Ukraina - dewaluacja hrywny?

@Irfy, kość niezgody :)



Polacy się nie odzywali i też były sankcję na mięso oraz owoce. Polacy się nie odzywali i płacą najwięcej za gaz w Europie! Nie odzywali się i położyli North Stream! Nie wiedzę nic realnego, co zmieniło za "odzywanie się".

Wiem, że to pachnie teoriami Gedroyca, ale TAM (na Ukrainie) leży NASZ interes. Bez względu na wszystko od 400 lat toczymy boje z Rosją o hegemonię w tej części Europy i trzeba sobie to jasno powiedzieć: albo my albo oni

@ irfy



To, ze Rosjanie mówią na głos lekceważąco o Polsce, nie oznacza, ze ją lekceważą. To taka poza, chętnie przyjmowana przez Rosjan.
Oczywiście, że Polska nie jest równym im graczem, ale gdyby lekceważyli, to np. nie kształciliby tylu studentów na polonistyce, przecież nie po to, by czytać Mickiewicza w oryginale dzieciom

A Bułgaria i Rumunia również wkładała nos w nieswoje sprawy, choćby udostepniając amerykańskiej marynarce wojennej swoje porty nad Morzem Czarnym w czasie krymskiej zadymy....
Co zaś do zarzutu o siedzenie cicho - Tusk siedział cicho i mamy najdroższy gaz w Europie. Czasem warto pokazać cojones, by podnieść własną cenę w negocjacjach. Chwilowo zaboli, ale za 2-3 lata będą pamiętać przy kolejnych okazjach, że nie godzisz się na byle co.

Węgrzy siedzą cicho, bo tuż przed krymską zadymą sfinalizowali z Rosją superkorzystny finansowo i ofertowo kontrakt na 2 nowe bloki w Paks:

wyborcza.biz/Gieldy/1,132329,1...

Bardzo łatwo taką umowę zerwać ze strony wykonawcy, zwłaszcza, gdy załatwia on większość bieżącego finansowania.
Będąc w sytuacji Węgier Polska też byłaby spokojniejsza, ale nie jest. A Putin i tak kombinował już od dłuższego czasu kopanie polskich produktów rolnych, jak nie mięsa, to jabłek. nie ten pretekst, to inny. Bez złudzeń , proszę Państwa.

Mnie najbardziej w tej sprawie smuci sposób w jaki potraktowano Polskę .Nie ma znaczenia czy nas to będzie kosztowało mniej czy więcej . Jesteśmy nadal ( jak przez setki lat ) chłopcem na posyłki i do bicia w Europie .
Dlaczego daje NAM Rosja kopniaka żebyśmy się odp ? Bo w ich opinii jesteśmy słabi i na pewno nikt jak zwykle się za nami nie wstawi , no może jakiś dygnitarz UE coś tam popierniczy w mediach .
A ci co siedzą cicho teraz się śmieją .
Klęska naszej polityki zagranicznej jest w tym wypadku faktem , normalne .
Nikt w Europie nie kiwnie palcem w tej sprawie a nasi politycy , o klasie których niedawno usłyszeliśmy , nie mają kompetencji do pilnowania naszych spraw .
Moim zdaniem aby się z nami zaczęto liczyć na arenie międzynarodowej musimy mieć : silną i zaawansowaną technologicznie gospodarkę i/lub dobrze uzbrojone i wyszkolone siły zbrojne i/lub pewnych, silnych sojuszników .

@Tack



Bo nasza polityka zagraniczna jest rozbieżna z polityką Niemiec, Francji, Wlk. Brytanii. To normalne! Interesy poszczególnych państw dążą ku innym celom



Póki co jesteśmy wielką montownią Europy i NIKOMU nie zależy, by Polska rosła w siłę. Tania siła robocza pod nosem Niemiec! Po co kolonie w Afryce, jak można mieć kolonie tuż za granicą

@Irfy



A może zwyczajnie KTOŚ chciał byśmy bawili się w piaskownicy? Nie pomyślałeś o tym?



Jakbyś był uprzejmy i wskazał inne samoloty niż F-16, które w ostatnich 25 latach sprawdziły się realnie w boju



Jakby była słaba, to Rosjanie nie zawracali by sobie głowy sankcjami na "słaby" kraj



Nie zapominaj o ważnej rzeczy. By prowadzić ekspansje, to trzeba mieć i siłę i kasę, a w 1991 roku to Ukraina była bogatsza od Polski (PKB). Nawet Kolumb szukał bardzo bogatych, by prowadzić eksplorację nowych ziem, więc mówienie, że Polska mogła jest dużym nadużyciem. NIE MOGŁA! Nas zwyczajnie nie było stać nawet na obsługę długu zagranicznego, a Ty piszesz o ekspansji. A dzięki wojnie w Iraku i Afganistanie mamy armię, która w tym rejonie Europy jest najsilniejsza. I tak np Bundeswehra (z ostatnich usłyszanych przeze mnie opinii) nie istnieje jako armia

Premier Królik vel Jaceniuk zadarł spódnicę, by zademonstrować, że niesłusznie jest podejrzewany o posiadanie jaj.
Kasy w budżecie też nie ma. Ściąganie podatków idzie jak krew z nosa. W pierwszej dekadzie lipca wpływy do budżetu wyniosły zaledwie 10% planu. Dzielny Królik zdecydował się sięgnąć do kieszeni oligarchów, planując podwyżkę rozlicznych podatków. Np. postanowił podnieść do 70% opłatę za wydobycie gazu, który nie jest sprzedawany ludności. Podatek za paliwo z dodatkiem bioetanolu postanowił podnieść do 139 EUR za tonę. A tu dupa - Kołomojski uznał, że to zbyt mocno uderzy go po kieszeni i wybił ten pomysł premierowi z głowy. Co działo się potem już wiadomo - pani Jaceniuk strzeliła focha i rzuciła papierami.
No, ale skoro Kołomojski nie daje, to od czego jest lud? Ciemny na dodatek. Ano od tego, by zapewniać wpływy do budżetu. I na odchodne pani Jaceniuk zafundowała Ukraińcom 1,5% podatku tzw. wojennego, który będzie obowiązywać do końca roku. Sława Ukrainie!

Odpowiadam:) Otóż moim zdaniem Polska wcale nie potrzebuje żadnych samolotów bojowych. Jakichkolwiek, może poza dosłownie kilkoma sztukami do ewentualnego przechwytywania/eskortowania samolotów pasażerskich które uległy awarii albo zostały porwane przez jakichś świrów. Dlatego że jedynym przeciwnikiem, z którym mogłaby za ich pomocą potencjalnie walczyć to Rosja, która w przypadku konfliktu te kilkanascie czy nawet kilkadziesiąt sztuk rozwali na samym początku. Na ziemi, Iskanderami z Królewca. Nawet nie będą musieli używać atomu. Wydatek był więc całkowicie zbędny. Ewentualnie, ale to teraz można rozwijać jakieś rodzime bezzałogowce, przystosowane do strącania obcych samolotów albo walki z wrogimi siłami pancernymi. Obecnie tylko takie myśliwce mają sens, bo podczas ich konstruowania nie trzeba się przejmować przeciążeniami ani manewrami zabójczymi dla człowieka w kokpicie, ani czasochłonnie i kosztownie szkolić pilotów do ich obsługi. Takim czymś może na dobrą sprawę sterować każdy małolat oderwany od pada.

Co do wpływania na Ukrainę, być może w 1991 Polska faktycznie była biedniejsza, potem jednak proporcje szybko się zmieniały a jelcynowska smuta trwała aż do 1999 roku. Wtedy Polska naprawdę miała z Rosją święty spokój, bo prezydent był chorym pijaczyną sterowanym przez pazernych oligarchów, dbających tylko o to, żeby nachapać jak najwięcej na własnym podwórku. Nie było wtedy żadnego zagadkowego ktosia, który podsycałby polskie piekiełko, poza samymi Polakami, którzy woleli zajmować się bzdetami. Później natomiast było kolejnych parę lat, podczas których Rosja związana była w Czeczenii a nowy car umacniał swoją władzę w kraju. Można więc było działać, tyle że nikt nic nie zrobił.

Co do rosyjskich sankcji wymierzonych w "słaby" kraj, to są one po prostu odpowiednikiem wszystkich tych pseudosankcji nałożonych przez zachód. Car postanowił je nałożyć jako odwet na "cały zachód", którego Polska jakoby rzekomo jest częścią, pokazując nałożenie retorsji a jednocześnie oszczędzając państwa, z którymi naprawdę się liczy. Dzięki temu nie musi wymyślać jakichś fasadowych kar dla Niemców czy Brytyjczyków.

Odnośnie armii, to w przypadku Polskie widzę ją nie jako środek do obrony przed jakimiś wrogami (czytaj Rosją), która jeśli zechce, to rozpieprzy to miejsce w drobny mak nawet bez użycia broni jądrowej. Wystarczą zwykłe bomby termobaryczne, ale raczej jako rodzaj sponsorowanego przez państwo centrum naukowo-zbrojeniowego. Zamiast na kupowaniu od "sojuszników" kosztownego złomu Polska powinna skupić się na opracowywaniu, budowie i sprzedaży własnych, nowoczesnych rozwiązań, które zawodowi żołnierze będą wypróbowywać na poligonach. Dzięki temu może chociaż wpadłoby trochę kasy i paru ludzi znalazłoby zatrudnienie przy czymś innym niż składanie różnych produktów z dowiezionych części albo przestawianie pudeł w magazynach.

Tylko coś takiego miałoby sens, bo przecież nawet w przypadku konfliktu takiego jak na Ukrainie i tak nikt nie będzie walczył, bo niby za kogo? Za obecnych i przyszłych rządzących, którzy i tak dadzą nogę jako drudzy (pierwszy będe ja!), żeby szybciutko stoworzyć jakiś "rząd na emiracji"...

@Irfy, słusznie prawisz...ale po czasie



Gdy my kupowaliśmy F-16 (najlepsze na rynku w tamtych czasach) nikt nie myślał o bezzałogowcach. UE klepała swoje Eurofightery, Szwedzi z Brytyjczykami Gripeny, nawet USA poszło w kierunku F-35. Dzisiaj, po kilkunastu latach okazało się, że prace na myśliwcami to obłęd i kasa w błoto.

Czy jak rozważano zakup myśliwców w Polsce, ktoś myślał o bezzałogowcach? NIE!!! Świat był nastawiony na co innego. Teraz już nawet USA mają w d..ie F-35, bo okazało się, że drony to jest pieśń przyszłości. Nie tylko Polak po szkodzie głupi Wspomnę tylko, że operator drona z USA, który udzielił wywiadu, powiedział o 1600 "zlikwidowanych celach" w swojej karierze, a chłop nosa poza granice nie wystawił.



A teraz zadaj sobie pytanie, jakie najważniejsze święto państwowe jest w Rosji i dlaczego jego rocznica przypada na 1612 rok? Dlaczego nie Napoleon, a Chodkiewicz?

Chcesz szacunki? Tak bardzo się interesujesz ilu, ile, jak dużo? Rzuć okiem, to może dotrze do Ciebie, że nawet cyfra jeden jest zbyt dużą!

www.prawy.pl/z-zagranicy2/6508...

"Jutro" też tak będzie ?

Czepne się tej dygresji tylko dlatego, że mnie bardziej interesują mechanizmy, sprężyny, które często kręcą historią i wnioski jakie można próbować z nich wyciągać, niż licytowanie się wiedzą pt: ile kto miał jakich pocisków nad Marną i czy w tamtej chwili to było zasadne.

Dlaczego jedynym przeciwnikiem są ruscy ?
Przecież są jeszcze np. tak często wywoływani w tym wątku ... Czesi ... :))
Nie wiemy gdzie my i oni będziemy za ...lat 40.
Może to przeciw nim będziemy potrzebować samolotów bojowych?
Dasz głowę, że nie ?:)
Ja bym nie dał paznokcia, bo to by równało się ustawić w jednym szeregu z tymi wszystkimi przerażająco naiwnymi, którym tak od ok 100lat z okładem (a może i dużo więcej) wydaje się, że historia się skończyła.

Można dyskutować w jaki sprzęt inwestować, ale kontestować fakt zakupu sam w sobie i apriori zakładać przeciw jakiemu wyzwaniu posłuży, bądź nie. Trochę karkołomne.

To dla samobójców, którzy uwierzyli w jakiś nieprawdopodobny rozwój homo sapiens, tylko dlatego, że od jakiegoś czasu w kręgu cywilizacji zachodu nastała tzw. demokracja, ludzie wsadzają na kilka h dziennie łby w telewizory i mają internet w kieszeniach.
Zjawisko stare jak świat, stare jak ludzka infantylność, choć dziś w odwrocie min. po tym jak nawet znalazły się profesory ogłaszające koniec historii (bo gospodarka globalna, prawa człowieka itp, itd), którzy skompromitowali się na 3 pokolenia do przodu tego typu konstrukcjami myślowymi.

Tu nie trzeba mieć profesury aby zauważyć jak początek wieku XXI przerażająco przypomina początek wieku XX. Nastrojów z ówczesnej prasy o niekonieczności zbrojenia się mogę cytować setkami. Proponuję np. warszawski Przegląd Tygodniowy. Nie obyło się też bez lansu i sukcesów na miarę światowych bestsellerów w tym duchu jak np. The Great Illusion - N. Angella,(1910r.) która wałkowała tezy o wspólnych interesach wielkich mocarstw rządzących światem, wymienialność walut na złoto, wolnym rynku i handlu, podróżach bez wiz i paszportów itp. gwarancjach pokoju światowego, oczywiście wszystko na miarę ówczesnych czasów. To samo co i dzisiaj, tylko kalka inna. Powtórka jako "farsa", karykatura tego, co było.

Si vis pacem, para bellum !

@irfy
bardzo karkołomne tezy, takie trochę fantaastyczne...


generalnie nie jest to takie proste, kiedyś czytałem ciekawą analizę ekonomii wojen, gdzie Autor wykazywał że od początku XX wieku nie było wojny która dla agresora byłaby całościowym zyskiem netto. Wojny wynikają z najróżniejszych przesłanek, ale w przeciwieństwie do angielskiej polityki kanonierek z XVIII i XIX, gdzie ekonomia podpierała się skutecznie militariami i dawało to zysk netto, współczesne wojny tego nie mają. Przecież samo USA wpadło w gigantyczne problemy finansowe przez wojny irackie.

Podobnie jak piszesz myślały wiele lat społeczeństwa USA w latach 20tych XX wieku, Francji i Anglii, były bardzo pacyfistycznie nastawione, skończyło się tak że jeden wariat przekonał jeden narod do ogromnych zbrojeń i całe myślenie wzięło w łeb. Wtedy też uważano że nacisk ekonomiczny, zależności gospodarcze itd całkowicie wykluczają to co stało się z Niemcami.

O F16 mam całkowicie odmienne zdanie - kraj wielkości i znaczenia Polski powinien mieć co najmniej kilkadziesiąt nowoczesnych samolotów myśliwskich i myśliwsko-wielozadaniowych. Z tych które mieliśmy do wyboru ten model jest zdecydowanie najlepszy.