Dr Acula, napisałem kilka zdań postu, żey odnieść się do tego co napisałeś, ale skasowałem. Właściwie wszystko co napisał Mathu wyczerpuje ten temat. Gra takie jak AI sprzedają się przez kwartał, góra dwa. Najpierw jest przedsprzedaż, zamówienia ze sklepów, potem szeroka dystrybucja i... wprowadza się nowy produkt. Gdyby gra okazała się hitem, dostała rewelacyjne recenzje, gracze zachwycali się światem, atmosferą, silnikiem to może została by grą kultową i pociągnęła sprzedaż dłużej.
Tak się jednak nie stało i tu nie tyle chodzi o jakieś małe, pojedyncze błedy, ile o rażące zaniedbania na każdym etapie (wystarczy się cofnąc te kilka stron, jest wszystko wytłuszczone), które mogą się odbić czkawką na całej strategii firmy. Dużo piszemy o samej grze, ale rzadko kto zwraca uwagę że
AI miała być początkiem całej serii produktów.
Z informacji podawanych przez producenta czytamy:
"W ramach prac rozwojowych planowanie obecności marki obejmuje środowiska: PC, Xbox 360, Playstation 3, urządzenia oparte na systemach iOS oraz Android, a także m.in.: gry planszowe, gry karciane, filmy, książki, komiksy."
źródłoO tym, że planując tak szeroki rozwój marki powinno się zacząć od perfekcyjnie przygotowanego produktu i zbudowania bazy "wyznawców" marki, nie musze chyba pisać.
Ostatnio wpadł mi w ręce fajny case study: Mattel i jej nowy produkt Monster High. Na testach z dzieciakami wyszło im, że coraz więcej z nich chciałoby coś więcej niż Barbi, Hot Wheels (których sprzedaż powoli zaczyna kuleć). Młodzi są teraz coraz bardziej zafascynowani kulturą "emo", nie wystarczają im już "ładne" zabawki i jest ogromna nisza na coś innego. Poszli więc pod prąd i stworzyli markę zupełnie nowych zabawek, z natury "brzydkich", nawiązujących do postaci z horrorów (dracule, upiory, wampiry itd).
O ile sam produkt podstawowy (lalki MH) był OK i dobrze się sprzedawał, to postanowili szybko rozwinąć całą franczyzę - najpierw stworzyli więc wieloodcinkowy serial dostępny online, następnie musical, grę na konsole, appsy, CD z muzyką, w sklepach pojawiły się DVD, powstała seria książek i materiałow do młodzieżowych magazynów, dzięki podpisaniu umowy z Nickelodeon seria weszła do TV. W sklepach dostępne są liczne produkty FMCG, pluszowe zabawki, artykuły papiernicze, torby, akcesoria, odzież i różne zabawki i elektronika... wszystko na licencji MH. W USA generalnie jest to hit, linia powoli wchodzi do Polski, książki są już chyba dostępne w księgarniach, Ewa Farna nagrała specjalny teledysk do serii itd.
Obecnie jest to absolutnie więc wielowątkowa marka, dzięki której Mattelowi udało się utrzymać(niezłe, zwłaszcza wobec słabnącej sprzedaży wieloletnich i kluczowych marek koncernu takich jak Barbi) wyniki finansowe i pozycję lidera na trudnym i konkurencyjnym rynku zabawek. Oczywiście zupełnie inna pozycja, skala biznesu, ale też i podejście do rozwoju marki zupełnie inne. Tak powinno się rozwijać nową markę - najpierw dobry, dopracowany do bólu produkt, świadomy plan marketingowy i pomysł na rozwój produktów i platform. Tu niestety tego zabrakło - i nie trzeba czekać do końca roku, żeby powiedzieć że start dla całej marki Afterfall był najgorszy z możliwych.