W zeszłym tygodniu na New Connect próbowała zadebiutować spółka Power Price. Można powiedzieć, że debiut nie był udany, bo nie zawarto żadnej transakcji ze względu na ciągłe równoważenie rynku spowodowane dużym popytem i odchyleniem teoretycznego kursu otwarcia od ostatniej ceny emisyjnej. Tak ogromna przewaga popytu rodzi jednak pytania, czy cena emisyjna była zaniżona i spółka została sprzedana zbyt tanio, czy może mamy do czynienia ze spekulacją, a popyt nie ma fundamentalnego uzasadnienia.
Zerknijmy więc do dokumentu informacyjnego spółki. Spółka jest malutka, jej kapitał własny wynosi 1,4 miliona złotych, pochodzi w przygniatającej większości z ostatniej oferty prywatnej i jest w dużym przybliżeniu równy sumie bilansowej. Kapitał zakładowy dzieli się na 14 milionów akcji w cenie nominalnej równej cenie emisyjnej 10 groszy. Na dzień bilansowy, z dokładnością do paru laptopów, środki z emisji nie zostały jeszcze wykorzystane. Tak naprawdę nabywając akcje na rynku, kupujemy gotówkę powiększoną o obietnicę przyszłych zysków. Te mają się pojawić dopiero w roku 2013. Zanim jednak dojdziemy do oceny prognoz finansowych warto się dowiedzieć, czym spółka chce się zajmować. W DI możemy przeczytać, że:
Cytat:„Przedmiotem działalności Emitenta będzie prowadzenie działalności gospodarczej za pomocą platformy e-commerce Power Price. Platforma ta stanowić będzie innowacyjne na rynku krajowym narzędzie sprzedaźowe łączące producentów i dystrybutorów z różnorodnych branż z odbiorcami końcowymi dokonującymi zakupów artykułów niezbędnych w ich bieżącej działalności. Platforma Powe Price łączyć będzie w sobie zarówno rozwiązania sklepu internetowego, giełdy towarowej, jak i serwisu zakupów grupowych, oferując przy tym konkurencyjne ceny dla użytkowników końcowych”
Mamy więc połączenie paru koncepcji biznesowych. Po pierwsze ma powstać platforma wymiany handlowej B2B, co samo w sobie odkrywcze nie jest. Mamy już notowane na NC Marketeo, które rozwija właśnie taką platformę. Do tego dokładamy koncepcję zakupów grupowych, czyli dzięki skali zmniejszaniu kosztu dla odbiorcy. To także nie jest odkrywcze, bo funkcjonuje na rynku już wiele takich podmiotów. Nowością jest za to skierowanie oferty zakupów grupowych do odbiorcy biznesowego. Takiego mariaży faktycznie chyba jeszcze na runku nie ma.
Na pierwszy rzut oka koncepcja jest atrakcyjna, ale pewne kwestie wymagają zastanowienia. Taka platforma jako korzyść dla producenta wymienia:
Cytat:„większy zysk ze sprzedaży dzięki wyeliminowaniu pośredników i możliwości podniesienia własnej ceny zbytu”
a jednocześnie:
Cytat:„Emitent zakłada, iż będzie generował przychody z marży, czyli stałego procentowego narzutu od cen towarów oferowanych do sprzedaży przez producentów / dystrybutorów korzystających z platformy”
Tak naprawdę spółka chce w dużej mierze zająć miejsce hurtownika/dystrybutora, tylko trochę tańszego. W prognozach zakłada się marżę na poziomie 3,2 – 3,7%. Niby to nie dużo, ale niewiele wyższe są marże w handlu hurtowym. W dużym stopniu rynek e-commerce opiera się na handlu
akcesoriami komputerowymi. Jak można zobaczyć w serwisie StockWatch.pl:
www.stockwatch.pl/gpw/action,w...www.stockwatch.pl/gpw/abpl,wyk...marża na sprzedaży dla przedstawicieli tego sektora, tj. Action czy AB, wynosi 7-8%
Podobną marżę ma Neuca, dystrybutor hurtowy farmaceutyków:
www.stockwatch.pl/gpw/neuca,wy...Wdrażające podobną koncepcję, Marketeo przyjęło inny model biznesowy. Nie pobiera opłaty od obrotu, tylko żyje z promowania produktów i reklamy. Sprzedawca zainteresowany PowerPrice może więc wybrać konkurencję, która nie zabierze mu procentu od obrotu.
W DI wspomina się także o budowaniu więzi z klientami:
„Emitent planuje położyć nacisk na budowanie długofalowych relacji z klientami i przekonywanie ich do korzyści płynących ze składania regularnych zamówień z wykorzystaniem platformy e-commerce Power Price”
Jak wynika ze schematu działania platformy, spółka będzie żądać natychmiastowej zapłaty, jak w sklepie internetowym, zakładając jednocześnie pracę w relacjach B2B. Pozbawia w ten sposób klienta kupującego przez platformę ważnego czynnika, a mianowicie kredytu kupieckiego wynikającego z odroczonej płatności. W relacjach na rynku offline nawet z małymi podmiotami taki kredyt jest normą, a już z pewnością jeśli relacja biznesowa jest głęboka. Takie działanie skazuje wręcz spółkę na klientów relatywnie niedużych, wręcz z pogranicza detalu, gdzie kredyt nie jest już tak powszechny.
Gdy już wiemy, jak chce działać PowerPrice, przyjrzyjmy się prognozie finansowej.

kliknij, aby powiększyć
kliknij, aby powiększyć
kliknij, aby powiększyćŹródło: Dokument informacyjny
Jak widać spółka planuje rosnąć bardzo szybko, ale najważniejsze są założenia, a te powstają przez badanie rynku. Niestety nic nie wiemy o takowych badaniach. Wiadomo, że młoda spółka może rosnąć bardzo szybko. Niestety nie można wprost porównać tempa wzrostu, bo najczęściej małe sklepy internetowe nie udostępniają bieżących danych o swojej działalności. Jednym z przykładów szybkiego wzrostu jest przejęty niedawno sklep Narzedzia.com, który podobnie jak spółka działa w relacji B2B. Okazuje się, że po 7 latach funkcjonowania obroty wynoszą około 20 milionów złotych. W sieci można też znaleźć wywiad z prezesem największego polskiego sklepu Agito.pl, który poziom 20 milionów osiągnął po 3 latach, ale w detalu. W roku 2007, czyli po 5 latach obroty Agito wyniosły 120 milionów.
e-biznes.pl/inf/2008/23705,Roz...Przedmiotowa spółka zakłada natomiast osiągnięcie prawie 110 milionów obrotu po 3 latach działalności. To bardzo ambitne, tym bardziej że rynek traci dynamikę wzrostu. Tak wynika z raportu SMB. Do tej pory rynek e-commerce rozwijał się bardzo szybko, ale obecnie tempo wzrostu maleje. Do tego mocno rośnie konkurencja, bo liczba podmiotów na rynku rośnie szybciej niż sam rynek.
www.smb.pl/public/www/content/...Można także mieć pewne zastrzeżenia co do średniej wielkości transakcji. Spółka zakłada, że będzie ponad 4 tysiące złotych. W 2008 roku średnia dla rynku wyniosła raptem ponad 800 PLN
WYWIADMożna się oczywiście zgodzić ze stwierdzeniem, że klienci biznesowi składają większe zamówienia niż średnia dla wszystkich, ale biorąc pod uwagę wymienione zastrzeżenia dotyczące kredytu kupieckiego można mieć pewne obawy, przyjęta kwota aż czterokrotnie większa od średniej jest właściwa. Niestety bez odpowiedniego badania rynku nie da się tego sprawdzić, a spółka tych danych nie udostępniła.
Obiektywna wycena takiej spółki jest praktycznie niemożliwa. Wyceny majątkowe na razie wskazują po prostu na wielkość kapitału własnego. Potem będzie... mniej. Skoro w dużej mierze kosztami będzie marketing, promocja, to aktywów materialnych nie będzie dużo, tym bardziej, że sprzęt w sektorze usług IT szybko się amortyzuje. W wartości kapitałów własnych przy reinwestowaniu zysków ponownie w promocję portalu będą głównie wartości niematerialne i prawne, które przy konserwatywnym modelu należałoby pominąć.
Oczywiście cały miód z tej pasieki znajduje się w zyskach. W najprostszym modelu, gdzie przyjmiemy jako mnożnik wskaźnik C/Z w dniu prognozy i odpowiednio zdyskontujemy uzyskany wynik do dziś, to otrzymamy bieżącą wartość. Parametry modelu będą trzy. Zysk, czas i stopa dyskontowa (=zwrot z inwestycji bez ryzyka + premia za ryzyko).
Mediana wskaźnika C/Z dla polskich spółek na koniec tygodnia wynosi 12,4. Jeśli spółka osiągnęłaby w roku 2014 zakładany w prognozie wynik finansowy, to jej wartość z mnożnika wyniosłaby w roku 2015, po poznaniu tego wyniku.... 74 miliony złotych. To ta wartość tak rozpala wyobraźnię inwestorów, którzy składają zlecenia nabycia w ilościach niemożliwych do zrealizowania na rynku. Trzeba jednak tę wartość odnieść do dnia dzisiejszego, a ta wartość będzie nieliniowo zależna od stopy dyskontowej. O ile znany jest zwrot z inwestycji bezpiecznej, powiedzmy 5%, to już premia za ryzyko jest sprawą indywidualną. Im wyższą premię przyjmiemy, tym niższa będzie wycena.

kliknij, aby powiększyćW związku z faktem, że prognozy spółki są ambitne, w szczególności jeśli chodzi o wzrost w ostatnim roku, przyjąłbym bardziej konserwatywne tempo, powiedzmy takie jak dla Agito czyli 100 milionów obrotów po 5 latach. Niestety wynik netto byłby mniejszy niż w prognozach, bo spółka ponosiłaby relatywnie większe koszty operacyjne, choćby ze względu na płace.
Wtedy mając świadomość, że popełniamy pewien błąd, w zależności od stopu dyskontowej otrzymamy:

kliknij, aby powiększyćWidać, że od przyjętych założeń wartość jednej akcji waha się w przedziale 0,2-3,6 PLN. Które są prawidłowe, nie sposób powiedzieć. Od tego jest rynek, żeby w drodze masowych transakcji znaleźć właściwą wartość, a następnie ją na bieżąco korygować, ale w związku z faktem, że kupujemy tylko gotówkę powinna to być wartość raczej z górnych przedziałów reprezentująca dużą premię za ryzyko.
Warto jeszcze dodać, że w strukturze właścicielskiej i zarządczej są osoby związane ze spółką Zakupy.com. Obecnie podmiot ten działa w sferze dynamizowania sprzedaży, marketingu, promocji i wydaje się, że radzi sobie nie najgorzej po pobieżnym zerknięciu na wyniki finansowe. Ale jest także łyżka dziegciu. Spółka Zakupy.com prowadziła już biznes e-commerce, ale nie osiągnął on rentowności i został zaniechany. Można powiedzieć, że PowerPrice to ich drugie podejście do tematu.
Powyższa treść przez 30 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.