Gdybym był złośliwy, napisałbym, że ostatnie obligacje Religi sprzedawaliście Państwo gdzieś miesiąc temu, a jako autoryzowany doradca poświadczaliście prawdziwość, rzetelność i zgodność ze stanem faktycznym wycen tych nieruchomości. Ale z natury nie jestem złośliwy, więc tego nie napiszę. Nie skomentuję też informacji, że podobno ktoś dysponując wiedzą autoryzowanego doradcy, sprzedaje takie obligacje swojej rodzinie.
Napiszę natomiast, że zaproponowane uzasadnienie strategii postępowania jest, nazwijmy to, bardzo oryginalne.
piotr 111 napisał(a):jak postawimy obligacje w wymagalność to na pewno nie przeleje odsetek na nasze serie obligacji tylko na te gdzie nie ma wymagalności uznając, że tu się nie wstrzyma już egzekucji i niech Administrator Hipoteki prowadzi licytację a Emitent dba o prawidłową obsługę obligacji które nie są postawione w stan wymagalności ( w efekcie inni dostają odsetki a my sobie czekamy na licytacje czyli parę miesięcy i efekt ile odzyskamy).
Czyli jak pisałem - pod żadnym pozorem nie należy niepokoić dłużnika, bo może się na nas obrazić.
piotr 111 napisał(a):Czy wypowiem obligacje dziś czy za miesiąc nie gra roli
Oczywiście, że gra rolę. Zresztą dlaczego tylko miesiąc? Przecież zgodnie z pierwszą propozycją, obligatariusze mieli czekać 1-1,5 miesiąca. Choć na znalezienie inwestora strategicznego dla firmy w takiej sytuacji to bardzo krótki czas, więc może lepiej byłoby poczekać trochę dłużej. Aż wreszcie:
piotr 111 napisał(a):pojawi się komunikat o zwołaniu NWZ w sprawie emisji akcji dla inwestora strategicznego, który obejmie nowe akcje
i będzie można:
piotr 111 napisał(a):poczekać kolejne półtora miesiąca na pieniądze ( 26 dni czas oczekiwanie na odbycie Walnego Zgromadzenia i potem 2 tyg. na emisje akcji po walnym tak aby Religa Development miał środki na koncie z emisji akcji na obsługę długu).
W propozycji już tego nie było, ale po komunikacie z emisji, mogą objawić się niespodziewane problemy formalne (kolejny miesiąc?). Następnie konieczny okazać się może dodatkowy audyt firmy (dwa miesiące?). Przecież strategiczny inwestor, mimo że bardzo zainteresowany, musi wcześniej firmę dokładnie zbadać. Przecież inwestuje w perełkę, której majątek:
piotr 111 napisał(a):najprawdopodobniej cały jest zastawiony pod kredyty obligacje czy pożyczki. W związku z tym w przypadku wymagalności nie ma majątku poza zabezpieczonymi dłużnikami na hipotekach.
Gdyby po badaniu okazało się, że spółka jest bardzo interesująca, ale niestety nie pasuje do portfela inwestora, procedurę można zacząć od nowa. Jeżeli ktoś do tej chwili doczeka.
piotr 111 napisał(a):Czy wypowiem obligacje dziś czy za miesiąc nie gra roli a daje szanse że otrzymam w normalny sposób odsetki i kapitał a nie czekając rok ja administrator sprzeda nieruchomość.
W ,,normalny sposób'', czyli zamiast na sprzedaż nieruchomości, czekając na zapadalność tych obligacji i licząc na to, że inwestor nie tylko jakiś cudem się pojawi, ale będzie jeszcze tak miły, że zamiast jak najszybciej zarobić i zgasić światło, postanowi prowadzić ten piękny, dochodowy biznes.
To wszystko zresztą akademicka dyskusja, bo skoro:
piotr 111 napisał(a):Warunkiem by ktoś chciał przejąć tą spółkę jest aby obligacje na moment wejścia nie były wymagalne.
to wypada zauważyć, że obligacje już są wymagalne, nie ma tylko jeszcze orzeczenia. Innymi słowy wygląda na to, że cały misterny plan opiera się na założeniu, że
żaden z obligatariuszy nie zechce dochodzić swoich roszczeń.
piotr 111 napisał(a):wolę poczekać ten miesiąc bo aq nuż znajdzie inwestora czy sprzeda jakieś inwestycje i wywiąże się z obligacji
Naturalnie - jak powszechnie wiadomo, najlepszą strategią wychodzenia z nieudanych inwestycji, jest liczenie, że a nuż same przestaną być nieudane.
Być może ktoś widzi w tym wszystkim jakiś sens. Ja mimo najszczerszych chęci dostrzec go nie potrafię.