PARTNER SERWISU
midmifit
43 44 45 46 47

Ukraina - dewaluacja hrywny?

irfy
0
Dołączył: 2009-04-09
Wpisów: 1 143
Wysłane: 24 lipca 2014 23:53:53
@Fantomas
Obawiam się, że ta dyskusja nie ma sensu, bo wychodzi z niej jakaś dziwna szarpanka. Twierdzisz na przykład, że samoloty z II. Wojny kiepsko zwalczały czołgi, ja twierdzę coś wprost przeciwnego, przywołujesz jakichś teoretycznych sowieckich generałów, na co ja mogę przywołać Hitlera, który ofensywę w Ardenach zaplanował w taki sposób, żeby nieskuteczne alianckie samoloty z powodu pogody nie mogły zniszczyć mu jego czołgów a potem, kiedy pogoda się poprawiła, czołgi zostały rozpieprzone. Właśnie przez to nieskuteczne lotnictwo, pewnie przez pomyłkę. I tak możemy się przekrzykiwać "dookoła Wojtek", tyle że do niczego nie dojdziemy.

Ja uważam swoje koncepcje za słuszne, gdyż trochę się tematem interesuję, mam na Ukrainie znajomych i staram się zebrać od nich jak najwięcej wiarygodnych informacji i właściwie je zinterpretować, bo zwyczajnie gram na ukraińskich spółkach i jak się zapewne domyślasz, jest to zabawa z odbezpieczonym granatem. Zresztą z tego co widzę będę musiał niedługo przestać to robić, bo jak na mój gust sprawy idą tam w złym kierunku i kiedy tylko nieco przycichnie płacz po cywilach zamordowanych w Boeingu, car jednak wyśle tam prawdziwą armię i prawem silniejszego zwyczajnie zagarnie te tereny, co spowoduje panikę na akcjach tamtejszych spółek. Wtedy znów będziemy mogli kontynuować dyskusję na temat taktyki wojskowej:)
Czmychnąć na czas, by móc jeszcze raz :)
A tu do posłuchania :) www.youtube.com/watch?v=_-clFZ...

serpico
0
Dołączył: 2009-10-06
Wpisów: 1 335
Wysłane: 25 lipca 2014 01:49:43
Fantomas napisał(a):
To jest wojna domowa.


Pomijam Twoją wiedzę historyczną i techniczną, ale postaraj się w ramach swoich możliwości intelektualnych, odpowiedzieć na pytanie, czy wojna domowa polega na tym, że na terenie jednego państwa działają oficerowie, żołnierze drugiego państwa? Czy wysyłanie czołgów, artylerii, sprzętu wojskowego przez sąsiada, to dalej wg Ciebie wojna domowa?

Cytat:
Legalne umocowanie to oni mają tam gdzie światło księżyca nie dochodzi.


Co do legalności wyborów na Ukrainie, to nawet Putin nie miał obiekcji. A Ty masz!

Cytat:
Ale ja nie jakimś Doniecku tylko o zamknięciu granicy.


Chłopaku byłeś kiedyś w wojsku??? Trzymałeś kiedyś karabin w dłoni??? Trzepiesz jak potłuczony, który zna strategię wojskową z gier komputerowych! Już pisałem wiele razy, zabezpieczenie granicy przez Ukraińców było awykonalne (strategicznie, logistycznie).

Tak się zastanawiam, skąd biorą się na forum "takie płody"??? Co chwila pojawia się ktoś, kto twierdzi, że Rosjanie są wielkimi wybawcami Europy Think

Salak
2
Dołączył: 2012-10-31
Wpisów: 565
Wysłane: 25 lipca 2014 11:23:42
Fantomas napisał(a):
irfy napisał(a):

[quote=irfy]Z czołgami radziły już sobie stukasy w czasie II. Wojny Światowej.

Mała dygresja: wtedy radziły sobie słabo i to nawet bardzo słabo. Odsyłam do literatury (i nie mam na myśli wspomnień sowieckich generałów).


literatura...wiekszy cytat zeby byl tez kontekst wave

In the inter-war period there was a third theory, violently disputed, about the
effectiveness of air power
. In its most extreme form, this theory held that the chief cities
of Europe could be destroyed almost completely in the first twenty-four hours of a war,
devastated hy high-explosive bombs and rendered uninhabitable by gas attacks from the
air. This theory, frequently associated with the name of the Italian General Giulio
Douhet, was much more prevalent in civilian circles than in military ones, and played an
important role in persuading the British and French peoples to accept the Munich
Agreement. Like most farfetched ideas, it was supported more frequently by slogans than
by logic or by facts, in this case by mottoes like, "The bombers will always get through."
The chief facts to support the theory were to be found in the Spanish Civil War, notably
in the German destruction of Guernica in 1937 and the ruthless Italian bombardment of
Barcelona in 1938. No one paid much attention to the fact that, in both of these cases, the
targets were totally undefended.

The military advocates of such air bombardment, most of them considerably more
moderate than General Douhet, concentrated their attention on what was called "strategic
bombing," that is, on the construction of long-range bombing planes for use against
industrial targets and other civilian objectives and on very fast fighter planes for defense
against such bombers. They generally belittled the effectiveness of antiaircraft artillery
and were generally warm advocates of an air force separately organized and commanded
and thus not under the direct control of army or naval commanders. These advocates
were very influential in Britain and in the United States.

The upholders of strategic bombing received little encouragement in Germany, in
Russia, or even in France, because of the dominant position held by traditional army
officers in all three of these countries. In France, all kinds of air power were generally
neglected, while in the other two countries strategic bombing against civilian objectives
was completely subordinated in favor of tactical bombing of military objectives
immediately on the fighting front. Such tactical bombing demanded planes of a more
flexible character, with shorter range than strategic bombers and less speed than
defensive fighters, and under the closest control by the local commanders of ground
forces so that their bombing efforts could be directed, like a kind of mobile and longrange
artillery, at those points of resistance, of supply, or of reserves which would help
the ground offensive most effectively. Such "dive-bombers," or Stukas, played a major
role in the early German victories of 1939-1941. Here, again, this superiority was based
on quality and method of usage and not on numbers
. In the three major campaigns of
1939-1941 Germany had a first-line air force of about 2,000 planes, of which half were
fighters and half were tactical bombers. On the other side, Poland had 377 military
aircraft in 1939: France and Britain had about 3,000 in 1940; while the Soviet Union had
at least 8,000 of very varying quality in 1941.


Scarry
193
Dołączył: 2011-02-28
Wpisów: 4 958
Wysłane: 25 lipca 2014 12:15:26
@irfy

Fantomas wygląda na specjalistę z gier komputerowych, generalnie Stukasy były genialną bronią ppanc, niemieccy piloci jeszcze pod Kurskiem, dzięki spełnieniu ich postulatu i instalacji specjalnej pary działek, dokonywali cudów w niszczeniu broni pancernej przeciwnika. Stuka w wersji G miał dwa specjalnie 37 mm działka plot-ppanc ze śmiesznym zapasem 12 pocisków. Jednak celność pojedynczych strzałów była ogromna. Hans Rudel zaliczył pod samym Kurskiem 100 potwierdzonych zniszczeń czołgów, właśnie na Stukasie w wersji G (w sumie na Stukasach różnych wersji zaliczył 2000 zniszczonych pojazdów i statków... w tym pancernik ;p).


kliknij, aby powiększyć
* "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet.
* "The market can remain irrational longer than you can remain solvent"
* "scared money don’t make money"
aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
Edytowany: 25 lipca 2014 12:19

irfy
0
Dołączył: 2009-04-09
Wpisów: 1 143
Wysłane: 25 lipca 2014 13:36:40
@scarry
Ja to wszystko wiem, ale wczoraj akurat nie miałem siły przytaczać konkretów z bitwy pod Kurskiem, bo wpis Fantomasa przeczytałem po powrocie z wyczerpującego treningu bokserskiego i jego treść ostatecznie mnie pognębiła, bo poczułem się trochę jak bohaterowie Seksmisji, kiedy dowiedzieli się, że "Kopernik była kobietą". Jednak dziękuję za wsparcie:)

Zresztą dostrzegam również pozytywny aspekt tej dyskusji, gdyż mój adwersarz, jeśli faktycznie jest specem od komputerowych strategii może być ciekawym dyskutantem na wątkach o grach. Ja jako RPG-owiec o strategiach nie wiem praktycznie nic:)
Czmychnąć na czas, by móc jeszcze raz :)
A tu do posłuchania :) www.youtube.com/watch?v=_-clFZ...

Fantomas
0
Dołączył: 2010-09-09
Wpisów: 379
Wysłane: 27 lipca 2014 11:24:21
irfy napisał(a):
@Fantomas
Obawiam się, że ta dyskusja nie ma sensu, bo wychodzi z niej jakaś dziwna szarpanka. Twierdzisz na przykład, że samoloty z II. Wojny kiepsko zwalczały czołgi, ja twierdzę coś wprost przeciwnego, przywołujesz jakichś teoretycznych sowieckich generałów, na co ja mogę przywołać Hitlera, który ofensywę w Ardenach zaplanował w taki sposób, żeby nieskuteczne alianckie samoloty z powodu pogody nie mogły zniszczyć mu jego czołgów a potem, kiedy pogoda się poprawiła, czołgi zostały rozpieprzone. Właśnie przez to nieskuteczne lotnictwo, pewnie przez pomyłkę.

1. Złożę to na karb późnej pory, bo ja napisałem żeby się na sowieckich generałów nie powoływać.
2. Ty się powołujesz na Hitlera, ja się powołuję na wyniki badań różnego typu komisji wojskowych które skuteczność nalotów badały i w praktyce (badanie wraków czołgów po wygranej bitwie) jak i testowo (na poligonach). Odsyłam do książki Marka Sołonina "Na uśpionych lotniskach" - autor podaje szczegóły, akurat w tej chwili nie mam dostępu do książki, ale jak dasz znać na pm za 2 tygodnie to przewertuję i podam parę danych. A dlaczego ten akurat autor - jest on inżynierem lotnictwa, więc zna sprawę lepiej niż przeciętny (a nawet nieprzeciętny) historyk.
3. I niestety nie jest to jak grach komputerowych, z których jak widzę co poniektórzy czerpią swoją wiedzę. Samoloty podczas II wś miały niską skuteczność w zwalczaniu celów punktowych bowiem primo ich celność była bardzo niewielka, secundo skuteczność działek lotniczych przeciwko opancerzonym celom także była mała. Działka 20 czy nawet 37mm nie były w stanie przebić pancerza średnich czołgów (Niemcy posiadali armatę przeciwpancerną kaliber 37mm, którą ze względu na niską skuteczność nazywali kołatką - a piszę tu o armacie holowanej).
4. Nie zastanowił Cię nigdy fakt, iż żadna ówczesna armia nie wprowadziła do produkcji samolotów czysto przeciwpancernych skoro niby masowo niszczyły czołgi ?
5. Powołujesz się na ofensywę w Ardenach - tylko przepraszam bardzo ale skąd pomysł, że klęska ofensywy wynikała z masowego niszczenia czołgów przez alianckie lotnictwo ? Żadne źródło historyczne niczego takiego nie podaje. Owszem, lotnictwo miało swój walny udział, ale raczej poprzez destabilizowanie linii zaopatrzeniowych czy rozpoznanie.
6. Zwróć uwagę na pl.wikipedia.org/wiki/Operacja... - przykład skuteczności lotnictwa w idealnych warunkach pogodowych i przy niemal całkowitym panowaniu w powietrzu.

irfy napisał(a):
Ja uważam swoje koncepcje za słuszne, gdyż trochę się tematem interesuję, mam na Ukrainie znajomych i staram się zebrać od nich jak najwięcej wiarygodnych informacji i właściwie je zinterpretować, bo zwyczajnie gram na ukraińskich spółkach i jak się zapewne domyślasz, jest to zabawa z odbezpieczonym granatem.

