PREMIUM
147 Dołączył: 2021-01-30 Wpisów: 892
Wysłane:
22 września 2021 20:36:54
W 1996 roku mieszkałem w mieszkaniu bez kibla. W 1999 miałem już małe mieszkanie, w 2002 wybudowałem dom pod miastem. Wydaje mi się, że czasem taka droga czy sytuacja, która wydaje się obserwującemu z boku nierealna i niedorzeczna jednak się zdarza i nawet wcale nie tak rzadko. Bo to w sumie nic wielkiego i nic specjalnego. Mieszkania kupili wszyscy pracownicy mojej firmy w dziesięć lat po tym jak ta znajdowała się w garażu a ja w nocy chodziłem się wylać do kibla w piwnicy. To tzw frankowicze ale to już inna opowieść i inny przypadek. Ten milion mieszkań bez kibli w Polsce a i pewnie też spora liczba innych ze znacznymi defektami czy brakami pokazuje, że samo wyliczanie tego braku mieszkań na rynku np liczb i kalkulowanie czasu, w którym dogonimy zachód jest mocno ułomne zważając, że te wszystkie liczby są zapewne tak dokładne jak obliczenia Kolumba w ile dni dopłynie do Indii.
|
|
49 Dołączył: 2020-06-17 Wpisów: 243
Wysłane:
22 września 2021 22:08:30
To jest niepoliczalne, po prostu. Ceny nieruchomości zaliczyły odjazd. Jak ktoś w tych czasach mieszka bez kibla, to nie widzę perspektyw na to, aby wyłożył kilkaset tysięcy, albo chociaz odlozyl na wklad, bo prawdopodobnie w najlepszym razie żyje od 1 do 1.
Oprócz kwestii klimatu i migrantów, dochodzi szereg pobocznych, typu jednoosobowe gospodarstwa z wyboru, itd.
|
|
PREMIUM
147 Dołączył: 2021-01-30 Wpisów: 892
Wysłane:
22 września 2021 22:22:34
Każdy szeregowiec ma buławę w plecaku. Od pucybuta do milionera i takie tam bzdury. Generalnie nie jest łatwo z biedy się wydostać ale żyjemy w kraju bez zadawnionych podziałów tak klasowych jak i finansowych gdzie nikt nie patrzy czy jesteś właściwie urodzony, czy ukończyłeś szkołę dla elit gdzie chamstwo nigdy uczyć się nie będzie i nie będąc milionerem czy miliarderem z domu możesz zostać dyrektorem, profesorem, prezesem a nawet i prezydentem na co przykładów jest sporo. Więc samo dojście do poziomu zdolności kredytowej na zakup mieszkania może nie być tak trudne, że aż niemożliwe. No nie każdy, nie łatwo i nie zawsze ale jednak.
|
|
|
|
PREMIUM
922 Dołączył: 2012-08-02 Wpisów: 5 244
Wysłane:
23 września 2021 09:04:26
Cytat:Z prognozami można się zgadzać lub nie. Moim zdaniem jest to policzalne i daje pewne pojęcie co do czasu potrzebnego na zamknięcie luki. Oczywiście im dłuższy okres objęty prognozą tym szanse, że wydarzy się coś nieprzewidzianego rosną. Ocena prognozy tj. jej realiów, czy nie zależy w pierwszej kolejności od przyjętych założeń. W podanych prognozach na forum rozumiem, że wyliczenia są dość proste. Wiemy ile mniej więcej mieszkań brakuje. Wiemy ile mieszkań jest rok w rok budowane. Samo to wyliczenie daje pojęcie o tym o jakim okresie do zamknięcia luki mieszkaniowej mówimy i o to w tym chodzi, a nie o dokładne co do roku określenia kiedy liczba mieszkań wybudowanych zapełni lukę. Powtarzam rok czy dwa różnicy nie grają tu istotnej roli. Nie o to tu chodzi.
|
|
23 Dołączył: 2009-12-26 Wpisów: 109
Wysłane:
23 września 2021 11:21:05
Jak rozumiem podstawową daną, jaka służy do wyliczenia luki mieszkaniowej w Polsce jest liczba mieszkańców. Wedle GUS w naszym kraju mieszka 38,2 mln Polaków. W tę liczbę zdaje się nie wierzy już nikt, bierze się ją jednak pod uwagę przy większości tego rodzaju szacunków.
