Vox napisał(a):a co tu analizować. hossa jest.
DAX za kilka tygodni wjedzie na nowe szczyty.
cały ten kryzys okazał się być kryzysem wirtualnym.
wlasnie go kończymy bardzo stromym "V" na indeksach,
podobnie jak skończył się kryzys cowidowy.
długie bessy, uklepywanie dna to melodia przeszłości. Teraz wszystko dzieje się szybciej.
wzrosty pod wybory, po wyborach pivot FED powroci i dalej w górę
Możesz już skończyć zabawę w wątkowego Stańczyka ? Tak, DAX idzie na nowe ATH, przy znacznym pogorszeniu wyników firm względem ostatniego ATH i mniejszemu spadkowi od SP500. Póki nie pokażesz, że masz otwarte pozycje za opisywanym przez Ciebie scenariuszem, to jesteś niewiarygodny i Twoją twórczość należy traktować w formie kabaretu.
szarlej81 napisał(a):
Zależy w jakim terminie. W krótkim oczywiście nawet najgorsze z punktu widzenia Ukrainy porozumienie pokojowe dla rynków będzie korzystne. Tylko, że zamrożenie konfliktu w obecnej fazie oznacza ogromne prawdopodobieństwo dogrywki za kilka lat. A być może i jego eskalacji. I jak minie euforia wywołana porozumieniem rynki zaczną to wyceniać. Tak więc patrząc długoterminowo lepiej jest aby wojna jeszcze potrwała ale Rosjanie dostali po dupie tak, że byliby w stanie zgodzić się na porozumienie pokojowe, które gwarantowałoby Ukrainie bezpieczeństwo. Pokój wg obecnej linii frontu, nawet jeżeli Ukrainie przypadnie lewobrzeżna część obwodu chersońskiego z pewnością tych warunków nie spełnia.
Bardzo dobrze napisane. Pokój przy obecnym modus operandi, to rozwiązanie tylko na krótką metę. W średnim i dłuższym terminie fatalne, bo będzie tylko kwestią czasu ponowny wybuch wojny, a nie wiadomo czy świat przez cały ten czas utrzymywałby embargo na zaawansowaną mikroelektronikę i ogólnie sprzęt wojskowy. A nawet jeżeli - mogą się zregenerować w oparciu o sprzęt z bloku antyamerykańskiego, nie rewelacyjny i nie mający szans w starciu ze sprzętem NATO, ale jednak lepszy od T-62.
mihumor napisał(a):Po pierwsze trzeba poczekać na wyniki wyborów. A czy finansowanie wygaśnie? Może nie od razu ale może być zmniejszane czy przekaz o tym finansowaniu może być inny. We wrześniu odwiedził mnie mój stary znajomy, który od 30 lat mieszka w Stanach. Jest to zwolennik Trumpa i w rozmowie dogłębnie poznałem przekaz trumpistów oraz oczekiwania ich wyborców. Generalnie uważają oni, ze kasa jaka idzie na Ukrainę to spisek lobby zbrojeniowego by wyciągać pieniądze z budżetu, że należy się dogadać z Rosją i olać Ukrainę - tak bardzo z grubsza. Generalnie wynikało mi z rozmowy, że lud trampowski podaje sobie przesłanie podobne do ruskiej propagandy dopasowane do amerykańskiej specyfiki głosującego rednecka. Nie sądzę by elity partii republikańskiej były aż tak głupie by na tym opierać politykę zagraniczna ale nie będą mogły nie uwzględniać oczekiwań i wiary swojego twardego elektoratu zwłaszcza, że też pod ten przekaz grają.
Co to się porobiło - kiedyś zawsze Republikanie jednoznacznie kojarzyli się z tymi, którzy będą temperować onuce.
Po prostu chyba swoje robi polaryzacja społeczeństw i osie podziału coraz bardziej w oparciu o:
- nauka, tolerancja, wolność, ekologia (oczywiście też z przegięciami, bo rewanżyzm rasowy to odwrócenie stosunków sprzed wieków a więc coś złego, a nie wypośrodkowanego, a z takim rewanżyzmem rasowym mamy obecnie do czynienia i jego nachalnym promowaniem)
- teorie spiskowe, nietolerancja, nakazy i zakazy, religia, kopcenie czym się chce
I w efekcie coraz więcej Republikanów stało się zwyczajnymi kucami, a kuce = nie do końca jasne stanowisko ws. Rosji.