PARTNER SERWISU
wajqkjzr

JAK SPRZEDAĆ NA SZCZYCIE?

biedak
0
Dołączył: 2010-11-08
Wpisów: 40
Wysłane: 27 stycznia 2012 11:36:10
Temat zapewne wyda się niektórym dość dziwny, ale szlag mnie już trafia, że o ile kupowanie w dołkach wychodzi mi całkiem nieźle, o tyle łapanie górek to dla mnie kompletnie czarna magia.

Podam dwa przykłady z ostatnich tygodni, żeby lepiej zobrazować o co mi chodzi:

1. MLK
Pod koniec grudnia zauważyłem pierwsze sygnały odwrócenia trendu i wskoczyłem w okolicach 11,50. Kurs już następnego dnia ładnie wyskoczył i po kolejnych 2 dniach był już powyżej 16 złotych. Super... tylko że ja nie sprzedałem, przeoczyłem szczyt. Później była korekta i znowu ładnie zaobserwowałem jej dno i dokupiłem jeszcze w okolicach 13,75. Kilka dni później kurs zahaczył o 17 zł. Znowu super, ale ja znowu nie sprzedałem. Wywaliłem ostatecznie po 15,50 i choć akurat na tej transakcji zarobiłem i jestem sumarycznie z niej zadowolony to dobrze ona obrazuje mój "problem".

2. BMI
Drugi przykład z ostatnich dni - w tym tygodniu, we wtorek rano zauważyłem potencjał na bomi i obkupiłem się po 2,30. Już po południu tego samego dnia był "odpał", na którym jeszcze dokupiłem po 2,34 i na fixie można było wyrzucić po 2,57, a ja oczywiście czekałem niewiadomo na co i się zakisiłem.

To tylko dwa przykłady i to w sumie całkiem udanych inwestycji/spekulacji, ale bywało już że kupowałem w dołku, przeczekiwałem górkę by następnie sprzedać po wielu miesiącach ze sporą stratą dużo niżej. Po prostu umiem zauważyć techniczny dołek, ale kompletnie nie umiem dostrzec szczytu. No więc kluczowe pytanie: jakich wskaźniki pomagają w określeniu szczytu? Bo mam wrażenie, że to zupełnie inna technicznie para kaloszy niż szukanie dołka.

Teraz znowu wywęszyłem wczoraj ładnie dołek tuż przed odpałem na OPG, kupiłem w rejonie 15,30, dziś już 17 zł... fajnie. Tylko skąd mam wiedzieć kiedy sprzedać? Wywalać już? Czekać do 20 zł? A może do 30? Zawsze się boję że sprzeadam za wcześnie i ostatecznie sprzedaję za późno. Może zbyt cierpliwy jestem?


Ciekawy jestem notabene, czy to moja indywidualna przypadłość, czy może więcej ludzi ma podobny problem. Anxious
Edytowany: 27 stycznia 2012 11:40

cube007
0
Dołączył: 2008-11-24
Wpisów: 53
Wysłane: 27 stycznia 2012 17:04:32
Cytat:
Ciekawy jestem notabene, czy to moja indywidualna przypadłość, czy może więcej ludzi ma podobny problem.

Mysle ze jest to problem znany tak dlugo, jak dlugo istnieja gieldy. Jesse Livermore - znany inwestor gieldowy z pierwszej polowy XXw - pisal w 1923r tak: Jednym z milionowych kroków na drodze do sukcesu jest oduczenie się prób kupowania dołków czy sprzedawania szczytów – te kilka procent ceny jest nieodmiennie najdroższą częścią całej akcji. Gdyby zliczyć, ile milionów dolarów kosztowały inwestorów próby łapania dołków czy sprzedaży szczytów, to można by za te pieniądze śmiało rozwiązać problem głodu na naszej planecie – i to na kila dekad.

Elemis
86
Dołączył: 2011-11-10
Wpisów: 334
Wysłane: 27 stycznia 2012 19:25:37
Jest kilka rozwiązań zaistniałego problemu:

