WatchDog napisał(a):intelekt napisał(a):Masakra. Cena 90% na debiucie mówi sama za siebie. A rating na SW AAA ciekawe...
Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że rating - żaden, czy agencyjny, czy nie agencyjny - nie służy do przewidywania zachowania kursów papierów wartościowych. Mamy tutaj głębokie niezrozumienie, ale niniejszym przestajemy z nim walczyć.
Czy moglibyśmy jeszcze chwilę powalczyć? Muszę ze wstydem przyznać, że najwyraźniej mnie również dotyczy to głębokie niezrozumienie.
Nie wiem, jak rating SW, bo coraz słabiej rozumiem, czym on według Ciebie jest, ale rating agencji ratingowych określa względną wiarygodność kredytową. Czyli, pisząc w uproszczeniu, ocenia jaka jest względna szansa, że dana spółka, w porównaniu do innych spółek, nie wywiąże się ze swoich zobowiązań. Rentowność obligacji, wynikająca z ich kursu, jest rynkową wyceną, pisząc w uproszczeniu, jaka jest względna szansa, że dana spółka, w porównaniu do innych spółek, które wyemitowały obligacje o podobnych warunkach, nie wywiąże się ze swoich zobowiązań. Ja dostrzegam tu jednak pewne podobieństwo...
WatchDog napisał(a):Czy mógłbyś wyłuszczyć co rozumiesz pod pojęciem "rating nie działa"?
Mogę oczywiście. Jak zrozumiałem z dyskusji z AT, automatyczny sposób liczenia ratingu opartego o zmodyfikowany na potrzeby SW rating Altmana (w skrócie rating) spowodował w przypadku Novainvest liczenie na podstawie nieskonsolidowanych wyników tej praktycznie nieprowadzącej działalności spółki-czapy. Te wyniki nie mają praktycznie żadnego wpływu na los Novainvest, który zależy od wyników spółek, w których Novainvest jest akcjonariuszem i których automat nie brał pod uwagę. Żaden, w teorii nawet najdoskonalszy, rating nie będzie działał jeśli zaserwować mu takie dane. Garbage in, garbage out.
Tak wyglądał powód niedziałania. Objawem było to, o czym pisałem wyżej (a wcześniej wspomniał Intelekt). StockWatch ocenił spółkę na AAA. Rynek też ją ocenił, nawet dwa razy. Po raz pierwszy odmawiając pożyczenia spółce, nawet na 14%, tyle pieniędzy o ile zabiegała (chcieli raptem 3 mln, a nie dostali nawet 1 mln.). Po raz drugi, po wprowadzeniu na Catalyst, oceniając wiarygodność spółki i odpowiednio wyceniając rentowność jej obligacji. Oceny przyznane przez StockWatch i przez rynek różnią się diametralnie. Catalyst jest niezmiernie daleki od ideału, albo choćby poprawności, ale nie zakładałbym, że w tym przypadku to rynek się pomylił.
WatchDog napisał(a):Naprawdę chciałbym zrozumieć naturę zarzutu. Z każdej sytuacji daje się wyjść, ulepszyć narzędzie i jesteśmy na to przecież otwarci.
Na pewno wiecie znacznie lepiej niż ja, co i jak można poprawić. Przypuszczam, że na przykład dla Catalyst można choćby porównać uszeregowanie spółek pod względem rentowności obligacji o podobnych warunkach emisji, oraz pod względem ratingu na SW. W miejscach w których pojawią się drastyczne rozbieżności, wypada zastanowić się, co jest nie tak. W niektórych przypadkach może się okazać, że po prostu macie błędy w bazie (jak w przypadku Religi). W innych, że liczycie dla złych wartości (Novainvest). W jeszcze innych może wyjść, że ratingu w ogóle nie warto liczyć na przykład dla deweloperów, spółek z sektora finansowego, startupów, albo spółek, które nie prowadzą już działalności i zajmują się wyłącznie pisaniem dowcipnych raportów i emitowaniem akcji. Obawiam się, że mogłoby to wyeliminować ratingi dla znacznej części NC i Catalyst, ale te które zostaną będą miały szansę działać lepiej :)