Omówienie wyników za 1-szy kwartał 2013 dla GK Ulma.
Cóż, w kwestii ‘pozytywnego zaskoczenia’ jest pozamiatane. Wynik to raczej déjà vu.
Konkretnie chodzi mi o powrót do czasów sprzed inwestycyjnej euforii przygotowań do Euro 2012. Na poniższych wykresach widać dwie ważne rzeczy:
1. Sprzedaż wróciła do poziomów ok. 40+ milionów. Powiedziałbym nawet, że jest na tym tle dość dobra:

kliknij, aby powiększyć2. Zaś rynek od strony kosztowej jest jednak ciągle ‘popsuty’ przez okres prosperity.
Widać to w rentowności. W latach 2009 i 2010 przy sprzedaży na poziomie 40,3m osiągnięto wyniki brutto na sprzedaży odpowiednio +3,6m i +2,8m złotych. Tymczasem w pierwszym kwartale bieżącego roku na sprzedaży o 6 milionów złotych większej (46,2m) udało się uzyskać +2,6 miliona złotych.

kliknij, aby powiększyćKoszty organizacji również wykazują bezwładność. W perspektywie 2009 – 2013 po raz pierwszy w pierwszym kwartale przekroczyły poziom 5m złotych. Równie ochoczo wzrosły (liczone q1/q1) koszty sprzedaży i marketingu, jak i ogólnego zarządu. Plusem jest dalszy spadek kosztów finansowych. To nie jest dobry czas ‘zbędne’ koszty tego rodzaju. W tym kontekście trzeba zauważyć, że firma dalej, konsekwentnie zmniejsza zadłużenie odsetkowe. Dalej zmniejsza się też całkowita dźwignia.
Nawiązując do wypowiedzi z forum - nie bardzo wiem, na jakiej zasadzie powinniśmy byli spodziewać się pozytywnego zaskoczenia. Zwłaszcza w pierwszym kwartale. Rynek, na którym działa Ulma wciąż dostosowuje się po kryzysie. Przy czym ‘dostosowuje się’ to po części eufemizm. Jednocześnie pozytywnych impulsów brak. Jak czytamy:
Cytat: Nadal nie rozpoczęła się także realizacja zakontraktowanych dużych inwestycji energetycznych.
Tymczasem spadki dotykają kolejnych segmentów sektora budowlanego.
Cytat:Nieco mniejsza korekta dotknęła segment niemieszkaniowy (-11,2%), gdzie zaskakująco głęboki spadek (blisko 20%) odnotowało budownictwo handlowo-usługowe.
Jest to jednak eufemizm tylko po części. Osobiście myślę, że sytuacja jeszcze się nie unormowała, a bezwład oczekiwań w stosunku do sektora ciągle szuka ujścia. Choćby pompując bańkę w zakresie obiektów biurowych.
Przed Ulmą ciężki okres przetrwania posuchy inwestycyjnej w Polsce. W międzyczasie trzeba obserwować, jak krystalizować się będzie wizja jej obecności zagranicą. I czekać na powrót koniunktury wraz z uruchamianiem transz z nowego, unijnego budżetu. Na zbawczą rolę energetyki czas powoli przemija. To o tyle fatalne, że inwestycje te są konieczne. Tymczasem zamiast stabilizować koniunkturę, uruchomione z opóźnieniem, mogą przyczynić się do kolejnej destabilizacji.
Miejmy nadzieję, że do tego czasu Ulma uporządkuje swoją bazę kosztową. A także skutecznie zdywersyfikuje źródła przychodów. Jeśli to się uda, w nową fazę rynkową, wejdzie wzmocniona.
Jeśli się uda.
>> Wyceny automatyczne są tutaj>> Więcej analiz najnowszych raportów finansowych jest tutajPowyższa treść przez 60 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.