Jeśli inwestujesz jako day trader ewentualnie interesuje Cie krótszy horyzont czasowy ustal sobie jakie okoliczności sprawią że puścisz walor - np. pogarszający się sentyment na szerokim przy równoczesnym wypalaniu się dynamiki wzrostów, albo 3 kolejna sesja bez wzrostów( to akurat nie musi oznaczać że dalej ich nie będzie - podaje to jako jakiś przykład) bądź jakiś techniczny sygnał odwrócenia trendu. Jeśli boisz się że nie zachowasz konsekwencji możesz zawsze stawiać TP przy poziomie który uważasz za satysfakcjonujący. Jeśli natomiast inwestujesz na dłużej a boisz się żeby po raz kolejny zysk nie zamienił się w stratę stosuj po prostu kroczące stop losy, bądź przesuwaj je ręcznie i one podejmą za Ciebie decyzje. Skoro nie masz problemów z łapaniem dołków to w najgorszym razie będziesz kasował sobie po kilka procent zysków i celnie zarzucał wędkę po raz kolejny. Stoisz na wygranej pozycji - mnie nie wychodzi najczęściej ani jedno ani drugieblackeye


WatchDog
50
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25
Wpisów: 8 588
Wysłane: 27 stycznia 2012 19:31:51
Pytanie o sprzedaż na szczycie jest z gatunku egzystencjalnych, bo skąd wiadomo, że jest szczyt? Trzeba by znać przyszłość. Ja mam sposób na sprzedaż tuż za szczytem: Trailing Stop. Tyle że czasem ten szczyt bywa lokalny. Ale mi to akurat nie przeszkadza, akcji jest w bród, a ja mam jakąś wrodzoną miłość do gotówki. Akcje zawsze się jakieś znajdzie do kupna.

Futro
0
Dołączył: 2011-10-25
Wpisów: 235
Wysłane: 27 stycznia 2012 20:43:32
Delikatne podnoszenie i stawianie SL pod ważnymi wsparciami to chyba dobra droga. Tylko musisz być przekonany, że np. twoja tanio kupiona, niedowartościowana spółka w związku z rosnącym WIGiem idzie w rejony optymalnego wg Ciebie kursu.

mrk
mrk
26
Dołączył: 2008-08-30
Wpisów: 1 968
Wysłane: 27 stycznia 2012 21:10:31
Przesuwanie stop lossa to chyba nie do końca to o co autorowi chodziło. Przy pomocy SL raczej nie sprzedałby wyżej niż 15,50 milklandu. Jeżeli chcesz próbować wyłapywać szczyty to musisz zejść na niższe interwały + arkusz. Czasem jest to możliwe i da się stwierdzić na podstawie pewnych przesłanek, że kurs najprawdopodobniej już więcej nie urośnie(np ostatnio ABM czy I3D). Mimo to w większości przypadków nie da się odróżnić szczytu, na którym należy sprzedać od lokalnego szczytu, który niedługo potem zostaje pokonany.

Frog
13
Dołączył: 2009-08-06
Wpisów: 5 508
Wysłane: 27 stycznia 2012 21:17:53
biedak napisał(a):
... o ile kupowanie w dołkach wychodzi mi całkiem nieźle, o tyle łapanie górek to dla mnie kompletnie czarna magia.
(...)
No więc kluczowe pytanie: jakich wskaźniki pomagają w określeniu szczytu? Bo mam wrażenie, że to zupełnie inna technicznie para kaloszy niż szukanie dołka.


Mam nieodparte wrażenie, że na AT znasz się nie bardziej niż ja, czyli niemal wcale.
Nie chce mi się wierzyć, że można posiąść wiedzę dotyczącą AT w ten sposób, że potrafisz trafić w dołek ale nie potrafisz znaleźć górki. To trochę tak, jakby kierowca potrafił skręcać samochodem w lewo, ale w prawo zawsze trafiałby w latarnię. Trudne do wyobrażenia.

Podejrzewam, że trafiałeś w dołki przypadkiem, gdyż zacząłeś kupować w odpowiednim momencie na rynku. Przypisywanie tego znajomości AT może być błędem. Być może pomyliłeś hossę z umiejętnościami. Robi tak wielu początkujących.

Moja rada: Nauka, nauka, nauka.

Follow me on Twitter
Zanim zaczniesz narzekać, że znikają Twoje posty, przeczytaj Regulamin Forum

krewa
PREMIUM
1 362
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2009-05-01
Wpisów: 11 957
Wysłane: 27 stycznia 2012 21:27:14
jakich wskaźników używasz do próby zlokalizowania minimów?

jimaz
0
Dołączył: 2010-11-02
Wpisów: 36
Wysłane: 28 stycznia 2012 01:09:57
Temat powinien brzmieć inaczej:
Jak sprzedać na lokalnym szczycie ?

A odpowiedź oczywiście nie jest prosta. Sugerowałbym próbę obserwacji swoich emocji gdy kurs rośnie i poszukiwania momentu w którym pojawia się euforia i liczenie ile to już nie zarobiłem wirtualnie.
Nie odnoś tych badań do Orco (bo tutaj czysta technika jak arbitraż w grze) albo obserwacja Paryża live.

P.S.
Najlepsza odpowiedź na pytanie tematu:
Nie sprzedawaj, nigdy nie będziesz miał tego problemu :)

jimaz
0
Dołączył: 2010-11-02
Wpisów: 36
Wysłane: 28 stycznia 2012 01:11:49
mrk napisał(a):
Przesuwanie stop lossa to chyba nie do końca to o co autorowi chodziło. Przy pomocy SL raczej nie sprzedałby wyżej niż 15,50 milklandu. Jeżeli chcesz próbować wyłapywać szczyty to musisz zejść na niższe interwały + arkusz. Czasem jest to możliwe i da się stwierdzić na podstawie pewnych przesłanek, że kurs najprawdopodobniej już więcej nie urośnie(np ostatnio ABM czy I3D). Mimo to w większości przypadków nie da się odróżnić szczytu, na którym należy sprzedać od lokalnego szczytu, który niedługo potem zostaje pokonany.


Odnośnie ABM sprawa prostsza - info o zaangażowaniu IDM (nie znam takiego, który po takiej informacji by zarobił)


biedak
0
Dołączył: 2010-11-08
Wpisów: 40
Wysłane: 30 stycznia 2012 14:49:51
WatchDog napisał(a):
Pytanie o sprzedaż na szczycie jest z gatunku egzystencjalnych, bo skąd wiadomo, że jest szczyt? Trzeba by znać przyszłość. Ja mam sposób na sprzedaż tuż za szczytem: Trailing Stop. Tyle że czasem ten szczyt bywa lokalny. Ale mi to akurat nie przeszkadza, akcji jest w bród, a ja mam jakąś wrodzoną miłość do gotówki. Akcje zawsze się jakieś znajdzie do kupna.

No tak, oczywiście o lokalny szczyt mi chodzi, wychodzę z założenia, że inwestor długoterminowy to taki, któremu nie udała się inwestycja krótkoterminowa. thumbright
Co oczywiście nie oznacza, że nie mam jakichś spółek na dłuższy termin... niestety mam. Angel

Ale dla mnie żadne stop lossy i inne wynalazki nie istnieją. Nie mam do tego typu zleceń kompletnie zaufania. Powodem jest przede wszystkim płynność i to nie tylko płynność w sensie średnie dzienne obroty, ale przede wszystkim płynność rozumiana jako brak luk w tabeli. Na naszej giełdzie nawet niektóre spółki z wig20 mają z tym problem.
Edytowany: 30 stycznia 2012 14:50

biedak
0
Dołączył: 2010-11-08
Wpisów: 40
Wysłane: 30 stycznia 2012 14:53:46
mrk napisał(a):
Przesuwanie stop lossa to chyba nie do końca to o co autorowi chodziło. Przy pomocy SL raczej nie sprzedałby wyżej niż 15,50 milklandu. Jeżeli chcesz próbować wyłapywać szczyty to musisz zejść na niższe interwały + arkusz. Czasem jest to możliwe i da się stwierdzić na podstawie pewnych przesłanek, że kurs najprawdopodobniej już więcej nie urośnie(np ostatnio ABM czy I3D). Mimo to w większości przypadków nie da się odróżnić szczytu, na którym należy sprzedać od lokalnego szczytu, który niedługo potem zostaje pokonany.

Zgadzam się, że intraday i obserwowanie notowań jest bardzo ważny w takich sytuacjach, same świeczki są niewiele warte przy próbie łapania górek - to już "niestety" przetestowałem. ABM i I3D nigdy nie miałem to się nie wypowiadam.

biedak
0
Dołączył: 2010-11-08
Wpisów: 40
Wysłane: 30 stycznia 2012 15:14:29
krewa napisał(a):
jakich wskaźników używasz do próby zlokalizowania minimów?

