0 Dołączył: 2009-05-16 Wpisów: 457
Wysłane:
26 stycznia 2011 23:12:10
Dzieki. Rozumiem ze nawet jak nie ma sztywnego podzialu to musza byc jakies posrednie, dyskretne progi na ktorych zmienia sie proporcja pul "trendowej" i "oscylatorowej". Najbardziej ciekawilo mnie jednak czy gotowka przeznaczona na gre danym papierem jest stala (pomijajac oczywiscie wahanie cen :) ) Przykladowo: w portfelu mamy 3 papiery, na kazdy inicjalnie po 10kPLN, kazdy papier ma swoja czesc trendowa i oscylatorowa ale czy kapital jest z jakis systemowych powodow przesuwany pomiedzy papierami ? np po trzech sesjach okazuje sie ze papier A zasluguje z jakis powodow na zasilenie gotowka ktora trzeba pobrac z pozostalych (jakos...). Myslalem ze o cos takiech chodzi w pojeciu zarzadzanie kapitalem. Nawet jezeli sklece jaks systemik per-walor ktory jakos tam na plus nawet wychodzi brakuje mi czegos spajajacego te walory w caly portfel (w odpowiednich proporcjach). Dlatego np poznanie tutaj strategi opartej o sile relatywna bylo dla mnie sporym szokiem bo przy pewnych prostych zalozeniach taki problem w ogole tam nie wystepuje. Bardzo mozliwe ze szukam teraz dziury w calym - nie bylby to pierwsz raz Oby nigdy więcej drzewa nie przysłoniły mi lasu ... It’s just money. It’s made up.
|
0 Dołączył: 2008-07-28 Wpisów: 403
Wysłane:
27 stycznia 2011 12:04:13
Moim zdaniem nie szukasz dziury w całym, a wręcz przeciwnie - rzeczy najważniejszej. Parę lat temu próbowałem kilku kolegom przedstawić mój pomysł pewnego rodzaju analizy porównawczej, w której klasyczna AT (którą Ty bardzo ładnie nazywasz a. "per walor") zastąpiona jest rodzajem analizy porównawczej, gdzie wpływ na konkretny papier ma raczej to, co dzieje się na innych. Czyli niemal dokładnie to, co teraz przedstawia u siebie Anty-Teresa. Ale ciężko to szło, ciężko... jak ludziska wejdą w jeden kanion, to już się z niego nie wydostaną... Do dziś ciukają na świeczuszkach: wzrośnie czy spadnie?
W każdym razie, aby nam się łatwiej rozmawiało, nawiążę do tego, co robi Anty. Początkowo działałem tak, jak on, z tym, że miałem nie jedną siłę relatywną, a dwa wskaźniki, co powodowało, że moja lista była dwuwymiarowa - powstawała pewnego rodzaju mapa zysk/ryzyko. Jeśli do tego dodać jeszcze pięć różnych interwałów, to liczba wymiarów się zwiększała, ale na razie pozostańmy przy dwóch. Taki układ wymuszał kilka spółek, a nie jedną - najlepszą. Nie ma jednej, tylko jest ich parę - tak jak na mapie z/r zawsze jest ich parę.
Czyli wynika z tego, że zastosowanie dwóch (lub więcej) elementów klasyfikujących wyznaczało AUTOMATYCZNIE dywersyfikację, a dywersyfikacje ta była logiczna i spółki wzajemnie się uzupełniały, ponieważ miały różne parametry (a przecież zawsze "najlepsze"). Już na tym etapie wchodził element porównawczy, bo przecież mogło się zdarzyć, iż na danej spółce, którą mamy w portfelu, nic się nie wydarzyło, ale za to wydarzyło się na innej, która nagle wyparła poprzednią z portfela.
Kwestią pozostaje, jakie parametry wziąć pod uwagę... Anty w bardzo prosty sposób stworzył RS i ja również uważam, że powinny to być wskaźniki jak najprostsze. U mnie była to siła trendu i coś, co nazwałem sobie odwrotnością ryzyka w długim terminie... nieważne - w każdym razie też wyznacznik prosty, a uzupełniający pierwszy.
Zażartowałem też, że za pięć lat powiem Anty, gdzie robi błąd... Dodatkowa różnica pomiędzy moim sposobem, a tym co on robi (oczywiście poza tym, że Anty skupia się na WIG20, a ja monitorowałem całą giełdę), polega na tym, iż Anty w swoim sposobie hierarchizowania spółek skupia się na spółkach, która dają najlepsze wartości w danym momencie, a ja wprowadziłem jeszcze jedną rzecz:
U mnie była mapa z/r (dwa wymiary) - u niego jest "lista przebojów" (jeden wymiar, można spółki poklasyfikować od najlepszej do najgorszej w danym momencie). Obydwa sposoby klasyfikacji można przecież ująć w ramach czasowych, czyli dla przykładu Anty, co jakiś czas zachowywać zestawienia "listy przebojów". No i w takim ujęciu nie patrzymy na to, co jest na pierwszym miejscu, ale na to, co odnotowało największy wzrost. Czyli nie chodziłoby o najlepsze RS, a o najlepszą deltę RS. Nie wiem, jak inaczej to wyrazić. Z mapą z/r sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, ale też da się zrobić. Według mnie tu właśnie u niego tkwi największy... no jeżeli nie błąd, to powiedzmy "potencjał do wykorzystania".
Pomimo tego wszystkiego, jak sam zauważasz jego podejście (z pewnością umyślne przedstawione w sposób uproszczony) i moje są w zamyśle i konstrukcji dość podobne. Cały temat przedstawiam dość szczegółowo, bo poruszyłeś kwestię zarządzania wielkością pozycji, a u mnie właśnie system automatycznie wychodził od tego, automatycznie określając liczbę spółek w portfelu, która mogła być zmienna - tak jak na mapie z/r możesz mieć różną ilość "najlepszych" punktów.
Mamy więc pierwszy punkt do Twojego pytania o ilość kasy na daną spółkę: zmienna ilość, zależna od ilości spółek w portfelu (w praktyce wahała się ona on trzech do dziewięciu).
No i teraz, mając takie dane, można osobno policzyć, ile kasy dla każdej spółki powinno być przeznaczane w ramach jej INDYWIDUALNYCH stu procent. Ile by to nie było, prawie zawsze będzie to trochę w akcjach, a trochę cashu. Cash zbiera się ze wszystkich spółek aktualnie trzymanych w portfelu i zazwyczaj stanowi on sporo leżącej gotówki. Za to proporcje procentowe w akcjach na spółkach mogą być różne. Dla przykładu:
spółka A -20% spółka B -10% spółka C -30% gotówka -40%
No to teraz te 40% gotówki rozdzielamy automatycznie na trzy spółki: najwięcej do spółki C, najmniej do B. W ten sposób, pomimo tego, że mamy zmienną ilość spółek w portfelu, a na każdej z nich zmienny procent do zaangażowania, zawsze mamy 100% w akcjach. Oczywiście nie ma takiego wymogu, by to robić - to tylko przydatna opcja, powodująca, że kasa nie leży odłogiem.
Już na tym etapie dochodzimy do dość dziwnego momentu, w którym w praktyce nie ma większego znaczenia, co dzieje się na danej spółce, przestajemy zgadywać kierunek trendu (jego siła o wiele bardziej nas interesuje), przestajemy się zastanawiać ile spółek ma być w portfelu, a nawet jakie to mają być spółki - absolutnie cały system koncentruje się nie na tym "co", tylko "za ile" - a całość wzajemnie się ubezpiecza z każdej strony: jak w szachach, gdzie każda figura broni innej.
W praktyce potrzebny jest Excel, a przy dużych kwotach zlecenia koszykowe... Myślę, że to już raczej sposób, w jaki mogłyby fundy handlować, ale i indywidualny spokojnie po sesji może sobie wszystko ułożyć.
Te dyskretne progi, o których wspominasz, dzielące pulę trendową i oscylatorową powinny być wyznaczone przez dobry miernik siły trendu, a jeśli takiego nie ma, to można przyjąć jeden lub dwa progi według ADX - np. wartość poniżej 15 będzie oznaczał, że 75% mamy w STSie, a wartość powyżej 20, że tylko 25%. Pomiędzy, to pół na pół. Ale to tylko przykład.
No i teraz odpowiedź na Twoje najważniejsze pytanie. Według mnie JEŻELI grałoby się jedną spółką, to najlepiej jest, aby nie było określonej puli kasy (jak Ty wspomniałeś o 10k), tylko żeby te 10k było startowe, a potem już jechać na procencie składanym. Oczywiście w momencie, gdy będzie kilka spółek, to takie obliczenia się skomplikują. Zobacz: mamy zmienną ilość spółek, jedne zastępują inne, czasem dwie znikaj, aby pojawiła się jedna... Oczywiście, że to wszystko można zapisywać, monitorować - wszystko da się podzielić. Ale mi się już po prostu nie chciało. Dlatego odpowiadam na Twoje pytanie w ten sposób: jeśli miałbyś sztywny podział na ilość spółek (jak mówisz że trzy na przykład), to wtedy możesz spokojnie prowadzić sobie trzy oddzielne obliczenia i ich nie mieszać. Warto wtedy zrobić coś takiego, aby kryteria według których dobierasz te trzy spółki były różne. Przy osobnych portfelach dla każdego kryterium będziesz wtedy widział, jakie najlepiej się sprawdzają - nawet jeśli jedna spółka zastąpi nagle inną (oczywiście w ramach danego kryterium).
JEŻELI jednak nie stosowałbyś sztywnego podziału na ilość spółek (tak jak ja), lub też z jakichś innych sposobów nie prowadził osobnych portfeli, a jechał całościowo, to według mnie kwestie ewentualnych wpłat i wypłat powinny być ujmowane procentowo, dokładnie tak jak w wypadku wolnego cashu - przedstawiłem to powyżej i teraz mam nadzieję, że widać po co.
Przykład: Masz trzy spółki: 30%, 50% i 20%. W cashu nic. Chcesz wypłacić. Wypłacasz 3 tys. z pierwszej, 5 z drugiej i dwa z trzeciej. Ewentualne dopłaty w odwrotnym kierunku.
Jak widzisz, moje podejście różni się całkowicie od klasycznej AT i klasycznych analityków. Ja nie wiem, czy pójdzie w górę, czy w dół - staram się ograniczać ryzyko i przede wszystkim zarządzać kapitałem, wykorzystując w tym celu najprostsze narzędzia. Moim zdaniem naprawdę "co" ustępuje kwestii "za ile". Jasne, że można dalej wykresiki badać "per walor" - ale do cholery po co? Efekty tego są żadne (no chyba że ugranie dla kogoś 20% w ciągu roku to cel życiowy i będzie się jarać tym, że jest królem giełdy, bo tak w książkach piszą - a trafienia ma gorsze niż rzut monetą). Teraz jestem zafascynowany innymi, nowymi rzeczami, uczę się tego, próbuję i jedyne, czym mogę zakończyć to tylko powtórzyć: głupi leszczuch jestem. Powodzenia.
|
0 Dołączył: 2009-05-16 Wpisów: 457
Wysłane:
27 stycznia 2011 22:23:28
kanion lub koncepcyjna koleine ciezko czasami opuscic. Znam to po sobie. No ale liczby sa bezlitosne, albo cos dziala albo nie. Jak nie dziala to zmienic trzeba. A ten post ? Coz bylo robic - wydrukowalem sobie. Oby nigdy więcej drzewa nie przysłoniły mi lasu ... It’s just money. It’s made up.
|
0 Dołączył: 2009-10-23 Wpisów: 25
Wysłane:
28 stycznia 2011 12:46:48
Snake mniej goryczy ;) W zyciu wszystko dzieje sie po cos..tak mialo byc i juz... W zeszlym roku zrobilem tylko 30% wiec nie wiem czy licza sie moje pozdrowienia ale mimo wszystko pozdrawiam i zycze powodzenia!
