Scipio napisał(a):Owszem, ale co jeżeli to Chiny zdecydują się upokorzyć Trumpa by nie dopuścić do jego reelekcji? Co jeżeli potomkowie Sun Tzu wykorzystują czas do zajmowania krótkich pozycji na amerykańskiej giełdzie, po czym zrzucą gospodarczą atomówkę by rynkowo „wyzerować” amerykańskie instytucje finansowe i doprowadzić do wielkiego krachu?
Z punktu widzenie geopolityki Trump jest póki co niewiele znaczącym, awanturniczym epizodem. Nawet jego hipotetyczne dwie kadencje przy przyspieszającym świecie takimi pozostaną jeśli sam się nie zdecyduje przejść do historii w mało chwalebny sposób. Chińczycy mają swoją strategie od dawien dawna i rzekomo patrzą w przód o 50 lat... Nie sądzę by niemal wielowiekowa konsekwencja w postępowaniu została zmieniona dla jednego nieco narwanego, pragnącego poklasku i nieco rozchwianego emocjonalnie starszego pana. Nawet jeśli jest on aktualnie w posiadaniu przycisku atomowego
Scipio napisał(a):
Chiny są bardziej odporne na wstrząsy, bo mają pełną kontrolę nad swoimi mediami, finansami, gospodarką i społeczeństwem. Ich rynek wewnętrzny jest już na tyle silny, by obyć się bez łaski amerykańskich korporacji. W oczach świata mogą też wypadać jako strona broniąca się, bo to Trump rozpoczął całą awanturę.
Z pierwszym zdaniem ciężko się nie zgodzić. Z drugim - nie mnie biednemu żuczkowi to oceniać. Co do trzeciego - świat będzie to oceniać dokładnie tak jak mu się będzie to opłacać. W zależności po czyjej stronie będzie dana jego część

Tyle, że powracam do clue mojej wcześniejszej wypowiedzi. Nawet jeśli Chiny czują się już na tyle silne by stanąć w szranki - to i tak zapewne tego nie zrobią... Za 10 lat będą tym bardziej zdolne w te szranki stanąć. A za 20 bardziej niż za 10.......
Scipio napisał(a): Do konfrontacji tych państw dojdzie wcześniej czy później. Za wcześniej przemawia to że sam amerykański prezydent swoją agresywną postawą dał Chinom do ręki Casus Belli.
Na początku czerwca się przekonamy.
Dojdzie dojdzie. Ale moim zdaniem raczej później niż wcześniej. No i rozróżnijmy dwie sprawy - nową prawdziwą zimną wojnę i 20% spadku DJI w tydzień, które będą " dopiero początkiem" od wprowadzenia jakichś tam nowych ceł. Groźnych programów w telewizjach i nastroszonych min polityków. Dużej chmury z której spadnie 10% korekty, której za pół roku już nie będzie.