Piotrek76 napisał(a):Jeszcze jako ciekawostka - jak wszyscy robią biznes na wierzytelnościach, tylko nasza "Perła " popłynęła - "miszcz" (...) jako jedyny chyba w kraju zbankrutował na tej działalności :) Jak go kiedyś spotkam chyba mu pogratuluję:)
obligacje.pl/pl/a/kolejny-wind... Jeśli wziąć pod uwagę, że 'zarobił' na tej perle więcej, niż ta perła kiedykolwiek zarobiła, to słowo 'zbankrutował' nie jest tu chyba właściwym określeniem. Ironia zupełnie nietrafiona.
Polecam wątki Uboat, PCZ...
Może pozwolą Ci lepiej zrozumieć w co tu się gra...
Piotrek76 napisał(a):
Dobrze że się odezwałeś. Jak realizujesz swoje działania ?
Piotrek
Złożyłem zawiadomienie. Byłem już raz wezwany na dodatkowe zeznania.
Ot co, żarna mielą.
Widać to chociażby po 'biegunce' wpisów osób przekonujących do darowania długu, bo układem to trudno nazwać.
Naprawdę ktoś jeszcze tutaj myśli, że propozycje konwersji wynikają z chęci ratowania spółki?
Powtórzę - choć jak napisał trafnie klasyk w innym miejscu: "Szkoda strzępić ryja" -
kulcikriu napisał(a):
Wybaczcie ostre słowo, ale propozycja układu jest niczym innym jak dalszym szukaniem baranów...
Jeśli jeszcze ktoś nie pogodził się ze stratą to chyba głównie to zaciemnia mu obraz.
Mówicie o nadziei jeśli zgodzicie się na konwersję? Proszę mnie nie rozśmieszać. Widziałem co spółka potrafiła zarobić mając do dyspozycji nasze 30 mln zł. Wiem ile zarobi nie mając nic.
Oczywiste jest dla mnie, że kiedy właściciel wierzy w ten biznes, to dokapitalizowuje spółkę, wykłada kasę,
płaci odsetki...
Takim gestem naprawdę nietrudno byłoby przekonać wieeelu do restrukturyzacji zadłużenia.
Zarząd doskonale o tym wie.
Każda inna propozycja niestety nie jest chęcią ratowania spółki, lecz rozmydlaniem sytuacji, wydłużaniem procesów...
W naszej sytuacji, najlepiej byłoby, żeby ta 'grecka tragedia' nie trwała już długo, bo o ile odzyskane kwoty w obu przypadkach będą zbliżone do 0 zł, to dysponując faktami w postaci upadłości, realnej wierzytelności, i poniesionej na niej straty, wiem od czego zacząć, by zacząć odzyskiwać nieco więcej.
Tymczasem, za 1,5 roku, kiedy już zarząd zmieni się czwarty raz, będziecie właścicielami śmieciowych akcji spółki, której mimo darowania długu wciąż 'jakoś nie idzie', i tym razem zgłosi wniosek o upadłość, ale już likwidacyjną, na której przeprowadzenie nie będzie nawet środków, sami zwątpicie kto, i w jakim stopniu do tego się przyczynił. Tak wyglądają Wasze 'nadzieje' w praktyce...