Najprostszych - średnie ruchome, STS, RSI, MACD, czasami (rzadko) TRIX czy VROC.
No i przede wszystkim wykres w różnych interwałach.
Moja ulubiona formacja to spodek. love4
Dla spodka wszedłem w OPG (już sprzedane) czy BMI (zakiszone).
Do tego podpieram się wskaźnikami fundamentalnymi (zarówno BMI, OPG jak i MLK c/wk<1), nie lubię przepłacać, no i lubię też poczytać komunikaty ze spółek oraz to co ludzie na forach piszą.
Tylko ja chyba jestem dość nietypowym inwestorem/spekulantem, bo nie czekam tak jak większość na "wybicie". Przeciwnie - kupuję zanim się zbyt mocno wybije. Po wbiciu o 20-30% to już dla mnie za drogo, choć wiem że inni właśnie dopiero wtedy uznają że formacja jest potwierdzona itd. Ma to swoje dobre i złe strony. Ostatni przykład to np. taki herman - obserwowałem od 80 groszy i nie kupiłem, bo uznałem że już dla mnie za drogo (od 50 gr. urosło w 2 dni) - szlag mnie trafiał jak urosło później na 3 zł (prawie 300% w tydzień). d'oh!
No ale z drugiej strony jakbym czekał np. na MLK na silny sygnał to zamiast po 11,5 wchodziłbym po 15...

Tak po zastanowieniu dochodzę do wniosku, że moje podejście chyba nie pozwala mi zaobserwować tego lokalnego szczytu, bo gdy wchodzę do spółki to poświęcam całkiem sporo czasu (czasami długie dnie) na wcześniejszą analizę i obserwowanie spółki wyczekując na nadażającą się okazję (rekordowy tu był zastal, który obserwowałem przez wiele miesięcy gdy spadał z 5 zł, by ostatecznie kupić po 1,3, to był mój szczyt cierpliwości), a gdy trzeba sprzedawać na lokalnej górce, to zazwyczaj ma się na podjęcie decyzji kilkanaście minut, no maks kilka godzin, a później to już w najlepszym przypadku korekta, czasami bardzo dotkliwa.
Edytowany: 30 stycznia 2012 15:23

biedak
0
Dołączył: 2010-11-08
Wpisów: 40
Wysłane: 30 stycznia 2012 15:19:56
jimaz napisał(a):
Temat powinien brzmieć inaczej:
Jak sprzedać na lokalnym szczycie ?

A odpowiedź oczywiście nie jest prosta. Sugerowałbym próbę obserwacji swoich emocji gdy kurs rośnie i poszukiwania momentu w którym pojawia się euforia i liczenie ile to już nie zarobiłem wirtualnie.

Ta sugestia mi się podoba - też do tego już doszedłem parę miesięcy temu, tylko tak strasznie trudno walczyć z własnymi emocjami, mi się nie udaje - przecież tym razem na pewno będzie inaczej!

szooler
0
Dołączył: 2008-07-27
Wpisów: 2 112
Wysłane: 31 stycznia 2012 00:18:27
cube007 napisał(a):
Cytat:
Ciekawy jestem notabene, czy to moja indywidualna przypadłość, czy może więcej ludzi ma podobny problem.

Mysle ze jest to problem znany tak dlugo, jak dlugo istnieja gieldy. Jesse Livermore - znany inwestor gieldowy z pierwszej polowy XXw - pisal w 1923r tak: Jednym z milionowych kroków na drodze do sukcesu jest oduczenie się prób kupowania dołków czy sprzedawania szczytów – te kilka procent ceny jest nieodmiennie najdroższą częścią całej akcji. Gdyby zliczyć, ile milionów dolarów kosztowały inwestorów próby łapania dołków czy sprzedaży szczytów, to można by za te pieniądze śmiało rozwiązać problem głodu na naszej planecie – i to na kila dekad.


Wiesz,pewne prawdy są uniwersalne,a pewne nie wytrzymują próby czasu.Kiedyś handel był papierowy,teraz jest elektroniczny.Kiedyś informacja nie była tak szybko dostępna,teraz jest.
Kiedyś rynek derywatów stanowił ułamek rynku,dzisiaj handel otc(forwardy)to są tryliony $,czyli więcej niż światowy pkb.
Nam się wydaje,że wchodząc na parkiet (Wall Street) wchodzimy do tej samej rzeki.Ludźmi żądzą przecież odwieczne,niezmienne prawidła,wilczy pęd,chciwość,strach.
Tylko,że nie da sie wejść dwa razy...

To tak odnośnie tego oduczenia się(łapania dołków i szczytów).Rynek bessy czy taki jak obecnie(niepewność systemowa) jest bezlitosny dla tej tezy.Wyjątkiem jest Buffett,ale na to trzeba wieczności(cierpliwości).I milionów.salute
"Fortuna favet fortibus"
Edytowany: 31 stycznia 2012 00:26

szooler
0
Dołączył: 2008-07-27
Wpisów: 2 112
Wysłane: 31 stycznia 2012 00:43:52
jimaz napisał(a):
mrk napisał(a):
Przesuwanie stop lossa to chyba nie do końca to o co autorowi chodziło. Przy pomocy SL raczej nie sprzedałby wyżej niż 15,50 milklandu. Jeżeli chcesz próbować wyłapywać szczyty to musisz zejść na niższe interwały + arkusz. Czasem jest to możliwe i da się stwierdzić na podstawie pewnych przesłanek, że kurs najprawdopodobniej już więcej nie urośnie(np ostatnio ABM czy I3D). Mimo to w większości przypadków nie da się odróżnić szczytu, na którym należy sprzedać od lokalnego szczytu, który niedługo potem zostaje pokonany.


