Firmę można teraz przejąć za kilka mln nie podbijając nawet kursu, pytanie tylko po co ? Skoro ING wywaliło w rynek to albo nie miało ochoty czekać na pieniądze z likwidacji albo uznało ze to gra nie warta świeczki.
I to również piękny przykład na to jakimi ignorantami są zarządzający funduszami powierniczymi. Kasa nie ich to i strata nie boli, a premie motywacyjne i tak będą, bo czy fundusz zarabia czy traci to i tak z prowizji żyje.
EDIT:
Na potrwierdzenie czego:
ING uciekło z Techmeksu
TFI nie wierzy w reaktywację spółki. Sprzedało wszystkie akcje, tracąc na inwestycji 29 mln zł.
ING TFI powiedziało: dość. Pozbyło się wszystkich akcji upadłego Techmeksu. Czy oznacza to, że nie wierzy w zamianę upadłości likwidacyjnej na układ, czego domaga się zarząd?
- Zgodnie z naszą wewnętrzną procedurą, nie komentujemy pojedynczych spółek - mówi Monika Wróblewska, odpowiedzialna za PR w ING TFI.
To już tradycyjna odpowiedź instytucji, powtarzana za każdym razem, gdy pytaliśmy o nietrafioną inwestycję. Firma nie chce się tłumaczyć klientom. A jest z czego. Mimo że ING było największym akcjonariuszem finansowym (kontrolowało 7,6 proc.), nie pojawiło się na czerwcowym walnym spółki.
Po zgromadzeniu zaangażowanie w nią zaczął zmniejszać zagraniczny fundusz Templeton.
Wcześniej nosa miały także inne instytucje: w kwietniu poniżej progu 5 proc. zszedł DWS TFI, w maju Pioneer Pekao TFI. ING twardo trzymało pakiet. W efekcie zaliczyło sporą stratę.
Średnia cena zakupu (wyliczona na podstawie kursu w dniu ujawnienia) akcji Techmeksu to 37,5 zł. To oznacza, że na pakiet 802 tys. papierów ING TFI wydało ponad 30 mln zł. Sprzedało je na sesjach, gdy kurs oscylował w okolicy 1,5 zł, więc ze sprzedaży uzyskało jedynie niewiele ponad 1 mln zł.