PARTNER SERWISU
grvotbpu
8 9 10 11 12
micmak
103
Dołączył: 2011-02-18
Wpisów: 1 520
Wysłane: 17 października 2021 17:56:30 przy kursie: 360,00 zł
CDR nie debiutował na GPW, debiutował OPTIMUS...
ujeżdżam byki ===>>


Utnapisztim
63
Dołączył: 2017-08-01
Wpisów: 914
Wysłane: 18 października 2021 19:29:39 przy kursie: 361,30 zł
3.01.2011 nastąpiło formalne przejęcie CDP Investment przez Optimusa (faktycznie było to odwrotne przejęcie w celu przyspieszenia wejścia CDProjektRed na GPW bez całej długotrwałej i kosztownej procedury z przygotowaniem prospektu) i od tego dnia można liczyć giełdową historię CDR i moment w którym stał spółką publiczną. W tym samym 2011 roku nastąpiła też zmiana nazwy notowanego podmiotu z Optimusa na nazwę odpowiadającą rzeczywistości.

Ale żeby nie cofać się aż 10 lat wstecz do prehistorii tylko pozostać bliżej czasów giełdowego Dino to w nieco ponad 4 lata między końcem czerwca 2016 (czyli tuż przed brexitem po którym trzymany kurs został spuszczony z łańcucha, podobnie zresztą jak i 11bit) a końcem sierpnia 2020 kurs CDR wzrósł z 25 na 433 czyli 1630%. DNP dopiero zbliża się do takich stóp zwrotu jakie w ostatnich latach dawał gamedev.

Edytowany: 18 października 2021 19:32

krewa
PREMIUM
1 362
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2009-05-01
Wpisów: 11 957
Wysłane: 26 grudnia 2021 12:09:36 przy kursie: 355,60 zł
DINOPL - spojrzenie na wykres


Wykres w interwale dziennym. W tym ujęciu kurs akcji spółki nie ma określonego trendu. Widać to chociażby po przebiegu 50-okresowej średniej lub nieujętym na wykresie wskaźniku ADX, odczyt którego jest poniżej 20 pkt. W tym układzie nie pozostaje nic innego jak bierna obserwacja w oczekiwaniu na kolejny impuls cenowy.
Najbliższe opory znajdują się na poziomach 357 zł i ATH, wsparcia zaś w przedziale 315-319 i następnie okolice 292 zł. Warto odnotować, że w przedziale cenowym 357-376 zł znajdują się spore pokłady podaży za sprawą ponadprzeciętnego wolumenu przy odejściu spod ATH. Przy okazji warto też obserwować zachowanie kursu akcji względem hipotetycznej formacji RGR z potencjałem zejścia w okolice 292 zł.

kliknij, aby powiększyć


Powyższa treść przez 21 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.


kasiulek
0
Dołączył: 2011-08-04
Wpisów: 42
Wysłane: 3 lutego 2022 11:32:09 przy kursie: 311,80 zł

kliknij, aby powiększyć


Scenariusz Krewy się sprawdza. Wsparcie wybite. Krótka sprzedaż zniknęła ze strony KNF. Kupono akcji przez PZ i podmiot powiązany. Czy czeka nas kontynuacja wzrostów?

krewa
PREMIUM
1 362
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2009-05-01
Wpisów: 11 957
Wysłane: 15 lutego 2022 09:36:45 przy kursie: 296,00 zł
DINOPL - spojrzenie na wykres


Wykres w interwale dziennym. W analizie technicznej z końca grudnia sygnalizowałem możliwość ukształtowania rewersalowej formacji RGR. Słowo ciałem się stało, linia szyi została przełamana a zasięg spadków, mierzony wysokością formacji, zrealizowany. Czy możemy zatem mówić o końcu przeceny?
Na chwilę obecną nic na to nie wskazuje. Owszem, kurs znajduje się tuż nad wsparciem 270 zł, ale nie jest to jedyny poziom obrony. Patrząc na zachowanie kapitału (czerwona linia na wykresie) - opuszcza on walor i w tych okolicznościach nie liczyłbym, że pierwsze napotkane wsparcie powstrzyma przecenę. Owszem, może posłużyć do odreagowania, lecz nic więcej. Zwłaszcza, że wskaźniki techniczne nie sygnalizują wytracania impetu przeceny. Liczyłbym się zatem z możliwością rozbudowy przeceny jak minimum do poziomu 240 zł a w wariancie pesymistycznym - nawet do 205 zł (poziome wsparcie wzmocnione zniesieniem 50% hossy na walorze)

kliknij, aby powiększyć



kliknij, aby powiększyć


Powyższa treść przez 21 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.

3143507680
22
Dołączył: 2021-04-07
Wpisów: 52
Wysłane: 14 marca 2022 11:24:42 przy kursie: 273,60 zł
Witam wszystkich bardzo serdecznie.

Spółka pokazała wyniki, które po raz kolejny okazały się niższe od konsensusu. Widać wyraźnie, że koszty zaczynają bardzo ciążyć spółce. Dino przez lata przyzwyczajało rynek do wyższej dynamiki zysków w stosunku do osiąganych przychodów. Poprawa marż była wprost oszałamiająca. Tymczasem przychody w Q4 2021 w stosunku do Q4 2020 zwiększyły się o 40%, kiedy EBIT wzrósł w analogicznym okresie o zaledwie 12%. Należy również pamiętać, że oprócz inflacji kosztów na Dino będą ciążyć w najbliższych kwartałach wyższe koszty odsetkowe.

W mojej ocenie weszliśmy już w nowy trend spadkowy po osiągnięciu szczytów na poziomie 375 zł (czyli szczyty wypadły idealnie 10x wyżej od ceny otwarcia na debiucie 37,5zł).

Nawiasem mówiąc, w odniesieniu do sytuacji bieżącej na kursie, przemknęła mi taka wiadomość na StockWatch: "po wynikach kurs Dino odetchnął z ulgą". Nie wiem w jaki sposób kurs miał odetchnąć z ulgą po tak słabych wynikach. Kurs na piątkowej sesji faktycznie urósł o prawie 10%, ale na relatywnie niskich obrotach. W mojej ocenie fundamenty zdecydowanie nie zachęcają do angażowania się w tę spółkę

Pozdrawiam.

Edytowany: 14 marca 2022 11:29

Analityk Fundamentalny
PREMIUM
375
Dołączył: 2011-12-27
Wpisów: 995
Wysłane: 14 marca 2022 11:40:04 przy kursie: 273,60 zł
Na zakręcie marżowości - omówienie sprawozdania finansowego GK Dino Polska po IV kw. 2021 r.

Spółka tym razem zaraportowała wyniki poniżej (2,4-4,9 proc.) konsensusu, choć sprzedaż przegoniła oczekiwania analityków o 6,4 proc. Już sama zbitka tych danych pokazuje, że Dino osiągnęło niższą rentowność procentową niż rynek oczekiwał, a także wypadło słabiej porównując procentowa wartości rok do roku. Oczywiście wyniki w ujęciu wartościowym były r/r lepsze za sprawą szybko (+39,8 proc.) rosnącej sprzedaży.


