MaximusMinimus napisał(a):Ciekawe czy podmiot, któremu zawdzięczamy obrót ponad 9mln akcji kilka sesji temu podjął decyzję o skupie właśnie po pojawieniu się informacji o założeniu KOV Nigeria Limited. Wysoce prawdopodobne. Fora rozgrzane do czerowności nigeryjską plotką. Czekamy na konkrety ...
Dokładnie, bardzo agresywny skup z podejściem na 2 grosze do górnych wideł i odpuszczeniem w ostatniej chwili praktycznie. Powód musiał mieć charakter cenotwórczy/fundamentalny, bo technicznie nie prosiło się samo z siebie o aż takie odreagowanie (raczej do 1,74-1,75 a zrobiono 1,86 przy widłach na 1,88). Przy kolejnym wjeździe wyżej ten spenetrowany poziom nie stawi już takiego oporu jak za pierwszym razem. Dużo akcji przeszło w cierpliwe lub lepiej zorientowane ręce.
KanonBol napisał(a):Myślę, że specjalnie nie ma się co podpalać zarówno Nigerią jak i Syrią.
Nie mniej bardzo duże obroty z ostatnich dni nastrajają mnie pozytywnie. Ktoś, a może więcej ktosi uważa bieżąca cenę za niską oraz co ważniejsze, że na KOV da się zarobić :)
Cena jest faktycznie niska, ale wpływ na decyzję, że teraz/natychmiast kupujemy dużo bez względu na podaż coś mieć musiało. Bo dlaczego dzisiaj a nie jutro i dlaczego dzisiaj tak dużo a nie przez 10 dni po trochu?
nfs napisał(a):Tydzień, dwa tygodnie temu padały pytania o Norweskie złoża i Pan J. Korczak odpowiadał konkretnie ze KOV nie zmierza w tamtym kierunku. Jak pojawiły się pierwsze pytania o Nigerię to był już tylko `no comments`. Niby nic nam nie mówi, ale jednak `no comments` tu ma swój przekaz, ze coś jednak jest na rzeczy. Takie jest moje odczucie.
Bardzo logiczny tok myślenia. Zgadzam się.
kastalto napisał(a):Taaaaak, jednak sprawa w Syrii wygląda jak najgorzej.
Tutaj jednak jest pewien paradoks, ponieważ wg. mnie sprawa w Syrii jest w cenach od czasu informacji o złożach i braku reakcji na nie. Już Londyn doskonale orientuje się w zawiłościach polityki międzynarodowej, wystarczy ich newsy puścić, choć ostatnio o rodzinie królewskiej tylko trąbią.
Tak czy inaczej w Syrii może być już tylko lepiej w tej sytuacji, albo szybko stłumią rebelię korzystając z pomocy/doświadczeń Iranu albo pójdą na kompromis z wymianą władzy w ramach elity. Na pewno nikt nie będzie wkoło Izraela interwencji robił na wzór libijski, bo jedna już jest i z nią poradzić sobie nie potrafią, a silny sojusznik (Iran) nie będzie na nią patrzył bezczynnie. Więcej szkody by przyniosła niż pożytku, bez silnego wsparcia USA nie ma szans, a wsparcie USA dla destabilizacji sytuacji wkoło Izraela jest raczej minimalne.
W moich wypowiedziach staram się zachować zarówno umiar jak i obiektywizm. Jestem otwarty na konstruktywną krytykę każdego postu. | Polecam: http://www.ampfutures.pl