0 Dołączył: 2011-03-21 Wpisów: 14
Wysłane:
22 marca 2011 11:33:27
Bardzo dziękuję krewa
Prosiłbym o dokładniejsze wyjaśnienie sytuacji
edit: równie dobrze mogą założyć sami spółkę SA i początkowo wyemitować 1.000.000 akcji po 0,10 zł i objąć je, a następnie zrobić nową emisję dla prywatnych inwestorów (te same 200.000 po 1,00 zł) i wejść na NC
1. Jak można sprawdzić ile firmom z New Connect udało się pozyskać kapitału poprzez emisję? Czyli jaka jest wartość nominalna akcji czytaj: ile firma za pierwszym razem pozyskała z giełdy.
Jaki to jest wskaźnik?
|
|
0 Dołączył: 2009-12-09 Wpisów: 3 001
Wysłane:
22 marca 2011 11:38:08
Jeżeli chcesz sprawdzić ile firmy pozyskały z emsji na NewConnect to tutaj mamy uporządkowane takie dane: www.stockwatch.pl/forum/defaul...Uprzedzam pytanie: tak, może je też znaleźć za darmo w sieci choć trzeba dobrze poszperać.
|
|
0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
22 marca 2011 11:41:19
Wartość nominalna akcji jest stała, cena akcji nie ma nic wspólnego z wartością nominalną. The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
|
|
|
|
0 Dołączył: 2011-03-21 Wpisów: 14
Wysłane:
22 marca 2011 11:47:45
Kamil Gemra napisał(a):Jeżeli chcesz sprawdzić ile firmy pozyskały z emsji na NewConnect to tutaj mamy uporządkowane takie dane: www.stockwatch.pl/forum/defaul...Uprzedzam pytanie: tak, może je też znaleźć za darmo w sieci choć trzeba dobrze poszperać. Dziękuję. Rozumiem, ze jest to wartość oferty. Czym jest tutaj kurs odniesienia?
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
2 kwietnia 2011 15:03:37
Jak rozwija się scenariusz? Może byśmy porozmawiali o placemencie? Oliver Stone dał się przekonać  kliknij, aby powiększyć
|
|
0 Dołączył: 2011-03-21 Wpisów: 14
Wysłane:
2 kwietnia 2011 17:14:36
hehe product placement? Czemu nie:) można pomyśleć. Generalnie jednak takie rzeczy nie zależą ode mnie. Także kwestia, kto by go realizował. Czasami udaje się przepchnąć coś swojego. Ale generalnie po sprzedaży traci się wpływ. Scenariusz jest we wczesnej fazie realizacji. Ale - jednak - w realizacji. Sam zacząłem się przez to wszystko interesować giełdą: podaż, popyt, akcje, dywidendy, fixingi itp. A cz mógłbym prosić o odpowiedz na pytanie czym jest: wartość oferty, a czym kurs odniesienia na przykładzie z mojego ostatniego wpisu? Szczerze jestem wdzięczny i zdziwiony jak duże wsparcie dostałem od tego forum. Mam nadzieję, że będę mógł z niego korzystać przy wątpliwościach i pytaniach. P.S A i będę szczere giełda i środowisko z nią związane będzie raczej przedstawione negatywnie. Raczej jako grupa bezwzględnych spekulantów, którzy nie robią nic pożytecznego dla społeczeństwa. Nie wiem czy w takim kontekście product placement byłby przez forum pożądany  .
Edytowany: 2 kwietnia 2011 17:19
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
2 kwietnia 2011 17:22:12
agent tomek napisał(a):...giełda i środowisko z nią związane będzie raczej przedstawione negatywnie. Raczej jako grupa bezwzględnych spekulantów, którzy nie robią nic pożytecznego dla społeczeństwa. Tak, to my
Edytowany: 2 kwietnia 2011 17:22
|
|
0 Dołączył: 2009-02-02 Wpisów: 2 104
Wysłane:
2 kwietnia 2011 17:58:42
WatchDog napisał(a):Jak rozwija się scenariusz? Może byśmy porozmawiali o placemencie? Oliver Stone dał się przekonać Ja tam widzę SockWatch. Jakiś portal dla fetyszystów skarpetek?
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
2 kwietnia 2011 21:44:59
agent tomek napisał(a):A cz mógłbym prosić o odpowiedz na pytanie czym jest: wartość oferty, a czym kurs odniesienia na przykładzie z mojego ostatniego wpisu? Wartość oferty to kwota, którą chce pozyskać spółka z rynku. Cena ofertowa razy liczba akcji oferowanych. Kurs odniesienia to cena, za którą ofertę udało się uplasować, czyli sprzedać (upraszczam). Służy do ustalenia zmiany procentowej na pierwszej sesji notowań: każda transakcja jest 'odnoszona' do kursu odniesienia jako wzrost lub spadek. Cytat:A i będę szczere giełda i środowisko z nią związane będzie raczej przedstawione negatywnie. Raczej jako grupa bezwzględnych spekulantów, którzy nie robią nic pożytecznego dla społeczeństwa. Nie wiem czy w takim kontekście product placement byłby przez forum pożądany  . Byłby. Spekulanci próbują zrobić coś pożytecznego wyłącznie dla siebie. Takie są zasady gry.
Edytowany: 2 kwietnia 2011 21:45
|
|
0 Dołączył: 2008-09-23 Wpisów: 1 244
Wysłane:
2 kwietnia 2011 22:02:21
Cytat:Spekulanci próbują zrobić coś pożytecznego wyłącznie dla siebie. Takie są zasady gry. WD nie wiedziałem, że jesteś aż takim materialistą.. ja mam kilku znajomych, którzy ciągle mnie napastują pytaniami.. co myślisz o tym, jak to widzisz, gdzie to spadnie, dokąd urośnie, etc.. i ja jak ten Franciszek rozdaję swoją wiedzę za darmo.. a te wredne typy nawet niekiedy mi nie podziękują..;) poważnie, to nie zgodzę się z ta opinią.. może ja mam inne podejście, ale w niczym mi nie przeszkadza, że ktoś coś zarobi dzięki mnie, jeżeli nawet nic z tego nie mam.. a może satysfakcja, że ktoś zarobił, bo porada była dobra..  spekulant to piękny zawód, bardzo pożyteczny.. Czterema najdroższymi słowami na giełdzie są: "Tym razem będzie inaczej".. Fala wzrostowa rodzi się w strachu, rośnie w wątpliwościach, dojrzewa w optymizmie i umiera w euforii.. „All animals are equal but some animals are more equal than others“
|
|
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
2 kwietnia 2011 22:04:21
WatchDog napisał(a):Spekulanci próbują zrobić coś pożytecznego wyłącznie dla siebie. Takie są zasady gry. Inwestorzy też? Czy uważasz że to jedno i to samo?
|
|
0 Dołączył: 2008-10-04 Wpisów: 572
Wysłane:
2 kwietnia 2011 22:47:23
doncarlos napisał(a):Cytat:Spekulanci próbują zrobić coś pożytecznego wyłącznie dla siebie. Takie są zasady gry. WD nie wiedziałem, że jesteś aż takim materialistą.. ja mam kilku znajomych, którzy ciągle mnie napastują pytaniami.. co myślisz o tym, jak to widzisz, gdzie to spadnie, dokąd urośnie, etc.. i ja jak ten Franciszek rozdaję swoją wiedzę za darmo.. a te wredne typy nawet niekiedy mi nie podziękują..;) poważnie, to nie zgodzę się z ta opinią.. może ja mam inne podejście, ale w niczym mi nie przeszkadza, że ktoś coś zarobi dzięki mnie, jeżeli nawet nic z tego nie mam.. a może satysfakcja, że ktoś zarobił, bo porada była dobra..  spekulant to piękny zawód, bardzo pożyteczny.. Nie zgodzisz się z tą opinią, bo myślisz że jesteś taki dobry, że tak Cię będą chwalić, że ktoś pomyśli o Tobie, jaki to jesteś super mądry i inteligentny. W rzeczywistości mają Cię w dupie co sam napisałeś hahaha:) Jak widzisz odebrałem Ci przyjemność poczucia bycia wspaniałym dla ludzi, bo w rzeczywistości jesteś beznadziejnym egoistą. Prosty dowód: pragniesz respektu lub przynajmniej podziękowania ze strony innych. Wielu ludzi tak niestety ma, szczególnie rodzice, którzy domagają się od dzieci podziękowania za "wysiłek włożony w ich rozwój" buehe, głupcy. To jest gorszy egoizm - nieświadomy egoizm. Ja jestem strasznym egoistą i chyba to każdy widzi na forum (w moim życiu też), ale jestem lepszym od Ciebie egoistą. Dlaczego? Bo jestem świadomy swojego egoizmu. Dlaczego napisałem, że gorszy egoizm a nie najgorszy? Bo mamy 3 poziomy egoizmu. 1 poziom: jestem świadomy swojego egoizmu i robię to co jest dla mnie przyjemne 2 poziom: nieświadomy egoizm - pomagasz innym, żeby się dobrze poczuć 3 poziom: nieświadomy egoizm - pomagasz innym tylko po to by się źle nie czuć, chociaż tak naprawdę tego nie lubisz; jedynie jest w Tobie poczucie "obowiązku", że gdy go nie spełnisz, to będziesz z siebie niezadowolony. 3 poziom jest najgorszy, bo nie przynosi nawet korzyści w postaci przyjemności. Na początku będziesz się nie zgadzał z tym co napisałem i może nawet się zezłościsz, ale po czasie pojmiesz, że mam rację (jak zawsze). Nie bądź dumny z siebie, bo nie masz z czego. Co cię nie zabije, to cię udziwni
[**usunięto zakazaną treść**]
|
|
0 Dołączył: 2008-09-23 Wpisów: 1 244
Wysłane:
2 kwietnia 2011 23:51:13
Tja.. jakbyś dziecko potrafiło czytać tobyś zrozumiał, że nie zgadzam się z opinią WD, że spekulanci chcą zrobić coś pożytecznego wyłącznie dla siebie a nie z tym co napisałem w formie żartu.. to nie chodzi o to czy jestem dobry, czy nie.. ironia kolego, wiesz co to jest? W ogóle nie rozumiem jak można wyciągnąć tak debilne wnioski, jak Twoje z tekstu, który mówi o czymś zupełnie innym niż myślisz.. i potem piszesz bzdurną rozprawkę pseudo psychologiczną.. żeby chociaż na temat.. powtórzę.. spekulant to piękny zawód, bardzo pożyteczny.. Czterema najdroższymi słowami na giełdzie są: "Tym razem będzie inaczej".. Fala wzrostowa rodzi się w strachu, rośnie w wątpliwościach, dojrzewa w optymizmie i umiera w euforii.. „All animals are equal but some animals are more equal than others“
Edytowany: 3 kwietnia 2011 00:08
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
3 kwietnia 2011 18:15:16
Pożyteczność spekulacji jest więcej niż oczywista. W końcu to spekulanci dostarczają codzienny obrót, z którego żyje system. A grubasom dostarczają codziennej wyceny ich grubych pozycji. Jeśli oddzielić dobroczynność / uczynność od spekulacji, to nadal wszystko się zgadza. A że jesteś DonCarlos wyjątkiem? Potwierdzasz regułę, że "Nie ma reguły bez wyjątków". Na forum SW zagląda miesięcznie 100 tys. osób tylko kilkaset coś pisze. Takie są zasady gry
|
|
0 Dołączył: 2011-03-21 Wpisów: 14
Wysłane:
3 kwietnia 2011 18:47:39
Wartość oferty to kwota, którą chce pozyskać spółka z rynku. Cena ofertowa razy liczba akcji oferowanych. Kurs odniesienia to cena, za którą ofertę udało się uplasować, czyli sprzedać (upraszczam). Służy do ustalenia zmiany procentowej na pierwszej sesji notowań: każda transakcja jest 'odnoszona' do kursu odniesienia jako wzrost lub spadek.
1. Wybaczcie, ale jestem humanistą i nie rozumiem tego. To ile taki Fresh24 pozyskał z giełdy? www.stockwatch.pl/forum/defaul...2. Wracając do kwestii użyteczności. Scenariusz rządzi się swoimi prawami. Większość rzeczy musi być przejaskrawiona niż pokazana obiektywnie. Po prostu lubimy patrzeć na jasne stanowiska a nie flaki z olejem, gdzie coś jest ani czarne ani białe. Oliver Stone w swoich filmach jest bardzo sceptyczny w stosunku do Wall Street. Zarówno w pierwszej części (genialnej) jak i w drugiej. Jak zauważyliście, rynki mogą pełnić funkcje destruktywną. Wkurza mnie jak się gospodarkę utożsamia z giełdą. Bo co to ma wspólnego. Jednego dnia firma może być warta parę milionów mniej choć nic się w niej nie zmieniło od miesięcy. Co miałem na myśli pisząc, że spekulanci nie robią nic pożytecznego dla społeczeństwa? Otóż w Ameryce jest głośny problem drenażu mózgu do Wall Street. Młodzi i inteligentni inżynierowie zamiast pracować nad mostami, samochodami, samolotami idą na Wall Street aby zajmować się Day Tradingiem. Albo tworzyć jakieś dyrewatywy, których nikt oprócz nich nie rozumie. Przy czym inżynier projektujący mosty zarabia 50 razy mniej od tego finansowego. Jednen z nich coś tworzy, drugi zajmuje się w zasadzie niczym. Fundusze hedge obracają miliardami a ich menadżerowie są krezusami jednak trudno powiedzieć aby przyczyniali się do jakiegoś rozwoju. Raczej ich praca polega na ciągłym zakładaniu się o coś. TV i film generalnie lubi temat giełdy ale pokazuje go jako coś ciemnego i wrogiego. Takie są prawa. Mniej pierwsza część Wall Street Stona podobała się bardzo. Bo ukazała system, który niszczy i demoralizuje ludzi. Nie twierdzę, że Wy jesteście niepożyteczni, gdyż giełda może być hobby. Coś jak bilard czy kręgle. Mówię tu o spojrzeniu systemowym, a scenariusz po prostu rządzi się swoimi prawami i giełda ma już tu swój status. Ukazanie jej jako czegoś miłego i fajnego zabiłoby scenariusz.
Edytowany: 3 kwietnia 2011 18:48
|
|
0 Dołączył: 2008-09-23 Wpisów: 1 244
Wysłane:
3 kwietnia 2011 19:37:27
Giełda nudna nie jest.. bardzo dobrze szukasz -na new connect można znaleźć sporo pomysłów na film.. na Twoim miejscu prześledziłbym historię dwóch spółek z NC, mianowicie WBAY i INFINITY.. wtedy zrozumiesz jak robi się kasę z niczego.. o tej pierwszej napisałem kiedyś kilka zdań tutaj.. www.stockwatch.pl/forum/defaul...a drugiej jest równie ciekawy wątek tutaj.. www.stockwatch.pl/forum/Defaul... Czterema najdroższymi słowami na giełdzie są: "Tym razem będzie inaczej".. Fala wzrostowa rodzi się w strachu, rośnie w wątpliwościach, dojrzewa w optymizmie i umiera w euforii.. „All animals are equal but some animals are more equal than others“
|
|
0 Dołączył: 2008-08-25 Wpisów: 31
Wysłane:
3 kwietnia 2011 22:04:28
agent tomek napisał(a):krewa napisał(a):mathu, będziesz sławny. mogę już ustawić się w kolejce po autograf? Cytat:2. Czyli mając te 100 tys. można wypuścić ile się chce akcji po dowolnej cenie? A to inwestor decyduje czy kupi czy nie? w tym wypadku maksymalnie milion akcji można wyemitować - 0,10 zł/szt Scenarzysto, a nie łatwiej byłoby, gdybyś napisał co chcesz osiągnąć, jak powinny rozwijać się wydarzenia w scenariuszu, a my podpowiemy Tobie jak to zrealizować? gdyż odnoszę wrażenie, że od od d*** strony podchodzimy do tematu Ok, chodzi o to, jest trzech przyjaciół  , jeden ma wujka naukowca, który żyje w swoim świecie. Daje swojemu siostrzeńcowi patent. Ten wie co chce z nim zrobić ale, jest goły i nie za bardzo się zna na jakimkolwiek biznesie - ale bardzo chce i musi zarobić. Jest dyletantem. Ma dwóch wiernych kumpli co zajmują się drobnym handlem. Chce razem z nimi stworzyć coś wielkiego. Prawie, że nie mają kasy. Bardzo mi zależy aby w fabule była giełda - symbol wielkiej kasy, chciwości i strachu. Teraz myślę aby pozyskali jakiegoś gościa co im wyłoży 100 tys. aby mogli razem wejść na giełdę. Bardzo mi zależy na wiarygodności. Stąd również sam przeglądam wszelkie materiały o giełdzie. Wdzięczny bym był za jakieś drobne podpowiedzi, gdzie mogą na nich czekać haczyki, może sami z giełdy znacie jakieś ciekawe przypadki, które mógłbym wykorzystać? Hmm, jeżeli mówimy o wiarygodności scenariusza... skoro ktoś tym pomysłowym kolegom wykłada już 100 tys. zł na założenie S.A., to jaki jest cel wejścia tej spółki na giełdę/NC? To chyba podstawowe pytanie. Są tańsze metody pozyskania kapitału (kiedyś była tutaj dyskusja o kosztach emisji). Chyba, że osią fabuły jest, jak to cwaniak, który ma pieniądze, "przerabia" na szaro trzech naiwnych chłopców, którzy mają cenny patent. ;) Ja, gdybym miał patent i wujka ze 100 tys. zł, to zająłbym się robieniem biznesu i przerobieniem patentu na kasę, a na giełdę wszedł po zwielokrotnieniu wartości przedsięwzięcia, tuż przed wyjazdem na Hawaje. ;)
Edytowany: 3 kwietnia 2011 22:08
|
|
26 Dołączył: 2008-08-30 Wpisów: 1 968
Wysłane:
3 kwietnia 2011 22:15:49
doncarlos napisał(a):Giełda nudna nie jest.. bardzo dobrze szukasz -na new connect można znaleźć sporo pomysłów na film.. na Twoim miejscu prześledziłbym historię dwóch spółek z NC, mianowicie WBAY i INFINITY.. wtedy zrozumiesz jak robi się kasę z niczego.. o tej pierwszej napisałem kiedyś kilka zdań tutaj.. www.stockwatch.pl/forum/defaul...a drugiej jest równie ciekawy wątek tutaj.. www.stockwatch.pl/forum/Defaul... to tego dorzuciłbym historię firmy veno (w szczególności dwóch spółek zależnych veno automotive oraz carbon design) też na swój sposób ciekawą. Polecam jeszcze historię grupy psw. Tam co prawda biznes był, ale wałek poszedł przedni na kilkadziesiąt milionów oczywiście wszystko zgodne z prawem, ale niesmak pozostał. polecam może dostarczą Ci inspiracji do scenariusza
|
|
0 Dołączył: 2008-10-04 Wpisów: 572
Wysłane:
4 kwietnia 2011 20:15:51
doncarlos napisał(a):Tja.. jakbyś dziecko potrafiło czytać tobyś zrozumiał, że nie zgadzam się z opinią WD, że spekulanci chcą zrobić coś pożytecznego wyłącznie dla siebie a nie z tym co napisałem w formie żartu.. to nie chodzi o to czy jestem dobry, czy nie.. ironia kolego, wiesz co to jest? W ogóle nie rozumiem jak można wyciągnąć tak debilne wnioski, jak Twoje z tekstu, który mówi o czymś zupełnie innym niż myślisz.. i potem piszesz bzdurną rozprawkę pseudo psychologiczną.. żeby chociaż na temat.. powtórzę.. spekulant to piękny zawód, bardzo pożyteczny.. Widzę, że próbujesz mnie ośmieszyć przed widzami i obrażać moją inteligencję, nazywając mnie debilem, insynuując, iż nie rozumiem, co czytam. Napisałem wszystko być może nie nadwyraźnie dla Ciebie. Spekulujesz, że będą Cię chwalić, spekulujesz, że pomożesz komuś i Ci podziękuje, spekulujesz, że będzie to dobra rada i będzie satysfakcja - ciągle spekulujesz, szukając dla siebie korzyści, a nie innych. Już na samym początku robisz coś dla swojego pożytku, a nie reszty ludzkości. Inaczej mówiąc nie pojąłeś satyry, jaką w Ciebie uderzyłem; zaczynasz temat zachwytu nad sobą samym jako "pożyteczny spekulant", pożyteczny dla ludzkości. Jeszcze inaczej mówiąc, to Ty zmieniasz w ogóle temat pisząc nie na temat: kiedy WD mówi o spekulantach, Ty zaczynasz pustą rozprawkę o własnej dobroczynności.
Jeśli jesteś spekulantem, to jesteś spekulantem; jeśli jesteś pomagaczem, to jesteś pomagaczem. Tych dwóch ról nie należy łączyć ze sobą. Po to jest język, żeby się nim komunikować, jasno wyrażać myśli i uczucia. Czego Ci się nie udało. Jeśli tak bardzo chcesz, mogę Ci podać definicję spekulanta, bo może po prostu nie wiesz kto to jest?? Już podawałem kiedyś def. inwestora na forum (jest dziś powszechnie znana, także poza nim). Co cię nie zabije, to cię udziwni
[**usunięto zakazaną treść**]
|
|
0 Dołączył: 2011-03-21 Wpisów: 14
Wysłane:
4 kwietnia 2011 21:01:04
Wielki dzięki DOn Carlos za pokazanie mi tych spółek. O infifnity słyszałem ale ta pierwsza to mnie zafascynowała. Infinity i ten cały Solaris Gate to dla mnie było od początku łowienie jeleni. Zresztą jakoś nie współczuję nawet tym ludziom co w to zainwestowali bo jak się widzi, że prezesem jest sam Pan Tymochowicz to wiadomo, że ma się do czynienia z bzdurą opakowaną we frazesy i pseudonaukowe brednie. Właśnie czegoś takiego szukałem jak ta pierwsza spółka. Tego typu przekrętów. Tu już jest bardziej finezyjnie i inteligentnie. Myślę, że będę z tego czerpał garściami.
Jednego dalej nie umiem czytać: ile jaka firma pozyskała z giełdy. W jakiej to rubryce jest? Jak to wartość?
Do Mankomaniak: coś ty taki czepialski?
|
|