Obecnie mamy przeprowadzany spis powszechny. Niestety nie jest on robiony zgodnie ze sztuką, bo spisać się może każdy, kto ma komputer a z tym w Anglii, Irlandii czy na Islandii nie ma żadnego kłopotu. Mimo to spis może przynieść wiele zaskakujących informacji, z których może wyjść, że Polskę zamieszkuje zdecydowanie mniej Polaków niż w 2011 r., kiedy odbyło się ostatnie tego rodzaju rachowanie. Dane ze spisu, również te dotyczące warunków zamieszkania, będą znane w przyszłym roku. Myślę, że wtedy będzie łatwiej ocenić aktualny poziom luki mieszkaniowej, bo teraz większość wyliczeń opiera się na informacjach sprzed 10 lat, co przy obecnej ruchliwości społeczeństwa jest zabawą w archeologię.
|
|
49 Dołączył: 2020-06-17 Wpisów: 243
Wysłane:
23 września 2021 11:35:24
Zacznijmy od tego, że wg GUS w Krakowie mieszka 750 tysięcy ludzi, we Wrocławiu 640, a w Gdańsku 460 - to jest dla wszystkich dużych miast zaniżone, a prowincja w drugą stronę napompowana względem realiów. Badania operatorów komórkowych wskazują na co najmniej 10-15% wyższe liczby niż dane z GUS, który bazuje na ... meldunkach. W moim bloku - krakowskie nowe osiedle - ponad połowa aut ma obce blachy. Wielu sąsiadów się do tej pory nie przemeldowało. No więc wg GUS siedzą nadal w Limanowej czy Grybowie, a nie liczy się ich do Krakowa.
mihumor - ja wiem, że teoretycznie każdy może stać się milionerem, można się tak pocieszać, ale statystyki są nieubłagane - milionerzy to przede wszystkim:
- dziedziczenie - osoby o odpowiednim kapitale społecznym (ogarnięta rodzina, wpajane wartości, szczęście do ludzi i otoczenia), którzy się dorobią pracą (np. wybitni lekarze) - osoby prące do przodu i nie zważające na ofiary, niejako chcące zmienić coś w losach rodziny i nie pielęgnujące wpajanej biedy, różni ludzie od sieci kebabów, mechaniki pojazdowej, firmy transportowe po inne biznesy - tacy faktycznie dochodzą do wszystkiego od zera. Ot, choćby nasz Robercik L. ;)
Ogólnie rzecz biorąc garstka. Cała reszta nigdy nie zobaczy milionów, chyba że niedługo na banknocie. Zastanów się kto mieszka w domach lub mieszkaniach bez WC. Mam w rodzinie takie osoby, robię im paczki co roku. To osoby z reguły 50+, z wyniszczonym zdrowiem (również przez alkohol), na rentach po wypadkach pracowniczych, po śmierci małżonka i inne, które powodują wegetację z miesiąca na miesiąc. Ich lokum wg tych wszystkich danych jest substandardem, który powinien zostać zamieniony na to, co teraz budują i zmniejszyć lukę mieszkaniową. No nie, nie zmniejszy, nie łudźmy się. Polską rządzi prowincja a nie wielkie miasta, której my nie widzimy. Prowincja, której nie stać na wymianę źródła ogrzewania na ekologiczne, na zamianę domu z 46 roku na mieszkanie w bloku w mieście bliżej lekarza, itd. Wielu tej prowincji nie dostrzega spijając kawę w modnej kawiarni na Mokotowie.
Z drugiej strony mamy rosnące zapotrzebowanie ze względu na coraz więcej jednoosobowych gospodarstw domowych z wyboru, z reguły w największych miastach. Ludzie nie chcą się już wiązać, hajtać, konsola, Netflix i wywalone.
Ostatecznie wszystko (ceny mieszkań w długim terminie i wypełnienie luki) jest uzależnione od imigrantów, bo jedną z niewielu rzeczy pewnych tak jak śmierć jest to, że mamy dane ile dzieci rodzi się w Polsce co roku, co daje nam z góry maksymalną liczbę osób w danym wieku za ileś lat, bez uwzględniania imigrantów. I przy obecnych liczbach urodzin i galopujących zgonach wyżu powojennego, wg mnie kwestia wypełnienia luki jest bliżej niż dalej.
Edytowany: 23 września 2021 11:36
|
|
PREMIUM
922 Dołączył: 2012-08-02 Wpisów: 5 244
Wysłane:
23 września 2021 14:22:56
darebar napisał(a):Jak rozumiem podstawową daną, jaka służy do wyliczenia luki mieszkaniowej w Polsce jest liczba mieszkańców. Wedle GUS w naszym kraju mieszka 38,2 mln Polaków. W tę liczbę zdaje się nie wierzy już nikt, bierze się ją jednak pod uwagę przy większości tego rodzaju szacunków.
Obecnie mamy przeprowadzany spis powszechny. Niestety nie jest on robiony zgodnie ze sztuką, bo spisać się może każdy, kto ma komputer a z tym w Anglii, Irlandii czy na Islandii nie ma żadnego kłopotu. Mimo to spis może przynieść wiele zaskakujących informacji, z których może wyjść, że Polskę zamieszkuje zdecydowanie mniej Polaków niż w 2011 r., kiedy odbyło się ostatnie tego rodzaju rachowanie. Dane ze spisu, również te dotyczące warunków zamieszkania, będą znane w przyszłym roku. Myślę, że wtedy będzie łatwiej ocenić aktualny poziom luki mieszkaniowej, bo teraz większość wyliczeń opiera się na informacjach sprzed 10 lat, co przy obecnej ruchliwości społeczeństwa jest zabawą w archeologię.
Mieszańcy Polski nie jest tożsamym pojęciem z Polacy. Sporo obcokrajowców mieszka w Polsce i kupują zarówno mieszkania jak i domy. Ponadto spis jaki obecnie się odbywa zawiera pytania dotyczące pobytu zagranicą. Nie widzę więc tu żadnego problemu dotyczącego interpretacji danych jakie otrzyma GUS.
|
|
23 Dołączył: 2009-12-26 Wpisów: 109
Wysłane:
23 września 2021 16:34:29
Cytat:Mieszańcy Polski nie jest tożsamym pojęciem z Polacy. Naprawdę nie jest? A to dziwne (sarkazm). Tematem tej rozmowy jest luka mieszkaniowa, a nie przynależność etniczna, stąd pewne uogólnienie w wypowiedzi z mojej strony (rzeczywiście coraz mniej zasadne). Wypada mi jeszcze raz podkreślić. Dzisiejsze określanie wielkości luki mieszkaniowej opiera się najpewniej na danych dotyczących liczby ludności Polski sprzed 10 lat. Od tamtej pory na stałe z Polski wyprowadziło się bardzo wiele osób, sprowadziło się również sporo, ale śmiem przypuszczać, że mniej niż tych pierwszych. W tym sensie dane ze spisu powszechnego będą bardzo ciekawe, choć zakładam, że również nie oddadzą gwałtownych zmian zachodzących w Polsce.
|
|
PREMIUM
922 Dołączył: 2012-08-02 Wpisów: 5 244
Wysłane:
23 września 2021 17:49:16
Cytat:Jak rozumiem podstawową daną, jaka służy do wyliczenia luki mieszkaniowej w Polsce jest liczba mieszkańców. Wedle GUS w naszym kraju mieszka 38,2 mln Polaków. W tę liczbę zdaje się nie wierzy już nikt, bierze się ją jednak pod uwagę przy większości tego rodzaju szacunków. Po pierwsze. Z Twojego powyższego cytatu wynika, że mieszkaniec Polski i liczba Polaków według GUS to dla Ciebie pojęcia tożsame (patrz bold). Sarkazm więc skieruj pls do Siebie. Będzie bliżej i bardziej trafnie. Po drugie. Spekulujesz i uważasz, że ludzie którzy sporządzali informacje na temat luki mieszkaniowej to głąby, które nie umieją prognozować. Chciałbym wiedzieć na jakiej podstawie tak twierdzisz. Liczba ca. 2 mln mieszkań została podana np. przez Prezesa NBP. Jak zapewne wiesz NBP publikuje raporty na temat rynku nieruchomości i analizuje co kwartał dane z rynku. Rozumiem jednak, że dysponujesz lepszymi metodami niż NBP. Z chęcią się z nimi zapoznam (nie sarkazm). Cytat: Turek podkreśla też fakt, że raport NBP mówi o niedoborze powierzchni mieszkaniowej w dużych miastach. Problem jest taki, że na Zachodzie przypada nawet dwa razy więcej metrów kwadratowych na osobę niż w Polsce.
Nasuwa się pytanie: czy jest szansa, że w najbliższych latach zniknie problem niedoboru mieszkań? Ekspert HRE Investments uważa, że dochodzenie do europejskiego standardu mieszkaniowego przy obecnym tempie zajmie nam co najmniej 10-20 lat. A jeśli weźmiemy pod uwagę powierzchnię mieszkań - nawet 30 lat.
www.money.pl/gospodarka/nbp-al...Cytat:Rosną ceny mieszkań, metrów kwadratowych, domów, komponentów w budownictwie, ale rosną tak jak rosną dochody. Jest ogromna luka mieszkaniowa, wynosi ok. 2 mln. Jeśli rosną dochody, to kolejne grupy rodzin dostrzegają, że kredyt hipoteczny jest w ich zasięgu i w niego wchodzą. Tak będzie, dopóki ta luka się nie wypełni" - powiedział prezes. strefainwestorow.pl/wiadomosci...
|
|
23 Dołączył: 2009-12-26 Wpisów: 109
Wysłane:
23 września 2021 18:44:22
Cytat:Spekulujesz i uważasz, że ludzie którzy sporządzali informacje na temat luki mieszkaniowej to głąby, które nie umieją prognozować "Uwielbiam" ten zabieg, gdy wprowadza się do dyskusji obraźliwe określenie innych osób, przypisując je swojemu rozmówcy. Rozczaruję Cię, ale tych, których Ty nazwałeś "głąbami" uważam za naprawdę inteligentnych i wykształconych ludzi (posiadających tytuły naukowe). Nawet jednak oni dysponują tylko danymi ze spisu sprzed 10 lat, uzupełnionymi o bazę PESEL i może dane ZUS o zatrudnionych obcokrajowcach. Na tej podstawie zwyczajnie muszą coś stworzyć, napisać i powiedzieć, bo na tym polega ich praca. Prawda jest jednak taka, że te dane, częściowo zdezaktualizowane a częściowo niepełne (bo sporo obcokrajowców zatrudnionych jest na czarno), coraz gorzej opisują naszą lokalną rzeczywistość i dlatego w tym roku odbywa się kolejny spis powszechny, dzięki któremu może dowiemy się paru ciekawych rzeczy. Przy czym opisać polską rzeczywistość jest coraz trudniej. Przypuszczam, że mało które państwo na świecie formalnie ma tak wielu obywateli zameldowanych w swoich domach rodzinnych w Polsce, którzy na co dzień spłacają mortgage w Anglii czy Irlandii. Najprawdopodobniej część tych osób znowu spisze się, mimo czterdziestu lat na karku, że mieszka ze swoimi rodzicami a faktycznie od wielu lat tylko ich odwiedza przy okazji świąt czy innych uroczystości rodzinnych. Dla statystyków będą oni tworzyć jednak lukę mieszkaniową, nad którą z kolei debatować będą uczestnicy forum Stockwatch.
|
|
|
|
PREMIUM
922 Dołączył: 2012-08-02 Wpisów: 5 244
Wysłane:
23 września 2021 20:50:30
Właśnie to obraźliwe słowa Tobie jakoby przypisane potwierdziłeś swoim wpisem. Problem z nim jest taki, że Ty spekulujesz, a analitycy z NBP bazują na danych jakie są dostępne. Nawet nie wiesz jak wykonali tę analizę. Każdy z czytających te wpisy może więc sobie wyrobić zdanie i wyraźnie z nich widać, że uważasz, że wykonali złą pracę, bo .... i tu zaczyna się Twoja argumentacja. Jakoś mnie nie przekonałaś.
"Uwielbiam" (idąc Twoim tropem) również jak osoba wybiera sobie z moich wpisów to co jej pasuje. Odniosłem się do dwóch kwestii. Widzę więc, że w przypadku pierwszej sprawa wyjaśniona.
|
|
49 Dołączył: 2020-06-17 Wpisów: 243
Wysłane:
23 września 2021 22:07:21
Glapcio jak zwykle z humorem. Ceny rosną, ale rosną też dochody. A teraz niech podniosą rękę ci, ktorym dochody w kilku ostatnich latach wzrosły o ponad 100%.
|
|
PREMIUM
147 Dołączył: 2021-01-30 Wpisów: 892
Wysłane:
23 września 2021 22:17:04
Elektrykę robię w mieszkaniu. Kable od początku roku +120%. Nie dziwią wzrosty przychodów TIMu czy Grodna. Jak mieszkania maja nie drożeć jak drożeją drastycznie wszystkie produkty służące do ich budowy wraz tym co Glapa mówi czyli wzrastaniem dochodów także budowlańców.
|
|
21 Dołączył: 2015-03-14 Wpisów: 140
Wysłane:
23 września 2021 22:48:13
absmak napisał(a):Glapcio jak zwykle z humorem. Ceny rosną, ale rosną też dochody. A teraz niech podniosą rękę ci, ktorym dochody w kilku ostatnich latach wzrosły o ponad 100%. Rząd bardzo lubi inflację, a skoro wydrukowało się górę pieniędzy i schowało dług w PFR i BGK by nie pokazywać deficytu budżetowego no to jakoś trzeba "zarządzić"... O przeszłości i sympatiach politycznych prezesa NBP chyba nie ma sensu mówić... Są czynniki krótkoterminowe i długoterminowe. Natomiast teraz trudno doszukać się jakiegokolwiek powodu do spadku cen. Chyba, że rząd obciąży podatkowo nieruchomości, efektywną stawką jakoś mocno, albo RPP podniesie stopę do 5-6%.
|
|
12 Dołączył: 2020-10-07 Wpisów: 62
Wysłane:
24 września 2021 11:31:19
Wszystko fajnie jak jest kasa, tylko co teraz z rynkiem nieruchomości na najbliższe lata?
Ceny materiałów z kosmosu i nie wiadomo tak naprawdę co robić. Kupować mieszkanie teraz czy czekać? Kupować działkę i się budować czy czekać na spadek cen? Czy kupować pod wynajem typowo.
Tylko nie wiadomo, czy ceny spadną, a jak spadną to w przeciągu roku, dwóch a może 10 lat?
Sam teraz stoję przed taką decyzją i nie wiem tak naprawdę co robić. Za bardzo jest to wykolejone moim zdaniem...
|
|
6 Dołączył: 2020-07-24 Wpisów: 72
Wysłane:
24 września 2021 11:43:16
To zależy. Jeżeli idziesz w stronę budowy, to szukaj działki. Zanim pozałatwiasz wszystkie formalności związane z budową, minie kilka miesięcy i będziesz miał obraz sytuacji. Na samej ziemi raczej nie stracisz, No chyba, że horrendalnie przepłacisz.
|
|
91 Dołączył: 2019-11-24 Wpisów: 830
Wysłane:
24 września 2021 22:01:44
frostpanda napisał(a):Wszystko fajnie jak jest kasa, tylko co teraz z rynkiem nieruchomości na najbliższe lata?
Ceny materiałów z kosmosu i nie wiadomo tak naprawdę co robić. Kupować mieszkanie teraz czy czekać? Kupować działkę i się budować czy czekać na spadek cen? Czy kupować pod wynajem typowo.
Tylko nie wiadomo, czy ceny spadną, a jak spadną to w przeciągu roku, dwóch a może 10 lat?
Sam teraz stoję przed taką decyzją i nie wiem tak naprawdę co robić. Za bardzo jest to wykolejone moim zdaniem... Rozważyłbym 3 opcje. Kupno gotowego domu (w miarę nowego) Da się uchodzić. Kupno segmentu w stanie deweloperskim. Minusem mała działka. Kupno działki w dobrym punkcie (można nawet przepłacić jak super lokalizacja) i samemu wybudować wymarzony dom. I unikałbym zadłużenia na duże kwoty.
|
|
208 Dołączył: 2018-10-03 Wpisów: 1 287
Wysłane:
27 września 2021 23:03:07
Ciekawostka z podwórka sąsiadów: Cytat: W niedzielnym referendum berlińczycy opowiedzieli się za wywłaszczeniem mieszkaniowych funduszy inwestycyjnych. Za tym rozwiązaniem było 56,4 proc. głosujących, przeciw wypowiedziało się 39 proc. Oficjalne wyniki podał w poniedziałek regionalny komitet wyborczy w Berlinie.
www.bankier.pl/wiadomosc/Berli...
|
|
208 Dołączył: 2018-10-03 Wpisów: 1 287
Wysłane:
30 września 2021 20:49:53
Spis powszechny - co pokażą dane.
Rozmawiałem w ostatnich dwóch tygodniach z wieloma osobami o spisie i zauważyłem pewną prawidłowość a mianowicie, osoby, które wynajmują mieszkania w dość jednoznaczny sposób wskazywały w spisie miejsce zameldowania a nie faktyczne miejsce jako miejsce zamieszkania co niejako każe zachować ostrożność co do wyników, które zostaną zaprezentowane.
Przedział wieku osób, które tak deklarowały to 20-40 lat, czyli tych najmocniej zorientowanych na rynek mieszkaniowy.
Czy zatem ze spisu dowiemy się, że "młodzi" ludzie mieszkają z rodzicami ?
|
|
208 Dołączył: 2018-10-03 Wpisów: 1 287
Wysłane:
4 października 2021 11:35:22
Niedźwiedzie spojrzenie na stronę popytową na rynkach miast akademickich:  kliknij, aby powiększyćCytat:Blisko o 739 tys. osób spadła liczba studentów w Polsce na przestrzeni ostatnich 15 lat. W 2020 r. na polskich uczelniach wyższych uczyło się ponad 1,21 mln osób – o 11,3 proc. więcej niż w 2006 r. Był to rok, w którym zanotowano najwyższy odsetek żaków – ponad 1,95 mln. Wraz z malejącą liczbą studentów z mapy Polski znikają kolejne szkoły wyższe. www.bankier.pl/wiadomosc/10-wy...Dokonując poprawnych obliczeń spadek wyniósł blisko 38% od szczytu z 2016 roku do roku 2020. W tym czasie podaż mieszkań nie stała w miejscu. Z ciekawości przejrzałem dziś na OLX ogłoszenia mieszkań na wynajem w kilku miastach wojewódzkich i jak na październik to wybór jest ogromny.
|
|