wg mnie wytłumaczenie opublikowane przez spółkę nie tłumaczy niczego. Równie dobrze mogłoby go nie być. Przecież spółka zna harmonogram spłat? Czy nie mogła przygotować środków wcześniej? Skoro w kasie nie było raptem 115k zł, to o czym my mówimy?! Na pewno nie o poważnym biznesie i nie o poważnym podejściu do obowiązków zapisanych w warunkach emisji obligów i poświadczonych nazwiskiem "prezesa" Misiąga.
Jestem przekonany, że tłumaczenie się winą kontrahenta, jest wierutnym kłamstwem i kupowaniem czasu. Mało tego, nawet jeśli to prawda, to kontrahenci uboata też są mało wiarygodni, więc z czego tu się cieszyć?
Warto pamiętać, że spółka ma sporą ilość należności, być może właśnie od takich niewiarygodnych kontrahentów (trafił swój na swojego?).
Misiag cały czas kręci i kiwa, stąd na cuda bym nie liczył. Czeka nas jeszcze 9 dłuugich miesięcy obaw o nasze środki