Podziwiam - a czy ryzyko jest warte zysków ? Pytam z czystej ciekawości.
Jeśli chodzi o post od którego cała nasza dyskusja się zaczęła to ja go nie rozumiem. Jaka inwestorzy/gracze giełdowi powinniśmy w miarę obiektywnie podchodzić do zdarzeń. Tymczasem czytam tu, że armia ukraińska li tylko ze względów humanitarnych nie wykończyła jeszcze separatystów, tudzież ona się boi Putina i dlatego walczy tak delikatnie. Poważnie tak wyglądają fakty ?
"Akcja antyterrorystyczna" trwa od połowy kwietnia, czyli 3,5 miesiąca. Ukraińcy odbili część terytorium z rąk separatystów, ale utknęli. Teraz Poroszenko pisze list otwarty do USA i prosi o dostawy sprzętu. Wczoraj obejrzałem mini reportaż bodajże na TVP Info, w którym Ukraińcy narzekają, że brakuje broni, amunicji, żywności a żołnierze czasami muszą pić wodę z kałuż. Jednym słowem sytuacja Ukrainy jest dramatyczna.
Za separatystami stoi Rosja, a za Ukrainą stoi w zasadzie USA, bo dla UE ważniejsza jest Rosja. Tyle tylko że Rosja przekazuje separatystom sprzęt nazwijmy to nieco cięższego kalibru, natomiast USA ogranicza się do danych wywiadowczych (+ pewnie jacyś instruktorzy, itp. - to mało kosztuje), UE w zasadzie sprawę olewa. Masz wątpliwości jaki będzie wynik konfliktu ?

Scarry
193
Dołączył: 2011-02-28
Wpisów: 4 958
Wysłane: 27 lipca 2014 11:30:23
Cytat:
I niestety nie jest to jak grach komputerowych, z których jak widzę co poniektórzy czerpią swoją wiedzę. Samoloty podczas II wś miały niską skuteczność w zwalczaniu celów punktowych bowiem primo ich celność była bardzo niewielka, secundo skuteczność działek lotniczych przeciwko opancerzonym celom także była mała. Działka 20 czy nawet 37mm nie były w stanie przebić pancerza średnich czołgów (Niemcy posiadali armatę przeciwpancerną kaliber 37mm, którą ze względu na niską skuteczność nazywali kołatką - a piszę tu o armacie holowanej)


wyżej napisałem Ci grzecznie ze znasz się na grach żeby zasugerować Ci zebys przestął pisac o temacie o którym nie masz zielonego pojęcia, ale widze brniesz dalej. Kurcze.. jakie to polskie, specjalisci od wszystkiego jak zwykle.

Samoloty strzelają w pancerz górny, ktory w średnich czołgach wynosił parenaście-paredziesiąt milimetrów i był przebijalny przez praktycznie każde długolufowe działko. Bedąc zielony w temacie pomyliłeś zagadnienie przebijalności działek ppanc strzelających w skątowane pancerze z przodu i boków z zagadnieniem penetracji pancerzy czołgowych od góry.


Cytat:
Powołujesz się na ofensywę w Ardenach - tylko przepraszam bardzo ale skąd pomysł, że klęska ofensywy wynikała z masowego niszczenia czołgów przez alianckie lotnictwo ? Żadne źródło historyczne niczego takiego nie podaje.

generalnie to wszystkie pamiętniki i opracowania to potwierdzają. Wystarczy prześledzić los 2 DPanc i jej katastrofę pod Dinant. Amerykańscy czołgiści (zresztą też z 2 DPanc tyle że amerykańskiej) zniszczyli dużo mniej czogów niż towarzyszące im samoloty.
* "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet.
* "The market can remain irrational longer than you can remain solvent"
* "scared money don’t make money"
aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
Edytowany: 27 lipca 2014 11:48

Fantomas
0
Dołączył: 2010-09-09
Wpisów: 379
Wysłane: 27 lipca 2014 11:33:50
@Scarry:
Dzięki. Wyzwiska z twojej strony to komplement.

Scarry
193
Dołączył: 2011-02-28
Wpisów: 4 958
Wysłane: 27 lipca 2014 11:36:36
jestes ignorant w temacie, zamiast przeczytać i zweryfikować, coś o czym chcesz pisać, po prostu skompromitowałeś się tekstami. Czytam o tej o kołatce w zastosowaniu do samolotów... dżizas.. i to serio dorosła osoba pisze?

zobacz sobie jak cieniuteńki jest pancerz dachy wieży T-34

kliknij, aby powiększyć


wydaje mi się że z kilkuset metrów nkemy równiez dałyby sobie radę.
* "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet.
* "The market can remain irrational longer than you can remain solvent"
* "scared money don’t make money"
aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
Edytowany: 27 lipca 2014 11:54

Scarry
193
Dołączył: 2011-02-28
Wpisów: 4 958
Wysłane: 27 lipca 2014 16:08:29
Cytat:

Powołujesz się na ofensywę w Ardenach - tylko przepraszam bardzo ale skąd pomysł, że klęska ofensywy wynikała z masowego niszczenia czołgów przez alianckie lotnictwo ? Żadne źródło historyczne niczego takiego nie podaje

irfy ma 100% racji.

