze.
Czasem na prawie longa to można niezłą hossę zrobić. A gdy rzeczywiście pojawiają się lepsze dane to większość wzrostów może być za nami.

vandee
0
Dołączył: 2009-01-20
Wpisów: 222
Wysłane: 15 marca 2009 18:19:46
tadekmazur napisał(a):
AT jednak bywa przydatna, ale bez przesady. Jest zbyt dobrze znana aby świetnie działała.
O dalszym rozwoju sytuacji zadecyduje sytuacja amerykańskich banków. A to jest przesłanka czysto fundamentalna.

AT może działała kilkadziesiąt lat temu a potem rekiny uznały ją ze świetną metodę dymania leszczy. W książkach pokazują ładne wykresy i formacje a w życiu okazuje się że tylko jakieś 30% formacji technicznych daje dobry sygnał. Nawet coś tak podstawowego i sensownego jak linia trendu pojawia się zwykle gdy trend ma się już ku końcowi. Dlatego wolę AF - opiera się na racjonalnych przesłankach a nie kreskach i ślaczkach.

vandee
0
Dołączył: 2009-01-20
Wpisów: 222
Wysłane: 15 marca 2009 18:22:47
tadekmazur napisał(a):
Moja podbudowa merytoryczna jest następująca:
1.Rynki spadły zbyt mocno jak na obecną recesję. Wbrew głosom alarmistów nie jest to żadna recesja wszechczasów ani nic podobnego. Po prostu zwykła, choć spora recesja.
2.Rynki spadły zbyt mocno dlatego że obawiają się resetu systemu z upadkiem wszystkich banków na zasadzie domina.
3.Ryzyko resetu wielkie nie jest, ale przeraża.
4.Napływają informacje o nie upadaniu amerykańskich gigantów (Citi, BoA, WF, JPM) jeśli będą się potwierdzać to Janki nie powinny zejść poniżej 666. A jeśli okażą się fałszywe i giganciory się sypną to będzie kaplica.

1. Wszechczasów to nie ale prawdopodobnie najgorsza od lat 30. Może rywalizować ew. z latami 70.
2. Spadły mocno ale z histerycznie wysokich poziomów więc jeszce nie jest mega tanio
4. Podobno JPM ma w cholerę toksycznych papierów. Ratują go udziały w FED ale kto wie jak długo da się utrzymywać fikcję. Jeśli naprawdę mają ten syf i Jim Rogers ma rację (obstawił shorty na JPM) to panika może być o wiele większa niż ta po upadku Lehman Brothers.
Edytowany: 15 marca 2009 18:33

vandee
0
Dołączył: 2009-01-20
Wpisów: 222
Wysłane: 15 marca 2009 18:24:36
addi napisał(a):
Sytuacja po dzisiejszej sesji:

kliknij, aby powiększyć

Biorąc pod uwagę zachowanie się kontraktów na wszystkie najważniejsze indeksy i wyjście dołem PLN z konsoli zapowiada się jutro piękna sesja. Proszę ponadto zwrócić uwagę na dzisiejsze obroty, które jutro będą znacznie większe. Nie zdziwię się gdy pęknie jutro górne ograniczenie narysowanego kanału.
PS. Proszę o nie komentowanie moich wpisów wszystkich tych, którzy uważają, że górne ograniczenie kanału "zostało wyprowadzone z 2/3 świeczki". Dziękuję.

Zajebisty kanał - stworzony z 2 świeczek prawie obok siebie. Kanał którego górne ograniczenie nie było w ogóle dotykane przez kolejne świeczki :-). Jakbym Jusia widział i jego formacje jednoświecowe :-)

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość


30 31 32 33 34

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 1,114 sek.

vzopjyjr
fvahelct
rlglumem
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +76 827,68 zł +384,14% 96 827,68 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
cjlseimj
uleogdke
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat