PARTNER SERWISU
hfuanlwm
1 2

GAZ ŁUPKOWY

saves
0
Dołączył: 2012-01-31
Wpisów: 15
Wysłane: 12 marca 2012 13:15:52
Szutnik, doskonale zdaję sobie sprawę, że na tych głębokościach prędzej piekło znajdziemy niż wodę zdatną do picia. Chodziło mi o wykazanie bezsensowności krótkowzrocznego myślenia. "Bierzmy dzisiaj co się da, a następne pokolenia niech się martwią" - takie motto nie może nam przyświecać.
EDIT:
Przykład: Po IIw.ś. w Bałtyku zatopiono ogromne ilości broni chemicznej. Teraz beczki zaczynają się rozszczelniać. Czy to Bierut ze Stalinem będą musieli zjeść tę żabę? Może jeszcze nie moje pokolenie, ale pokolenie mojego syna będzie się musiało zmierzyć z tym problemem.
Edytowany: 12 marca 2012 13:21

Szutnik
153
Dołączył: 2011-10-30
Wpisów: 1 886
Wysłane: 12 marca 2012 13:35:41
@ saves

W tym temacie nie warto mieć złudzeń. Każda działalność górnicza bezpowrotnie zmienia środowisko naturalne.
Człowiek zawsze tak wybierał: "Surowce dla mnie dziś, a co za 100 lat, niech martwią się moje prawnuki". My też tak wybieramy. Stal na karoserie naszych samochodów, ropa naftowa na nasze artykuły z plastiku - wszystko to ma źródło w działalności górniczej, którą ktoś, gdzieś prowadzi, bezpowrotnie zmieniając środowisko naturalne.
Możemy to zatrzymać, utrzymując środowiskowe status quo, ale tylko za cenę dużego cofnięcia cywilizacyjnego - taki mamy de facto wybór.

Czy w gazie łupkowym w Polsce są zagrożenia? Tak - przede wszystkim partactwo wykonawcze i pójście na skróty w zakresie ochrony środowiska przez wykonawców (olanie prawnych obostrzeń w tej dziedzinie). Nasze instytucje kontrolne (urzedy górnicze, inspekcje ochrony środowiska) są zbyt słabe, by temu skutecznie zapobiec - mają zbyt małą liczbę speców w tych konkretnie dziedzinach. Urzędy kontrolne są niedostosowane specjalizacyjnie w tym kierunku.
Ale już słyszę to populistyczne wycie różnych gości, gdy zechcesz zatrudnić nowych urzedników...

Tu upatruję główny problem - nadzór jest zbyt słaby, zbyt nieliczny, a nieuchronność kary zbyt abstrakcyjnym pojęciem, by skutecznie zniechęcić różnych cwaniaczków do 5-złotowych oszczędności kosztem środowiska.
"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)

v3nom
0
Dołączył: 2009-03-06
Wpisów: 3 042
Wysłane: 12 marca 2012 19:23:47
Nie jestem eko-oszołmem, tylko myślę racjonalnie. Moim zdaniem technologia nie jest na tyle zaawansowana i bezpieczna, aby wydobywać ten gaz teraz. Do tego jest mnóstwo niedociągnięć prawnych.


Szutnik,

1) Sektor poszukiwawczy/wydobywczy to ryzykowny biznes, wiemy to nie od dziś. Co nie oznacza, że można rozdawać koncesje za pół darmo. Niedawno było głośno o raporcie finansowym pewnej kanadyjskiej spółki (Talisman Energy? nie podam źródła), w której był fragment (z pamięci) "koncesje w Polsce poszły po cenach koncesji z krajów trzeciego świata".

2) Z tą większością to faktycznie chyba przesadziłem, ale jest tych krajów więcej niż jeden, jak sugerujesz. We Francji były protesty społeczeństwa, a Niemcy planują zaostrzenie przepisów w obawie o skażenie środowiska. Bułgaria zakazała szczelinowania niedawno. Z tego co się orientuję przeciwne wydobyciu są także Szwecja i Finlandia. Prawda jest taka, że strategicznym wydobyciem są zainteresowane głównie kraje dawnego bloku wschodniego, które są "podatne na różnego rodzaju wpływy".

3) Z tego co wiem hydroszczelinowanie znacznie różni się od tradycyjnego wydobycia. Połowa tej płuczki nigdy nie wraca na powierzchnię, a mówimy o milionach litrów pompowanych w odwierty próbne. W przypadku produkcyjnych prawdopodobnie to będą ilości znacznie większe. Każdorazowo wtłaczana płuczka wprowadza masę dodatków nieobojętnych dla zdrowia. Mniej lub bardziej kompletna lista w Gasland. Z tego co pamiętam 500 róznych związków, które choć nie stanowią procentowo dużej wartości, nominalnie idą w dziesiątki ton/płukanie. Do tego przypominam, że w Polsce mamy deficyt wód (ktoś już o tym wspomniał wcześniej), który wzrasta z każdym rokiem. Firmy wydobywcze dostają zielone światło na jej darmowe wykorzystanie i skażenie.

4) Skoro technologia jest bezpieczna, nie ma możliwości, aby wody gruntowe uległy skażeniu. Ponadto oficjalne raporty amerykańskie stwierdzają, że hydroszczelinowanie (nawet w pokładach które wymieniłeś, bo tego dotyczą min. ich raporty) nie powoduje skażenia wód gruntowych. Ktoś tu kłamie. Pytanie retoryczne: kto? Angel

5) Zniszczenia powodowane przez ciężarówki nie są pewnie duże. Nie chodziło mi dokładnie o to, tylko o hipokryzję i korupcję albo brak kontroli i wyobraźni. Jest bardzo restrykcyjne prawo, ale pojawiają się znikąd firmy typu Super Clean Carbon-Srarbon Energy i prawo jest zmieniane, a nikt z wyższych urzędników nie widzi nigdzie problemu.


JTB, a zatem komu mam wierzyć? Tuskowi i firmom wydobywczym? (konflikt interesów). Nie mam czasu, żeby lecieć do Pensylwanii i sprawdzić jak tam jest dokładnie. Może faktycznie jest to kraina mlekiem i miodem płynąca, a autor Gasland wyssał wszystko z palca. Ale staję po stronie tamtych ludzi, bo jestem w stanie sobie wyobrazić taką sytuację i u nas.
Klika się i sprzedaje ;-)


majama
1
Dołączył: 2009-01-12
Wpisów: 1 182
Wysłane: 12 marca 2012 19:35:21
Mam świadomośc że wydobycie gazu będzie szkodliwe dla środowiska, ale mysle że raczej nie powstrzymamy tego. Jak swiat światem zawsze wygrywa chciwość. Poza tym zadajcie sobie pytanie co wybieracie: brak pracy połączony z brakiem samochodu (bo nie stac nas na paliwo), brak rodziny (bo nie ma za co utrzymać) czy zatrute środowisko za 30 lat?
Zatrujemy może 90% powierzchni kraju. Pozostałe 10% wystarczy do życia elitom które z tego będa czerpaly profity, a reszta niech sie martwi że ich na ten raj nie stać. Sprawa oczywiście wyjdzie w przyszłych pokoleniach.
Swoją drogą może ludzkośc powinna juz dojrzeć do odpowiedzialności i w całym tym socjaliźmie krajów zachodu pokazać jak się odchodzi od życia na koszt przyszłych pokoleń. Jest dziwnie dużo podobieństw w technologiach gazu łupkowego, elektrowni atomowych (które po zamknieciu jeszcze przez wiele lat trzeba kosztownie utrzymywac i chronić aby otoczenie nie uległo skażeniu chociaż zyski z nich dawno sie skończa w tym czasie) oraz zaciąganiu zadłużeń na potrzeby budżetów. To wszystko to jest sprzedawanie przyszłości, czegoś co nie nalezy do tych którzy sprzedają.

Przy okazji: wreszcie nasi sie zbuntowali tym idiotycznym wymysłom na obnizanie emisji CO2.
To jest gra. Zabawa na pieniądze.

siekoo
0
Dołączył: 2009-07-16
Wpisów: 1 746
Wysłane: 12 marca 2012 22:16:46
saves napisał(a):
Gdy zastanawiam się nad jakimkolwiek tematem, zaczynam od tego, co najgorszego może mnie spotkać. Dzięki temu, rzadko kiedy jestem zaskoczony. Poprostu jestem przygotowany na najgorsze. Energetyka atomowa też miała być bezpieczna, tania itd. Doraźnie taka była. Fukushima pokazała, że wcale taka nie jest. Z gazem też może być podobnie. Najpierw radośnie będziemy pompować świństwo dwa kilometry pod ziemię i cieszyć sie tanim(?) gazem, a za 30 lat będzimy szukać wody na pięciu kilometrach głebokości.


rozczaruje Cie, ale atomowki sa jak do tej pory najtanszym zrodlem energii, do tego dzialaja niezaleznie od pogody i sa ekologiczniejsze niz elektrownie weglowe. tak wiem, prety uranowe gdzies trzeba skladowac. jak wszystko - dlatego wlasnie buduje sie specjalnie do tego przeznaczone budowle - myslisz, ze naukowcy najpierw opracowali projekt elektrowni bez zastanawiania sie nad rozwiazaniem problemu odpadow? wez pod uwage, ze problem odpadow radioaktywnych bedzie ludzkosci dotyczyc i tak - bron, medycyna. Niemcy maja teaz chyba 15 dzialajacych elektrowni atomowych, Francja chyba ponad 40 (gorzej zabepieczone niz te niemieckie). dookola buduje sie 'atomowki' - uwazam, ze Polska tez powinna miec, bo skoro kazdy nasz sasiad ma, to w razie awarii i tak zostaniemy dotknieci chmura radioaktywna.
Szutnik madrze pisze - mozna sie wylacznie obawiac o polska bylejakosc wykonania, a nie samej technologii.

zreszta, przy spalaniu wegla kamiennego, czy brunatnego tez istnieje szereg problemow - od dewastacji srodowiska naturalnego (zwlaszcza przy odkrywkach) do emitowanych spalin i skladowania odpadow (popioly, szlaka - tam tez znajduja sie zwiazku toksyczne i oraz radioaktywne, choc oczywiscie nie w takim stopniu jak zuzyte prety uranowe. tymczasem wiatr sobie po takich haldach hula az milo).
kazdy rodzaj 'latwego' zrodla energii wiaze sie z okreslonym ryzykiem. szkoda tylko, ze zieloni nie potrafia rzetelnie przedstawic tych faktow, ale przeciez im nie o to chodzi. nie za to im placa.

edit:
link
Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
Edytowany: 12 marca 2012 22:29

jtb
jtb
0
Dołączył: 2009-12-05
Wpisów: 239
Wysłane: 12 marca 2012 22:36:32
v3nom napisał(a):

JTB, a zatem komu mam wierzyć? Tuskowi i firmom wydobywczym? (konflikt interesów). Nie mam czasu, żeby lecieć do Pensylwanii i sprawdzić jak tam jest dokładnie. Może faktycznie jest to kraina mlekiem i miodem płynąca, a autor Gasland wyssał wszystko z palca. Ale staję po stronie tamtych ludzi, bo jestem w stanie sobie wyobrazić taką sytuację i u nas.


Rób tak jak ja. Ja nikomu nie wierzę.

saves
0
Dołączył: 2012-01-31
Wpisów: 15
Wysłane: 12 marca 2012 22:49:08
Szutnik, masz 100% racji. Podświadomie boję się też polskiej bylejakości. Pękniete po jednym sezonie autostrady, zamarznięte wucety w pociagach w czasie zimy. Co by nie mówić - nasza wizytówka. Skoro sprzedano koncesje w cenach tych, które obowiązują w trzecim świecie, nie oczekujmy, iż koncesjonariusze będą nas traktować inaczej niż trzeci świat. Nie chciałbym, aby weseli wiertacze o silnym teksańskim akcencie urządzili nam przypadkiem drugi Bhopal. Ja na szczęście mieszkam w stolicy, więc widok wież wiertniczych mi nie grozi. Mimo wszystko żal mi nieodwracalnie zniszczonych części mojego kraju. I to w imię zysków, które nawet w tym kraju nie zostaną.

Siekoo
Ostatnio gdzieś czytałem, że skutki awarii w Fukushimie będą usuwane przez 40 lat. Tyle ma trwać rozbiórka elektrowni i rekultywacja terenu. To tyle, jeśli chodzi o taniość tego typu energetyki.
Edytowany: 12 marca 2012 22:52

jtb
jtb
0
Dołączył: 2009-12-05
Wpisów: 239
Wysłane: 13 marca 2012 09:06:16
Saves, Twoje obawy są jak najbardziej uzasadnione. Tego absolutnie nie podważam. Niemniej jestem jednak zdania, że co jak co, ale akurat ochronę środowiska przy realizacji różnych projektów budowlanych to mamy aż za mocną. Ilość formalności, które trzeba dopełnić przy projektowaniu i realizacji różnego rodzaju inwestycji (np. energetycznych) jest ogromna. Uzyskanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji (dotyczy oczywiście również inwestycji wydobywczych) to śmiem twierdzić, największe wyzwanie w drodze do uzyskania pozwolenia na budowę dla każdej inwestycji.

Sprawa jest już mocno skomplikowana w przypadku budowy farmy wiatrowej. Pomyślałbyś, że w przypadku nawet takiego projektu, trzeba uwzględnić wpływ farmy na wody gruntowe ? Akurat w tym przypadku chodzi o duże fundamenty mogące wpływać na przepływ wód gruntowych - taki przykład.

Drugi przykład - ostatnio bloków 5 i 6 w Elektrowni Opole. Decyzja środowiskowa została zaskarżona gdyż nie uwzględniono w raporcie sposobu zagospodarowania jakiegoś odpadu. To pokazuje, jak skomplikowanym procesem jest projekt takiej inwestycji. Tak naprawdę, jak się taki jeden 'przedsiębiorczy ekolog' będzie chciał przyczepić, to w takim projekcie zawsze coś znajdzie, gdyż pole do tego ma ogromne.

seler
0
Dołączył: 2010-01-15
Wpisów: 21
Wysłane: 13 marca 2012 10:48:46
saves napisał(a):

Ostatnio gdzieś czytałem, że skutki awarii w Fukushimie będą usuwane przez 40 lat. Tyle ma trwać rozbiórka elektrowni i rekultywacja terenu. To tyle, jeśli chodzi o taniość tego typu energetyki.


A zastanawiałeś się kiedyś ile lat trwałoby usuwanie skutków działania np. elektrowni Bełchatów (pomijając fakt że niektóre są nieusuwalne)?
Bełchatów spala 35mln ton węgla rocznie (Każdy kocioł to 500 ton na godzinę!) który to węgiel ma współczynnik spopielenia na poziomie 15% a więc wytwarza ok 4mln ton popiołu a w jednej tonie popiołu może się znaleźć nawet do kilkudziesięciu gram uranu i toru a więc rocznie Bełchatów produkuje 200ton substancji radioaktywnych rocznie które sobie leżą na hałdach. A elektrownia działa już ponad 30 lat...
De facto dopóki jakimś cudem nie doczekamy się zimnej fuzji to nie będzie doskonałych źródeł energii.
Edytowany: 13 marca 2012 10:51

siekoo
0
Dołączył: 2009-07-16
Wpisów: 1 746
Wysłane: 14 marca 2012 19:31:41
saves napisał(a):
Siekoo
Ostatnio gdzieś czytałem, że skutki awarii w Fukushimie będą usuwane przez 40 lat. Tyle ma trwać rozbiórka elektrowni i rekultywacja terenu. To tyle, jeśli chodzi o taniość tego typu energetyki.


40 lat - niech bedzie i 100 - to ze tyle czasu zajmie caly proces nie oznacza przeciez, ze caly czas beda tam cos robic. co sie da zlikwiduja, reszte zabezpiecza, odczeka sie kilkanascie lat i przejdzie sie do nastepnej fazy. a ze teren bedzie nie do uzytku - spojrze sobie na googlach na mape Polski - biale plamy widoczne z kosmosu to odkrywki w Belchatowie i Bogatyni. dla odmiany spojrz sobie jeszcze na okolice Czarnobyla.
bardzo wybiorczo podchodzisz do tematu (czytales zalaczany przeze mnie link? naprawde warto poswiecic te kilkanascie minut - o likwidowaniu elektrowni tez tam jest, o odpadach tez). niebezpieczne awarie byly o ile dobrze pamietam trzy - Czarnobyl, Milwaukee i Fukushima. to juz wiecej skazen jest od eksperymentow z bronia atomowa.
jestem fanem energii odnawialnej, ale to zwyczajnie jeszcze nie ten etap, zeby rezygnowac z energii atomowej.
Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...


wincenty9
0
Dołączył: 2011-05-31
Wpisów: 25
Wysłane: 18 marca 2012 22:36:38
Pragnę wyrazić swoją opinię dotyczącą energetyki w Polsce. Jeżeli chodzi o energię atomową to koszty pozyskania kapitału są bardzo wysokie. Jeżeli uda się uzyskać gaz łupkowy w dużych ilościach to rozpoczęcie budowy elektrowni atomowej byłoby co najmniej głupie. Elektrownie gazowe są najtańsze w budowie i dosyć ekologiczne.

Nie pracuję w wiertnictwie, ale kolega z AGH opowiadał, że wykonane kilkadziesiąt lat temu badania nic nie wnoszą tak naprawdę i w rzeczywistości wykonuje się sporo drogich odwiertów, które nie gwarantują znalezienia gazu. Odwierty są wykonywane w pewnych odległościach i zdarzało się, że mimo, iż były pokłady gazu to nie wykryto go, bo pechowo nie trafiali w odpowiednie miejsca. Natomiast trudno mi uwierzyć w zanieczyszczenia wody, ponieważ odwierty są izolowane, a żyły wodne nie znajdują się na tych samych głębokościach co złoża gazu.

Wiem, że jestem optymistą, ale pozostaje wiara, że albo gaz "wypali" i Polska będzie niezależna energetycznie albo pojawi się nowa technologia (patrz e-cat). W innym wypadku deficyt handlowy z Rosją musi nas zruinować.

rottor
0
Dołączył: 2011-05-17
Wpisów: 141
Wysłane: 21 marca 2012 18:12:33
dzisiejszy raport PIG

Cytat:

Biorąc pod uwagę parametry oszacowania, zasoby te mieszczą się z największym prawdopodobieństwem w przedziale: 346 - 768 miliardów m3


Cytat:

Są to więc zasoby od 2,5 do 5,5 krotnie większe od udokumentowanych do tej pory zasobów ze złóż konwencjonalnych (ok. 145 mld m3). Przy obecnym rocznym popycie na gaz ziemny w Polsce (ok. 14,5 mld m3), wliczając wcześniej oszacowane zasoby wydobywalne gazu ziemnego ze złóż konwencjonalnych, łączne zasoby:
- wystarczają na 35 - 65 lat pełnego zapotrzebowania polskiego rynku na gaz ziemny,
lub
- odpowiadają 120 – 200 - letniej produkcji gazu ziemnego w Polsce na dotychczasowym poziomie bez zmiany poziomu i proporcji podaży z importu i z wydobycia krajowego


trzeba dodać, że raport ten został opracowany na podstawie danych z odwiertów realizowanych w latach 1950-1990

raport został opracowany przy pomocy .. a jakże .. Amerykanów

Cytat:

Badania były wykonane dzięki pomocy Amerykańskiej Służby Geologicznej (USGS - U.S. Geological Survey) w zakresie szkoleń i oceny danych analitycznych z Polski. Służba ta realizuje własny projekt dedykowany ocenie globalnych zasobów węglowodorów w złożach niekonwencjonalnych, który obejmuje również obszar Polski.

v3nom
0
Dołączył: 2009-03-06
Wpisów: 3 042
Wysłane: 19 maja 2012 01:03:07
Natrafiłem przypadkiem na fragment, który porusza sprawę cen koncesji. Bardziej dociekliwi musieliby to jednak zweryfikować, bo na szybko nie udało mi się potwierdzić tych informacji na googlach. Najlepiej byłoby się skontaktować z dziennikarzami albo odszukać ten materiał z Timesa.

Cytat:
Co w takiej sytuacji robią polskie władze? Koncernom, które planują odwierty w rejonach występowania gazu łupkowego, przyznawane są licencje po stawkach o wiele niższych niż te obowiązujące na świecie. Niedawno dziennikarze RMF FM dotarli do umów licencyjnych jednego z takich przedsiębiorstw. Wynika z nich, że Polska dostanie w postaci opłaty licencyjnej góra 1 proc. przychodu z wydobycia gazu. Dla porównania w USA stawki te wynoszą 20 proc. Nawet przedstawiciele firm wydobywczych przyznają, że stawki te są bardzo niskie. W rozmowie z „The Times” jeden z nich podkreślił, że warunki finansowe w Polsce są wręcz najkorzystniejsze na świecie.


biznes.onet.pl/zloza-lupkowe-w...
Klika się i sprzedaje ;-)
Edytowany: 19 maja 2012 01:03

buldi
0
Dołączył: 2009-02-21
Wpisów: 5 068
Wysłane: 19 maja 2012 01:45:51
O tym można było usłyszeć z nieformalnych źródeł już dwa lata temu, dlatego mnie najbardziej zadziwia w tej informacji źródło z którego pochodzi, które opozycyjnym bynajmniej dotąd nie było.
Wręcz przeciwnie.

Cóż doczekaliśmy się dziwnych czasów, a może się do nich po prostu cofneliśmy.
.. i to o dwa tysiące lat z grubsza, kiedy w senacie rzymskim zasiadał koń.

Doczekaliśmy się Patrowicza - przewodniczącego Komisji ds. Papierów Wartościowych, pozostaje poczekać na wykład na kolejnym Wall Street w Zakopanem, Rysia Krauzego na temat etyki i dobrych praktyk giełdowych.

Teoretycznie - nic mnie już nie zdziwi.

Szutnik
153
Dołączył: 2011-10-30
Wpisów: 1 886
Wysłane: 19 maja 2012 09:28:30
v3nom napisał(a):
Natrafiłem przypadkiem na fragment, który porusza sprawę cen koncesji. Bardziej dociekliwi musieliby to jednak zweryfikować, bo na szybko nie udało mi się potwierdzić tych informacji na googlach. Najlepiej byłoby się skontaktować z dziennikarzami albo odszukać ten materiał z Timesa.

Cytat:
Co w takiej sytuacji robią polskie władze? Koncernom, które planują odwierty w rejonach występowania gazu łupkowego, przyznawane są licencje po stawkach o wiele niższych niż te obowiązujące na świecie. Niedawno dziennikarze RMF FM dotarli do umów licencyjnych jednego z takich przedsiębiorstw. Wynika z nich, że Polska dostanie w postaci opłaty licencyjnej góra 1 proc. przychodu z wydobycia gazu. Dla porównania w USA stawki te wynoszą 20 proc. Nawet przedstawiciele firm wydobywczych przyznają, że stawki te są bardzo niskie. W rozmowie z „The Times” jeden z nich podkreślił, że warunki finansowe w Polsce są wręcz najkorzystniejsze na świecie.


biznes.onet.pl/zloza-lupkowe-w...


Są 2 rodzaje koncesji: na poszukiwania i na eksploatację złoża.
Tanie są tylko te na poszukiwania (bo poszukiwania kosztują horrendalne sumy, których Polska nie ma!). Niezorientowani dziennikarze jak zwykle mylą oba rodzaje koncesji.

Znalezione złoże trzeba udokumentować (obliczyć zasoby i podać jego budowę) w formie dokumentacji geologicznej. Potem trzeba na jej podstawie zrobic projekt zagospodarowania złoża( na świecie zwany feasibility study) i zatwierdzić w Ministerstwie Środowiska (organie koncesyjnym).
Dopiero to jest podstawą przyznania koncesji na eksploatację złoża. Takiej nikt jeszcze w Polsce na gaz łupkowy nie uzyskał. Na pewno nie będzie to kosztować kilkaset tysięcy złotych tak, jak poszukiwawcza, a cena bedzie uzależniona od wielkości udokumentowanych zasobów. Więc na razie nie ma o co płakać, co nie znaczy, że nie należy procesu obserwować.



Ten, kto udokumentuje złoże ma jedynie pierwszeństwo w uzyskaniu koncesji eksploatacyjnej (na warunkach organu koncesyjnego), ale nie musi tego robić. Jeśli nie chce koncesji eksploatacyjnej, musi sprzedać SP całą informację geologiczną o złożu. Ten może potem na takie złoże znaleźć innego operatora.

Jeśli uzyskuje się koncesję eksploatacyjną, trzeba podjąć prace w przeciągu 5 lat, inaczej koncesja traci ważność (to zabezpiecza przed "unieruchomieniem złoża").

Dodatkowo jest jeszcze coś, co nazywa się "opłatą za użytkowanie górnicze" i "opłatą za uzyskanie informacji geologicznej", a co jest w sumie kolejnym podatkiem od operatora złoża.

Potem jest jeszcze opłata eksploatacyjna. Dziś stawka za 1000 m3 gazu ziemnego wynosi w Polsce bodaj 12zł (nie sledzę tego uważnie, więc cena mogła się zmienić w ostatnich dokumentach), ale nikt jeszcze nie wyznaczył wysokości opłaty za gaz łupkowy
"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość


1 2

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,379 sek.

umwrdqxd
wcnlxmxx
bhmiwvhi
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
memmigry
nogweceo
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat