Po przeczytaniu linkowanej informacji możnaby sparafrazować Churchila:
Tak wiele dla tak niewielu.
Banki nadmuchały bańkę na akcjach i cały czas na tym dmuchaniu zarabiają. W reszcie gospodarki już tak różowo nie jest.
Zobaczymy Alcoa, ale nawet jeśi przewidywania się sprawdzą - 6 centów na akcję przy przychodach 4,8, gdy rok temu mieli 5,7 przy stracie 1,2 mld nie jest do końca optymistyczne. Pomijając spadek cen na aluminium i popytu co niewątpliwie ma odzwierciedlenie w obrotach, skupmy się na zysku.
Ile osób zwolniono, ilu obcięto wynagrodzenia, ile kontraktów dla podwykonawców obcięto, by osiągnąć zysk ? Przecież to wszystko odbija się na sile nabywczej.
Ktoś tu pisał, że sprzedaż dziś jest 50% wyższa niż 12 lat temu. Ale 10% niższa niż rok temu ! Przy podobnym poziomie S&P 500.
Z pewnością dobre wyniki przyniosą potwierdzenie zakończenia tej bessy, tyle, że są już zdyskontowane w cenach.
Oczekiwanie na dobre C/Z to tylko potwierdzenie trendu i możliwość zdjęcia ręki z entera

, a nie brak inwestycji.