Na koniec roku działało 1 815 sklepów pod marką Dino czyli o 109 więcej niż kwartał wcześniej i aż 342 niż rok wcześniej. Średni metraż nie uległ istotnej zmianie i wynosi ok. 390 m2 powierzchni sprzedażowej.



kliknij, aby powiększyć


Powiększenie sieci o 23,2 proc. r/r jest wynikiem bardzo dobrym, porównywalnym i oczywiście oznacza rekord otwarć w ujęciu ilościowym. Zarząd w trakcie konferencji zasygnalizował, że w 2022 roku chciałby otworzyć ilościowo jeszcze więcej sklepów. Jednak ze względu na bazę, dynamika może być jednak mniejsza, choć jest to tylko moje przypuszczenie. Z jednej strony spółka nie jest w stanie rozwijać się w nieskończoność i dynamika powinna powoli hamować. Z drugiej średnie pokrycie sklepami to 4,8 na 100 tys. mieszkańców, w porównaniu do 3,8 w roku poprzednim. Jeśli przyjmiemy, że celem byłoby dojście do maksymalnego pułapu, który jest obecnie w najbardziej rozwiniętych województwach (powiedzmy, że ok. 11-12 sklepów na 100 tys. mieszkańców) to by znaczyło, że potencjał na osiągnięcie nie 11,5 (jak obecnie), a nawet 35 mld zł sprzedaży. A taka możliwość rozwoju sprzedaży (w domyśle również zysków) wygląda bardzo dobrze. Wydaje się, że byłoby to jednak dość optymistyczne założenie. Rozwój sklepów Dino w dużych miastach (problemy z nabyciem gruntów za rozsądną cenę czy braki obecności sklepów w parkach czy centrach handlowych) to jedno z ryzyk. Innym może być choćby założenie osiągnięcie średniej ilości sklepów per 100 tys. mieszkańców dla całej Polski - różnice w zaludnieniu, zwyczaje zakupowe, konkurencja mogą to przystopować. Tym niemniej i tak wydaje się, że spółka ma jeszcze dość dużo miejsca zanim osiągnie sufit. W ostatnich 3 latach dynamika sprzedaży r/r wahała się w zakresie 31,0-32,4 proc., co należy odczytać jako bardzo dobry wynik.

Jeśli spojrzymy na przyrost metrażu to jego dynamika roczna wyniosła 23,9 proc. i była o 8,1 p.p. niższa niż wzrost sprzedaży. To pozytywny znak, ponieważ oznacza to, że spółka jest w stanie uzyskiwać większy przychód z m2 powierzchni sklepu niż rok wcześniej. Bazując na danych podawanych przez spółkę i pewnych uproszczeniach szacuję, że w analizowanym kwartale spółka średnio uzyskiwała miesięczną sprzedaż na poziomie 732 tys. zł per sklep oraz 1,870 zł z 1m2 powierzchni sklepowej. Dane te były wyższe o ok. 12 proc. niż rok wcześniej, co potwierdza pozytywny trend w zakresie poprawy efektowności sprzedażowej. Porównywanie z Biedronką w zakresie sprzedaży na m2 można szacować, że średnia sprzedaż konkurenta z m2 wynosiła ok. 2,4-2,5 tys. zł, czyli jednak zauważalnie więcej niż uzyskiwana w Dino. To oczywiście pokazuje, że analizowana spółka ma w tym zakresie jeszcze potencjał do rozwoju. Proszę pamiętać jednak o trochę innej specyfice konkurenta choćby dotyczącą metrażu czy ilości pozycji asortymentowych.

Poświęcę teraz kilka zdań sprzedaży LFL czyli porównaniu sprzedaży liczonej w tej samej liczbie sklepów działających w porównywanych okresach).



kliknij, aby powiększyć


Wzrosty sprzedaży LFL w czwartym kwartale wyniosły 19,1 proc., natomiast w całym roku wyniosła 12,4 proc. Wyniki kwartału są bardzo dobre, choć trzeba pamiętać o dwóch czynnikach. Po pierwsze pomaga inflacja żywności, która r/r jest wyższa o 5,0 p.p. i wyniosła 6,7 proc. w ostatnim kwartale 2021 roku. Po drugie wyniki czwartego kwartału 2020 roku (baza dla obecnych porównań) były jednak naznaczone pewnym wpływem lock-downu, który wtedy (aczkolwiek w sporej mniejszym zakresie niż w marcu 2020) w pewien sposób oddziaływał na sprzedaż. Proszę również spojrzeć na porównanie do tej konkurencji (Biedronka oraz Delikatesy Centrum z grupy Eurocash), która publikuje swoje dane. Spółka poinformowała, że sama struktura koszyka zmieniła się nieznacznie, a tak wysokie odczyty wskaźnika to zasługa traffiku większej ilości klientów. To oczywiście bardzo dobra informacja, choć znowu przypomnę, że baza Q4 2020 zapewne pod tym względem nie była najbardziej wymagająca ze względu na efekty lock-downu.


kliknij, aby powiększyć


Dino nadal wyprzedza Biedronkę jeśli chodzi o tempo wzrostu LFL i po słabszych 3 pierwszych kwartałach 2021 roku różnica przyspieszyła i wyniosła aż 9,3 p.p. Jest to bardzo dobry wynik, oznaczający również, że spółka wciąż zyskuje udziały rynkowe. Jeśli chodzi o porównanie w stosunku do Delikatesów Centrum to 12,6 p.p. w zasadzie nie wymaga komentarza. Oczywiście możemy dać mały plusik przy sklepach DC (czyżby odwrócenie trendu) ale to będzie przedmiotem analizy wyników Eurocashu. Dino zakładało osiągnięcie niskiego dwucyfrowego wskaźnika LFL w 2021 roku i cel zrealizowano na poziomie 12,4 proc. Częściowo pomogła inflacja, ale i tak należy ten wynik docenić. Podsumowując wyniki sprzedażowe trzeba podkreślić, że na tym poziomie wszystko wygląda ok, spółka rośnie dość szybko, otwiera nowe sklepy, a cała sieć powiększa sprzedaż generowaną z m2. Dodatkowo zarząd zakłada, że otworzy przynajmniej tyle samo sklepów w 2022 jak w 2021 i LFL również pozostanie dwucyfrowy.

Zyskowność pod znakiem zapytania

Sprzedaż to rzecz ważna, ale na końcu i tak naprawdę liczy się to co jest w „bottom line” czyli na poziomie zysku netto, a przynajmniej zysku operacyjnego. I tutaj mamy jednak już pewne rysy na szkle.



kliknij, aby powiększyć


Słupki na wykresie systematycznie rosną od lewej do prawej, choć dokładniejsza analiza wskazuje, że gorzej jest z dynamikami. Sprzedaż w czwartym kwartale r/r wzrosła o 39,8 proc., podczas gdy marża handlowa urosła o 26,6 proc., zysk operacyjny o 12,7 proc. a zysk netto o niecałe 16 proc. w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego. Co ciekawe pierwszy raz od momentu wejścia na GPW zysk operacyjny w czwartym kwartale był niższy (choć tylko minimalnie o 0,1 proc.) niż w trzecim. To wszystko składa się na jeden przekaz – coś niepokojącego się wydarzyło w ujęciu rentowności procentowej spółki. Do tej pory potrafiła ona bardzo szybko rosnąć, nie tracąc przy tym rentowności, a w zasadzie nawet ją poprawiając.



kliknij, aby powiększyć


W czwartym kwartale 2021 roku rentowność brutto na sprzedaży Dino wyniosła 24,3 proc. (-2,5 p.p. r/r), co przełożyło się na wartość 940 mln zł. Miało to przełożenie na rentowność operacyjną, która osiągnęła poziom o 1,8 p.p. niższy niż rok temu i wyniosła 7,6 proc. Zysk operacyjny wyniósł prawie 293 mln zł, co oznacza wzrost r/r o 33 mln zł na co składały się następujące powody:
a) Wzrost marży handlowej z tytułu większej sprzedaży +295,6 mln zł,
b) Niższej marży handlowej z tytułu niższej procentowo marży -98,2 mln zł,
c) Wzrost kosztów sprzedaży i marketingu – 157,7 mln zł
d) Wzrost kosztów zarządu –8,2 mln zł
e) Spadek ujemnego salda na pozostałej działalności operacyjnej +1,7 mln zł.

