0 Dołączył: 2011-05-22 Wpisów: 749
Wysłane:
1 grudnia 2011 18:03:57
Ok.
Proponuje dyskusje " FED i smietanka finansowa przejmuja wladze nad Swiatem" - dyskusja nad jej sposobem, zyskach i korzysciach jakie czerpie. Kto najwiecej zarobia i zarobil na ostatnich kryzysach jak rowniez w obecnej sytuacji na rynkach finansowych.
Moze wspolna praca dojdziemy do tego skad sie ostatnie kryzysy zabraly, z chciwosci? z rzadzy wladzy?
Temat otwarty
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
1 grudnia 2011 18:09:30
A co powiesz na tezę, że ten kryzys nie jest jednak z góry ustalonym wieloletnim planem przejęcia władzy? To, że ktoś na tym zarabia wynika z faktu, że dane podmioty są po prostu sprytniejsze niż wszyscy inni, mają niesamowite zdolności adaptacyjne i w każdej sytuacji potrafią znaleźć sposób na zarabianie. Oprócz tego mają środki finansowe oraz powiązania, które czynią dalsze zarabianie jeszcze łatwiejszym.
|
|
0 Dołączył: 2011-05-22 Wpisów: 749
Wysłane:
1 grudnia 2011 18:19:43
Temat bardzo fajny. Wchodze,choc napewno nie latwy,bo tak naprawde malo jest zrodel z ktorych mozna sie czegos dowiedziec,bo wszystko co nie wypalilo pewnie nigdy nie ujrzy swiatla dziennego a to co wypalilo jest w taki sposob zrobione,ze ciezko jest dojsc do czegos.
Wczorajsza decyzja przed wszystkim Fed-u ze obniza koszt pozyczek dolarowych glownie dla bankow europejskich jest dla mnie np o tyle dziwna,ze nie sadzilem iz banki amerykanskie pozyczaja $ od Fedu niz banki europejskie.
|
|
|
|
0 Dołączył: 2011-08-26 Wpisów: 375
Wysłane:
1 grudnia 2011 18:28:00
A Ja po raz kolejny pytam co da eurozonie wzmocnienie pary eur/usd?? I po raz kolejny pytam co to da tak naprawdę europejskiej gospodarce?? Proszę niech Mi ktoś to wyjaśni bo tego nie rozumiem....
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
1 grudnia 2011 18:32:34
Wg mnie nie chodzi o wzmocnienie EUR, ale o powstrzymanie trendu jego osłabiania. Osłabianie było skutkiem utraty zaufania inwestorów do tej waluty, jednocześnie stając się jego przyczyną. Gdy przestanie się osłabiać, inwestorzy stracą jeden z argumentów do uciekania kapitałem ze strefy Euro.
|
|
0 Dołączył: 2011-05-22 Wpisów: 749
Wysłane:
1 grudnia 2011 18:39:51
Wczoraj po gwaltownym oslabieniu dolara w USA mocno zyskiwali eksporterzy.
Wczoraj Piotr Kuczynski powiedzial:ze jest duza i bardzo silna grupa ktorej zalezy na oslabieniu euro a najlepiej na tym by w ogole zniknela waluta euro, myslicie ze jest taka grupa a jesli tak to kto moglby do niej wchodzic?
|
|
0 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 745
Wysłane:
1 grudnia 2011 18:45:54
@mdtrader
Na pewno Niemcy.
|
|
0 Dołączył: 2011-08-26 Wpisów: 375
Wysłane:
1 grudnia 2011 18:55:23
Na pewno nie Niemcy.. Owszem zależy Im na stabilnym osłabieniu euro ale powrót do marki?? Przecież to byłby dla ich przemysłu strzał w stopę... Marka stała by się najmocniejszą walutą w europie więc konkurencyjność by im mocno spadła.... A żeby nie być gołosłownym... Teraz przeciętny samochód europejski podobnej klasy kosztuje mniej więcej tyle samo, (czy to włoski, niemiecki czy francuski) tymczasem pamiętam jak moi rodzice kupowali auto mniej w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych... I kupili peugeota 405 który oferował tyle samo co passat za o wiele mniejsze pieniądze.
