Witam! Pojawił się raport za Q3’ 2009 dla Betacom (
www.stockwatch.pl/gpw/betacom,... ). Spółka ma przesunięty o jeden kwartał rok obrotowy. To jest firma, dla której rok 2009, to zderzenie z rafą. Myślałem o górze lodowej, ale to rodzi pesymistyczne skojarzenia :) No ale sprawdźmy, czy nie są one przypadkiem uzasadnione.
No to po kolei. Oznaczenia, jak zwykle: q = kwartał; Q = kwartał skumulowany. W raporcie jest „produkty” i „materiały” i tak też piszę. W komentarzu Zarządu jest odpowiednio „usługi’ i „towary i materiały”. Każdemu wg gustu.
Rachunek wyników.
1. Sprzedaż liczona q/q jest wyższa, niż przed rokiem. Zarząd w komentarzu pisze, że kładzie nacisk na produkty i to jest prawda. Produkty wzrosły o 15,9%, zaś materiały o 7,2%. Zarząd koloryzuje fakty na zaokrągleniach (16,4% i 7,4%). Panowie, please! A globalnie to jest +9,5%.
2. Sprzedaż skumulowana jest praktycznie nieporównywalna w kategorii materiałów. W produktach jednak widać stałą poprawę o 15,7%. Biorąc pod uwagę że q3 to prawie dokładnie 1/3 wartości skumulowanych, wygląda na to, że nie jest to efekt ostatniego kwartału.
3. Rentowność brutto na sprzedaży (gross profit). W produktach nieco gorszy, niż przed rokiem, ale w towarach i materiałach jest wzrost. Tak więc rośnie sprzedaż segmentu wysoko-marżowego, a jednocześnie rośnie rentowność segmentu, który stanowi wciąż większość sprzedaży. Obie tendencje są pozytywne, więc efektem jest znaczący wzrost ogólnej rentowności brutto na sprzedaży (q3’2009 = 15,3% vs. q3’2008 = 11,8% oraz Q3’2009 = 16,0% vs. Q3’2008 = 7,8%). Same plusy.
4. Do tego trzeba dodać, że zarówno koszty sprzedaży, jak i koszty zarządu są w ryzach.
5. Zwracają tylko uwagę wysokie koszty finansowe (relatywnie do poprzedniego roku). Nominalnie nie są to jednak kwoty horrendalne.
6. Ze sprawozdania widać, że utrzymanie poziomu 30m pln przychodów kwartalnych dałoby firmie oddech i pozwoliło zamknąć rok na poziomie 0-minus.
Wygląda więc na to, że przeciek został opanowany, a statek przestał nabierać wody.
Czy na pewno? Niekoniecznie, gdyż…
Cash flow.
1. Firma wykazała ogromne ruchy na należnościach i zobowiązaniach. Netto zmiana na kapitale pracującym może nie jest tak wyjątkowa, jednak:
a. Cash ze zmiany należności to -20,1m
b. Cash ze zmiany zobowiązań to +16,8m.
Warto zwrócić uwagę, że 20m to 2/3 kwartalnej sprzedaży. Obie liczby są też większe, niż wartości skumulowane.
Co zaszło w q3’2009? Nie wiem. Zarząd w sprawozdaniu pisze, że „W trzecim kwartale roku obrotowego, poza czynnikami opisanymi w pkt. 3 powyżej, nie wystąpiły zdarzenia o nietypowym charakterze mające znaczny wpływ na osiągnięte wyniki finansowe”. W punkcie 3 nie opisano omawianego zdarzenia. Opisano za to umowę z PARP, która jest tzw. zdarzeniem po dniu bilansowym. No to może jest to sezonowość? W końcu piszą, że q3 jest zawsze bardzo dobry. Moim zdaniem nic na to nie wskazuje, ponieważ sprzedaż w q3’2008 była podobna (27,6m vs. 30,3m), a ruchy na cash flow znacznie mniejsze: należności -7,6m; zobowiązania +7,9m. Ma się to nijak do obecnych kwot. Ruchy na tzw. kontraktach długoterminowych? Nie znalazłem stosownego komunikatu. To może window dressing? Możliwe. Zobaczymy, jak to się rozwiąże w raporcie rocznym. Bardzo jestem ciekaw. Będzie audytowany.
2. Pozostała część cash flow, jak i bilans nie wnoszą do sprawy nic specjalnie godnego uwagi.
3. Warto może jeszcze zauważyć, że firma trzyma poziom gotówki (ok. 5-6m).
Tak na marginesie – ciekawe, co to znaczy, że zaoszczędzili na płacach, bo przesunęli informatyków z Wa-wy do innych ośrodków? Znaczy zwolnili ich, bo chyba nie są w delegacji…?
Reasumując:
Raport miał za zadanie uspokoić inwestorów i pokazać im, że sytuacja znów jest pod kontrolą i że się wynurzamy. Prawie się udało. Gdyby nie ten cash flow.
PS. No i jeszcze jedno – publikowanie na swojej stronie, w relacjach inwestorskich, raportów w plikach TIF, to mistrzostwo świata.
Powyższa treść przez 45 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.