|
0 Dołączył: 2008-07-28 Wpisów: 403
Wysłane:
28 stycznia 2011 18:08:06
Cześć, T. Fajnie, że czytasz. Nie jestem rozgoryczony. Po prostu przestałem być sztucznie ugrzeczniony. Pozdrawiam serdecznie, trzymaj się :)
ps. jak będę otwierał ten fundusz, to najpierw zadzwonię do Ciebie jeśli nie dzwonię, to znaczy, że jeszcze się przygotowuję ;)
Edytowany: 28 stycznia 2011 18:12
|
0 Dołączył: 2009-10-23 Wpisów: 25
Wysłane:
29 stycznia 2011 13:11:32
Czytam czytam. Jakby co to dzwon podam Ci namiary na ludzi z ktorymi naprawde warto wspolpracowac ;) bo ja to co najwyzej za sekretarke moge robic..
Powodzonka! :)
|
PREMIUM
522 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
29 stycznia 2011 17:25:37
@Zielarz W wersji pośredniej Snake to opisał u Dapiego, na ATinwestor.pl tzn w wersji ciut uproszczonej, ale zasada była taka sama. Szkoda, że nikt się wtedy nie podłączył... @Snake Jak będziesz ten fundusz otwierał i miałbyś zapotrzebowanie na kierowcę daj znać... ;)
|
0 Dołączył: 2008-07-28 Wpisów: 403
Wysłane:
29 stycznia 2011 17:49:30
Twoja fałszywa skromność przestaje być zabawna. Mi już nie jest szkoda, może i dobrze się stało. Czytam też Twój wątek... jestem ciekaw, co Ci wyjdzie, bo parę punktów wspólnych jest.
|
0 Dołączył: 2009-10-23 Wpisów: 25
Wysłane:
29 stycznia 2011 18:02:31
Snake z ta falszywa skromnoscia to chyba odnosiles sie do Anty?
Mnie to z pewnoscia nie cechuje - jestem na nia wrecz cholernie uczulony...
Jestem wypalony i mowie powaznie ze nie wnioslbym do zadnego projektu absolutnie zadnej wartosci dodanej..
Pozdrawiam!
|
0 Dołączył: 2008-07-28 Wpisów: 403
Wysłane:
29 stycznia 2011 18:22:42
Z doświadczenia (i z Eldera też) wiem, że właśnie w momencie największego wypalenia i zniechęcenia należy wziąć się do roboty - nie wolno się poddawać - a wtedy jakoś naprawdę efekty przychodzą niespodziewanie.
Żaden system nie jest wiecznie skuteczny, a już na pewno żaden człowiek. To normalne. Praktyką, jaką Ty masz, to ani tu, ani gdzie indziej - nikt się nie może pochwalić.
Nie znam bardziej stresującego zawodu.
|
PREMIUM
522 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
29 stycznia 2011 20:10:46
Snake napisał(a):Twoja fałszywa skromność przestaje być zabawna. Widzisz Snaku.... Ona wcale nie jest taka fałszywa... Jeśli chodzi o giełdę to ja się jeszcze na niej nie dorobiłem... i nadal muszę pracować zawodowo... Napisałem tutaj parę głupot, które wyglądają na mądre, a jest taka tylko mała część z nich... i od razu założenie że... Ja mam w stosunku do rynku i jego uczestników cały czas dużo pokory.
|
0 Dołączył: 2009-05-16 Wpisów: 457
Wysłane:
29 stycznia 2011 20:31:33
Anty rozumiem ze chodzi o to: ? tworzymy-system-a-przynajmniej-probujemy-cz-iiiZ http://www.atinwestor.pl jest jak ze "Star Wars" - raz na jakis czas trzeba sobie wszystko jeszcze raz przeczytac/ogladnac dla utrwalenia W tym Waszym funduszu to moze te auta to powinien ktos myc i polerowac ... moze potrzebujecie kogos do zajecia sie ogrodkiem ? hmmm ? Oby nigdy więcej drzewa nie przysłoniły mi lasu ... It’s just money. It’s made up.
Edytowany: 29 stycznia 2011 20:33
|
0 Dołączył: 2009-10-23 Wpisów: 25
Wysłane:
29 stycznia 2011 22:45:49
Snake napisał(a):Z doświadczenia (i z Eldera też) wiem, że właśnie w momencie największego wypalenia i zniechęcenia należy wziąć się do roboty - nie wolno się poddawać - a wtedy jakoś naprawdę efekty przychodzą niespodziewanie.
Żaden system nie jest wiecznie skuteczny, a już na pewno żaden człowiek. To normalne. Praktyką, jaką Ty masz, to ani tu, ani gdzie indziej - nikt się nie może pochwalić.
Nie znam bardziej stresującego zawodu. Wiem ze nie ma sie co poddawac, tym bardziej jak sie czlowiek cofnal przez te kilka lat w innych tematach i teraz ciezko byloby dzialac w innej branzy. Ale trzeba sobie tez jasno i wyraznie powiedziec ze nie kazdy nadaje sie do tego zawodu.. a moze inaczej - wielu sie moze i nadaje ale musza dobrze wybrac czy moze long term w jakims funduszu a moze DT. Zawod jest w ch.. stresujacy a Ty reprezentujesz jego hardcorowa odmiane ;) ja mialem slaby rok...duuuzo ponizej oczekiwan i wymagan a mimo wszystko pensja splywala...to komfort ale tez ogromna odpowiedzialnosc... codziennie sobie uswiadamiam jak wazne sa banaly: dyscyplina, milosc do brania szybkich strat, konsekwencja i prostota... ooo tak prostota... w polaczeniu z intuicja..6zmyslem.. kazdy moze to inaczej nazwac... najlepsi traderzy jakich znam maja w dupie wykresy, dane jakie wychodza o 14:30 - liczy sie tylko price action, momentum i ich niesamowita intuicja,czucie rynku...tego sie nie da nauczyc z tym sie trzeba urodzic..a reszta sie moze zajebac a i tak benchmarku nie pobije... trzeba dostrzegac niedostrzegalne i tego kazdemu zycze! a co do mojej praktyki to w pelni popieram poglad Anty - w ten branzy jest jedno i TYLKO jedno kryterium mowiace jak jestes dobry - przyrost stanu konta na koniec roku! A jak ktos ma niby umiejetnosci ale slaba glowe i miekkie jaja to moze co najwyzej ksiazki lub analizy do gazety pisac..albo szkolenia prowadzic ;)
|
0 Dołączył: 2008-09-18 Wpisów: 69
Wysłane:
31 stycznia 2011 01:39:21
Ciekawie Gordonie snujecie swe prawdy. Dodał bym jeszcze do tej Twojej listy to, że nie można stać dwoma nogami na rożnych platformach. Obie nogi muszą być razem, jak mawiała pewna pani na urlopie. :)
|
0 Dołączył: 2010-11-20 Wpisów: 34
Wysłane:
20 grudnia 2012 13:22:09
Snake napisał(a):A jak mają być koniecznie "konkrety", to proszę bardzo:
3. STS - kierunek (K tylko przy rosnącym, S przy opadającym), wartość tylko do analizy porównawczej (im niżej tym lepiej), nie stosować w trendzie spadkowym (w ogóle nigdy i niczego nie kupować w spadkowym)
Jeśli dobrze pamiętam wzór na STS to przy założeniu ładnego horyzontu (min i max się nie zmieniają) to rosnący STS to po prostu rosnąca 3-dniowa cena zamknięcia (i malejący vice-versa). Czyli podsumowując kupuj jak SMA(3)rośnie a sprzedawaj jak maleje. ...to ja już chyba wolę bez konkretów Droga do sukcesu wiedzie od porażki do porażki
|