
...hm.. tu wmawia się banialuki -JSW - ani sezonowa, ani cykliczna !. To, że dwa razy udało się upodlić kurs ponad wszelki rozsądek to nie znaczy, że to już tak będzie się powtarzać do końca istnienia spółki. I z drugiej strony- to, że Gradowi udało się ewaluować kurs na poziom trzycyfrowy, nie oznacza, że to cyklicznie będzie się powtarzać.
JSW jako stosunkowo duża spółka, daje jak na warunki polskie wyjątkowe możliwości manipulacyjno-spekulacyjne odnośnie jej kursu akcji. Dotyczy to zarówno jej szczytowych wycen (P=136 zł) jak i dwóch dolnych poziomów z 2016r i 2020r (P=10 zł). Aby takich rzeczy dokonywać, musi włączyć się wielorakie czynniki ludzkie i finansowe, a przede wszystkim psychologiczne, przy wykorzystaniu obiektywnych parametrów, jakimi są ceny węgla i kurs waluty.
Co do powtórki upodlenia w 2020r, wiadomo cov-19 i atmosfera beznadziejności. Czy obecna próba ma się udać? Moim skromnym zdaniem niekoniecznie.
Spółka nie jest wyceniana na podstawie wyników jednego czy dwóch lat. Przy wycenie takiej spółki jak JSW w grę wchodzi 5-10 lat. Bacząc na fakt, że JSW jest kwotowana na wgpw od 2011r (raptem 13 lat), jak dotychczas rynek nie doszedł do oszacowania adekwatnej wartości tej spółki i to z przyczyn dość zagadkowej postawy ich Zarządów (mimo ich zmian).
Tu pojęcie "nadzwyczajne zyski" i "nadzwyczajne straty" powinny się kompensować i kto jak kto, ale Zarząd powinien tego być świadomym.
To Zarząd najlepiej wie ilu pracowników powinien zatrudniać i to Zarząd powinien wiedzieć, że akcje emitowane przez spółkę to coroczny obowiązek dzielenia się zyskiem z akcjonariatem.
Zatem spuszczenie kursu w okolice P=20-25 zł, należy uznać jako znak dezaprobaty dla decydentów(Zarządu) kierujących tą spółką.