Edit. Tak Mi jeszcze przyszło do głowy, A może na rozwaleniu strefy euro zależy tym najgrubszym spekulantom? Przecież powrót do kilkunasu uznanych walut narodowych to raj na ziemi dla kogoś kto ma wielkie pieniądze i szybkie komputery??? Wykorzystywanie różnic kursowych generowało by olbrzymie pieniądze bez wielkiego ryzyka....
Edytowany: 1 grudnia 2011 19:01
|
|
0 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 745
Wysłane:
1 grudnia 2011 19:07:16
@Greg
Nie no, ja miałem na myśli osłabienie euro, ale nie zniknięcie :-)
|
|
153 Dołączył: 2011-10-30 Wpisów: 1 886
Wysłane:
1 grudnia 2011 19:15:53
Frog napisał(a):Wg mnie nie chodzi o wzmocnienie EUR, ale o powstrzymanie trendu jego osłabiania. Osłabianie było skutkiem utraty zaufania inwestorów do tej waluty, jednocześnie stając się jego przyczyną. Gdy przestanie się osłabiać, inwestorzy stracą jeden z argumentów do uciekania kapitałem ze strefy Euro. Nie sądzę, by tu chodziło o kwestię osłabiania się EUR do reszty walut. To jest tylko wtórny efekt o wiele istotniejszej sprawy. Jak dla mnie chodzi przede wszystkim o to, by strasznie zalewarowane banki europejskie nie przewróciły się z powodu trudności z dostępem do dolarowej płynności i nie zaczęły rozpędzać deflacji aktywów, celem ratowania bieżącej płynności (znaczy, by nie sprzedawały na siłę wszystkiego jak leci). To jest stłumienie w zarodku panicznej wyprzedaży w stylu wrzesień-październik 2008. Europejskie banki są kredytodawcą dla praktycznie calego świata, przy czym w większości obszarów ich udział w kredytach ogółem dochodzi do okolic 50% lub je przekracza. Wyjątkiem jest Azja gdzie jest to "zaledwie" nieco mniej niż 45%... Wyobraźcie sobie co się stanie z rynkami i z deflacją, gdy zaczną na siłę sprzedawać aktywa, by utrzymac bieżącą płynność - powrót do 2008 roku. Ułatwiając im dostęp do dolarowego kredytu, banki centralne zahamowywują niekorzystną tendencję, ktora jeszcze do niedawna dominowała na LIBORze i przywracają zaufanie na rynku międzybankowym do banków europejskich, ktorym coraz trudniej było pozyskac bieżące finansowanie z innych obszarów. Wystarczy spojrzeć na reakcję Eurodolara (nie mylić z parą walutową EUR/USD) na działania banków centralnych - to wszystko wyjaśnia. Nawiasem mówiąc , to Eurodolar przez kilka dni przed interwencją banków centralnych zachowywał się tak, jakby coś w temacie "przeczuwał". "Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)
|
|
|
|
0 Dołączył: 2011-05-22 Wpisów: 749
Wysłane:
1 grudnia 2011 19:26:20
A na czym? ktory rynek bylby tak plynny i gleboki? tutaj maja plynny z racji tego ze PKB europy to  kliknij, aby powiększyć15% PKB Swiata i jedna waluta,wiec plynnosc niesamowita. Plik excel bez szalu,bo ostatnio zabralem sie za analize danych z BIS i chcialem zajac sie zadluzeniem panstw i nie patrzcie na prognozy PKB swiata,bo nie wszystkie sa prawidlowo a niektorych w ogole nie ma. Daj by bylo widac- kto nastepny po europie? Chiny-ale poki co yuan to przyszlosc,poki co nie ma tam rynku. Japonia? nawet jesli plynno to dzieje sie tam cos? stagnacja od lata,mocne i dlugie trendy wiec to nie raj dla spekulantow. Niemcy sa pod sciana- nie dosc ze maja bardzo dobra gospodarke to cala europe na barkach- ostatnia aukcja obligacji to bylo tylko pokazanie ze mimo ze maja dobra gospododarke,bezrobocie 6.9 %,przez ostatnie lata najbardziej obnizyli koszty pracy nic jednak to nie da jesli zamykajac plynnosc dolarowa przez usiakow sa bezsilni i musza brac sie za ratowanie. mdtrader napisał(a):Kiedy sie zaczal kryzys a moze od jakiego czasu zaczely sie problemy? Ja przyjmuje,ze wszystko zaczelo sie wczesniej niz 1999,jednak niech ten rok zostanie przyjety za rozpoaczecie problemow.Rok w ktorym przystapiono do operacji bezgotowkowych w 11 panstwach strefy Euro po czym w 2002 wprowadzono juz euro do obiegu gotowkowego. Nie podwazam plusow unii walutowe i samej waluty euro,trzeba jednak zdac sobie sprawe z tego jakie problemy nioslo przystapienie do takiej uniii i jakie niesie Glowne problemy to: - panstwo przystopujace traci mozliwosc podejmowania decyzji,co widzimy ostatnimi czasy bardzo czesto jesli nie codziennie. Niby kazdy bank narodowy ma swojego przedstawiciela,jednak na przestrzenii ostatnich miesiecy mozna spokojnie stwierdzic,kto tak naprawde w tej strefie euro pociaga za sznurki i czym sie kieruje. W efekcie decyzje,ktore podejmuje ECB sa odczuwalne w calej strefie euro a tak naprawde odpowiedzialnosc jest rozmyta,bo czy Trichet czy super Mario jesli beda widzieli lepszy interes w decyzji A,ktora jednak bedzie bardzo negatywna dla panst XYZ ale dobra dla Wloch,Francji i Niemiec beda sie dlugo zastanawiac ktora opcje wybrac i sprawdzic moze jakie skutki przyniesie i kto za nie odpowie w panstwach XYZ? Raczej nie.Bank Narodowy danego panstwa rowniez traci funkcje pieniezno –kursowa i wiekszosc decyzji bedzie wychodzila z Brukselii a nie np z Warszawy. Bank danego panstwa traci instrument rynkowy pozwalajacy na amortyzowanie ewentualnych zaburzen w swojego gospodarce a gospodarce innych panstwa czlokowskich. W panstwach,ktore przystapily do strefy euro widoczny wysoki wzkaznik dynamiki konsumpcji z racji spadku nominalnych i realnych stop procentowych co jest zwiazane ze wzrostem konkurencyjnosci w sektorze bankowym a dokladnie zwiekszonej dostepnosci roznych form kredytowania. Wejsciu Grecji do strefy euro towarzyszyly spore kontrowersje(czytaj.Goldman Sachs),ale nie na tym chce sie skoncentrowac w jej przypadku. Po jej akcjesji do uni walutowej- ruszyly pozczyki dla Grecji,tanie pozyczki by wyrownac poziom zycia do wysokiego europejskiego. Jednak poziomu zycia nie da sie wyrownac majc slaba gospodarke. Moze niektorzy Grecy pomysleli sobie,ze tanie kredyty to bierzmy ,niedlugo bedzie sie nam zylo jak Niemca. Problem tych pozyczek jest taki,ze z gory byly one „nienaturalne”ale ktos je pozyczal i dawal. Nowe kredyty napedzaly jak juz wspomnialem popyt konsumpcjyjny co powodwalo wzrost cen produktow i kosztowpracy przez co eksport stawal sie coraz mniej konkurencyjny.Banki zaczely sie mocniej lewarowac widzac wzrost popytu na kredyt. Wraz z wprowadzeniem nowej waluty zaczelo przewijac sie zgubne myslenie, ze strefa euro eliminuje granice miedzy panstwami i wszystko sie ladnie wyrowna,bedzie pieknie i kolorowo. Wspominalem,ze wedlug mnie najwieksza role o dgrywa plynnosc , to nie podlega dyskusji wedlug mnie. Oczywiscie na plynnosc na rynku wplywa wiele czynnikow,jednak to ona sprawia iz niektore banki maja z nia lub niedlugo beda mialy problem czytaj Dexia, albo inne problemy news.ph.msn.com/business/artic...Pisali niektorzy z Was w ostatnich dniach o nowej uni walutowej,np polnocnoeuropejskim euro – w to tez watpie,bo decyzje wydaja Niemcy a mocna waluta to