rubik napisał(a):
Z tego punktu widzenia model PLW jest dużo "bezpieczniejszy" a oni jeszcze mają "asa w rękawie" w postaci wprowadzania swoich spółek na giełdę i przeszacowywania ich wartości.
W przypadku 11bit jestem zwolennikiem odnoszenia zysku netto po kluczowej premierze do kapitalizacji i w ten sposób wyznaczania "wartości godziwej".
I tu właśnie trafiłeś w sedno - bo dokładnie taki model preferuje PLW.
Tylko czy to nie jest dokładnie taki sam model jak gdyby 11bit wypuściło ro roku po 400tyś akcji. Dokładnie ten samo model.
Tylko, że spółka na tym za bardzo nie zarabia z tego o ile wiem.
Jak zobaczysz głównymi akcjonariuszami są 2 podmioty 82%.
Podobna struktura była i będzie przy kolejnych emisjach.
Przy emisji PLW główny akcjonariusz chciał sprzedać kilka mln własnych akcji (do swojej kieszeni) a nie dla zasilenia spółki. Ten samo model będzie powielany.
Odpowiedz jeszcze na pytanie
jeśli wprowadzasz na rynek spółki które są w portfelu i mają zarabiać dla spółki matki
to czy nie rozwadniasz kapitału. Czy przez to zwiększą się przychody z produkcji ?
W ten sposób można w kółko dokapitalizowywać spółkę.
A co mają z tego akcjonariusze drobni ?
Główny akcjonariusz wydrukuje sobie dowolną ilość akcji i sprzeda część na debiucie a dla pozostałych kapitał się rozwadnia.
Dobrze eszcze jeśli więcej pójdzie na produkcję bo mogą zatrudnić więcej ludzi.
Co jednak jeśli będzie taki sam model jak przy debiucie PLW. Główny weźmie dla siebie 75% lub więcej ze sprzedaży akcji na debiucie.
Zyskuje poważnie tylko główny udziałowiec a reszta czeka na potencjalny zysk.
To taki prosty mechanizm a wielu daje się na to nabierać.
Parkiet weryfikuje naszą wiedzę i czujność przy każdym zleceniu (:
a każdy jest mądralą ....po fakcie... :) :)