Nadzieja nie wystarczy. Sama nadzieja starcza na korekty, choć mocne to jednak tylko albo aż korekty. Sęk w tym, że nigdy nie wiadomo czy to korekta czy już nie. Trzeba trzeźwo patrzeć i spokojnie oceniać zmieniającą się rzeczywistość, bo zmiany są dynamiczne. Co wcale nie znaczy, że jak rośnie należy zakładać, że zaraz się pewnie skończy i nie warto nic robić, albo zakładać, że jak spada to pewnie jeszcze lata będzie spadać i nic nie warto robić. Chwilowo nie jest tak tragiczne więc to i tak już dużo i przy tym też chwilowo pozostańmy. W Polsce gospodarczo czekamy na wiosnę by zobaczyć czy istotnie jest coś robione czy tylko oszukuje się społeczeństwo, że się coś robi, to samo ze spółkami giełdowymi. Nie wierzę by bezrobocie miało spaść, raczej wzrośnie, z prostego powodu jak mniemam, eksporterzy. Myślę, że powoli zwalniają pracowników, fazami by uniknąć zwolnień zbiorowych. Dostosowują produkcję do swoich możliwości. Resztę zobaczymy. Na świecie zaś, chodzi głównie USA, bo reszta wychodzi, że to nie świat

, banki muszą przejść test. Ale test to jedno, a system jest popsuty, dalej. Cały kartel agencji ratingowych do likwidacji, połowa sektora bankowego do likwidacji, potężne ograniczenie instrumentów pochodnych, zmiana zasad funkcjonowania giełd i wiele wiele innych spraw, które trzeba zrobić, a się nie robi. To wymaga czasu, ale i też chęci. Chwilowo po zaniechaniu prób reformy modelu wyceny ropy, nie widzę w USA chęci, więc obstawiał bym jednak rozjechanie się za jakiś czas gospodarki USA i reszty świata, choć to nadal w skali globalnej jeszcze długo będzie potęga. Czekamy i zobaczymy i planujemy kolejne ruchy na giełdzie