slaba gospodarka niemiecka(spadek konkurencyjnosci –gospodarka eksportowa)wzrost bezrobocia,spadek PKB i malo plusow- odrzucam.Plan D Dla mnie ustalany juz od 2010 roku a w tym roku gdy byla afera z Dominikiem Straus Kahnem (pisalem na forum,ze zakladam z gory ze ustawiona akcja) mozna bylo juz czaic,ze „grubasy” kasuja karty i ustawiaja pionki tam gdzie chca by byly dobre figury ktore beda pozwalaly na odpowiednie ruchy w odpowiednim czasie,bo co z tego ze strefa euro ma szacha –ale szach nie znaczy mat! Mario Draghi zostl wybrany i od razu obnizyl stop procentowa, W przeszłości pełnił stanowisko m.in. dyrektora wykonawczego w Banku Światowym oraz dyrektora zarządzającego w banku inwestycyjnym Goldman Sachs. W Eruopie i w USA Troche wycinkow z wpisu z kilak dni temu. Szutnik- ja nie zauwazylem poki co ruchu na Liborze-przynajmniej jak po poludniu patrzylem a nawet powiem ze byl najwyzej w tym roku.
Edytowany: 1 grudnia 2011 19:27
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
1 grudnia 2011 20:12:59
GregGoldi napisał(a): A żeby nie być gołosłownym... Teraz przeciętny samochód europejski podobnej klasy kosztuje mniej więcej tyle samo, (czy to włoski, niemiecki czy francuski) tymczasem pamiętam jak moi rodzice kupowali auto mniej w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych... I kupili peugeota 405 który oferował tyle samo co passat za o wiele mniejsze pieniądze.
Rzeczywiście kupując w tym czasie Lagunę I płaciło się dokładnie połowę tego co za Mercedesa C w podobnym wyposażeniu. Ale wjeżdżając do Niemiec Lagunę kontrolowali 2x więcej niż Mercedesa, bo w owym czasie Niemcy stali w kolejce po to auto. Dziś też za Lagunę czy Peugota zapłacisz mniej niż za Passata w takim samym wyposażeniu. A o BMW czy Audi nie wspomnę, bo to powyżej 1,5 za to samo. Mam i miałem oba to wiem co piszę Generalnie globalizacja ma to do siebie, że w samochodach francuskich masz np. podzespoły Boscha, a w niemieckich Valeo i ... nic to nie oznacza, bo może zrobione w Chinach, a może nie. Nie wnikając w komponenty, z których zrobiony jest dany podzespół. Myślę, że zmniejszenie liczby walut ułatwiło sprzedaż Niemcom. Ale jeszcze bardziej np. wejście do strefy Euro takich państw jak Grecja czy Włochy.Nagle (Grecy, Włosi, Hiszpanie, Portugalczycy) mogli zacząć zaciągać nowe długi na dużo lepszych warunkach niż wcześniej i rolować swój dług na korzystniejszych warunkach. To napędziło koniunkturę, tak jak obecne cięcia deficytów będą ją spowalniać. Niemcy swoje rekordy w eksporcie rzeczywiście zawdzięczają wprowadzeniu Euro, ale to nie chodziło tylko o ceny, ale przede wszystkim o zwiekszenie popytu w Europie dzięki ... wyrównywaniu się cen na te same produktów i przede wszystkim zarobków.
Edytowany: 1 grudnia 2011 20:25
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
1 grudnia 2011 20:21:22
Szutnik napisał(a): Nie sądzę, by tu chodziło o kwestię osłabiania się EUR do reszty walut. To jest tylko wtórny efekt o wiele istotniejszej sprawy. Jak dla mnie chodzi przede wszystkim o to, by strasznie zalewarowane banki europejskie nie przewróciły się z powodu trudności z dostępem do dolarowej płynności i nie zaczęły rozpędzać deflacji aktywów, celem ratowania bieżącej płynności (znaczy, by nie sprzedawały na siłę wszystkiego jak leci). To jest stłumienie w zarodku panicznej wyprzedaży w stylu wrzesień-październik 2008.
Europejskie banki są kredytodawcą dla praktycznie calego świata, przy czym w większości obszarów ich udział w kredytach ogółem dochodzi do okolic 50% lub je przekracza. Wyjątkiem jest Azja gdzie jest to "zaledwie" nieco mniej niż 45%... Wyobraźcie sobie co się stanie z rynkami i z deflacją, gdy zaczną na siłę sprzedawać aktywa, by utrzymac bieżącą płynność - powrót do 2008 roku. Ułatwiając im dostęp do dolarowego kredytu, banki centralne zahamowywują niekorzystną tendencję, ktora jeszcze do niedawna dominowała na LIBORze i przywracają zaufanie na rynku międzybankowym do banków europejskich, ktorym coraz trudniej było pozyskac bieżące finansowanie z innych obszarów.
Wystarczy spojrzeć na reakcję Eurodolara (nie mylić z parą walutową EUR/USD) na działania banków centralnych - to wszystko wyjaśnia. Nawiasem mówiąc , to Eurodolar przez kilka dni przed interwencją banków centralnych zachowywał się tak, jakby coś w temacie "przeczuwał".
@ Szutnik już Ci ktoś czegoś  gratulował wczoraj. Ja się podpisuję pod gratulacjami z wczoraj i dodam, że podpisuję się pod twoją diagnozą. Chodzi o uniknięcie deflacji. Tym razem w Europie. Jednak z Europą nie tak prosto jak ze Stanami. Mamy parę walut, kilkadziesiąt rządów i systemów fiskalnych. Tak naprawdę byliśmy na początku deflacji, która przyśpieszyłaby, gdyby np euro wróciło do poziomu sprzed lat np 0,85 to przy dzisiejszej cenie ropy w dolarach ... Jakby nie patrzeć to obrona mocy euro jest w interesie konsumentów europejskich, choć już nie światowych eksporterów ulokowanych w Europie.
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
1 grudnia 2011 21:21:14
Nawet ciekawy artykuł nieco tendencyjnego ekonomisty, ale warto się zapoznać: wiadomosci.dziennik.pl/opinie/...Cytat:Zbliżają się dni, które zdecydują o przyszłości finansowej infrastruktury świata. 8 grudnia odbędzie się posiedzenie Rady EBC, na którym mają zostać obniżone stopy procentowe i odpalona bazooka z pieniędzmi, a na 9 grudnia zwołano Radę Unii Europejskiej, która ma określić nową architekturę zarządczą strefy euro. Presja rynków na takie działania jest ogromna. Zrozumiałem z tego, że będzie źle, albo będzie źle. W pierwszym wariancie będzie źle teraz, aby potem mogło być lepiej. W drugim będzie teraz lepiej, aby później było i tak źle a nawet jeszcze gorzej. Drugi scenariusz da to, czego w dłuższym terminie pragnie grupa trzymająca finanse świata. Ale także to, czego w krótkim terminie pragnie ogół społeczeństwa, czyli żeby tu i teraz było lepiej. Interesy obu podmiotów są więc zbieżne i ich wspólna presja na rządy i EBC może się okazać wystarczająca.
