Giełdowy "Blog of the Frog"

Cóż, nie wszedłem... bez komentarza...

Helio na niezłe wyniki zareagowało wdzięcznym spadkiem o 3%. Sukces tej firmy stał się już chyba jej problemem. Bicie kolejnych rekordów i przewidywań analityków stało się tak powszednie, że tym razem wpłynęło na spadek notowań.
Delko praktycznie bez obrotów, chociaż narastająca podaż pod koniec sesji zaczęła mnie martwić.
BBI Capital również praktycznie bez zmian.

Ogólnie mój portfel wygląda jak wyścigi związanych ślimaków w kisielu.

Liczę na większy ruch po wynikach na Delko i w końcu na jakieś znaczące wybicie na BBCapital...

Bo jak nie to...

będę czekał dalej

Portfel wietrzyłem już kilka razy.
Sprzedawałem Oponeo, Energopol, Centrum Klima. Wszystkie na kilka dni/tygodni przed odpałem. Z Delko tego błędu nie popełnię. Spółka obecnie ma największy potencjał do fundamentalnych wzrostów na naszym grajdole.
Helio z kolei będę trzymał tak długo, jak długo będę widział pole do dalszych wzrostów. Dodatkowo spełnia z nawiązką wszystkie wymagania, jakie może mieć akcjonariusz. Pisałem o nich wielokrotnie.
BBI Capital to inwestycja raczej nie długoterminowa. Tak mi się jakoś wykres pro-odpałowy wydał. Ale potrzymam jeszcze jakiś czas.
Niedługo do stajni dołączą nowi zawodnicy, ale dopóki nie mam akcji na rachunku -

Dlatego niski FF nie jest przeszkodą tylko przy spółkach wypracowujących stałe zyski i posiadających szeroko rozumiane "fundamenty". Przy takich spółkach popyt w końcu się pojawi...

Żebyś ty widział arkusz zleceń kupna Helio gdy było do kupienia po 5 zł

A pewien starszy człowiek twierdził, że po kupnie akcji giełda nie jest potrzebna. Może być nawet zamknięta (to chyba gorsze niż małe obroty).

Sprawdzam notowania. Infa o spółkach też. A co?

Sama prawda :)

Kiepski dzień. Portfel krwawi...

Strach czekać na wyniki Delko. Jak będą dobre - widać co się stało z Helio... A jak będą słabe to...

W planach na dzisiaj czytanie raportów, przygotowanie podsumowania konkursu sierpniowego... A tu dzieciaki zasmarkane po domu biegają i domagają się aby poświęcić im uwagę.

Chyba pora kończyć dzisiejszy wpis.

Rozmawiają dwie blondynki.
Jedna mówi:
- Patrz, Benedykt XVI!!!
Druga dopytuje:
- A Kubica który?

Tym oto kiepskim dowcipem chciałbym podsumować dzisiejszy dzień na giełdzie.
Nie ma w prawdzie jedno z drugim nic wspólnego, ale czasem wzrosty i spadki kursów niektórych akcji też nie mają nic wspólnego z logiką...

A żeby nie było tendencyjnie, to wklejam drugi filmik z wykonaniem mało ambitnego przeboju przez profesjonalną orkiestrę.
Mam nadzieję że poprawi Wam humory tak, jak mi...

Ja przyznam się, że dla mnie beznadziejny był dzień poprzedni 1 września :]. Na moim MWtrade obrót taki, jakby nikogo nie było. A wiadomo obrót w dół - cena w dół. Cena otwarcia 15,99 zapowiadała, że wszystko będzie ok. Ranne sypanie akcji, jak dzień wcześniej, a potem brak obrotu i nic nie było... Jedna marna transakcja na pół godziny. Niby lepiej niż spadek przy dużym obrocie, ale po prostu szlag człowieka trafia. Spanikowałem. Próbowałem sprzedać swoje akcje po 15,50 - poszło 150, jakimś cudem. Na resztę dawałem chaotyczne zlecenia. Pierwsze na 15,20 - po 30 sek nic - więc zdjąłem. Po 15,48 wisiało dłużej - ale nic nie zeszło. Przed końcem sesji może o 16:17 wrzuciłem po 15.00 - nikt nie kupił - za to zakwalifikowało się na dogrywkę i zeszło po 15,40 . W sumie wiem, że to korekta, ale korekta drastyczna - niby skupują a cena leci w dół i nie wiadomo gdzie się zatrzyma.