AGORA [AGO]

A zatem, powolny schyłek prasy drukowanej staje się faktem!
Co miesiąc media branżowe donoszą o spadkach sprzedaży, przy czym najsłabsze (rynkowo i biznesowo, niekoniecznie treściowo) spadają najszybciej - jak Dziennik i Polska - ale żaden, nawet najlepiej pozycjonowany nie broni się przed odpływem czytelników do internetu.
Trzeci kwartał dla Agory okrzyknięto złym i gorszym od oczekiwań. W mojej ocenie spółka ma ciągle niezłe wyniki.
Utrzymała poziom przychodów sprzed roku, w najgorszym sezonie dla branży mediowej. Jednocześnie nieco podniosła marżę operacyjną. Wygenerowała sporą gotówkę operacyjną, co jest normalne gdy handel spada, a spływają należności z poprzedniego, lepszego okresu. No i wszystko byłoby całkiem nieźle, gdyby nie dwa czynniki: rosnące jej koszty operacyjne i koszty sprzedaży, niestety nieuchronne gdy się walczy o nowy trudny rynek (internet) lecz zjadające zyski, oraz większe wydatki marketingowe. To drugie uważam za zbędne marnotrawstwo i temat mogę rozwijać godzinami; tutaj krótko: wydatki marketingowe są nieskuteczne gdy przychody spadają.

Uważam wyniki Agory za niezłe, widząc przesuwający się ciężar przychodów, a szczególnie zanikłe prawie do zera przychody z kolekcji (nie tak dawno temu bili na tym ponad 100 mln złotych rocznie!) oraz wciąż malejące ze sprzedaży egzemplarzowej. Rok temu zarobiła ponaddwukrotnie więcej, ale dwa lata temu - pięciokrotnie mniej.
Nadchodzą trudne czasy i trzeba się przygotować na to, że przychody grupy Agora będą spadać, w miarę przesuwania się w nowe, bardziej marżowe ale mniejsze przychodowo biznesy. Koszty działania też muszą maleć, i to zdecydowanie, żeby miało to jakiś sens. Nie od dziś uważam, że tę firmę powinno się podzielić.
Rynek ją na razie tak ukarał, że stała się jedną z najtańszych w branży mediowej. Wcale nie sądzę, by to była okazja. Raczej jednoznaczna opinia co do perspektyw branży.

Jeden obraz za tysiąc słów. Przypominam, że żyjemy w kraju o około 11 mln gospodarstw domowych. Mniejszym o połowę od Niemiec, gdzie BILD do niedawna sprzedawał się codziennie średnio w 4 mln egz. Lepiej już było.


kliknij, aby powiększyć

Pensje w mediach są wysokie.
Cała grupa zatrudnia 3685 etatowców, od początku roku na wynagrodzenia i świadczenia przeznaczyła 218 mln zł. To jest 59 tys. na łebka, czyli średnio 6.573 zł miesięcznie. Diabelnie mało. Za tyle może się da zatrudnić słabego redaktora, grafika albo młodszego handlowca. Na dobrych trzeba więcej pieniędzy. A mówimy ciągle o średniej, w którą wchodzą pensje dyrektorów i innych drogich misiów. Oczywiście nie mamy do czynienia z cudem, tylko z wynagradzaniem sporej części ludzi w akcjach, co do niedawna nie było wykazywane na rachunku wyników, a teraz już jest - wyceniane w tym roku średnio po 19 zł za szt. Tak więc realne koszty pracownicze są nieco większe, choć nadal uważam, że grupa płaci ludziom poniżej cen rynkowych. Cofnij się w wątku, chyba gdzieś na początku było o tym wspominane. Czy zatrudnia za dużo? Przy przychodach za 12 miesięcy na poziomie 1,3 mld zł, wychodzi 352 tys. zł na etatowca. To wysoka kwota, trzykrotnie wyższa niż np. w KGHM.

Odnośnie struktury kosztów, brakujących 85 mln nie ma jak w tym raporcie znaleźć. Podejrzewając recydywę cofnąłem się do raportu półrocznego, który zawiera szczegółowe noty. Są tam dwie dodatkowe pozycje: Czynsze związane ze środkami trwałymi i z wynajmem powierzchni pod billboardy (za I półrocze kwota 33,5 mln) oraz Pozostałe usługi obce (za I półrocze kwota 129 mln zł). O tym drugim - ani słowa.
Trzeba to skrzyżować z rachunkiem zysków i strat, gdzie koszty sprzedanych towarów to 354 mln, koszty sprzedaży to 178 mln, a koszty ogólnego zarządu to 72 mln zł. Tylko że nie bardzo mi to wychodzi, jeśli np. zaliczę wszystkie koszty reklamy i reprezentacji do kosztów sprzedaży to zostanie 61 mln, które pobiorę z usług obcych, na których zostanie 59 mln zł.
Amortyzacja plus czynsze wychodzą plus minus na ogólny zarząd. Koszty zużycia oraz wszystkie wynagrodzenia wpiszę na koszty sprzedanych towarów to zostanie mi jeszcze 75 mln zł. Wychodzi zatem na to, że połowa tych nie wyszczególnionych kosztów związana jest z "kosztami sprzedanych towarów", a druga połowa z ogólnym zarządem. Co nadal nam nic nie mówi.

Nie wiem czy chce Ci się w to bawić, ale może puścisz pytanie mailowe do dyrektora finansowego? Tak się składa, że mi nie wypada...

Tak, płaci poniżej rynku i jest z tego znana - mimo że nigdy nie miałem z nią umowy o pracę, to rozmawiałem z takimi co pracowali i odeszli, oraz z takimi co rozmawiali i nie przyszli. Co samo w sobie nie jest niczym złym, żadna firma to nie kościół że można wejść i siedzieć, i nikt Cię nie może wyprosić.

Znalazłem jakąś listę płac sprzed trzech lat, zobacz sam na kwoty:
http://1000gp.ovh.net/~dziennike/media_3.php

A tu jest trochę młodsze, bo półtoraroczne podsumowanie badań:
weblog.infopraca.pl/2007/03/ja...
Pamiętaj jednak, że w takich badaniach jest duża domieszka respondentów z redakcji lokalnych, małych radiostacji, tytułów branżowych itp., gdzie pensje są sporo niższe niż w koncernach.

Bonusy - ogólnie - w redakcjach zdarzają się rzadko. Największym bonusem dla dziennikarza jest możliwość trzepania nieograniczonej wierszówki na 50-procentowych kosztach uzyskania przychodu, czyli efektywnym podatku 10%.

Jak jest u nich z kadrami to nie odpowiem bo nie wiem czy mają problemy, czy ich nie mają. Raczej, tak jak w Googlu, każdy początkujący się zatrudni za dowolnie małą kasę, żeby się uczyć u najlepszych i mieć wpis w życiorysie. A potem się przerzuca do Niemca, gdzie z marszu płacą minumum 2x więcej. Prawda, koledzy redaktorzy? :)

Interesujące, szepniesz coś więcej?
A wiesz coś może kto zostanie numerem jeden w Agorze i kiedy?

OK, czyli zwolnienia, ale raczej nie jakieś spektakularne wyrzucenia kluczowych ludzi.

Czyli co, to raczej ludzie GW rządzą spółką niż jest zarządzana przez oficjalnych menedżerów?
Kiedyś mówiło się zresztą o konflikcie AM z zarządem Agory, ale nie wiem czy to tak było/jest i na ile on jeszcze kształtuje samą Gazetę.
No i nie da się ukryć, że Agora ma sporo wrogów, którzy mogą opowiadać różne rzeczy.
W każdym razie mam wątpliwości czy nadrzędnym celem Agory jest zwykłe zarabianie pieniędzy czy utrzymywanie wpływowego środowiska politycznego.

Na prośbę jednego z Forumowiczów zrobiłem prosty i szybki przegląd danych - takie Własne Wybrane Dane Finansowe, trochę bardziej przejrzyste niż te podawane w ESPI. To tak w oczekiwaniu na narządko analizy międzyokresowej. Powklejam na aktywne spółki.


PODSUMOWANIE WYNIKÓW na dzień 30-09-2008

Przychody kwartalne: 285 mln zł, wzrost o 0,2%

Przychody z 12 miesięcy: 1 294 mln zł, spadek o 0,1%

Zysk netto kwartalny: 13,85 mln zł, spadek o 36,9%

Zysk netto z 12 miesięcy: 80 mln zł, spadek o 9,1%

Stan gotówki w kasie: 268 mln zł, spadek o 11,2%

Zaciągnięte kredyty długoterminowe: 170 mln zł, spadek o 6%

Stopień zadłużenia: 25% , wzrost o 0,04 pkt.

Wreszcie:



Z raportu za III kwartał wynika, że koszty wynagrodzeń w 2008 r. wyniosły 218 mln zł (czyli rocznie ok. 290 mln zł) i było to sporo więcej niż w roku 2007, kiedy było to 188 mln zł (rocznie ok. 250 mln zł). Tak więc obniżka, jeśli pójdzie po średniej, będzie warta jakieś 21 mln rocznie. Mało.

Wątpliwości jakie mam:
- dla takiej firmy jak Agora oszczędzanie na ludziach to tak, jakby mleczarnia chciała oszczędzić zwalniając krowy. Racjonalizacja jest w porządku, o ile jest racjonalna. Tego nie wiemy, ale na pewno wiemy, że dużo szybciej, łatwiej i z mniejszą szkodą (!) redukuje się wydatki reklamowe, których było dotąd 160 mln zł (rocznie ok. 213 mln zł). Reklamować trzeba nowe produkty albo ich zmiany, a takich nie widzę. Czekam na raport za IV kwartał ze ściętą reklamą, inaczej nie uwierzę w plan oszczędności,
- zwolnienia wcale nie muszą pójść po średniej, tzn. zwolnią tych najgorzej uposażonych, przez co oszczędności nie będą 7,5% tylko powiedzmy 5%,
- atmosfera zwolnień i redukcji odstrasza tych najlepszych, o ile się o nich nie zadba. Np. Kaznowski już się wyniósł,
- zwolnienia w ogóle mogą być lipne, tzn. rozwiązanie umów o pracę i zawarcie umów firma-firma, więc trzeba się przyjrzeć w 2009 r. kosztom usług obcych.

I tyle. Źle jest w mediach.

COŚ się na pewno dzieje, tylko nie wiemy co.
Ciekawa transakcja, spóźniona o parę lat.
Nie jestem pewien, czy Rzepa jest cokolwiek warta. Inaczej Bauer by startował, on nie przegapia okazji.

Nowy raport w skrócie:
- nadal bogata spółka i napakowana kasą po dach,
- nadal droga wskaźnikowo,
- sprzedażowo miała niezły rok, ale wynik położyła,
- nadal nie tnie kosztów, marnuje wydatki na promocję i marketing,
- odpis aktualizujący Tradera nie był konieczny; to strategiczny myk na bessie, kiedy rynek już nie reaguje paniką na takie wiadomości jak strata netto - wtedy właśnie się sprząta,
- w listopadzie odszedł dyrektor finansowy, co jest zawsze niepokojące, bo się zastanawiamy: odszedł bo był dobry czy odszedł bo był zły? oba warianty są niegatywne, a wariant pośrodku nie istnieje,
- a konkurencja się pastwi:
www.dziennik.pl/opinie/article...

Wycena metodą szwajcarską: 7,50 zł na akcję.