|
|
0 Dołączył: 2011-05-22 Wpisów: 749
Wysłane:
1 grudnia 2011 23:16:33
Szutnik napisał(a):Frog napisał(a):Wg mnie nie chodzi o wzmocnienie EUR, ale o powstrzymanie trendu jego osłabiania. Osłabianie było skutkiem utraty zaufania inwestorów do tej waluty, jednocześnie stając się jego przyczyną. Gdy przestanie się osłabiać, inwestorzy stracą jeden z argumentów do uciekania kapitałem ze strefy Euro. Wyobraźcie sobie co się stanie z rynkami i z deflacją, gdy zaczną na siłę sprzedawać aktywa, by utrzymac bieżącą płynność - powrót do 2008 roku. Ułatwiając im dostęp do dolarowego kredytu, banki centralne zahamowywują niekorzystną tendencję, ktora jeszcze do niedawna dominowała na LIBORze i przywracają zaufanie na rynku międzybankowym do banków europejskich, ktorym coraz trudniej było pozyskac bieżące finansowanie z innych obszarów. W ostatich tygodnia odplynelo z rynki akcji ok 4,2 biliona dolarow. Jesli chodzi o Libor to nadal jest bardzo wysoko i nic sie nie zmienilo. Banki zmienily a dokladnie FED oprocentowanie OIS, overnight index swap i wydluzyly linie swapowe dla ECB do lutego 2013 bo poprzednio mialy byc zamkniete w sierpniu 2012 roku,obnizyly oprocentowanie z 1.05% do 0.5 %,zacznie to obowiazywac od 5 grudnia tak dla scislosci. Libor jest ustalany w Londynie codziennie rano i poki co jest najwyzszy od 2 lat.
|
|
0 Dołączył: 2011-10-25 Wpisów: 235
Wysłane:
1 grudnia 2011 23:49:12
Artykuł dający do myślenia, w połączeniu z wykresami mdtradera i twierdzeniem Szutnika, że jeszcze poprawimy tegoroczne szczyty... TO ZACZYNA MIEĆ SENS. Tak to teraz widzę, no i czekam na efekty tej białej marubozu.
|
|
0 Dołączył: 2011-05-22 Wpisów: 749
Wysłane:
2 grudnia 2011 00:17:49
Nic Krzysiu nowego nie dodal, temat przewalkowalismy z gory na dol z lewej na prawo. 10 Listopad,9 grudnia minie miesiacMinie 9 grudnia miesiac czasu,gdy pisalem o obligacjach wloskich,miesiac czasu tez minal w przypadku PIIGSow od kiedy przekroczyli 7% na rentownosciach a pozniej pomocy,dodac do tego przeciecie sie na wykresie 2 letnich rentonosci z 10 letnimi wrozyloby nienajlepsze rozwiazanie,jednak w Niemczech narodzil sie pomysl strefy euro i oni czuja sie moralnie odpowiedzialni za ten cyrk-)
|
|
193 Dołączył: 2011-02-28 Wpisów: 4 958
Wysłane:
2 grudnia 2011 08:50:19
Futro napisał(a):Artykuł dający do myślenia, w połączeniu z wykresami mdtradera i twierdzeniem Szutnika, że jeszcze poprawimy tegoroczne szczyty... TO ZACZYNA MIEĆ SENS. Tak to teraz widzę, no i czekam na efekty tej białej marubozu. artykuł ciekawy i wpisuje się w sumie niedźwiedzie nastawienie Rybińskiego, z podsumowaniem że nawet jak będzie odbicie to bardzo krótkie bo niczego nie rozwiąże. * "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet. * "The market can remain irrational longer than you can remain solvent" * "scared money don’t make money" aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
|
|
0 Dołączył: 2010-09-29 Wpisów: 1 491
Wysłane:
2 grudnia 2011 10:08:46
Taka wrzuta z TVNCNBC:
KNF poprosił instytucje z UK, Francji i Czech o zbadanie czy nie było wycieku informacji z expose premiera o KGHM. Sam KNF oczywiście nic niezwykłego w tym nie widział.
|
|
0 Dołączył: 2011-05-22 Wpisów: 749
Wysłane:
2 grudnia 2011 10:10:26
Goraco polecam,przede wszystkim tym ktorzy mowia ze w Polsce jest bananowa gielda i tylko u nas sie robi przekrety na gieldzie. How Paulson Gave Hedge Funds advance word of Fannie Mae Rescue planKGHM to przy tym to jak mrowka do slonia-:) Cytat:“If you have a bazooka, and people know you have it, you’re not likely to take it out,” he said.
TO w nawiazaniu do tego co dzisiaj przedstawila Angela Merkel
Edytowany: 2 grudnia 2011 10:10
|
|