Niemieckie straty w pojazdach pancernych, przez awarie i porzucenia sprzętu, przez walki z czołgami, bronią ppanc, artylerią, minami i samolotami - 550 sztuk (niektóre źródła podają że do 600)

z tego samo lotnictwo zniszczyło 413, przytłaczająca większość:

kliknij, aby powiększyć
* "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet.
* "The market can remain irrational longer than you can remain solvent"
* "scared money don’t make money"
aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
Edytowany: 27 lipca 2014 16:10


irfy
0
Dołączył: 2009-04-09
Wpisów: 1 143
Wysłane: 27 lipca 2014 19:48:15
Fantomas napisał(a):

Podziwiam - a czy ryzyko jest warte zysków ? Pytam z czystej ciekawości.
Jeśli chodzi o post od którego cała nasza dyskusja się zaczęła to ja go nie rozumiem. Jaka inwestorzy/gracze giełdowi powinniśmy w miarę obiektywnie podchodzić do zdarzeń. Tymczasem czytam tu, że armia ukraińska li tylko ze względów humanitarnych nie wykończyła jeszcze separatystów, tudzież ona się boi Putina i dlatego walczy tak delikatnie. Poważnie tak wyglądają fakty ?
"Akcja antyterrorystyczna" trwa od połowy kwietnia, czyli 3,5 miesiąca. Ukraińcy odbili część terytorium z rąk separatystów, ale utknęli. Teraz Poroszenko pisze list otwarty do USA i prosi o dostawy sprzętu. Wczoraj obejrzałem mini reportaż bodajże na TVP Info, w którym Ukraińcy narzekają, że brakuje broni, amunicji, żywności a żołnierze czasami muszą pić wodę z kałuż. Jednym słowem sytuacja Ukrainy jest dramatyczna.
Za separatystami stoi Rosja, a za Ukrainą stoi w zasadzie USA, bo dla UE ważniejsza jest Rosja. Tyle tylko że Rosja przekazuje separatystom sprzęt nazwijmy to nieco cięższego kalibru, natomiast USA ogranicza się do danych wywiadowczych (+ pewnie jacyś instruktorzy, itp. - to mało kosztuje), UE w zasadzie sprawę olewa. Masz wątpliwości jaki będzie wynik konfliktu ?


Kwestie lotniczo-historyczne wyjaśnił ci już Scarry. Rzeczowo, trafnie i dosadnie, pewnie napisałbym tak samo, tylko bardziej uszczypliwie. Co do ryzyka wartego zysków, idzie mi znośnie. Czasem wygrywam, czasem obrywam, na razie jestem do przodu. Lubię grać na tych spółkach, bo dają mi namiastkę tego, co działo się kiedyś na Petrolu.

Jeśli zaś chodzi o sytuację militarną na Ukrainie, to fakty wyglądają tam w ten sposób, że z jednej strony mamy słabą, kilkudziesięciotysięczną, kiepsko wyszkoloną i wyekwipowaną armię ukraińską, usiłującą wykurzyć separatystów z zajętych przez nich terenów przy jak najmniejszych ofiarach wśród ludności cywilnej (nie dlatego, ze to takie anioły, tylko żeby nie dawać carowi pretekstu do interwencji regularną armią), z drugiej zaś "separatystów", czyli oddziały złożone z byłych żołnierzy tej słabej ukraińskiej armii, dowodzonych przez zawodowych oficerów armii rosyjskiej i wspartych przez pewną liczbę miejscowych i zagranicznych ochotników oraz parę niedużych grup szturmowych rosyjskiego Specnazu.

Ukraińców po cichu i dyskretnie wspiera "zachód", ze szczególnym naciskiem na Polskę, o czym możesz się przekonać obserwując mundury i obuwie niektórych ukraińskich formacji. W identycznych wdziankach paradują polscy Grom-owcy oraz nieustraszeni pracownicy BOR-u, strzegący polskich ministerstw, żeby ktoś przypadkiem nie odstrzelił jakiegoś bezcennego ministra. Możliwe, że Polska albo inne kraje wysłały tam też jakichś doradców wojskowych, to jednak tylko spekulacje. Nie można raczej dać wiary wypowiedziom wojów walczących po stronie separatystów o stosowaniu "polskiej taktyki" przez armię ukraińską, bo takie wypowiedzi parę razy się pojawiały. Zachodziłem zresztą w głowę o co może chodzić, ale do niczego konkretnego nie doszedłem, bo jak na razie jedyną znaną mi "polską taktyką" jest rzucanie się na czołgi z pistoletami WIS i koktajlami Mołotowa, czego w Ukraińcy w oczywisty sposób nie robią.

Z kolei separatystów w otwarty sposób wspiera dobrotliwy car, podsyłając im broń, amunicję, doświadczoną kadrę dowódczą, posiłki w ludziach, zaawansowany sprzęt wojskowy wraz z obsługą, kozaków wraz z atamanami a od czasu do czasu gruchnie również z rozlokowanych na jego terytorium dział dalekiego zasięgu.