Powyższa rozpiska w zasadzie mówi wszystko. Gdyby spółce udało się utrzymać procentową rentowność z zeszłego roku (rekordową trzeba podkreślić) to wynik kwartału byłby po prostu znakomity. W trakcie poprzedniej analizy konkludowałem, że podatek od sprzedaży detalicznej (wszedł w życie od stycznia 2021) chyba został z sukcesem przerzucony na klientów. Obecnie (i tutaj biję się we własne piersi) mam jednak duże wątpliwości do utrzymywania takiego stwierdzenia. Spółka wykazuje podatek od sprzedaży detalicznej jako koszt rodzajowy (podatki i opłaty) i uwzględnia go w marży brutto na sprzedaży towarów. Wartość tej daniny w całym roku wyniosła 170 mln zł, a w czwartym kwartale szacuję ją na poziomie około 50 mln zł, co oznacza, że negatywnie wpłynął on na marże w okolicach 1,3 p.p. Nie możemy stwierdzić, że gdyby nie ten podatek to marża wyniosłaby 25,6 proc. zamiast 24,3 proc., ponieważ spora część rynku została dotknięta tym podatkiem i w związku z tym zaczęła go przerzucać na klientów. Jednak jak widać nawet gdyby przyjąć takie założenie to i tak rentowność obliczona w ten sposób byłaby nadal o 1,3 p.p. niższa niż rok wcześniej. To zaś oznacza, że zapewne zadziałały dwa czynniki. Po pierwsze nie udało się w całości przerzucić efektu podatku na klienta końcowego, po drugie po prostu walka konkurencyjna się zaostrzyła, a to zawsze przekłada się na niższe marże handlowe. Jest to również potwierdzone przez lidera rynkowego Biedronkę (a konkretnie Jeronimo Martins). W swoim raporcie piszą oni z jednej strony o pozytywnym wpływie popytu konsumenckiego w Polsce, rosnącej inflacji żywności oraz podatku do sprzedaży detalicznej. To są czynniki, które wpływają w ten czy w inny sposób na rosnącą sprzedaż. Z drugiej Biedronka podkreśla wprowadzenie innowacji w asortymencie oraz głębokie kampanie promocyjne i akcje in/out, które przyciągały konsumentów. To zaś po prostu oznacza zaostrzenie walki konkurencyjnej. Tak więc przy takim otoczeniu rynkowym trudno się dziwić, że Dino nie udało się utrzymać rekordowych marż sprzed roku. To co może jednak martwić, to fakt, że rentowność handlowa z Q4 2020 była najniższą (w ujęciu procentowym) ze wszystkich ostatnich kwartałów w okresie 2018-2021.

Cały czas istotnie rosną koszty sprzedaży, których dynamika w czwartym kwartale wyniosła 34,7 proc. 5,1 p.p. wolniej niż sprzedaż), a w całym 2021 roku 30,8 proc., czyli o 1,2 p.p. lepiej niż sprzedaż. Biorąc pod uwagę otoczenie makro (presja wynagrodzeń + rosnące koszty paliw) to są to dobre wyniki, choć jednocześnie nie powinniśmy być chyba mega optymistyczni patrząc w przód. Z jednej strony możliwe osłabienie tempa wzrostu PKB powinno zmniejszyć presję płacową. Z drugiej strony mamy jednak wysoką inflację, co wzmacnia presję na podwyżki, a o cenie paliw chyba nie trzeba wspominać. Nie mamy szczegółowych danych dotyczących tych kosztów, ale już sama świadomość, że towar trzeba rozwieźć do 1,8 tys. sklepów z 7 centrów dystrybucyjnych pokazuje skalę wyzwania i znaczenia tej pozycji kosztowej. Koszty wynagrodzeń w 2021 roku w grupie Dino wzrosły r/r o 30,4 proc. i jest to wartość o 1,6 p.p. niższa niż dynamika sprzedaży. Na dynamikę wpływ miało zarówno rosnące zatrudnienie (+25,5 proc. r/r więcej) jak i podwyżki.

Jeśli chodzi o rosnące koszty energii elektrycznej to widać tutaj, że Dino odrabia lekcje. Na koniec grudnia 2021 roku 802 sklepy (44 proc. sieci) posiadały własne instalacje fotowoltaiczne, które w całym roku wyprodukowały 15GWh energii elektrycznej ze słońca w porównaniu do 2,8 GWh rok wcześniej. Sam wolumen w porównaniu do całości (Dino w 2021 r. zużyła 188 GWh) nie jest jeszcze znaczący, ale niewątpliwie jest to krok w dobrym kierunku. Jeśli przyjmiemy, że średnia cena sprzedaży energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym w 2021 roku wyniosła około 280 zł, to potencjalne oszczędności roczne wyniosły ok. 4,1 mln zł. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że koszty energii elektrycznej (EE) nie są specjalnie istotne w tym biznesie. Jeśli jednak przemnożymy roczne zużycie EE (216 211 MWH) przez stawkę 280 zł to dostaniemy roczny koszt na poziomie 58 mln zł, co jednak jest już wartością, którą trudno uznać za pomijalną. Dlatego też nie dziwią zapowiedzi grupy o zainstalowaniu do końca 2023 roku fotowoltaiki na wszystkich sklepach Dino, gdzie jest to technicznie możliwe oraz prace nad rozpoczęciem budowy dużych farm fotowoltaicznych w niektórych centrach dystrybucyjnych.

Kapitał pracujący na maksach

Analiza kapitału pracującego oczywiście przypomina gdzie tkwi siła i moc Dino, ale jednocześnie pokazuje zagrożenia.



kliknij, aby powiększyć


Uwaga – dla celów obliczenia rotacji w dnach przyjęto średnią stawkę VAT jako 15 proc. Należności oraz zobowiązania handlowe zawierają w sobie również pozostałe należności oraz pozostałe zobowiązania.

Cykl konwersji gotówki w dniach wyniósł -20 dni i spadł o niecałe 4 dni w porównaniu do roku poprzedniego. Jest to głównie efekt rotacji zapasów, która w analizowanym kwartale wyniosła 42 dni i pogorszyła się o 3 dni. Patrząc w ujęciu wartościowym zapasy wyniosły 1,373 mld zł i były o prawie 57 proc. wyższe niż rok wcześniej. To jednak ponad 17 p.p. wyższa dynamika od sprzedażowej, a sama rotacja towarów w porównaniu np. Q4 2018 pogorszyła się o 10 dni. Zarząd tłumaczy takie wzrosty kilkoma przyczynami, które wydają się być dość racjonalne. Po pierwsze to świadoma decyzja związana z wspieraniem polityki asortymentowo-cenowej. Mówiąc wprost spółka stara się zabezpieczyć odpowiednią ilość towarów pod przyszłe akcje promocyjne i rywalizację cenową z konkurencją. Po drugie trzeba pamiętać, że w 2021 roku otwarto 2 (razem już 7) centra dystrybucyjne, co przejściowo powoduje również pogorszenie rotacji, do momentu osiągnięcia przez nie docelowej efektywności operacyjnej. Ale jeśli taka efektywność jest już osiągnięta to wtedy zazwyczaj istnieje konieczność budowy kolejnego centrum i cykl się powtarza. To jednak jest pewien znak zapytania, w szczególności patrząc na rotację w dłuższym okresie czasu. Z trzeciej strony, podczas konferencji wynikowej, spółka sama przyznała, że zwiększyła zapasy ze względu na rosnącą inflację. Ja odczytuję to jednoznacznie – zatowarowaliśmy się przed podwyżkami producentów. Czy to oznacza, że należy liczyć na ekstraordynaryjne zyski w Q1 2022 ze względu na sprzedaż towarów po nowych cenach, a zakupionych jeszcze przed podwyżkami? Otóż biorąc pod uwagę ostrą walkę konkurencyjna wcale nie musi to być takie pewne. „Zarobione” w ten sposób pieniądze mogą być właśnie przeznaczone na głębsze promocje czy akcje in/out. Jak będzie pokażą zapewne wyniki pierwszego kwartału.

Jeśli chodzi o zapasy to dwa słowa jeszcze w kontekście wojny i napaści rosji (mała litera jest tutaj nieprzypadkowa) na Ukrainę. Spółka nie handluje z podmiotami z tych krajów (a także z Białorusi), ale potencjalne ryzyko dotyczące przerwanych łańcuchów dostaw dla polskich producentów istnieje. Na chwilę obecną nie widać zaburzeń w tej kwestii, choć trzeba pamiętać, że wojna dopiero się rozpoczęła.

Spółka akcentuje, że dodatnie przepływy operacyjne (OCF) pokrywają istotną część wydatków inwestycyjnych, co oczywiście cieszy ponieważ zmniejsza presję na zwiększanie zadłużenia. W 2021 roku była to odpowiednio 1,326 mld zł oraz 1,330 mld zł. Tutaj jednak trzeba pamiętać, że przy dużej ekspansji mamy ryzyko związane z inflacją dotyczącą cen materiałów i wykonawstwa budowlanego. O cenach stali (istotna dla budowy centrów dystrybucyjnych) chyba wszyscy już słyszeli, zresztą ceny innych materiałów budowlanych także rosną, podobnie jak i stawka za roboczogodzinę. To zaś oznacza, że należy się spodziewać wyższych nakładów na wydatki per sklep czy CD w przyszłości, co jeszcze później znajdzie odbicie w wyniku finansowym poprzez amortyzację. Skoro OCF prawie pokrywa nakłady inwestycyjne to zadłużenie w ujęciu względnym powinno spadać i tak się dzieje.




kliknij, aby powiększyć



Finansowy dług netto na koniec roku wyniósł 1,057 mln zł i w ciągu roku zwiększył się o 63 mln zł, czyli o około 6,5 proc. Wskaźnik dług netto / EBITDA wyniósł 0,83 czyli o 0,13 niżej niż rok wcześniej. To oczywiście efekt wyższej dynamiki zysku EBITDA niż przyrostu długu. Takie wartości są w pełni akceptowalne i nie wskazują żadnego potencjalnego problemu. Podobnie problemów nie sygnalizuje zdolność do obsługi zadłużenia mierzona wskaźnikiem pokrycia odsetek, który dobijał do 22. Tutaj warto jednak zaakcentować już dokonane i spodziewane podwyżki stóp procentowych. Przy 1 mld zł zadłużenia, zwiększenie stóp np. o 4,0 p.p. daje dodatkowo 40 mln zł kosztów odsetek rocznie. Patrząc na noty dotyczące oprocentowanych zobowiązań można założyć, że ich zdecydowana część (zarówno kredytów jak i obligacji) oparta jest na WIBOR oraz marży, czyli podwyżki stóp dotkną spółkę zauważalnie. To zresztą było już widoczne w analizowanym kwartale kiedy to koszty finansowe wyniosły 14,2 mln zł, czyli o 22 proc. więcej r/r, ale również o prawie 24 proc. (+2,7 mln zł) więcej niż w trzecim kwartale,

Cały czas będę przypominał o tym, że Dino (tak jak i np. Eurocash) jest spółką handlową, która w dużym stopniu korzysta z kredytu kupieckiego, a do tego ma istotne zobowiązania inwestycyjne. To powoduje, że wskaźniki struktury finansowania aktywów zdecydowanie nie wyglądają podręcznikowo. Kapitały własne stanowią 42,8 proc. sumy bilansowej, a dodając do tego zobowiązania długoterminowe wskaźnik ten rośnie do 58,1 proc. co wciąż nie pokrywa aktywów trwałych, które stanowią 80,3 proc. sumy bilansowej. Dodatkowo jak spojrzy się na bilans to pozycja zobowiązania z tytułu dostaw i usług wykazuje wartość 2,45 mld zł, natomiast suma środków pieniężnych, należności z tytułu dostaw i usług oraz zapasów to 1,93 mld zł. Tak więc widać dziurę na poziomie 0,52 mld zł, czyli dwukrotnie większą niż na koniec 2020 roku, kiedy wynosiła ona 0,25 mld zł. Nie jest to oczywiście nic nowego, ponieważ Dino w zasadzie zawsze finansowało się poprzez negatywy kapitał obrotowy. Trzeba jednak pamiętać, że zobowiązania handlowe jest to po prostu dług, który trzeba spłacić w części z przyszłych zysków bądź też rosnącej sprzedaży i generowaniu kolejnych ujemnych cykli gotówkowych.

Podsumowanie i ocena sytuacji rynkowej

Wskaźnikowa wycena spółki (C/Z – 35, C/WK – 9, EV/EBITDA 23) jest bardzo wysoka, podobnie jak i jej bezwzględna kapitalizacja na poziomie 28 mld zł, choć jednak są to parametry o około 20 proc. niższe niż podczas ostatniego omówienia wyników półrocznych. Warto także pamiętać, że spółka zawsze była wyceniana wysoko, a wskaźnik C/Z wahał się w zakresie 25-50. Było to głównie spowodowane oczekiwaniem szybkiego wzrostu sprzedaży przy utrzymywaniu (lub nawet powiększaniu) rentowności w ujęciu procentowym. Proszę zwrócić uwagę na moje poniższe szacunki 2022 roku, które wskazują gdzie mogą tkwić zagrożenia, a także powody dla ostatniego schłodzenia kursu.



kliknij, aby powiększyć


Przy założeniu identycznej dynamiki sprzedażowej oraz dalszego spadku marży brutto na sprzedaży (Biedronka i efekt podatku od sprzedaży detalicznej), przy dalej utrzymującej się presji kosztów sprzedaży (przede wszystkim wynagrodzenia, paliwa oraz koszty finansowania zadłużenia) otrzymujemy zysk netto na poziomie 880 mln zł w 2022 roku, co przekłada się tylko na dynamikę niecałych 10 proc. I tutaj mamy pewien problem, ponieważ wskaźnik C/Z na poziomie 35 w porównaniu do wzrostu zysków o 10 proc. każe postawić pytanie co do rozsądności obecnej wyceny.

Oczywiście jest to raczej negatywny (bądź mało optymistyczny) scenariusz, który nie musi się sprawdzić. Jeśli przyjęlibyśmy taką samą dynamikę sprzedaży jak i kosztów sprzedaży, a założyli, że procentowa rentowność handlowa pozostałaby na poziomie 2021 roku to wyniki wyglądałyby sporo lepiej. Marża brutto na sprzedaży wyniosłaby 4,4 mld zł, EBIT 1,35 mld zł, a zysk netto powinien osiągnąć 1,03 mld zł. To, przy cenie 290 zł, oznaczałoby wskaźnik C/Z na poziomie 29 podobnym do dynamiki rocznego zysku. Tak więc widać, że kluczem do przyszłości Dino i jego wyceny wydaje się być marża handlowa, ponieważ rosnąca sprzedaż jest w miarę pewna, o ile coś jest w tym zmiennym świecie pewne. Jeśli spółka utrzyma (lub zwiększy) procentową marżę handlową w 2022 w stosunku do 2021 roku to powinno się to ładnie przełożyć na wyniki i pomóc w pokryciu rosnących kosztów. Jeśli nie, to jednak dynamiki zyskowności mogą być niemiłym rozczarowaniem. A wtedy proszą pamiętać, że wycena wskaźnikowa na poziomie 30 i więcej wcale nie musi być oczywistością. Co to mogłoby oznaczać, niech każdy sobie sam dopowie, albo wróci do moich poprzednich omówień.

P.S. Oświadczam, że nie posiadam akcji Dino Polska w moim portfelu w chwili obecnej. Nie dokonywałem też transakcji w ostatnich 30 dniach. Analizę przeprowadziłem starając się być maksymalnie obiektywnym tak jak tylko potrafię.

>> Wyceny automatyczne są tutaj
>> Więcej analiz najnowszych raportów finansowych jest tutaj

Powyższa treść przez 360 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.
Analityk fundamentalny z zawodu, ale przede wszystkim z pasji. Miłośnik GPW - #giełdamojapasja.
Twitter - @AnalitykF
Edytowany: 17 marca 2022 15:14

krewa
PREMIUM
1 362
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2009-05-01
Wpisów: 11 957
Wysłane: 28 marca 2022 11:45:14 przy kursie: 340,90 zł
DINOPL - spojrzenie na wykres


Zgodnie z lutową prognozą, przecena walorów Dino sięgnęła poziomu 240 zł, skąd nastąpiło odreagowanie. Czy wobec tego można mówić o definitywnym zakończeniu korekty i powrocie do nadrzędnego trendu wzrostowego? Ja wstrzymałbym się z taką oceną do momentu wyjścia poza obszar strefy cenowej, zaznaczonej na wykresie czerwonym prostokątem. Ten przedział cenowy obfituje bowiem w świeże, naturalne pokładu podaży, gdyż w ciągu ostatniego półrocza właśnie na tych poziomach doszło do największej wolumenowo wymiany akcji. Dodatkowo angażowanie się po stronie kupna na obecnych poziomach cenowych może być uznane przez wielu graczy za zbyt ryzykowne, uwzględniając właśnie stosunek zysku do ryzyka.

W mojej ocenie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na najbliższe tygodnie byłoby dotarcie w okolice 350-355 zł i po korekcie, która nie powinna sięgnąć głębiej niż do poziomu 323 zł, ponowny atak w celu naruszenia sekwencji opadających szczytów.


kliknij, aby powiększyć


Powyższa treść przez 21 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.
Edytowany: 30 marca 2022 12:24

3143507680
22
Dołączył: 2021-04-07
Wpisów: 52
Wysłane: 31 marca 2022 14:40:25 przy kursie: 340,50 zł
Cześć!

Jestem naprawdę ciekawy czy kurs Dino przebije szczyty. Jeśli tak, to przyznaję, że się mocno zdziwię, bo fundamenty naprawdę przestają wyglądać ciekawie, a już od kilku kwartałów wyniki Dino są poniżej konsensusu, tak jak wcześniej zazwyczaj przebijały ten konsensus z nawiązką, co pozwoliło napompować kurs do niebotycznych rozmiarów.

Pamiętajmy, że to najdrożej wyceniona spółka z tego sektora na świecie. Nawet jeśli szczyty zostaną przebite to obstawiam, że ta korekta w dół o 1/3 kapitalizacji to nie była zwykła korekta tylko zapowiedź znacznie sroższej kary niż 240 zł. Na technikę patrzę przez mocny filtr, właśnie ze względu na kontekst.

A jak będzie, zobaczymy, nie ma ryzyka nie ma zabawy :)))

Pozdrawiam i gratuluję zysków tym, którzy obstawili tutaj wzrosty!

Analityk Fundamentalny
PREMIUM
375
Dołączył: 2011-12-27
Wpisów: 995
Wysłane: 22 maja 2022 20:58:52 przy kursie: 300,90 zł
Maksymalne lajki i ujemne przepływy operacyjne - omówienie sprawozdania finansowego GK Dino Polska po I kw. 2022 r.


Na koniec marca bieżącego roku działało 1 880 sklepów pod marką Dino czyli o 66 więcej niż kwartał wcześniej i 348 w porównaniu do 31 marca zeszłego roku. Patrząc w ujęciu metrażowym sieć r/r powiększyła się o 23,4 proc., a średni metraż powierzchni sprzedażowej sklepu wynosi 392 m2. W chwili obecnej średnie pokrycie Polski to 4,9 sklepu na 100 tys. mieszkańców, w porównaniu do 4,0 w roku poprzednim oraz 4,8 na koniec 2021 roku. Jeśli przyjmiemy, że celem byłoby dojście do maksymalnego pułapu, który jest obecnie w najbardziej rozwiniętych województwach (ok. 13 sklepów na 100 tys. mieszkańców) to by znaczyło, że potencjał na osiągnięcie nie 14,5 (jak obecnie), a nawet pod 40 mld zł sprzedaży. Pamiętać jednak trzeba, że rozwój sklepów Dino w dużych miastach nie musi być prosty choćby ze względu na kwestię zakupu gruntów za rozsądną cenę czy brak obecności sklepów w parkach i centrach handlowych. Również założenie osiągnięcia średniej ilości sklepów per 100 tys. mieszkańców dla całej Polski nie musi się spełnić choćby ze względu na różnice w zaludnieniu, zwyczaje zakupowe, czy konkurencję. Tym niemniej i tak wydaje się, że spółka ma jeszcze dość dużo miejsca zanim osiągnie sufit.

Jeśli spojrzymy na przyrost sprzedaży r/r (+39,6 proc.) to jej dynamika była o 16,2 p.p. wyższa niż przyrost sieci w m2. To pozytywny znak, ponieważ oznacza to, że spółka jest w stanie uzyskiwać większy przychód z m2 powierzchni sklepu niż rok wcześniej. To zaś również oznacza, że sprzedaż LFL szybko rosła i tak było w istocie. Spółka zaraportowała ten wskaźnik na poziomie aż 20,4 proc., co jest najwyższym odczytem od momentu wejścia na giełdę. Wyniki sprzedażowe kwartału są bardzo dobre i istotnie przebijają konkurentów. Pomaga naturalnie inflacja żywności, która r/r jest wyższa o 8,7 proc., ale nawet wprowadzając korektę z tego tytułu i tak wzrost LFL jest imponujący. Proszę również spojrzeć na porównanie do tej konkurencji (Biedronka oraz Delikatesy Centrum), która publikuje swoje dane.


kliknij, aby powiększyć


Dino nadal wyprzedza Biedronkę jeśli chodzi o tempo wzrostu LFL i po trochę słabszych 3 pierwszych kwartałach 2021 roku różnica znów przyspieszyła i wyniosła 8,2 p.p. Jeśli chodzi o porównanie w stosunku do Delikatesów Centrum to 14,3 p.p. w zasadzie nie wymaga komentarza. Podsumowując wyniki sprzedażowe trzeba podkreślić, że na tym poziomie wszystko wygląda ok, spółka rośnie dość szybko, otwiera nowe sklepy, a cała sieć powiększa sprzedaż generowaną z m2.

Zyskowność pod znakiem zapytania

Sprzedaż to rzecz ważna, ale na końcu i tak naprawdę liczy się to co jest w „bottom line” czyli na poziomie zysku netto, a przynajmniej zysku operacyjnego. I tutaj mamy jednak już pewne rysy na szkle.



kliknij, aby powiększyć



kliknij, aby powiększyć


Słupki na pierwszym wykresie systematycznie rosną od lewej do prawej, choć dokładniejsza analiza wskazuje, że zaczynamy widzieć w wynikach wyzwania. Sprzedaż w pierwszym kwartale r/r wzrosła o prawie 40 proc. i podobnie zachowały się zysk operacyjny. Patrząc na poszczególne pozycje to minimalnie spadła rentowność handlowa (-0,16 p.p.), co może wydać się wartością nieznaczną, ale jednak przekłada się na 6 mln zł marży i de facto zysku operacyjnego mniej.

Na szczęście spadek marży handlowej został zrekompensowany lepszymi kosztami sprzedaży oraz kosztami zarządu. Te drugie wyniosły 33,8 mln zł co przekłada się na +33,7 proc. wzrostu r/r, czyli poniżej dynamiki sprzedaży. Z kolei koszty sprzedaży to 681 mln zł, co oznacza wzrost r/r o 38,7 proc., czyli o 1,0 p.p. mniej niż dynamika sprzedaży. Biorąc pod uwagę koszty transportu (ceny benzyny), presję płacową (rosnąca płaca minimalna i średnia w Polsce) oraz koszty energii elektrycznej (tutaj pomaga fotowoltaika instalowana na sklepach) wydaje się to być bardzo dobrym wynikiem. Pamiętać jednak należy, że presja na wyżej wymienione elementy kosztowe nie ulegnie zahamowaniu z dnia na dzień i koszty te będą rosły zapewne także w kolejnych kwartałach. Gdyby się okazało, że dynamika sprzedaży zwolni lub spadnie procentowa marża handlowa, to wtedy będzie to miało negatywne przełożenie na zyskowność operacyjną. Na razie jednak tak nie jest i rentowność EBIT była prawie identyczna procentowo jak rok wcześniej i wyniosła 6,8 proc. Patrząc na zysk operacyjny w ujęciu wartościowym było to 262,9 mln zł, czyli o 40,0 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego.

Niestety na poziomie zysku netto mamy już spadek dynamiki do 32 proc. Mogłoby się wydawać, że 8 p.p. przy takich wartościach to nie jest dużo, ale jednak gdyby udało się utrzymać dynamikę sprzedaży również na poziomie zysku netto, to bottom line byłby o 11 mln zł wyższy. Dlaczego tak się stało – tweet mówi wszystko (twitter.com/AnalitykF/status/1...). Po prostu koszty finansowe r/r wzrosły o 17 mln zł, czyli o 165 proc., co odbiło się istotnie na zysku netto. Oczywiście koszty finansowe to w dużej mierze odsetki od kredytów i obligacji. Jak wygląda sytuacja na rynku stóp procentowych chyba wszyscy wiedza, więc nie będą się tutaj rozpisywał. Proszę jednak pamiętać, że koszty finansowe będą jednym z istotniejszych wyzwań dla spółki przynajmniej w 2022 roku.

Kapitał pracujący na maksach

Analiza kapitału pracującego oczywiście przypomina gdzie tkwi siła i moc Dino, ale jednocześnie pokazuje zagrożenia.



kliknij, aby powiększyć


Uwaga – dla celów obliczenia rotacji w dnach przyjęto średnią stawkę VAT jako 15 proc. Należności oraz zobowiązania handlowe zawierają w sobie również pozostałe należności oraz pozostałe zobowiązania.

Cykl konwersji gotówki w dniach wyniósł -10 dni i spadł o 9 dni w porównaniu do roku poprzedniego, co jest zmianą dość istotną. W zasadzie można tutaj powtórzyć to co pisałem podczas poprzedniej analizy. Jest to głównie efekt rotacji zapasów, która w analizowanym kwartale wyniosła 46 dni i pogorszyła się o 6 dni. Patrząc w ujęciu wartościowym zapasy wyniosły 1,477 mln zł i były o ponad 60 proc. wyższe niż rok wcześniej. To jednak prawie 21 p.p. wyższa dynamika od sprzedażowej, a sama rotacja towarów w porównaniu np. do Q1 2019 pogorszyła się o prawie 12 dni. Zapewne powody rosnącej wartości zapasów są podobnie tłumaczone jak poprzednio. Myślę tutaj o kwestii dwóch nowych (otwartych w 2021 roku) centr dystrybucyjnych, które przejściowo zazwyczaj powodują pogorszenie rotacji. Druga sprawa to inflacja i możliwość wykorzystania tego w kontekście uzyskiwania wyższych marż, lub ewentualnie wykorzystania tego do głębszych akcji promocyjnych.

Druga sprawa to mniejsza rotacja zobowiązań handlowych -2,4 dnia r/r oraz poziom 59 dni. Gdy spojrzymy na tę pozycję wartościowo to mamy kwotę 2,170 mln zł, czyli o 34 proc. większą niż rok wcześniej, choć o ponad 280 mln zł mniejszą niż na koniec 2021 roku. Rotacja zobowiązań na koniec roku wynosiła prawie 66 dni, co oznacza liczbę wyższą o prawie 7 dni. W efekcie rosnących zapasów (-104 mln zł) i spadających zobowiązań (-281 ml zł) w ujęciu kw./kw. mamy ujemne operacyjne przepływy (OCF) w pierwszym kwartale na poziomie -98 mln zł, w porównaniu do +193 mln zł rok wcześniej. Niewątpliwie mamy tutaj wpływ sezonowości, ponieważ trzeba spłacać wysokie zobowiązania z końcówki roku, a pierwszy kwartał zazwyczaj jest najsłabszy sprzedażowo, o ile nie ma świąt wielkanocnych. Niezależnie od tego, jest to jednak dość duże zaskoczenie, ponieważ spółka w trakcie swojej historii giełdowej zawsze pokazywała dodatnie kwartalne przepływy operacyjne. Tak się teraz nie stało i stanowi to pewien znak zapytania. W każdym razie wydaje się, że należy bacznie obserwować przepływy operacyjne w kolejnych kwartałach.

Ujemne przepływy operacyjne to jedno, ale spółka wciąż inwestuje i w analizowanym kwartale było to 335 mln zł w porównaniu do 367 mln zł rok wcześniej oraz 292 mln zł w czwartym kwartale 2021 roku. Widać więc, że poziom wydatków jest i będzie nadal wysoki i związane jest to oczywiście z otwieraniem nowych sklepów jak i centr dystrybucyjnych. Skoro zarówno OCF jak i ICF (przepływy inwestycyjne) były na minusie to spółka musiały zaciągnąć trochę nowego długu. I tak się wydarzyło w istocie, co oznacza zwiększenie kredytowania o 325 mln zł w pierwszym kwartale bieżącego roku. W efekcie miało to przełożenie na pogorszenie wskaźników zadłużenia.



kliknij, aby powiększyć



Finansowy dług netto na koniec roku wyniósł 1,519 mln zł i w ciągu roku zwiększył się o 341 mln zł, czyli o 29 proc. Wskaźnik dług netto / EBITDA wyniósł 1,12 czyli o 0,04 wyżej niż rok wcześniej. Również pogorszył się wskaźnik pokrycia odsetek, który nadal utrzymuje się na bardzo bezpiecznym poziomie 17. Wartości wskaźników zadłużenia są wciąż w pełni akceptowalne, choć trzeba zauważyć, że trend ich poprawy się zatrzymał lub skończył. W przyszłości spółka będzie się wciąż mierzyła z wysokimi stopami procentowymi, rosnącymi cenami materiałów budowlanych (wyższe wydatki inwestycyjne per sklep), a co do dalszego śrubowania ujemnego kapitału obrotowego można też mieć wątpliwości. Przypominam, że 1,5 mld zł zadłużenia przy zwiększeniu stóp procentowych np. o 4,0 p.p. r/r daje dodatkowo 60 mln zł kosztów odsetek rocznie. Patrząc na noty roczne dotyczące oprocentowanych zobowiązań można założyć, że ich zdecydowana część (zarówno kredytów jak i obligacji) oparta jest na WIBOR oraz marży, czyli podwyżki stóp dotkną spółkę zauważalnie. Proszę zwrócić uwagę, że koszty finansowe w analizowanym kwartale wyniosły To zresztą było już widoczne w analizowanym kwartale kiedy to koszty finansowe wyniosły 28,2 mln zł w porównaniu do 14,2 mln zł w poprzednim oraz 10,6 mln zł rok temu. Zwracałem uwagę na to w poprzedniej analizie i jak widać ten wpływ jest coraz bardziej widoczny.

Cały czas będę przypominał o tym, że Dino (tak jak i np. Eurocash) jest spółką handlową, która w dużym stopniu korzysta z kredytu kupieckiego, a do tego ma istotne zobowiązania inwestycyjne. To powoduje, że wskaźniki struktury finansowania aktywów zdecydowanie nie wyglądają podręcznikowo. Kapitały własne stanowią 44 proc. sumy bilansowej, a dodając do tego zobowiązania długoterminowe wskaźnik ten rośnie do 61,8 proc. co wciąż nie pokrywa aktywów trwałych, które stanowią 73 proc. sumy bilansowej.

Dodatkowo jak spojrzy się na bilans to pozycja zobowiązania z tytułu dostaw i usług wykazuje wartość 2,17 mld zł, natomiast suma środków pieniężnych, należności z tytułu dostaw i usług oraz zapasów to 1,97 mld zł. Tak więc istnieje dziura na poziomie 0,2 mld zł, ale jest ona o prawie 60 proc. mniejsza niż na koniec 2021 roku. Nie jest to oczywiście nic nowego, ponieważ Dino w zasadzie zawsze finansowało się poprzez negatywy kapitał obrotowy. Trzeba jednak pamiętać, że zobowiązania handlowe jest to po prostu dług, który trzeba spłacić w części z przyszłych zysków bądź też rosnącej sprzedaży i generowaniu kolejnych ujemnych cykli gotówkowych.

Podsumowanie i ocena sytuacji rynkowej

Wskaźnikowa wycena spółki (C/Z – 35, C/WK – 9, EV/EBITDA 23) jest bardzo wysoka, podobnie jak i jej bezwzględna kapitalizacja na poziomie prawie 30 mld zł, choć jednak są to parametry o około 20 proc. niższe niż podczas ostatniego omówienia wyników półrocznych. Warto także pamiętać, że spółka zawsze była wyceniana wysoko, a wskaźnik C/Z wahał się w zakresie 25-50. Było to głównie spowodowane oczekiwaniem szybkiego wzrostu sprzedaży przy utrzymywaniu (lub nawet powiększaniu) rentowności w ujęciu procentowym. Oczekiwania się spełniały, więc kapitalizacja spółki (z okresowymi korektami) rosła i rosła. W poprzedniej analizie (www.stockwatch.pl/forum/wpis-n...) zaprezentowałem moje szacunki na rok 2022 i zapewne można by je trochę zmodyfikować. W chwili obecnej zakładałbym nawet wyższy zysk operacyjny (dynamika sprzedaży +40 proc. robi wrażenie), ale też widać, że koszty finansowe mogą ciążyć bardziej niż się spodziewałem. W każdym razie przy założeniu zysku netto na poziomie przyjmijmy 900 mln zł, otrzymujemy wycenę C/Z 33, przy 1 mld zł spada do 29. Jak na tę spółkę można by rzecz, że taki poziom wskaźnika prezentuje się przyzwoicie. Największe ryzyko tkwi jednak w utrzymaniu takiej dynamiki zyskowności w kolejnych latach. Jeśli to by się nie udało, to kara może być sroga, ponieważ w takim wypadku wskaźnik C/Z może zmierzać raczej do wielkości rzędu kilkunastu niż kilkudziesięciu. Powtórzę konkluzję z poprzedniej analizy, że kluczem do przyszłości Dino i jego wyceny wydaje się być marża handlowa, ponieważ rosnąca sprzedaż jest w miarę pewna, o ile coś jest w tym zmiennym świecie pewne. Jeśli spółka utrzyma procentową marżę handlową w 2022 w stosunku do 2021 roku to powinno pomóc w pokryciu rosnących kosztów operacyjnych jak i finansowych. Jeśli tak się nie stanie, to jednak dynamiki zyskowności mogą być niemiłym rozczarowaniem.

P.S. Oświadczam, że nie posiadam akcji Dino Polska w moim portfelu w chwili obecnej. Nie dokonywałem też transakcji w ostatnich 30 dniach. Analizę przeprowadziłem starając się być maksymalnie obiektywnym tak jak tylko potrafię.

>> Wyceny automatyczne są tutaj
>> Więcej analiz najnowszych raportów finansowych jest tutaj

Powyższa treść przez 360 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.
Analityk fundamentalny z zawodu, ale przede wszystkim z pasji. Miłośnik GPW - #giełdamojapasja.
Twitter - @AnalitykF
Edytowany: 2 czerwca 2022 13:41


bzdkas
PREMIUM
4
Dołączył: 2013-12-02
Wpisów: 366
Wysłane: 27 czerwca 2022 12:16:46 przy kursie: 314,80 zł
I trzeba pamiętać, że II kw to wzrost populacji w Polsce o 5-8%. Oczywiście większość w dużych miastach, ale licząc po całości nigdy wcześniej nie było tak szybkiego i tak dużego wzrostu grupy zakupowej/ potrzebującej.

