Kiedy szczyt Hossy:)

Może wystarczy 2-3 lata, a może nie. Pamiętaj, że COVID wisi jak miecz Damoklesa nad wzrostem gospodarczym. Kolejne lockdowny i 2-3 lata będzie mało.

Kilka lat to nieco bardziej pojemne pojęcie i moim zdaniem jego użycie jest uzasadnione. Co nie znaczy, że 2-3 lata nie są możliwe.

Szutnik,

jeżeli obligacje są oprocentowane na ca 2% przy inflacji 5% , to jaka to "obrona". Pyrrusowa? Zresztą masz to samo zdanie jak czytam drugą część Twojego wpisu. Moim zdaniem to gra na minimalizację strat nie na zysk. To jest właśnie problem zamiast realnie zrobić coś z tą kasą przewala się ją z jednych aktywów finansowych w drugie. Za jakiś czas to się zmieni, gdy wejdą ujemne stopy procentowe. Kwestia czasu.

Nie wiem dlaczego musze pisac drugi raz ????????
USA robi wszystko aby USD nie był mocny i aby ich bilans obrotów bieżących nie był katastrofalny. Obligacje tez po co ma bronić jak maja drukarki ?? nie kupi ktos z zewnatrz to wydrukuja...

Obawiam się, że u nas nie będzie wyjścia. Na brak lockdownu być może pozwoli sobie Wielka Brytania, gdzie ponad 90% osób w wieku ponad 50 lat jest zaszczepiona. Tam faktycznie liczba hospitalizacji rośnie znacznie wolniej niż w poprzednich falach.

U nas wygląda to tak:
80+: 38% niezaszczepionych
70-79: 19% niezaszczepionych
60-69: 32% niezaszczepionych
50-59: 42% niezaszczepionych

Jak do początku 4 fali będziemy mieli 45% zaszczepionej populacji dwoma dawkami będzie dobrze.

Dane z USA pokazują, że w USA w stanach z podobnym poziomem wyszczepienia jak Polska liczba hospitalizacji w stosunku do liczby nowych przypadków rośnie szybciej niż podczas fali ziomowo/wiosennej. U nas będzie podobnie - a stan w jakim znajduje się nasza służba zdrowia też nie napawa optymizmem.

Być może co się uda "uratować" to regionalizacja obostrzeń. Być, może lepiej wyszczepiony zachód i północ uniknie twardego lockdownu, ale południe i wschód raczej na pewno nie.


PS. Francja, Hiszpania i Włochy też są w lepszej sytuacji niż Polska jeżeli chodzi o szczepienia.

Wygląda na to, że ekstrema historyczne nakreślone w 2007 i 2018 są zbyt twardym orzechem do zgryzienia dla byków. Istnieje spore ryzyko oddania 10% - ten negatywny scenariusz zacznie obowiązywać w przypadku zejścia poniżej poziomu 65.200 pkt


kliknij, aby powiększyć

Sytuacja indeksu małych spółek jest nieco gorsza niż indeksu szerokiego rynku, tutaj do stracenia gracze mają znacznie więcej. Cel wyznaczony w poprzedniej analizie praktycznie został osiągnięty, zabrakło mniej niż 1%. Zatem odejście nastąpiło z nieprzypadkowego poziomu. Teraz perspektywy nie są różowe, możliwe jest zejście w kierunku 16.600 pkt co oznacza przecenę rzędu 20%.


kliknij, aby powiększyć

Jeżeli w latach 2008-2014 PKB rośnie a CIT spada tzn że udział w PKB CIT tez spada. Jedno z drugim jest powiazane. Szukałes wytłumaczenia dlaczego obecnie sa takie dobre wpływy a przed 2015 takie nie były - odpowiedź jest taka że PKB wyniósł 3% a nie 20%

Yanek, spróbuj przeczytać moje wpisy na spokojnie i potraktować je dosłownie, bez przypisywania mi intencji. Ja szukam metody, która pozwoliłaby na przeanalizowanie dostępnych danych i próbę wyciągnięcia wniosków. Mnie interesują liczby i tendencje a nie tło polityczne.

Jeżeli porównuje okres 2008-2015 do obecnego to nie w formie politycznej tylko stwierdzenia faktu. Szukanie metody ze tak nie było, jest dla mnie dziwne. Prosta metoda PKB i wpływ CIT, wpływ VAT, wpływ PIT wszedzie jest korelacja - jak rośnie PKB to rośnie wszystko. Polska w latach 2008-2015 była fenomenem w skali światowej. PKB rósl 20% a wpływy podatkowe się nie zmieniały

Krewa ty na prawde bierzesz pod uwage że taki CIT jest spowodowany rokiem 2009 ??? i przez to rozliczaniem strat ? Zdajesz sobie sprawę że TEN kryzys jest bardziej powazny od tego z 2009 roku i wiesz jak rozliczane sa straty ?
Załózmy że w 2009 rokiem cześć firm miała jakies straty ale większosć miała zyski i juz z tego tytułu powinny byc większe wpływy co roku od 2010... a tak nie było.
Na PIT tez były rozliczane straty ???

Rozwiazanie jest proste - PKB wyniósł 3% a nie 20%