Cytat:Nie zgadzam się że najpierw musi być firma która dostarczy taki produkt. Komputery czy oprogramowanie powstawało w warunkach garażowych. Rynek docenił te produkty i osoby odpowiedzialne za to stały się właścicielami wielkich korporacji. Docenił najbardziej pomysłowych i Ci już wyselekcjonowaniu ludzie z chęci dalszego wielkiego zysku o czym możesz zapomnieć w centralnym planowaniu wymyślili kolejne super produkty, Musk został wyselekcjonowany dzięki Paypalowi a potem stworzył Teslę, Jobs dzięki pierwszemu komputerowi a potem Stworzył wiele produktów, Gates dzięki windowsowi a potem stworzył office itd. Tego nie wymyślają przeciętne jednostki czy urzędnicy tylko wybitni ludzie. Oni mają otwarte umysły, potrafią coś tworzyć a nie tylko powielać stare rozwiązania. I teza o konieczności wielkich zdolności produkcyjnych jest kompletnym absurdem. Oni wszyscy zaczynali z niczym.
Nie do końca, bo Jobs praktycznie nic nie zdziałał w warunkach garażowych. Dopiero gdy miał pod sobą spółkę wyprowadził produkt na rynek - wg mnie jego ponadprzeciętnym sukcesem był ipod, a nie mac. Mac jako komputer został usprawniony i poprawnie wykonany dopiero w erze laptopów (przewaga technologiczna, rozmiar itd), już przez korporację, a nie w garażu. Sam Mac jako stacjonarka nie podbił rynku.
Wszystkie inne wcześniejsze sukcesy, mimo że dość ciekawe, nie były faktycznie ponadprzeciętne na rynku. Uważam, że naprawdę porządne były: iPod, airbook, iPhone, iPad. Reszta szoku nie zrobiła.
Paypal - zaistniał na dużą skalę tylko dzięki temu, że banki stosowały bardzo wysokie prowizje za przelewy międzynarodowe. Teraz już praktycznie jest niszą, nie byłoby łatwo zrobić takich pieniędzy na tym pomyśle. Można powiedzieć, że jako spółka nie oferują obecnie nic nadzwyczajnego lub innowacyjnego technologicznie.
Gates pracował w oprogramowaniu i tu rzeczywiście jest miejsce na dużą konkurencję, ale też zauważmy paradoks - to oprogramowanie jest monopolem od wielu lat. Czy opłaca się inwestować w kolejne systemy operacyjne tylko dla samego konkurowania? Nie lepiej, żeby był jeden, ale dobry, centralnie zaplanowany?
W gruncie rzeczy Windows tak mocno króluje na desktopach, że tu można mówić o centralnym planowaniu, bo nie ma konkurencji. Jak to się stało, że podajesz Gatesa jako przykład sukcesu akurat w tym kontekście, skoro on właściwie nie konkurował z niczym od czasu DOS? Jego DOS nie był innowatorskim rozwiązaniem, tylko właśnie kopią systemu CP/M:
en.wikipedia.org/wiki/CP/M#MS-...Jeśli dziś powstanie konkurencyjny system do MS Windows i zajmie 99% rynku, czy nie doszło do marnotrawstwa?
Jeśli 10 osób pisze ten sam program, to czy ma to dodaną wartość ponad to, że ten sam program pisze 5 osób? Na koniec i tak zostanie może 1-2.
Cytat:
Zgadzam się że centralnie zaplanowane rzeczy mogą być usprawnione, ale dużo rzadziej bo nie ma motywacji w postaci zysku. Nawet handlarze na amazonie jak znajdą jakiś produkt który się dobrze sprzedaje to kombinują ja głupi jak go usprawnić żeby nie konkurować ceną tylko jakością. Konkurowanie ceną to samobójstwo
Nie chodzi tyle o usprawnienie, tylko o dostrzeżenie, że gdy kilka spółek np. robi procesory, a inwestycja w fabrykę jest rzędu miliardów $, to nikt ich nie pobije w garażu. Po co w takim razie forsować konkurencję w każdym miejscu, skoro i tak mamy faktyczne monopole, a na dodatek wydajemy podwójnie lub potrójnie na wykonywanie tych samych technologii?
Wydaje mi się, że obecnie przecenia się wartość konkurencji, tj. konkurowania jako metody tworzenia innowacji, a nie wycenia wcale zmarnowanego wysiłku, który jest niejako wbudowany w samą koncepcję konkurowania (przegrany tylko marnuje zasoby, robiąc to samo co wygrany). Nie mówię, że od razu trzeba zakazywać konkurencji, ale w niektórych branżach po prostu straciło to sens ze względu na ilość środków potrzebnych do inwestycji.