Odnośnie ABM sprawa prostsza - info o zaangażowaniu IDM (nie znam takiego, który po takiej informacji by zarobił)



Wypowiem się ,bo akcje mam poniżej 2 i nie sprzedałem po 2.70.Czemu?Bo uznałem,że to jeszce nie szczyt.Sugerujesz,że IDM zarabia i nie daje innym zarabiać,sporo racji.Dwie opcje pod rozwagę
1.IDM traktuje ABM jak spekulacyjną inwestycję portfelową-kupili wcześniej,był list,i ubierają na górce(nie potwierdza tej opcji wolumen)
2.IDM posiedzi w ABM dłużej(zrestrukturyzuje długi,weźmie udział w emisji bądź poszuka inwestora,i przy wysokiej wartości rynkowej(przynajmniej wyższej niż obecna;) wyjdzie z akcji.
Osobiście skłaniam się do opcji numer dwa.Wyjdzie,że zarobię z IDM.Albo mnie oobrali.Whistle
"Fortuna favet fortibus"

biedak
0
Dołączył: 2010-11-08
Wpisów: 40
Wysłane: 1 lutego 2012 16:58:44
No i oczywiście znowu nie wiem co z tym bomi, czy już sprzedawać, czy czekać na 3 zł, a może nawet dokupywać... mam kompletny mętlik w głowie i żadne wskaźniki mi nic nie pomagają.

A co myślicie o wychodzeniu na raty z inwestycji?
W sensie rośnie to sprzedaję po 10% akcji co kilka groszy, może taka strategia jest najlepsza dla takich sprzedawco-niedorajdów jak ja?

mrk
mrk
26
Dołączył: 2008-08-30
Wpisów: 1 968
Wysłane: 1 lutego 2012 17:22:27
Spokojnie, daj zyskom rosnąć. Na bomi na razie nic nie wskazuje na to że warto sprzedać.
Wychodzenie z inwestycji na raty to całkiem dobry pomysł, chociaż po 10% to moim zdaniem za mało lepiej 3x33%, ale to indywidualna kwestia.

mrk
mrk
26
Dołączył: 2008-08-30
Wpisów: 1 968
Wysłane: 1 lutego 2012 23:08:32
szooler napisał(a):


Wypowiem się ,bo akcje mam poniżej 2 i nie sprzedałem po 2.70.Czemu?Bo uznałem,że to jeszce nie szczyt.Sugerujesz,że IDM zarabia i nie daje innym zarabiać,sporo racji.Dwie opcje pod rozwagę
1.IDM traktuje ABM jak spekulacyjną inwestycję portfelową-kupili wcześniej,był list,i ubierają na górce(nie potwierdza tej opcji wolumen)
2.IDM posiedzi w ABM dłużej(zrestrukturyzuje długi,weźmie udział w emisji bądź poszuka inwestora,i przy wysokiej wartości rynkowej(przynajmniej wyższej niż obecna;) wyjdzie z akcji.
Osobiście skłaniam się do opcji numer dwa.Wyjdzie,że zarobię z IDM.Albo mnie oobrali.Whistle


Ty to jesteś taki miłośnik distressed value. A jak widzisz teraz sytuację krótkoterminowo na abm? Dno (na 2.2) już było? Na moje to jeżeli nie ma się ku bankructwu to poniżej dwójki już być nie powinno.

szooler
0
Dołączył: 2008-07-27
Wpisów: 2 112
Wysłane: 2 lutego 2012 00:58:56
Distressed value?Tak,ale tylko spekulacyjnie.Na longa już mam 10 i starczy.
ABM?hmmm..Kurs na dziś 2.36.Bliżej do trzech niż dwóch.(Chyba nie jestem dobry z matematyki.Angel )
"Fortuna favet fortibus"
Edytowany: 2 lutego 2012 00:59

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość



Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 2,903 sek.

dziaaaqv
cfveinhy
tfduacli
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
avduyvqc
arzmfted
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat