Jestm przeciwnikim emisji gdziekolwiek i mam nadzieję że jej nie będzie.My możemy sobie pogdybać, a jestem pewny że p.Kulczyk przed wstępnymi rozmowami już wiedział skąd KOV weźmie kasę na Nigerie.
Emisja to ogromny koszt dla KI,jeżeli się mylę to mnie poprawcie.Żeby mieć pełną kontrolę i władzę nad KOV,KI musi objąć część nowej emisji.Jaką część,30,40 czy 50% nie mam pojęcia.Jeżeli ktoś już skupił na słupy 20% akcji,czego nie można wykluczyć to czeka na resztę z nowego dodruku i się pochwali.KI obejmując nowe akcje zamraża pieniące nic z tego nie mając,musi poczekać kilka lat na dewidendę,rosną aktywa KI, a to jest tylko prestiż. Tu jest potrzebna kasa na nowe inwestycje,zakupy,udziały w złożach i mam nadzieję że zaangażuję sie w to syn Sebastian (z pewnych wiadomych względów nie związanych z GPW)Kulczyk dostaje zwrot 160 milionów od KOV i musi je wyłożyć na nowe akcje.Gdzie tutuaj interes?Przecież też dołoży do tego interesu i obniży ich cenę.
Jesteśmy już na prostej i rozdać ten kapitał byłoby mało roztropne.KI może też wymienić dług na skrypty dłużne np. z możliwością zamiany na akcje.Zrobiliby taki sam biznes, a lepiej by na tym wyszli.
Kredyt w banku.Tu bym widział dobry interes.Gdybyście mieli swoją firmę która trafiła w złoty interes,np.import z Chin i trafia Wam się gratka,buty Adidas w orginale za 20% ceny hurtowej to jeżeli macie możliwość zaciągnąć kredyt bez problemów,czy bieżecie wspólnika z kasą który nie ruszy palcem tylko da Wam gotówkę?Ty się nabiegasz i poświęcisz swój czas, a on dostanie połowę zysków?Jeszcze będzie narzekał że wciąż mu mało.
Kulczyk dostaje kasę i szuka następnej perełki,może już ma, a My spłacamy przez pięć lat.KOV jest czysty a kredyt nie jest przeznaczony na wiercenie 7 km w głąb ziemi tylko na ropę i gaz którą już mamy.Spłata z Ukrainy w ciągu takiego okresu jest pewna,Nigeria pracuje na następne inwestycję, które będą pracowały na dalsze.Nie wspominam o Syrii i Bruneii bo nie ma co sobie zawracać głowy,zaczną się wiercenia to można wtedy gdybać.Trzeba się oprzeć na tym co mamy.Ukraina to, według moich kosmiczych i optymistycznych wyliczeń, możliwość 100 mln dolarów w 2012 roku przychodów,no dobra niech będzie 80 ale to niemal pewne. I nawet jeżeli przez pięć lat będą takie dochody to 50% tej kwoty wystarczy na spłatę długu z odsetkami.Reszta w inwestycje, a tam liczę na w nowe pola i ogromne złoża gazu.Może też się trafi kropla ropy.Chcę przypomnieć że na Ukrainie jest w zagospodarowane 1 pole i "naruszone" drugie a potencjał ogromny.
Co do ceny akcji to nie będę się wypowiadał bo wiadomo że powinny na dzisiaj kosztować 5 pln za sztukę.Mam jeszcze jedną inwestycję na GPW,KOV to 50% portfela i chcę po dojściu do pewnego pułapu cenowego zamienić ją na 100% KOVa.Z jednej strony tak niska cena mi odpowiada, a jednocześnie denerwuję sie, że nie rośnie.Jakoś nie mogę się zdecydować.
Żeby wytrzymać kilka lat z tym papierem postanowiłem liczyć baryłki ropy i metry szaścienne gazu, a nie pieniądze na koncie.Wydaj mi się, że pieniądze lepiej się zarabia jeżeli się o nich nie myśli.
Może ktoś się wypowie na temat mojej teori,nie jestem dobry w te klocki.
Myślę że chcecie emisji żeby podbić cenę akcji i wyjść z inwestycji.To nie ten papier.
"Żeby wygrać trzeba grać"