_olo_
30
Dołączył: 2014-05-08
Wpisów: 690
Wysłane: 7 lipca 2022 06:44:07 przy kursie: 331,60 zł
Wygląd na to, że Dino wylądowało na celowniku UOKiK-u.
Cytat:
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny sprawdzi, czy trzy sieci handlowe mogą wykorzystywać przewagę kontraktową wobec dostawców produktów rolno-spożywczych.
Zastrzeżenia budzą niektóre opłaty pobierane od kontrahentów przez Żabka Polska, Dino Polska oraz Transgourmet Polska – właściciela sieci Selgors Cash & Carry.

tomakowsz
5
Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2020-08-04
Wpisów: 31
Wysłane: 9 lipca 2022 13:04:47 przy kursie: 336,40 zł
Dino blisko oporu! Panowie jakie przewidywania na najbliższy czas?

czosnek
4
Dołączył: 2012-07-08
Wpisów: 398
Wysłane: 10 lipca 2022 02:52:17 przy kursie: 336,40 zł
o co chodzi z tą przewagą kontraktowa?????

czosnek
4
Dołączył: 2012-07-08
Wpisów: 398
Wysłane: 10 lipca 2022 02:54:38 przy kursie: 336,40 zł
jakoś ani do Sasina za kartki do głosowania ani do Szumowskiego za respiratory nikt sie nie czepiał a tu szukają kwadratowych jajek

Analityk Fundamentalny
PREMIUM
375
Dołączył: 2011-12-27
Wpisów: 995
Wysłane: 13 lipca 2022 14:23:18 przy kursie: 330,00 zł
czosnek napisał(a):
o co chodzi z tą przewagą kontraktowa?????

w największym skrócie - jako duży detalista są w stanie narzucać niekorzystne zapisy w umowach (w domyśle niezgodne z prawem) w stosunku do mniejszych podmiotów dostarczającym im produkty. To jak rozumiem jest zarzut UOKiK, nie tylko w stosunku do Dino zresztą.
Analityk fundamentalny z zawodu, ale przede wszystkim z pasji. Miłośnik GPW - #giełdamojapasja.
Twitter - @AnalitykF

3143507680
22
Dołączył: 2021-04-07
Wpisów: 52
Wysłane: 23 lipca 2022 10:44:05 przy kursie: 333,50 zł
Cześć!

Nie będę się rozpisywał, bo giełda jest prosta jak cep (chociaż nie łatwo na niej zarabiać), ale podzielę się swoimi głównymi refleksjami dotyczącymi Dino.

Kurs spółki po debiucie rósł jak na drożdżach, dzięki świetnym wzrostom wyników i dobremu zarządzaniu. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na to, jaki był kontekst i otoczenie, w którym kurs spółki mógł rosnąć tak szybko.

Proszę zauważyć, że w trakcie całej obecności Dino na giełdzie stopy procentowe były na rekordowo niskich poziomach, co pozwalało z jednej strony na kierowanie kapitału na giełdy i tworzenie baniek spekulacyjnych, a z drugiej strony na zaciąganie przez spółkę tanich kredytów i wypuszczanie obligacji.

Czasy się jednak zmieniają. Stopy procentowe zaczęły rosnąć, a spółka zaciągała pożyczki głównie po zmiennej stopie procentowej, co z pewnością odbije się na wynikach. Mówimy tutaj jednocześnie o spółce z historycznie bardzo wysokim C/Z, która jak dotąd nie wypłaciła żadnej dywidendy. Nawet zakładając, że spółka zaczęła by te dywidendę wypłacać (również z kapitału zapasowego), stopy dywidendy przy tej kapitalizacji nie wyglądają atrakcyjnie w stosunku do tego, co zaczynają oferować obligacje.

Jest jeszcze jeden aspekt, bardziej przyziemny. Spółka jak dotąd inwestowała ekstremalnie agresywnie w nowe sklepy, nie dbając przy tym specjalnie o inwestycje odtworzeniowe w postaci modernizacji starych sklepów. Czy ktoś bywał w starszych Dino? Taka liczba sklepów zacznie w końcu generować bardzo duże koszty kierowane w remonty placówek, które są nieuniknione.

Oczywiście można zwrócić też uwagę na czynnik (oprócz napływu imigrantów, chociaż jest to korzyść tymczasowa), który teoretycznie powinien sprzyjać Dino, czyli inflacja. Pytanie tylko czy inflacja jest w stanie aż tak wspomóc wyniki, biorąc pod uwagę tak wielką bańkę spekulacyjną? Nie mówiąc już o tym, że inflacja to jest też kij obusieczny - inflacja kosztów także ma miejsce.

Chciałbym jeszcze zauważyć, że sytuacja "techniczna" (chociaż nie lubię tego słowa), też nie wygląda zbyt ciekawie. Po osiągnięciu szczytów, każdy nowy był coraz niżej. Ciężko mi sobie wyobrazić, że popyt będzie chciał i będzie w stanie próbować przebić szczyty, bo musiałoby się to odbyć ogromnym kosztem, a czy właśnie, biorąc pod uwagę kontekst, komukolwiek by się to opłacało?

Pozdrawiam
Edytowany: 23 lipca 2022 10:52

tomakowsz
5
Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2020-08-04
Wpisów: 31
Wysłane: 23 lipca 2022 17:04:27 przy kursie: 333,50 zł
Problem z Dino jest taki, ze wycena giełdowa nie odzwierciedla sytuacji fundamentalnej spółki. Mam wrażenie, ze wzrost kursu generowany jest przez fundusze, które prawdodpobnie grają na zwiększenie zysku. Maja po prostu jakiś cel żeby napompować spółkę do granic możliwości i sprzedać dalej. Stad bardzo agresywne budowanie sklepów. Tu nie chodzi o zyski tu chodzi tylko o zwiększenie majątku nieważne jakim kosztem. Ulica jest ubierana w drogie akcje podobnie jak było kiedyś z CDP. Kiedy nikt się za bardzo nie spodziewa akcje zostaną zrzucone. Dino niczym nie wyróżnia się poza konkurencje. Rekordowa wycena(nr 1 na polskiej giełdzie) to jest śmiech. Porównując inne spółki, które zarabiają krocie pomimo kryzysu i inflacji spadają jak kamień w wodę, a Dino cały czas rośnie. To spółka mocno spekulacyjna i nie za bardzo innowacyjna. Spadki mogą być bolesne :)

krewa
PREMIUM
1 362
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2009-05-01
Wpisów: 11 957
Wysłane: 23 lipca 2022 17:25:37 przy kursie: 333,50 zł
W portfelach funduszy jest mniej niż 1/4 akcji znajdujących się w wolnym obrocie. Kto miałby zatem ubierać ulicę?

tomakowsz
5
Grupa: SubskrybentP1
Dołączył: 2020-08-04
Wpisów: 31
Wysłane: 23 lipca 2022 20:13:12 przy kursie: 333,50 zł
Może masz racje. Ale obserwuje ta spółkę od jakiegoś czasu, bo miałem akcje i tam jest jakaś dziwna gra przerzucania pojedynczej akcji(1 szt). Nie wiem na czym to za bardzo polega i komu się to opłaca. Masz jakiś pomysł @krewa? Na ten moment obserwuje od 2 tygodni żeby wejść w pozycje krótka pod oporem 335(cert turbo). Spoźniłem się w piątek bo była dobra okazja ;) ale nie ucieknie

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość
WIADOMOŚCI O SPÓŁCE dinopl



8 9 10 11 12

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,267 sek.

umljumnv
bhnbflwx
muulsaoa
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
exioxkna
savoypkp
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat