dvdkmprh
Advertisement
PARTNER SERWISU
qbivcauj
2 3 4

Nie zgadzam się

majama
1
Dołączył: 2009-01-12
Wpisów: 1 182
Wysłane: 14 grudnia 2011 21:19:25
Hasło totolotka przemilcza druga strone tej samej prawdy, czyli :
Cytat:
żeby przegrac trzeba grać


A wracając do głównego tematu, tez musze pochwalić pomysl bo jest bardzo tafiony.

Ja niezgadzam sie z obrana przez rządzących tym światem polityką w której wszyscy wkrótce będziemy oszustami. Zwiększony fiskalizm niedaje nam wyjścia; albo zostaniesz dojonym frajerem i biedakiem utrzymującym system albo jesteś przestepcą bo chcesz życ niewpadając w nędzę, lub chcesz żyć na poziomie powszechnie uważanym za średni. Wcześniej ludzi emieli jakis wybór, czy beda w życiu uczciwi czy tez zostana złodziejami i zapominając o sumieniu podniosa sobie poziom zycia. Teraz dochodzimy do momentu że nie mamy juz tego wyboru. Szara strefa albo bieda - wybór nalezy do Ciebie. Musimy oszukiwać lub zginąć. I to mi sie nie podoba. W nowej nadchodzącej sytuacji każdy będzie przestepca i kazdego bedzie mozna zasadzić na powazne kary, kwestia tylko dokładnego zbadania czlowieka i coś sie musi znaleść. Niewierzycie? A zapłaciliście abonament telewizyjny? Ano własnie. Z wszystkich nas robi sie przestepców i to mi sie nie podoba.

A podatki rosną, co rok sa wyższe i będa wyzsze. Nie widze wyjscia, ale chyba trzeba schowac ideały i stac sie porzadnym przestepcą.

No to z przestepczym pozdrowieniem. o/
To jest gra. Zabawa na pieniądze.

Frog
13
Dołączył: 2009-08-06
Wpisów: 5 508
Wysłane: 14 grudnia 2011 21:27:39
Cytat:
Zwiększony fiskalizm niedaje nam wyjścia; albo zostaniesz dojonym frajerem i biedakiem utrzymującym system albo jesteś przestepcą bo chcesz życ niewpadając w nędzę, lub chcesz żyć na poziomie powszechnie uważanym za średni.


Niestety wiele w tym prawdy.
Zamiast obniżać wydatki, dokręcają śrubę tym którym jeszcze się coś chce robić.
I to się nie zmieni, bo beneficjenci tego systemu mają dar przekonywania wszystkich rządów że im się należy, że prawa nabyte itp.
Czuję, że czekają nas duże zmiany w najbliższych kilku latach. Na niemal każdym poziomie - społecznym, gospodarczym, politycznym.
Follow me on Twitter
Zanim zaczniesz narzekać, że znikają Twoje posty, przeczytaj Regulamin Forum

lajkonik
0
Dołączył: 2008-11-28
Wpisów: 1 308
Wysłane: 14 grudnia 2011 21:59:38
A propos praw nabytych.
Mundurówki mają prawa nabyte. Swięte krowy, nic nie można zrobić.
Czy przypadkiem wiek emerytalny dla tych, którzy zdecydowali się pracować to nie są prawa nabyte i jego podwyższenie to nie jest zawracanie głowy, bo odpowiedni sąd - trybunał uzna podwyższenie za takie i każe stosować tylko dla nowonarodzonych blackeye


lajkonik
0
Dołączył: 2008-11-28
Wpisów: 1 308
Wysłane: 14 grudnia 2011 22:09:22
Dorzucę jeszcze jedno. MF uznaje co prawda imprezy integracyjne za koszt uzyskania przychodu, ale wydatkowane kwoty na pracowników należy obłożyć podatkiem i ZUSem i uznać za dochód pracownika. Rozumiem, że doliczamy też do Pitu co w niektórych wypadkach może spowodować przekroczenie progu opodatkowania salute .
Idąc tym tropem:
Zapraszamy klienta na obiad, który jako koszty reprezentacji wrzucamy w nasze koszty. Pomijam rozliczenia po stronie płacącego. Zaproszony powinien wykazać w swoim PICie dochód z tego tytułu, samoopodatkować i ozusować.
Ostatnio w Klubie Biznesu było przyjęcie na którym byli m.in. Kulczyk, Wałęsa i Tusk. Przyjęcie były głównie na stojąco, jednak panowie mieli wydzielony stolik przy, któym jedli kolację. Czy doliczyli wartość posiłku do swoich dochodów ? Czy Premier, który jest zwierzchnikiem urzędników MF,dolicza do swoich dochodów poniesione na niego nakłady różnych unijnych gremiów ? Co z poczęstunkiem Koła Gospodyń Wiejskich w czasie kampanii wyborczej ? Czy Kaczński został obłożony podatkiem od poczęstunku u Pana Paprykarza ? To wszystko też są dochody, zupełnie jak na imprezie integracyjnej. Tylko pewnie jakość produktów wyższa thumbright

buldi
0
Dołączył: 2009-02-21
Wpisów: 5 068
Wysłane: 14 grudnia 2011 22:23:01
majama napisał(a):
.... Z wszystkich nas robi sie przestepców i to mi sie nie podoba.

A podatki rosną, co rok sa wyższe i będa wyzsze. Nie widze wyjscia, ale chyba trzeba schowac ideały i stac sie porzadnym przestepcą.

No to z przestepczym pozdrowieniem. o/


A ja się nie zgadzadzam z Majamą, Speak to the hand ale tylko w tym, że napisał to w taki sposób jakby ta sytuacja była czymś nowym dla nas w obecnej "przedkryzysowej" sytuacji.
Kto porządny bez łapówko-flachy był w stanie cokolwiek załatwić, kupić w czasach "radosnej twórczości"?
Kto porządny - dalej, w czasach przemian demokratycznych - zbił największe majątki?
Ilu z nich do dzisiaj cieszy się mianem głównych akcjonariuszy cenionych spółek?
Ilu z nich zaczynało od cinkciarstwa i przemytu?
Ilu z nich "cieszy się" mianem dawnych agentów bezpieki?
Ile Ukraińców pracowało na czarno na naszych budowach w szczycie hossy w 2007? Pamiętam jak więksi przedsiębiorcy prześcigali sie w pomysłach by dla podniesienia swojej konkurencyjności "importować" nawet Chińczyków.
Skąd się bierze taki popyt wewnętrzny w kraju o tak wysokim bezrobociu?

Najlepsze jest to, że u nas się nic nie zmieniło i wbrew logice to właśnie może być ten nasz atrybut który sprawia że jesteśmy kryzysoodporni.
Dla nas to żadne nowum. Poza paroma uprzywilejowanymi grupami społecznymi dla wiekszości Polaków kryzys trwa nieprzerwanie od dziesiątków lat. Nasi emeryci (z nielicznymi wyjątkami) nigdy nie mieli możliwości liznąć choć części tego do czego przyzwyczajona była ta sam grupa społeczna w europie zachodniej, a my możemy liczyć na jeszcze mniej.
Z jednej strony podnoszą nam obciążenia tłumacząc to kryzysem, a z drugiej decydują się na pomoc w wys. ponad 5 mld na ratowanie tego biednego zachodu, który wpadł w korkociąg zadłużenia. My oczywiście solidarnie też się zadłużamy, ale u nich w większości to zadłużenie zostało skonsumowane przez społeczeństwo a u nas wygląda na to, że społeczeństwo będzie jedynie partycypować w spłacie tego zadłużenia.
Jak sie na to wszystko patrzy, to rzeczywiście odechciewa sie wszelkiej uczciwości.
Na zmiany nie ma szans.
Podnosząc obciążenia - rząd nadal będzie udawał że zbiera podatki a my będziemy udawali że je płacimy.
Edytowany: 14 grudnia 2011 22:27

lajkonik
0
Dołączył: 2008-11-28
Wpisów: 1 308
Wysłane: 14 grudnia 2011 22:37:22
@buldi,
Nie zgodzę się tylko z ostatnim zdaniem o udawaniu. Rząd nie udaje, rząd zbiera i to coraz solidniej. Pani za nie wydanie kwitka w punkcie ksero czy piekarz ukarany za dobroczynność. I jednocześnie afery hazardowej nie było.. To wszystko prawda, nie udawanie.

Większość pracowników na etatach, ale i śmieciówkach, nie ma możliwości ucieczki przed fiskusem.

majama
1
Dołączył: 2009-01-12
Wpisów: 1 182
Wysłane: 14 grudnia 2011 22:47:49
To że zawsze część społeczeństwa jest zaangazowana w korupcje czy szare strefy to jedno, ale zawsze ludzie mieli wybór. A teraz ja spodziewam sie że zmierzamy wkierunku gdzie nie bedziemy mieli wyboru. I sprawa jest poważna, bo kazdy bardziej przyparty do muru a wierzący w cos tam lub mający poczucie swej godności i zniewolenia może siegnąc po radykalne rozwiązania. I to usprawiedliwia powstawanie terrorystów. Oni musza być. Każdy z nas może nim być, mozemy zostać zmuszeni. Terroryzm musi więc istnieć, bo jest dzieckiem tego systemu. Ludzie zostają zniewoleni w demokratycznych krajach, gdzie naklada sie na nich finansowe kajdany, podłacza do systemu zamieniając w bateryjki, zupełnie jak w matrixie.

To jest gra. Zabawa na pieniądze.

deugra
0
Dołączył: 2011-11-29
Wpisów: 3
Wysłane: 30 grudnia 2011 01:35:10
buldi napisał(a):

Najlepsze jest to, że u nas się nic nie zmieniło i wbrew logice to właśnie może być ten nasz atrybut który sprawia że jesteśmy kryzysoodporni.
Dla nas to żadne nowum. Poza paroma uprzywilejowanymi grupami społecznymi dla wiekszości Polaków kryzys trwa nieprzerwanie od dziesiątków lat.


Zależy jak na to spojrzeć. Sam siebie złapałem na tym, że w gruncie rzeczy kryzys jest ale go nie ma, chociaż zależy gdzie spojrzeć. Za przykład podam rozmowę, którą odbyłem kilka tygodni temu z osobą, która siedzi w przemyśle motoryzacyjnym. I otóż dowiedziałem się, że ciężko jest sprzedać samochody do 60-70 tysięcy. Trzeba robić upusty, które są niczym innym jak schodzeniem z marży. Plus fajnie dorzucić jakieś opony czy inne duperele. Taki klient jest zadowolony, bo”dostał”dużo gratisów ale roboty aby sprzedać taki samochód jest co niemiara. Natomiast nie ma większego problemu ze sprzedażą samochodów od 100 w górę. I to naprawdę ładnie wypasione modele są w cenie. Co ciekawe rzadko kiedy takie samochody, w przypadku tej marki, są kupowane za pomocą kredytu czy leasingu. Większość sprzedaży to gotówka. Ale to i tak nic,bo dowiedziałem się także, że nie narzeka też pewna niemiecka marka. A tam nowe samochody chodzą w cenach od 150 tysięcy w górę. Nic tylko się cieszyć. Do tego jak dodamy całkiem pokaźną ilość vanów które do tanich samochodów nie należą, a bardzo często można je spotkać na ulicy, to kurcze źle nie jest.
Serducho rośnie.

Benzyna droga, ropa jeszcze droższa. Logika by wskazywała, że ludzie będą mniej jeździć samochodami. Do i z pracy mijam coś koło 7 stacji. Zdarzyło mi się na nich tankować gdy wracałem do domu i bez stania w kolejce krótkiej ale zawsze się nie obeszło. Stacje Tesco czy Auchan też nie widziałem przesadnie pustych.

Okres przed świąteczny pomijam, ale pełne parkingi przed marketami są w zasadzie normą. Sam robię zakupy w nocy,bo szybciej i sprawniej to idzie niż czekanie w kolejce do kasy. Kolejki, kolejki.

To są moje pobieżne obserwacje, które pokazują, że jak kryzys jest to.... no właśnie. Ale gdy rozejrzeć się dookoła to pełno lokali do wynajęcia, w których nie tak dawno jakaś inicjatywa prywatna była. Wyprzedaże, czy obniżka cen spowodowana likwidacją to w sumie norma. W takiej skali nigdy tego nie widziałem.

Tak więc jak ktoś chce widzieć kryzys to go dostrzeże. A gdy ktoś chce zobaczyć zgoła odmienną rzeczywistość to też bez problemu znajdzie ku temu przykłady.

Moja diagnoza jest taka. Ludzi mało interesuje „jakiś”kryzys. W czasie gdy drogi zawsze były w fatalnym stanie, benzyna droga a większość czasu pracowało się na czarno, to gdzie ten kryzys ma być widoczny? Szara strefa jest tak wielka, że zaczynam się zastanawiać czy aby państwo w ogóle ma sens skoro sobie z tym nie radzi. Szarej strefy kryzys nie dotknie a to chyba większość narodu stąd ta bierność społeczeństwa na to co się dzieje. 20 gr więcej na litrze ropy od stycznia? Wrażenia to nie robi. To tylko przykład, ale zastanawiam się co mogłoby na tym narodzie zrobić wrażenie aby powiedziało stop? Wprowadzono by opłaty za chodzenie chodnikami to i to by przeszło bez większego zgrzytu!?



eliza
0
Dołączył: 2012-08-22
Wpisów: 4
Wysłane: 22 sierpnia 2012 14:36:48
Nie zgadzam się na podwyżkę podatków w żadnej formie. Nie zgadzam się na drenowanie kieszeni przez Państwo - za to wszystko płacą najbiedniejsi bo to oni oddają 70% swojego dochodu fiskusowi.

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość


2 3 4

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,750 sek.

duenhgyz
fdycqohk
jipaagry
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
bjxbatcr
nrtdlxra
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat