Przejrzałem zlecenia wiszące dla Mewy.
Ciężko z tego wyjść jak już się wdepnie, warto chyba ostrzec amatorów 100 procentowych zysków.
Na ostatniej sesji (już wczorajszej, bo piszę w nocy) mieliśmy ok. 600 zleceń sprzedaży po 1 grosz. Niestety przez cały dzień odbyło się zaledwie 14 transakcji.
Co gorsza największa z tych transakcji to 297000 sztuk (a więc 2970 zł.) a na sprzedaży wisi mnóstwo zleceń liczonych w milionach sztuk (dziesiątkach tysięcy złotych).
Jako ciekawostkę podać należy fakt, że mamy jedno zlecenie kupna. Co istotne jest to zlecenie kupna akcji po 2 grosze!
A więc mamy spekulacyjne ciśnienie, aby to ruszyć. Niestety "spekulant" za dużo grosza zainwestować tu nie chce: dysponuje kwotą 82 złotych.
Wyjść z Mewy nawet przy jednym groszu jest niezwykle ciężko. Jeśli cena wzrośnie do dwóch groszy, akcjonariusze w teorii będą zarobieni, ale w praktyce jak to później za te dwa grosze sprzedać?
Jeśli obecna sytuacja (obecne wyceny spółek) na giełdzie potrwa dłużej, trzymanie Mewy do zamiany złotego na euro wydaje się rzeczywiście dobrym rozwiązaniem. Żeby jeszcze dało się już teraz wystawić swoje zlecenie na sprzedaży po jednego eurocenta to może by się było pierwszym w kolejce?

Chyba, że zlecenia po 1 grosz będą automatycznie na jednego eurocenta przeliczane.