Tak jak pisałem wcześniej, zrobienie analizy mija się w tym momencie z celem. Spółka od 1 stycznia 2016 r. zmieniła zasady rachunkowości dotyczące portfela wierzytelności. Wcześniej trzymała go w wartości nominalnej w należnościach, teraz w kwocie przewidywanych spłat, co oczywiście drastycznie zmniejsza jego wartość bilansową, a efektem tej zmiany jest spadek aktywów obrotowych z kwoty 82 mln na koniec roku do 34 mln zł w 1 kw. Wydaje się, że przychody to kwota odzyskanej gotówki, choć nie jest to do końca jasne, a same niektóre pozycje wydają się temu przeczyć.
W kosztach mamy koszty windykacji, ale chyba nie obecnych pakietów, tylko wszystkie poniesione w okresie. A zatem mamy ujęcie praktycznie kasowe, a nie memoriałowe.
Proszę jednak zauważyć, że przychody w tym roku to 3,8 mln zł, zysk ze sprzedaży to 325 tys., a przepływy operacyjne to aż 5,8 mln zł, czyli więcej niżeli same przychody nie mówiąc już o uwzględnieniu kosztów.
Większy teoretycznie (bo nie sposób tego zweryfikować, a wartości w bilansie nie są porównywalne) portfel w obsłudze generuje koszty bieżące, ale przełoży się to na większe wpłaty i przychody w przyszłości. Jeśli do tego dodamy koszty odsetkowe od obligacji to mamy wyjaśnienie spadku wyników w tym roku. Z tych powodów nie ma co liczyć na stabilność wyników. Każde mocniejsze zwiększenie aktywności spółki będzie skutkować wzrostem kosztów, a dopiero potem efektem w przychodach. Ważne także, że nie natychmiast. Bo windykacja polubowna daje efekty dość szybko, natomiast problemy i rozciągnięcie czasowe kosztów i wpływów jest w przypadku windykacji sądowo - komorniczej.
Jak wspomniałem, ze względu na zmianę zasad rachunkowości nie jesteśmy w stanie określić zmian rentowności posiadanego portfela. Z tego powodu, a także dość krótkiej obecności spółki na giełdzie analizy nie ma sensu robić.