Tak się sprawy mają. Sytuacja jest jednak bardzo skomplikowana i wiele posunięć obu stron konfliktu wydaje się nie mieć jakiejkolwiek logiki. Zacznijmy od niemrawej obrony Krymu - Ukraińcy nie zrobili absolutnie nic, żeby zablokować wyjazd "zielonych ludzików" z rosyjskich baz wojskowych, do których ci ludzie byli przewożeni wraz ze sprzętem. Oficjalnie nie byli to przecież rosyjscy żołnierze, można więc było do nich strzelać, na przykład z wykorzystaniem lotnictwa, które zamiast tego stało uziemione a lotnicy prowadzeni przez skądinąd bardzo odważnego pana Mamczura szli na Rosjan bezbronni, z flagami, śpiewając ukraiński hymn. Może właśnie to była ta polska taktyka?

Tak czy inaczej Krym został zajęty a większość stacjonujących tam, dawnych żołnierzy ukraińskich bez oporu przeszła na służbę do nowych panów. Tuż po tym na wschodzie Ukrainy i w Odessie wzmagają się ruchy separatystyczne, w wyniku których dochodzi do powstania wszystkich tych śmiesznych "Republik Ludowych".

Tutaj pojawia się pierwszy zgrzyt. Bo tuż po powstaniu tych tworów powinny one zwrócić się do cara o pomoc humanitarną, interwencję w obronie ludności albo po prostu ogłosić jednostronną chęć przyłączenia się do Rosji. Granicę powinny przekroczyć co najmniej "zielone ludziki", jeśli nie oficjalne, regularne oddziały rosyjskiej armii i cały Donbas powinien zostać anektowany tak samo jak Krym. Zachodowi powiedziałoby się wówczas, żeby spierniczał na bambus a nowego ukraińskiego prezydenta ugłaskało jakimiś zniżkami na gaz, umorzeniem długów albo czymś tam jeszcze.

I wszyscy byliby szczęśliwi, najbardziej zaś Niemcy i Francja, które mogłyby w końcu kontynuować prowadzenie lukratywnego handelku. Nic takiego nie ma jednak miejsca. Separatyści ogłaszają powstanie republik, zajmują kolejne miasta, umacniają się w nich, po czym czekają jak na Godota. I car też czeka, nie wiadomo na co. Jakiś czas trwa coś w rodzaju wojny pozycyjnej, po czym Ukraińcy wybierają nowego wodza, przechodzą do kontrnatarcia i z łatwością zajmują Słowiańsk, dotychczasową twierdzę i bastion separatystów, zadając im znaczące straty.

Car, który musiał o przygotowaniach do ataku wiedzieć znów siedzi i patrzy tak, jakby oglądał jakiś mecz a nie wybijanie jego własnych ludzi i niszczenie albo zdobywanie sprzętu, który sam kazał tam posłać. Gdzie sens? Gdzie logika? Na co czeka? Co chce osiągnąć? Tajemnica to wielka jest. Przecież musiał uświadamiać sobie, że jego ludzie, w liczbie szacowanej na od 12 do 15 tysięcy ludzi są słabsi od mimo wszystko liczniejszej i lepiej wyposażonej armii ukraińskiej. Być może po zdobyciu Słowiańska planował wprowadzić jednak "ludzików", ale przeszkodziło mu w tym zestrzelenie pasażerskiego Boeinga.

Teraz z kolei o Ukraińcach. Jak widać usiłują oni okrążyć Donieck i Ługańsk i odciąć oba te miasta od posiłków ze wschodu. Wcześniej zrobić tego nie mogli, bo separatyści przegonili ukraińskich pograniczników, którzy z kolei musieli się wycofać, bo groziłoby im okrążenie i niepewny los, część natomiast być może przeszła na stronę rebelii. W tej chwili armia ukraińska usiłuje więc zamknąć separatystów w dwóch największych ośrodkach, odzyskać jaką taką kontrolę granicy a następnie zmusić rebeliantów do poddania się albo przynajmniej wycofania do Rosji.

I tu kolejna niewiadoma. Bez bezpośredniego wsparcia rosyjskiej armii losy separatystów są przypieczętowane nawet w starciu z takimi słabeuszami jak armia ukraińska. Car musi więc albo zaatakować w ciągu kilku najbliższych tygodni, albo odpuścić, znalazłszy jakiś dobry pretekst. Jeśli uderzy, jest pozamiatane, Ukraińcy z miejsca tracą prawie całą armię i kurs akcji ukraińskich spółek (oraz cała giełda) zwalą się w diabły. Jeśli odpuści, akcje ukraińskich spółek wzrosną. A może odpuścić, na co wskazuje to dziwaczne wyczekiwanie po upadku Krymu. Tak widzę to ja. Opisałem bardzo skrótowo, żeby nie było eseju.
Czmychnąć na czas, by móc jeszcze raz :)
A tu do posłuchania :) www.youtube.com/watch?v=_-clFZ...

Szutnik
153
Dołączył: 2011-10-30
Wpisów: 1 886
Wysłane: 27 lipca 2014 20:56:06
@ irfy

Cytat:
[...] Separatyści ogłaszają powstanie republik, zajmują kolejne miasta, umacniają się w nich, po czym czekają jak na Godota. I car też czeka, nie wiadomo na co. Jakiś czas trwa coś w rodzaju wojny pozycyjnej, po czym Ukraińcy wybierają nowego wodza, przechodzą do kontrnatarcia i z łatwością zajmują Słowiańsk, dotychczasową twierdzę i bastion separatystów, zadając im znaczące straty.

Car, który musiał o przygotowaniach do ataku wiedzieć znów siedzi i patrzy tak, jakby oglądał jakiś mecz a nie wybijanie jego własnych ludzi i niszczenie albo zdobywanie sprzętu, który sam kazał tam posłać. Gdzie sens? Gdzie logika? Na co czeka? Co chce osiągnąć? Tajemnica to wielka jest.[...]


No właśnie. Sadzę, że Putin dostał ostrzeżenie. Nie od UE, (bo to by go tylko rozśmieszyło) tylko od USA: "rusz się przez granicę, a zrobimy tak, ze naprawdę zaboli, a nie tylko zaswędzi, jak dotąd".

Putin musi teraz doprowadzić do sytuacji, ze Zachód powie: "no dobra, niech już ten Putin zaprowadzi tam porządek. Lepszy Putin, niż kompletny chaos" i na to zapewne liczy i w to gra. Dlatego najbardziej urządzałaby go "Syria w Donbasie"
Tylko, ze zdaje się przeliczył się w swoich rachubach poparcia Rosji na wschodzie Ukrainy. Sentyment do ZSRS nie chce się przełożyć na zbrojne poparcie rebeliantów w takiej ilości, w jakiej liczył.

Tylko wprowadzenie regularnych wojsk rosyjskich przechyli szalę na korzyść Rosji, ale by to móc zrobić, potrzebuje poważnego, nie markowanego pretekstu w rodzaju "faszyści mordują rosyjskojęzycznych" i setek ofiar po stronie prorosyjskiej.

Czyżby czekała nas nowa Mainila?:
pl.wikipedia.org/wiki/Incydent...

"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)

irfy
0
Dołączył: 2009-04-09
Wpisów: 1 143
Wysłane: 27 lipca 2014 21:41:00
@Szutnik
Mainila? Nie sądzę. Wtedy były całkiem inne uwarunkowania. Zachód przynajmniej formalnie "toczył wojnę" z Hitlerem, którego istnienie frapowało zresztą wszystkich bardziej niż jacyś tam finowie. Do tego carem był Stalin, czyli facet który nic sobie nie robił z jakichś tam sankcji, nawet jakby ktoś chciał go nimi obłożyć. Nikt by go też nie zaatakował, bo Niemcy reorganizowali siły uderzeniowe po kampanii wrześniowej, w której jednak ponieśli straty, zwłaszcza w zepsutym sprzęcie, "zachodni" byli zajęci Hitlerem a Amerykanie stali z boku.

Dziwię się, ze w ogóle bawił się w jakieś Mainila, zamiast zwyczajnie wysłać do Finlandii kolesia, który ogłosiłby w jakiejś wiosze powstanie "Fińskiej Republiki Rad", która wezwałaby na pomoc bratnią Armię CZerwoną.

Tak czy inaczej czasy były zupełnie inne i technologie też. Oczywiście można walnąć kilka salw z Uraganów w mieszkalne dzielnice Ługańska albo Doniecka, ale to prowokacja szyta grubymi nićmi. Przy założeniu, że po aneksji Krymu car "dostał ostrzeżenie" i cofnął się wtedy, to ten kto mu zagroził nie kupi również takiego kitu. Wariant syryjski też do mnie nie przemawia, bo tam zlecieli się na "świętą wojnę" wszyscy możliwi zawodowi dżihadyści, włącznie z tymi z Kaukazu, którzy sprawiali batiuszce tyle kłopotów.

Do Doniecka żaden dżihadysta albo zawodowy awanturnik nie pojedzie choćby z tego powodu, że nie da się tam niczego zrabować, nie mówiąc już o tym, że większość wszystkiego jest w posiadaniu pana Achmetowa, którytymczasem siedzi jak mysz pod miotłą i chrupiąc orzeszki patrzy, jak uzbrojone bandy z jednej i drugiej strony rujnują mu włości. Innymi słowy niezbyt wierzę w jakąś prowokację z zabitymi cywilami. Ale poza tym to nie rozumiem sytuacji tak samo jak i inni:)
Czmychnąć na czas, by móc jeszcze raz :)
A tu do posłuchania :) www.youtube.com/watch?v=_-clFZ...

serpico
0
Dołączył: 2009-10-06
Wpisów: 1 335
Wysłane: 27 lipca 2014 21:44:04
@Irfy, świetnie ująłeś to w skrócie. Jedyną niewiadomą jest ruch Moskwy. Wg mnie są dwie wersje: albo car ma gdzieś cały świat, wewnętrzną opozycje i ruszy na Ukrainę (wersja bardziej prawdopodobna) albo przestraszy się USA (jak to ujął celnie Szutnik) i ograniczy się do regionalnej destabilizacji. Wejście na Ukrainę będzie kosztowało go więcej niż tylko to co "sprezentuje" mu zachód. Po wejściu, czeka go wojna partyzancka, której militarnie się obawia. Nawet tak mała armia, jak ukraińska, w wojnie partyzanckiej może unieszkodliwić Rosjan, tym bardziej przy małym poparciu lokalnego społeczeństwa.

Reasumując, bez względu na rozwój sytuacji UE jest na przegranej pozycji i zapędziła się w kozi róg. Z jednej strony chcą robić interesy z Moskwą, a z drugiej pozwalają USA rozdawać karty w tym rejonie Europy. Ruch Wlk. Brytanii (anty-rosyjski)jest znaczący w ostatnich dniach, a nie są to gracze z III ligi.

serpico
0
Dołączył: 2009-10-06
Wpisów: 1 335
Wysłane: 27 lipca 2014 23:38:11
Niestety wygląda to bardzo źle:

www.piotr.mpolska24.pl/6658/fr...

Salak
2
Dołączył: 2012-10-31
Wpisów: 565
Wysłane: 28 lipca 2014 09:58:38
irfy napisał(a):
@Szutnik
Mainila? Nie sądzę. Wtedy były całkiem inne uwarunkowania. Zachód przynajmniej formalnie "toczył wojnę" z Hitlerem, którego istnienie frapowało zresztą wszystkich bardziej niż jacyś tam finowie. Do tego carem był Stalin, czyli facet który nic sobie nie robił z jakichś tam sankcji, nawet jakby ktoś chciał go nimi obłożyć. Nikt by go też nie zaatakował, bo Niemcy reorganizowali siły uderzeniowe po kampanii wrześniowej, w której jednak ponieśli straty, zwłaszcza w zepsutym sprzęcie, "zachodni" byli zajęci Hitlerem a Amerykanie stali z boku.

Dziwię się, ze w ogóle bawił się w jakieś Mainila, zamiast zwyczajnie wysłać do Finlandii kolesia, który ogłosiłby w jakiejś wiosze powstanie "Fińskiej Republiki Rad", która wezwałaby na pomoc bratnią Armię CZerwoną.


Nie chce sie czepiac, ale sytuacja sowietow i ich relacji z zachodem nie byla taka sielankowa jak mogloby sie to wydawac. Zachod robil wszystko zeby wojny z niemcami nie prowadzic, a z drugiej strony nie mial nic przeciwko zeby dac upust wojennym nastroja i jakies dzialania wojne prowadzic...najlepiej z komunistami ;)

Cytat:
In Europe, after the occupation of Poland (which shielded the Russian center), the
Soviet leaders were worried about two areas
. In the south, including the Balkans, the
Dardanelles, or the Caspian oil fields, they were very fearful of an Anglo-French attack,
while in the Baltic they were fearful of both the Western Powers and Germany.

The Venlo incident was but one, and on the whole a rather unimportant one, of a
number of unsuccessful efforts to make peace between the Western Powers and Germany
in the six months following the defeat of Poland. These efforts combined with the lack of
fighting in the "phony war" to convince the leaders of the Soviet Union that the Western
Powers had little heart in fighting Germany and would prefer to be fighting Russia
. As
we shall see, this was probably true of Chamberlain and his close associates and of
Daladier and his successor as prime minister of France, Paul Reynaud. To avoid or at
least postpone an attack, from either the Western Powers or Germany, became the chief
aim of Soviet policy, and every effort was made to strengthen Russia's military, strategic,
and political position. It was felt in the Kremlin, in the period from September to May,
that the danger of attack was greater from the Western Powers than it was from Germany
,
since Germany was in such great need of Russian raw materials that it would probably
keep the peace if the Soviet Union made serious efforts to fulfill the economic
agreements it had signed with Germany. Moreover, the political agreements of August
23rd and September 28th, by giving the Soviet Union a free hand east of a specified line,
made it possible for Russia to strengthen its defenses against Germany by advancing its
frontiers and military bases up to that line.


Cytat:
The Soviet fears of the Western Powers in the south appear quite unfounded to us, but
seemed very real to them in 1939. The information which has been released since 1945
shows that there was some basis for this fear but that the Anglo-French threat to Russia
was much greater in the Baltic than it was in the south
. In the latter area the Kremlin was
suspicious of the French Army of the Orient in Syria. The Russians believed that General
Maxime Weygand had a force of several hundred thousand men which he wished to use
across Iran or Turkey in an attack on the Russian oil fields in the Caspian region
. In
January 1940, Germany obtained reports from Paris that Weygand proposed to attack the
Soviet Union from Romania. As a matter of fact, Wevgand had only three poorly
equipped divisions totaling about 40,000 men, and his plans were largely defensive


Cytat:
In the north, every effort was made by France and Britain to turn the Soviet attack on
Finland into a general war against Russia
. On December 19, 1939, the Supreme War
Council decided to provide Finland with "all indirect assistance in their power" and to use
diplomatic pressure on Norway and Sweden to aid Finland against Russia. The
Scandinavian countries were informed of this on December 27th. On February 5, 1940,
the Supreme War Council decided to send to Finland an expeditionary force of 100,000
heavily armed troops to fight the Soviet hordes. Germany at once warned Norway and
Sweden that it would take action against them if the two Scandinavian countries
permitted passage of this force.
Germany and Russia were both eager to end the Finnish fighting before any Anglo-
French intervention could begin, the former because it feared that Anglo-French forces in
Scandinavia would be able to stop shipments of Swedish iron ore across Norway to
Germany through the seaport of Narvik, the Russians because they were convinced of an
Anglo-French desire to attack them. The evidence supports both of these fears
.

Angel

remix1977
2
Dołączył: 2010-09-25
Wpisów: 426
Wysłane: 28 lipca 2014 10:30:13
ta stronka daje całkiem sporo newsów z tego co się dzieje (z punktu widzenia Ukrainy).

http://censor.net.ua/

Też piszą, że jest ciężko, ale wczoraj - przedwczoraj Ukraina parę sukcesów zanotowała - wygląda jakby byli bliziutko wraku boeinga.


Scarry
193
Dołączył: 2011-02-28
Wpisów: 4 958
Wysłane: 28 lipca 2014 10:36:19
@Salak
a móglbys wrzucac linki do dyskusyjnych stwierdzeń?

Cytat:
Zachod robil wszystko zeby wojny z niemcami nie prowadzic,

tak i nie, generalnie w 1940 tak, bo strategia francuska była taka żeby przetrwać 1939 i 1940 i w 1941 roku wydać Niemcom jedną wielką rozstrzygającą walną bitwę. Rozpraszanie wcześniej sił na beznadziejną militarnie pomoc Polsce, Rumunii czy Finlandii nie miało sensu (z ich punktu widzenia).

Popatrz jak szybko rosły stany dywizji pancernych we Francji, zgodnie z planem w 1941 roku byłoby ich juz 24 sztuki, dobrze wyposażonych i bardzo dobrze przygotowanych do walnej bitwy. Problem w tym że Niemcy nie czekali aż Francja skonsoliduje się i w 1940, wiele zresztą ryzykując swoją strategią, załatwili sprawę.

Dla Francji szybkie osiągnięcie stanów armii w poziomie zbliżonym do niemieckiego było zadaniem arcytrudnym.. w końcu mówimy o kraju z populacją dwa razy mniejszą niż przedwojenne Niemcy (o tym często się zapomina), na dodatek część tego stanowił rekrut z Afryki, często, choć nie zawsze, o niższej wartości bojowej (nie zawsze bo np dywizje z Algierii w kampanii 1940 roku walczyły nie gorzej niż "białe" jednostki z Anglii i Francji).

Generalnie problemem przedwojennych demokratycznych imperiów Anglii i Francji była nie tyle niechęć do wojny jak już ją wypowiedzieli tylko ogromnie długi czas do pełnej mobilizacji i pełnej wydajności przemysłu militarnego (dla Anglii ściąganie rekruta z Indii, czy najbardziej wartościowego z Nowej Zelandii/Australii to były całe miesiące... Francja musiała szkolić świeżego rekruta z krajów arabskich i afrykańskich), co sprawiało wrażenie niechęci bardziej niż nią faktycznie było.
* "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet.
* "The market can remain irrational longer than you can remain solvent"
* "scared money don’t make money"
aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
Edytowany: 28 lipca 2014 10:41

krewa
PREMIUM
1 362
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2009-05-01
Wpisów: 11 957
Wysłane: 28 lipca 2014 10:51:30
remix1977 napisał(a):
ta stronka daje całkiem sporo newsów http://censor.net.ua/

Remix, a wiesz do kogo należy ten portal i kto jest głównym redaktorem? Bo to dużo wyjaśnia.
To jest tuba propagandowa komisarza Turczynowa.

irfy
0
Dołączył: 2009-04-09
Wpisów: 1 143
Wysłane: 28 lipca 2014 10:55:09
@salak
Mimo wszystko nadal uważam, że strach Rosjan przed jakąś interwencją Zachodu nie był aż tak wielki. ZSRR miał na zachodzie dobrych szpiegów i orientował się, jakie siły mogłyby zostać przeciw niemu rzucone. Zresztą Anglikom i Francuzom byłoby trudno skutecznie operować tak daleko od własnych granic. Do walki z ZSRR miał służyć Hitler, właśnie dlatego alianci przymknęli oko na potajemne tworzenie dużych sił zbrojnych. Do pewnego czasu mogli to przecież powstrzymać.

@serpico
Ciekawy blog. Problem polega tylko na tym, że nie znamy źródła tych rewelacji. Możliwe, że jest to jakiś dziennikarz albo oficer walczący w tym rejonie, wskazywałoby na to konsekwentne nazywanie separatystów "terrorystami". Autor bloga po prostu tłumaczy to, co zostało mu przysłane. Z tego co widzę nie wynika zresztą, żeby sytuacja wyglądała "bardzo źle".

Wygląda całkiem nieźle przy założeniu, że na Ukrainie nie zacznie operować regularna armia rosyjska. Spójrz:
Cytat:

Dzienne straty zabitych w wojskach ukraińskich w „korytarzu” zaczęły sięgać 30-40 żołnierzy i około 60-80 rannych.

Jeśli straty ukraińskie są właśnie takie, należy przyjąć że podobne straty ponoszą również separatyści. Ukraińcy mają jednak przewagę liczebną, do tego mogą liczyć na lepszą opiekę medyczną w ukraińskich miastach. Ranni separatyści tak łatwo nie mają, bo nikt ich samolotami do Rosji raczej nie przewozi. Do tego dochodzi czynnik psychologiczny, ich zabitych nie da się "zniknąć", czyli po prosty szybko wywieźć gdzieś w ustronne miejsce. Zamiast tego są ładowani na ciężarówki, potem dużo osób może się na to napatrzeć, przewożeni od kostnicy do kostnicy albo grzebani gdzieś pokątnie...

Tak czy inaczej przy takich stratach siły rebeliantów w końcu się wyczerpią, bo rosyjscy żołnierze w Rosji uczestniczą przecież w pogrzebach swoich "urlopowanych" kolegów i widzą, że Ukraina zaczyna przekształcać się w maszynkę do mięsa znacznie gorszą od Czeczenii, bo tam przynajmniej można było działać otwarcie i w razie czego wzywać wsparcie powietrzne albo czołgi. Kasa kasą, ale w trumnie raczej do niczego się nie przyda.

Podsumowując, przy takim obrocie spraw rebelianci poniosą klęskę, szczególnie że nie udało im się porwać do swojej idei większej liczby miejscowych. Dla mieszkańców Ługańska czy Doniecka staną się (jeśli już się nie stali) po prostu bandą panoszących się, uzbrojonych drabów, powodujących zamęt, przerwy w dostawach wody i elektryczności oraz nieustające zagrożenie ostrzałem. Innymi słowy są wrzodem na tyłku, więc jeśli car nie wkroczy "ze swoją potęgą", Ukraińcy zwyciężą. Przynajmniej w tej partii.
Czmychnąć na czas, by móc jeszcze raz :)
A tu do posłuchania :) www.youtube.com/watch?v=_-clFZ...
Edytowany: 28 lipca 2014 10:58

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość


43 44 45 46 47

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,739 sek.

negsczdm
jxoankfr
smchydjn
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
ykkxcbxz
dgrwaarb
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat