PARTNER SERWISU
mnsigjvf
74 75 76 77 78

Kiedy dno bessy?

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 10 czerwca 2009 15:00:19
Wątek założyłem w styczniu. Wtedy tytuł był OK. Teraz rzeczywiście się dezaktualizuje bo dno den chyba już było.
Może po prostu ktoś utworzy nowy wątek. Na przykład "Bieżąca dyskusja o rynku i gospodarce".
Bo obawy przed kontynuacją bessy niebawem mogą wrócić.

Vox
Vox
297
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 7 675
Wysłane: 10 czerwca 2009 15:24:28
klin zwyżkujący na wig20 zapowiada korektę.
Jaki zasięg prognozujecie ?

Taurus80
0
Dołączył: 2009-01-07
Wpisów: 2 936
Wysłane: 10 czerwca 2009 15:34:41
Szczeze to jezeli USA i reszta swiata dzisiaj i jutro pojdzie do gory to w piatek mozemy zapomniec o klinie.
Strasznie dziwnie ten wzrost wyglada ale trzeba sie trzymac trendu i miec poustawiane stopy, oczywiscie jezeli spolki rosna to stopy codziennie podnosic :) ot co mysle na ten temat.

A korekta bedzie predzej czy pozniej i mysle ze im wyzej wejdziemy tym bardziej stroma bedzie.


Vox
Vox
297
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 7 675
Wysłane: 10 czerwca 2009 15:54:54
na S&P500 tez klina zwyżkującego można się dopatrzeć...
zredukowałem pozycje na spółkach w20
Edytowany: 10 czerwca 2009 15:55

szooler
0
Dołączył: 2008-07-27
Wpisów: 2 112
Wysłane: 10 czerwca 2009 16:52:21
Krótkoterminowo jest byczothumbright ,długoterminowo trzeba przyznać rację niedźwiedziom(równiez tym na forum ;)
Czarno to widzę.Tą coraz większą stromiznę na indeksach.d'oh!
"Fortuna favet fortibus"

TomAl
0
Dołączył: 2009-02-15
Wpisów: 143
Wysłane: 10 czerwca 2009 19:58:34
Ja osobiście typuję zniesienie na 27500 na WIGu. +-500pkt. Gdzieś do końca lipca. Znając życie to stanie się to w sierpniu kiedy będę na urlopie. W każdym razie -za długo i prawie nieprzerwanie rośnie.

Z drugiej strony jest nadal wiele spółek tak poprzecenianych że nadal nie mają za bardzo gdzie spadac.

Z trzeciej strony - jak ta bańka na amerykańskich bondach w końcu dupnie.... przez jakiś czas nie będzie co zbierac. Ale może byc też tak że kapitał uciekający zza oceanu gdzie popadnie będzie szukał jakichś spokojnych cichych portów z solidnymi fundamentami a nasz jest jak znalazł...
"Dollar will fall like a stone" - Peter Schiff
"I'm selling all my dollars" - Jim Rogers

przemek_f
0
Dołączył: 2008-09-23
Wpisów: 166
Wysłane: 10 czerwca 2009 21:23:58
z blogu zezowatego zorro (jeśli ktoś kojarzy): Koniec tej hossy


Jak dla mnie to może przyjść teraz korekta. Pozbyłem się dziś większości tego co jeszcze miałem (głównie Lotos).


buldi
0
Dołączył: 2009-02-21
Wpisów: 5 068
Wysłane: 10 czerwca 2009 22:13:31
przemek_f napisał(a):
z blogu zezowatego zorro (jeśli ktoś kojarzy): Koniec tej hossy


Jak dla mnie to może przyjść teraz korekta. Pozbyłem się dziś większości tego co jeszcze miałem (głównie Lotos).



Zaj.....ty ten Zorro. Czyta w moich myślach.Boo hoo!

przemek_f
0
Dołączył: 2008-09-23
Wpisów: 166
Wysłane: 11 czerwca 2009 06:50:35
A teraz w lżejszej konwencji z blogu Ewarysta Fedorowicza:

Cytat:
... po 7 czerwca, wreszcie dowiemy się oficjalnie, jak to z naszą gospodarką jest NAPRAWDĘ.

Czyli – pozostając w kulinarnej konwencji – z pewnością zmieni się menu, którym jesteśmy raczeni od końca ubiegłego roku.

Kuchnia włoska, której, jak wiemy, głównym daniem jest makaron (tym razem nawijany na uszy obywatelom) zostanie zastąpiona bardziej konkretną, czyli swojską.

Nie wiem tylko, czy na początek zostanie nam zaserwowany jej wariant regionalny (bryndza), czy też od razu ogólnopolski, nobilitowany przez uroczego Danny’ego DeVito (kaszana).

Smacznego!

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 11 czerwca 2009 10:17:53
Zezowaty jesienią dowodził że całowity kolaps systemu jest nieunikniony.
Ale najwyraźniej pozostaje niezrażony całkowitym fiaskiem tej "prognozy" i przeszedł teraz na "bardzo długą recesję".
Jeśli rozmawiamy o USA to recesja praktycznie się skończyła. Owszem, za dwa miechy podadzą ujemny wzrost za II kw, ale to już będzie koniec bo III kw to już będą plusy.
Skąd ta pewność?
Pakiet stymulacyjny podczas bieżącego kwartału dopiero skapuje do gospodarki. W przyszłym kwartale to już będzie rzeka pomocy. Wobec i tak już wygasającej tendencji recesyjnej sprawa jest praktycznie przesądzona.
Co na to hossa?
To już trudniejsze pytanie. Zależy od siły przyszłego ożywienia. Średnioterminowa korekta już teraz wydaje się prawdopodobna, ale wcale nie musi być głęboka. Lekki spadek lub wręcz konsolidacja przed dalszym wzrostem są całkiem możliwe.


Vox
Vox
297
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 7 675
Wysłane: 11 czerwca 2009 10:42:14
dokładnie, większy spadek niż 100 pkt, nie jest raczej możliwy,
przy tak dobrych danych gospodarczych.

TomAl
0
Dołączył: 2009-02-15
Wpisów: 143
Wysłane: 11 czerwca 2009 16:37:11
gospodarka.gazeta.pl/Gielda/1,...

Cytat:
Rosja to kolejny kraj po Chinach, który podważa wiarygodność amerykańskiego dolara jako światowej waluty rezerwowej.

Aleksiej Uljukajew, wiceprezes Banku Centralnego Rosji zapowiedział redukcję udziału w amerykańskich oblikagacjach skarbowych.
"Dollar will fall like a stone" - Peter Schiff
"I'm selling all my dollars" - Jim Rogers
Edytowany: 11 czerwca 2009 17:20

Vox
Vox
297
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 7 675
Wysłane: 11 czerwca 2009 22:10:21
my tu sobie świętujemy,
a Jankesi jak zwykle na plusach Boo hoo!

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 11 czerwca 2009 22:12:08
Zasadniczo SP500 przełamał opory i jest najwyżej w tym roku. Ale styl przełamania nieprzekonujący.
IMHO pułapka zastawiona na byki. Jakieś 850 latem przewiduję, a dopiero potem wyrwie ponad 1000.
Ale pewnie się mylę bo takie szukanie korekty w trendzie na ogół jest głupawe. Lepiej siedzieć spokojnie na trendzie i nie główkować.

iktorn
0
Dołączył: 2009-04-02
Wpisów: 687
Wysłane: 11 czerwca 2009 22:22:40
Vox napisał(a):
my tu sobie świętujemy,
a Jankesi jak zwykle na plusach Boo hoo!

ale tym razem zamiast zwyczajowego wyciągania w górę w ostatnich godzinach były spadki, więc 2100 jutro nie będzie Anxious
Teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.

lajkonik
0
Dołączył: 2008-11-28
Wpisów: 1 308
Wysłane: 11 czerwca 2009 23:13:24
Przed wczoraj pisaliście sporo o Chinach. Jak sie cofniemy z 60 stron to znajdziecie moje wypociny na temat Chin i ich znaczenia dla godpodarki światowej.
Ktoś tu słusznie zauważył, że ok 300 mln chińczyków poprawiło sobie standart życia przez ostatnie 20 lat. Ja bym napisał, że liczba ta jest większa, bo te 300 mln to tylko ci co rok rocznie wkraczają do miast z chińskiej wsi, by zasilić rynek pracy. Ok. 50 000 dziennie. Ilu ciągle nie decyduje się na ten krok ? Nie wiem.
To właśnie ta armia ludzi powoduje, że płace za najprostsze prace są w Chinach relatywnie niskie. Niskie naprawdę to są w Indiach czy Bangladeszu, a wysokie u nas czy w Rumunii. Niemcy, Szwecja czy USA to inna liga. Dokładadając do tego, ja słusznie wspomniał tadek, zaniżony kurs juana mamy kraj gotowy do eksportu. Już nie tylko koszul, ale i high techu czy aut. Ciągle jeszcze nie samolotów.
Dla chińczyków przecena na rynku surowców to była manna z nieba. Ich produkty mogły potanieć. Także, a może przede wszystkim wewnętrznie. Czyli znowu nie ma presji na płace, wręcz najbiedniejsi za swoje juany mogą kupować więcej. Dlatego skupują co mogą póki jest relatywnie "tanio" na świecie. Stąd np. rosnący kurs miedzi w sposób błyskawiczny. Dziś kolejny rekord.
Ale to sie skończy. Póki co działa pakiet stymulacyjny rządu chińskiego. Surowce dochodzą do cen równowagi i ten dodatkowy zysk się zredukuje.
Wg mnie to już jest kwestia stosunkowo krótkiego czasu. A Chiny bez wzrostu PKB, dla nich wszystko co poniżej 10% się nie liczy, to będzie kłopot dla świata. Import z Chin do USA i Europy nie będzie póki co bił rekordów, wręcz wyrażnie spada, a ten nadzwyczajny wzrost popytu krajowego się zatrzyma. Chyba, że zaczną u siebie podwyższać płace. Z punktu widzenia ogólno światowego to podwyżka płac u nich byłaby na dłuższą metę korzystna. Ale póki co musiałby sie odbić na ich cenach czyli jeszcze większe zmniejszenie eksportu. I w tym momencie rynki zaczną szukać nowej równowagi. Mam nadzieję, że bardziej opartej na fundamentach. Dla mnie oznacza to przecenę niektórych spółek w Polsce, które na fali "wiosennej hossy" zdążyły odbić sie od swoich fundamentów. Na świecie też będziemy widzieli to zjawisko. Czyli spadki murowane. Tylko kiedy i co będzie impulsem do tego nie mam pewności. Na dziś obstawiam odwrót na cenach surowców jako początek porządnej korekty - 25% przeciętnie - 45% na niektórych spółkach. Czy ten spadek cen akcji wywoła następne zjawiska na zasadzie domina np. upadek jakiegoś giganciora w USA czy Europie trudno przewidzieć. Ale ta wieszczona przez wszystkich (no prawie wszystkich) głęboka korekta może się pogłębić ze względów psychologicznych. I przynieść niespodziewane dodatkowe konsekwencje., których dziś nie sposób przewidzieć.
Jeszcze jedna uwaga. Wszyscy podniecają się, że dolar słabnie, że to wina programów pomocowych.
Mamy bardzo krótką pamięć. W lecie zeszłego roku za 1€ dostawaliśmy 1,6 dolara czyż nie ? Teraz jest ok. 1,4 i to nazywacie osłabnięciem ? Ropa po 72 dolary to ponad 80 z zeszłego roku póki co. Rekordy z zeszłego roku grubo powyżej 100 USD za baryłkę to byl bardzo krótki okres.
Chinole maja kupę dolarów, ale jeszcze więcej Euro, nawet gdyby ich nie dobierali. Inna polka z jenem. Tym gorzej dla konkurencyjności Japonii.

TomAl
0
Dołączył: 2009-02-15
Wpisów: 143
Wysłane: 12 czerwca 2009 00:07:18
Mi się wydaje że cały czas nie doceniacie Chińczyków z jednego powodu. Najpierw mówicie, że Chiny nie mają gdzie lokowac swoich oszędności jak tylko w dolarze. 10 linijek później piszecie, że nie mogą polegac na popycie wewnętrznym i żeby zachowac wzrost muszą eksportowac. Moi drodzy, zacznijmy wreszcie wiązac ze sobą te dwie rzeczy. Chiny mają jak produkowac - mają moce produkcyjne które w przypadku światowego kryzysu będzie niełatwo sprzedac oraz mają gigantyczne oszczędności które coraz ciężej jest im zyskownie ulokowac poza Chinami. Czy naprawdę tak trudno zrozumiec że nie muszą pożyczac amerykanom żeby USiacy za chińskie pieniądze kupowali chińskie produkty? To Chińczycy mogą sami skonsumowac swoje, nie muszą najpierw eksportowac pieniędzy a potem towarów w ślad za swoimi pieniędzmi.

Napięcia były właśnie spowodowane tym że z 10% wzrostu na konsumpcję szła może połowa, reszta na inwestycje. Jeśli ktoś pracuje wydajniej co roku o 5% a stopa życiowa mu rośnie o 2% to ma prawo byc niezadowolony. W tej chwili to się odbija w drugą stronę i naprawdę nie ma powodu żeby się zatrzymało. Mają kasę i mają u siebie na miejscu zdolności wytwórcze, kto im zabroni konsumowac owoce własnej pracy za własne ciężko zarobione/oszczędzone pieniądze?

Co do korekty na rynkach, ona się zbliża coraz wyraźniej. Ciekawa wypowiedź Marca Fabera na ten temat z 6 czerwca, polecam:

www.youtube.com/watch?v=0TDK0m...

to link do pierwszej części wywiadu, polecam wszystkie 3 przesłuchac, razem ok. pół godziny. Generalnie Faber przewiduje kilkutygodniowe odbicie na dolarze i uspokojenie na obligacjach natomiast spadające akcje i korektę na surowcach. Długoterminowo odwrotnie, katastrofę na obligacjach i dolarze, akcje wysoko z powodu inflacji podobnie surowce. Na ile wiem, ten facet rzadko się mylił. Bardzo rzadko ;)
"Dollar will fall like a stone" - Peter Schiff
"I'm selling all my dollars" - Jim Rogers
Edytowany: 12 czerwca 2009 00:11

Taurus80
0
Dołączył: 2009-01-07
Wpisów: 2 936
Wysłane: 12 czerwca 2009 01:07:40
TomAl napisał(a):
Mi się wydaje że cały czas nie doceniacie Chińczyków z jednego powodu. Najpierw mówicie, że Chiny nie mają gdzie lokowac swoich oszędności jak tylko w dolarze. 10 linijek później piszecie, że nie mogą polegac na popycie wewnętrznym i żeby zachowac wzrost muszą eksportowac. Moi drodzy, zacznijmy wreszcie wiązac ze sobą te dwie rzeczy. Chiny mają jak produkowac - mają moce produkcyjne które w przypadku światowego kryzysu będzie niełatwo sprzedac oraz mają gigantyczne oszczędności które coraz ciężej jest im zyskownie ulokowac poza Chinami. Czy naprawdę tak trudno zrozumiec że nie muszą pożyczac amerykanom żeby USiacy za chińskie pieniądze kupowali chińskie produkty? To Chińczycy mogą sami skonsumowac swoje, nie muszą najpierw eksportowac pieniędzy a potem towarów w ślad za swoimi pieniędzmi.

Napięcia były właśnie spowodowane tym że z 10% wzrostu na konsumpcję szła może połowa, reszta na inwestycje. Jeśli ktoś pracuje wydajniej co roku o 5% a stopa życiowa mu rośnie o 2% to ma prawo byc niezadowolony. W tej chwili to się odbija w drugą stronę i naprawdę nie ma powodu żeby się zatrzymało. Mają kasę i mają u siebie na miejscu zdolności wytwórcze, kto im zabroni konsumowac owoce własnej pracy za własne ciężko zarobione/oszczędzone pieniądze?

Co do korekty na rynkach, ona się zbliża coraz wyraźniej. Ciekawa wypowiedź Marca Fabera na ten temat z 6 czerwca, polecam:

www.youtube.com/watch?v=0TDK0m...

to link do pierwszej części wywiadu, polecam wszystkie 3 przesłuchac, razem ok. pół godziny. Generalnie Faber przewiduje kilkutygodniowe odbicie na dolarze i uspokojenie na obligacjach natomiast spadające akcje i korektę na surowcach. Długoterminowo odwrotnie, katastrofę na obligacjach i dolarze, akcje wysoko z powodu inflacji podobnie surowce. Na ile wiem, ten facet rzadko się mylił. Bardzo rzadko ;)


Zgadzam sie w 100% chinom brakowalo technologi a teraz ja maja!!!
Maja rowniez ogromna populacje, socjal taki jak w europie nie istnieje, wiec moga strumien oszczednosci skierowac do ludu i beda kompletnie samowystarczali.
Wiem ze ciezko sie dzisiaj z ta mysla oswoic, niestety taka kolej rzeczy. Swiat sie zmienia na naszych oczach czy chcemy czy nie.

lajkonik
0
Dołączył: 2008-11-28
Wpisów: 1 308
Wysłane: 12 czerwca 2009 01:07:52
~TomAl
Drobne nieporozumienie. Ja doceniam, ale nie wierzę, że są w stanie pociągnąć cały świat. Na dziś ich rynek wewnętrzny na to nie wystarcza. Czy tu się zgadzamy ?
Doprecyzuję swoje stanowisko:
Ze względu na spadek eksportu muszą zwiększyć produkcję na swój rynek, nie inwestycje w moce w przemyśle. Póki co jest jeszcze program infrastrukturalny rządu chińskiego. Jak szybko się skończy, czy wszystkie środki za budżetowano - nie wiem. Ale skoro póki co zapotrzebowanie na surowce w Chinach rosło, mimo spadku eksportu to program dobrze działał. Mam wrażenie, że zakupy były na zapas i teraz nastąpi uspokojenie, bądż odwrót. Pracownicy chińscy muszą WRESZCIE zacząć zarabiać, by konsumować więcej. Drugim pomysłem chińczyków może być kreowanie kolejnych programów inwestycyjnych, w tym infrastrukturalnych, zamiast inwestować zagranicą. Że wpłynie to na dolara wiadomo. Tego chinole się boją, bo mimo dywersyfikacji sposobu trzymania nadwyżek, część jest w dolarach i byłaby wystawina na ryzyko. Druga możliwość to podwyżki płac, a to pewnie zmieniłoby rynki,ale na dłuższą metę byłoby dla wszystkich korzystne. Dlatego wierzę w ten drugi scenariusz.

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 12 czerwca 2009 08:25:22
Jeśli Chinole zrobią sobie ZUS to wzrost gospodarczy im siądzie. Zwłaszcza że szybko się starzeją.
Jeśli sobie nie zrobią to ludzie nadal będą super oszczędni i wielkiej konsumpcji to z tego nie będzie.

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość


74 75 76 77 78

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,350 sek.

fgzcuvnw
bearslsj
upwxtekh
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
cozvjwng
wwjqxegl
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat