
Duża korekta na GPW stała się faktem. Mapa rynku
Duża korekta na GPW stała się faktem
Czerwony początek piątkowej sesji na giełdzie w Warszawie. O godzinie 10:54 indeks WIG20 spadał o 0,73 proc. do 2.807 pkt., WIG o 0,76 proc. do 105.225 pkt., mWIG40 o 1,14 proc. do 7.801 pkt., a jedynie sWIG80 cofa się o śladowe 0,06 proc. do 29367,27 pkt.
Nastrojów inwestorów nie zdołały nawet poprawić opublikowane dziś rano przez GUS optymistyczne dane o inflacji. Otóż w sierpniu inflacja konsumencka (CPI) spadła do 2,8 proc. w relacji rok do roku z poziomu 3,1 proc. w lipcu, co było spadkiem większym od prognoz (2,9 proc.). Dane te szeroko otwierają drzwi do obniżki stóp procentowych o 25 punktów bazowych przez Radę Polityki Pieniężnej na przyszłotygodniowym posiedzeniu. Obecnie nie ma bowiem żadnych powodów, żeby dalej utrzymywać główną stopę w Polsce na wysokim poziomie 5 proc. Szczególnie, że w kolejnych miesiącach inflacja powinna schodzić do celu na poziomie 2,5 proc.
Warszawski parkiet nie jest w tych spadkach osamotniony. Na czerwono świecą dziś prawie wszystkie europejskie indeksy. Dodatkowo spadają kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy, co może zapowiadać realizację zysków na Wall Street przed długim weekendem w USA i tym samym może dodatkowo popsuć nastroje pod koniec dnia w Warszawie. Szczególnie, gdyby z USA napłynęły niepokojące dane inflacyjne, których publikacja jest zaplanowana na godzinę 14:30.
W efekcie porannych spadków indeks WIG20 znalazł się najniżej od dwóch miesięcy, a WIG atakuje dołek z początku sierpnia. Patrząc na układ sił na wykresach dziennych obu tych indeksów nie sposób nie dostrzec podażowych sygnałów, co w połączeniu z widocznym na GPW, ale też na innych europejskich giełdach pogorszeniem sentymentu, wprost zapowiada znacznie dłuższą i głębszą korektę. I prawdę mówiąc, po 8. kolejnych wzrostowych miesiącach, co było drugą taką najdłuższą serią w historii GPW, taka korekta jak najbardziej się rynkowi należy. Nie będzie większym zaskoczeniem, jak wrzesień w Warszawie upłynie właśnie pod znakiem spadków. Aczkolwiek od razu trzeba zaznaczyć, że w takiej sytuacji musi być spełniony jeden ważny warunek. Spadkowa korekta musi rozpocząć się również na Wall Street.
W grze CD Projekt, 11 bit, Text i Voxel
Po pierwszych dwóch godzinach handlu w indeksie WIG20 taniały akcje 16 z 20 spółek. Najsilniejszą spółką był Kruk, który rósł o 1,17 proc. do 458,80 zł, kontynuując „powynikowe” wzrosty. Najsłabiej radził sobie CD Projekt, który pomimo lepszych od oczekiwań wyników, taniał o 1,84 proc. do 250,10 zł.
W II kwartale 2025 roku CD Projekt wypracował 69 mln zł zysku wobec 66 mln zł prognozowanych przez analityków. Zysk EBITDA wyniósł 89 mln zł i też przekroczył prognozy na poziomie 73 mln zł. Wyższe od prognoz były również przychody gamingowej spółki, które wyniosły prawie 217 mln zł, podczas gdy oczekiwano 205 mln zł.
CD Projekt kolejny raz pokazał, że umie ze swoich gier „wyciskać pieniądze”. Dlaczego więc kurs spada? W tym przypadku zdecydował sentyment rynkowy i… rynkowa tradycja. Tak, tradycja. Akcje CD Projektu ostatnio z reguły spadały po wynikach, niezależnie jakie te wyniki były. Natomiast to co kurs pchało w górę to doniesienia o tworzonych właśnie grach. A takich nowych doniesień teraz nie ma. Najwcześniej można oczekiwać pojawienia się ich w grudniu.
Pozytywnie na wyniki zareagowała natomiast inna spółka gamingowa – 11 bit studios. Umiarkowanie pozytywnie. W II kwartale spółka wypracowała 14,8 mln zł zysku netto, przekraczając rynkowe oczekiwania na poziomie 12,5 mln zł. Zysk EBITDA wyniósł 26,8 mln zł (prognoza: 21,7 mln zł). Przychody sięgnęły 39,7 mln zł (prognoza: 39,9 mln zł). Akcje 11 bit studios drożeją dziś o 1,26 proc. do 184,90 zł, przejściowo atakując już poziom 190,30 zł. Kurs dalej jednak pozostaje w wąskiej konsolidacji między 180 a 190 zł. Nie jest wykluczone, że pierwszym impulsem do wybicia będzie dopiero wrześniowa premiera konsolowej wersji gry „Frostpunk 2”.
Przeceną na wyniki zareagowały natomiast akcje spółki Text. Po dwóch godzinach notowań tanieją one o 7,28 proc. do 51,55 zł, spadając dziś już do 50 zł. Skala spadku nie oddaje jednak pogorszenia sytuacji na wykresie do jakiego dziś doszło. Kurs wybił się dołem z 3-tygodniwej konsolidacji wokół poziomu 56 zł, otwierając pokaźnych rozmiarów lukę bessy i przebijając się przez lokalne dołki z maja i czerwca. Na gruncie analizy technicznej spadki poniżej 50 zł stają się bardzo prawdopodobne.
Text w I kwartale roku obrotowego 2025/2026 wypracował 31 mln zł zysku, co było wynikiem o prawie 10 proc. słabszym od rynkowych oczekiwań. Nieznacznie wyższe od prognoz były też przychody spółki. Wyniosły one 84,8 mln zł wobec oczekiwanych 83 mln zł.
Wyników nie dowiozła również spółka Voxel. W II kwartale spółka miała 21,8 mln zł zysku netto (prognoza: 23,6 mln zł), 43,1 mln zł zysku EBITDA (prognoza: 45,6 mln zł) i 127,3 mln zł przychodów (prognoza: 134,8 mln zł). Akcje Voxel tracą dziś 4,39 proc. i spadają do 161,20 zł, przejściowo spadając już nawet do 152,80 zł. Niekorzystny układ techniczny na wykresie dziennym Voxela sugeruje, że zapoczątkowana w lipcu spadkowa korekta może być kontynuowana, a popyt jeszcze będzie musiał bronić wsparcia w okolicy 150 zł.
Mocno na plus w piątek wyróżnia się Bumech, który drożeje o 14,69 proc. do 17,18 zł i jest dziś najsilniejszą spółką w indeksie sWIG80. Przed sesją spółka poinformowała, że „minister klimatu i środowiska – w odpowiedzi na wniosek złożony przez Fundację Frank Bold – wydał postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania w przedmiocie cofnięcia spółce Przedsiębiorstwo Górnicze Silesia w restrukturyzacji koncesji na wydobywanie węgla kamiennego i metanu jako kopaliny towarzyszącej ze złoża Silesia”.