No i było grubo, 13 zeta za akcje, choć sądziłem, że więcej będzie. Obserwując notowania, nie byłem do końca pewien czy czasem nie pod publikę, to zwijanie na K i dokładnie na S. Wyglądało, to strasznie perfidnie i nie chciało mi się wierzyć, że w tak obrzydliwy sposób można dymać ludziska. Jak widać można. Kto nie był czujny - płacze, czujni zadowoleni. Najbardziej zadowolony Rysiek pewnie. A może jutro powtórka z rozrywki

? Chyba jednak najgorzej czują się Ci, którzy dostępu do notowań nie mają. Oczami wyobraźni widzę gościa wracającego wczoraj z pracy, odpala wykresy lub inne ustrojstwa. Patrzy rekord wolumen, myśli no to jutro, na pewno jeszcze z 50%. Składa zlecenie PKC na otwarcie. Idzie spać, rano do pracy. Zlecenie oczywiście rankiem wchodzi. I prawie byłby zarobiony. A raczej pewnikiem zarobiony. Gdyby nie ten cholerny wywiad z gościem o francuskim akcencie. Gdyby wywiad ten, dzień później się ukazał. Gdyby.
You can't judge a fish by lookin' in the pond
You can't judge right from looking at the wrong
You can't judge one by looking at the other
You can't judge a book by looking at the cover
Oh can't you see, oh you misjudge me
I look like a farmer, but I'm a lover!