Up or Down

To raczej Jankesi trzymają za łeb skośnookich. Azjaci popełniliby sepuku gwałtownie odcinając finansowanie amerykańskiego deficytu, a Jankesi mają w zanadrzu broń inflacyjną. Wcale nie muszą tego spłacać, mogą po prostu wykończyć żółtków wysoką inflacją dolara. Wtedy spłaciłoby się samo. Przy okazji rozpieprzając światową gospodarkę.

Zależność jest obustronna, ale to raczej Amerykanie są w wygodniejszej pozycji.

A z długiem Japonii to chyba trochę przesadziłeś. Nic mi nie wiadomo żeby przekraczał 200% PKB.

Na razie wzrosty chyba.

no to skoro plan nie zadzialal pozytywnie na gieldy, to chyba przed nami nie ma dobrych wiadomosci,a kolejne dane makro moga nas dobic, czyzby kolejna fala spadkow i nowe minima bessy??szczerze to liczylem na 1900,no i sie przeliczylem

Takie zjazdy Jankesów po zamknięciu Wawy są w miarę sympatyczne. Nie chcę przez to powiedzieć że zaczniemy jutro od wzrostów - bo nie zaczniemy, ale na ruchy po naszym zamknięciu reagujemy na ogół lightowo.
Czyli w sumie to lepiej gdy wieczorem Stany spadają. Już bardziej reagujemy na amerykańskie kontrakty podczas naszych notowań.

bardziej reprezentatywny by byl s&p500. tam do tegorocznych minimow brakuje ok 4%. nasdaq ostatnio sie zachowywal troszke lepiej niz pozostale indeksy

to jest mozliwe tylko w usa. w godzine odrobili srednio 2% straty #:d/

ale ze w gore? wazne jeszcze jak beda rano staly f(i)uty w usa

czym dluzej siedzimy w kryzysie tym coraz to nowe swoje strony nam pokazuje. ma juz tyle twarzy i z tylu katow wyglada ze mozna zapomniec o szybkiej poprawie sytuacji.

proponuje stary dobry kawalek "jaki byl ten dzien" kapeli turbo na hymn bessy

minuta do otwarcia sesji. dane z rynku walutowego przerazajace

Kryzys.Premier zapowiada interwencję w obronie złotego.Ale problem jest gdzie indziej.O wzrostach na giełdzie nie ma na razie co marzyć. To podziękujmy opcjom.(J.P.M.)