Dla węgla to będzie pewnie i gorszy rok, ale niekoniecznie dla firm świadczących usługi czy produkujących maszyny dla górnictwa. Prezes Bumechu mówił w wywiadzie, że mają na 2013 r. portfel zamówień wypełniony w 95%. Zresztą czy jest co robić w górnictwie niech świadczy dynamika przychodów za ostatnie lata:
bumech: 2007 r./14 mln, 2011 r/98 mln - wg prognozy za 2012 ma być 120 mln,
famur: 2007 r./909 mln, 2011 r/922 mln,
kopex: 2007 r/1270 mln, 2011 r/2126 mln,
moj: 2007 r./15,5 mln, 2011 r./21 mln,
patentus 2008r./68 mln, 2011 r./96 mln,
fasing 2007r./92 mln, 2011 r./190 mln, za 2012 r. ma być coś w przedziale 210-220 mln
Wskazuje tylko pewien trend, który się pojawił jeżeli chodzi o przychody w branży. Oczywiście wyniki czyt. zysk netto czy ebitda nie we wszystkich spółkach rosną proporcjonalnie do przychodów. Jedne sobie radzą gorzej drugie lepiej co jest jak najbardziej naturalne.
Coraz więcej osób uważa, że powoli wchodzimy w fazę hossy i jeżeli kursy tych spółek były tam gdzie były w 2007 r. przy tamtych wynikach za 2006 czy 2007 r. to aż strach pomyśleć gdzie powinny być kursy tych spółek jeżeli przyjdzie hossa przy obecnych wynikach. Zauważyłem pewny trend, którego staram się trzymać bo niezbyt wiele branż może pochwalić się taką dynamiką przychodów i wyników. Branża jako taka jest, mam wrażenie, zupełnie zapomniana. Nie dostrzegam na chwilę obecną symptomów tego, że te spółki nagle nie będą miały co robić i spadną im przychody, oczywiście mogę się mylić. Jest to branża zależna od koniunktury, tylko zwróciłbym uwagę na to, że w latach szeroko pojętego kryzysu 2009-2012 to te spółki radziły sobie po prostu bardzo dobrze.
Zwróciłbym też uwage, że taki fasing czy bumech rozwijają się głownie organicznie, ok zdarzały się przejęcia tylko, że w bilansach tych spółek pozycje wnip czy wartość firmy stanowią pomijalny procent. W takim kopexie to ponad połowę wk, a w famurze 25% stanowią te pozycje.
Problem jest taki, że jeżeli będziemy trzymali się tego, że rynek zawsze ma rację to ja muszę się mylić, choć proste liczby przynajmniej na to nie wskazują.
"Głos opinii publicznej nie jest substytutem myślenia". W.E. Buffett