No to ja tez pozwole sobie 'zaspamowac'.
<...>
GWIEZDNE WOJNY POLSKO-POLSKIE
Paweł Olwert
09 kwietnia 2009 16:44, ostatnia aktualizacja 16:44
Ministerstwo Obrony Narodowej udowadnia, że można z prywatnym partnerem założyć firmę, zainwestować w nią miliony i samemu doprowadzić na skraj bankructwa.
Spółka Satelitarne Centrum Operacji Regionalnych to wspólne dzieło i własność giełdowej firmy informatycznej Techmex oraz Agencji Mienia Wojskowego. Techmex, jeden z krajowych liderów wykorzystywania zdjęć satelitarnych, miał odpowiadać za stronę techniczną, w tym transfer zastrzeżonej amerykańskiej technologii wojskowej do Polski oraz zamówienia komercyjne.
AMW wniosła grunty i budynki dla stacji oraz miała zapewnić spółce zamówienia ze strony armii. W 2004 roku powstanie spółki oznaczało podwójną rewolucję na polskim rynku. SCOR był pierwszym w Polsce przykładem wspólnego przedsięwzięcia publiczno-prywatnego w sektorze militarnym. Po drugie, wspólnym kosztem ok. 60 -70 mln złotych, powstała jedyna w naszej części Europy i jedna z zaledwie18 na świecie stacja odbioru i przetwarzania satelitarnych zdjęć wysokiej rozdzielczości. SCOR współpracuje z liderem na rynku satelitów obserwacyjnych - firmą GlobalEye, dzięki czemu może korzystać z jednego z jej satelitów IKONOS.
- Moment podpisania umowy natchnął nas nadzieją, bo na świecie wojsko odpowiada za nawet 70 proc. zamówień na zdjęcia satelitarne – mówi Jacek Studencki, prezes Techmexu. Studencki musiał mieć nadzieję na duże pieniądze, skoro światowy rynek zdjęć i map satelitarnych szacowany był przez amerykańską firmę badawczą BCC Research na 1,9 mld USD w 2007 roku, a prognozy na 2012 rok mówią o 3,2 mld USD. - Skoro czeska armia wydaje rocznie na zdjęcia satelitarne 500 tys. dolarów, to nasza powinna wydawać ich 6 mln – emocjonuje się Studencki.
Ten, jak sam o sobie mówi, prosty szeregowy, nie może zrozumieć, czemu od dwóch lat wojsko nie zamawia u niego żadnych zdjęć, narażając firmę na straty. A te są poważne – w 2008 roku strata SCOR (7,9 mln zł) była wyższa niż przychody (6,5 mln zł). To nie lada obciążenie dla Techmexu, który przy ponad 300 mln złotych obrotów, miał w 2008 r 12 mln zł zysku. SCOR trzeba było już wielokrotnie wspomagać materialnie, ostatni raz w marcu b.r. i w sumie Tecxhmex wpompował w kłopotliwą spółkę już 70 mln zł.
Departament prasowy MON lakonicznie informuje, że „nierealizowanie umowy wynika z braku możliwości pozyskiwania zobrazowań jawnych na podstawie ww. umowy” . Jednocześnie przyznaje, że Wojsko Polskie wykorzystuje mapy satelitarne, lecz dostaje je od sojuszników z NATO, głównie USA, nie wiadomo gratis czy odpłatnie. Niewiele bardziej rozmowna okazała się Agencja Mienia Wojskowego. -Agencja każdorazowo uruchamia procedurę przetargową – mówi Małgorzata Golińska, rzecznik prasowy AMW. Pytana o aktualną kwotę zakupów zdjęć satelitarnych, powołuje się na jej niejawność. Przyznaje natomiast, że w 2006 roku MON podpisał ze SCOR umowę na zdjęcia satelitarne i ich przetwarzanie za 11,1 mln zł do 2009 roku, lecz umowę wykonano w 2006 roku tylko na kwotę 2,1 mln zł i na tym poprzestano.
Co się stało? -Zaczęło się od ministra Szczygło, który złożył na naszą umowę doniesienie do Agencji Bezpieczeństwa Wewnetrznego, a audytor w MON stwierdził, że nie jest ona zgodna z procedurą zamówień publicznych – mówi Jacek Studencki. Jak zapewnia, stanął więc do przetargu, wygrał go, lecz został on zaskarżony przez konkurencję. Sąd potwierdził prawidłowość wygranej Techmexu, ale AMW nadal nie zamawia zdjęć, gdyż teraz twierdzi, że ma konflikt interesów. – Nie rozumiem, czemu nie może zamawiać zdjęć we własnej stacji? - wzdycha Studencki.
Prezes Techmexu nadal chce współpracować z AMW, bo jego zdaniem SCOR musi działać we współpracy z wojskiem, gdyż jest to delikatny biznes. Na razie jednak stracił cierpliwość do AMW i 26 marca przejął kontrolę nad 75 proc. akcji spółki, podnosząc jej kapitał. Teraz firma ma się skupić na rynku cywilnym i wpuścić nowych inwestorów, nie tracąc nadziei na wspólpracę z MON. Nadzieja jednak może okazać się płonna. Małgorzata Golińska nie pozostawia Studenckiemu złudzeń: – Obecnie AMW stopniowo wycofuje się ze spółki – mówi. Cieszy się, że po przekształceniach spółka będzie atrakcyjniejsza dla inwestorów, gdyż Agencja chce sprzedać wszystkie akcje.
W ten sposób dobiegnie finału jedna z najbardziej kuriozalnych i nieudanych inwestycji w historii Agencji. Na świecie spółki publiczno – prywatne mają na celu korzyść dla obu stron. W przypadku SCOR okazuje się , że bardziej na miejscu jest stare przysłowie: „mówiły jaskółki, że niedobre są spółki” .
<...>
www.newsweek.pl/artykuly/sekcj...