Omówienie sprawozdania finansowego GK Famur S.A.
Wygląda na to, że sytuacja spółki się zaczyna poprawiać. Co prawda przychody spółki w całym półroczu są o 20% mniejsze, ale już sam kwartał II wygląda dużo lepiej. Przychody wzrosły o 25%. Być może dołek jest już za spółką i idzie ku lepszemu. Entuzjazm nieco chłodnie jeśli wziąć pod uwagę niską relatywnie bazę. II kwartał był początkiem przychodowej niższej półki, trzeba jednak oddać, że przychody są najwyższe od 5 kwartałów.
Niestety w ujęciu półrocznym obserwujemy spadek marży na sprzedaży z 37 do 24%. Tu prawdopodobnie rzutuje poziom kosztów stałych oraz wyższe ceny stali i umocnienie złotego. Spółka prawie połowę przychodów osiąga w walutach obcych. Stosuje zabezpieczenia przychodów, ale nie prowadzi rachunkowości zabezpieczeń, więc odnosi koszty i zysku w część finansową rachunku wyników, a nie w przychody. Aby uzyskać obraz pozbawiony wpływu walutowego trzeba przychody z zeszłego roku obniżyć o około 5%.
II kwartał wygląda pod względem marży lepiej. Marża wzrosła z 20 zanotowanych w I kwartale do obecnych 27%. Nie są to co prawda znakomite osiągi roku poprzedniego, ale poprawa jest. Biorąc pod uwagę poziom kursów walutowych wynik wygląda jeszcze lepiej.
Z półrocznego zestawienia segmentowego widać, że za spadek przychodów w największym stopniu odpowiedzialny jest segment maszyn górniczych, który jest jednocześnie najbardziej rentownym. Fatalnie wygląda segment urządzeń dźwigowych, gdzie przychody spadły z 31 do 30,7 milionów a zysk na sprzedaży z 13 do 2.
W tylko drugim kwartale zależności są już inne. Wzrost przychodów i zysków z segmentu maszyn górniczych, większa rentowności innych maszyn dla górnictwa, spadek przychodów w segmencie dźwigów oraz utrata rentowności w segmencie odlewnictwa. Lepiej to zobrazuje Tabela:

kliknij, aby powiększyćUtrata sprzedaży byłaby jeszcze większa, gdyby wyjąć segment pozostała działalność, w którym rozliczane są obligacje KHW przez sprzedaż węgla. Widać pewne działania dostosowawcze, choć nie wszystkie są zrozumiałe. Wzrosła liczba pracowników(to można wyjaśnić tylko konsolidacją kolejnej spółki), ale sumaryczne koszty zatrudnienia spadły. Obniżono nieco próg rentowności
Koszty sprzedaży w ujęciu półrocznym troszkę bujnęły do góry. Dużą różnicę widać, jeśli wziąć pod uwagę tylko II kwartał. W 2Q2009 są prawie pomijalne, natomiast obecnie stanowią prawie cały koszt półroczny. Możliwe, że widząc słabe zyski część kosztów przeniesiono na następny kwartał, albo inaczej rozłożyły się terminy przetargów i koszt przegotowania ofert. Nie jestem w stanie odpowiedzieć co, jest bardziej prawdopodobne. W sprawozdaniu nie porusza się tej kwestii. Koszty zarządu są stabilne na poziomie około 80 milionów rocznie. Duży udział operacyjnych kosztów stałych musiał się odbić na wyniku operacyjnym, ale w I połowie zeszłego roku mocno wynik obciążyła pozostała działalność operacyjna. I tu się wynik na oko trochę nie spina z notami oraz przepływami...
Spółka zarobiła na działalności finansowej jeśli chodzi o półrocze i straciła w II kwartale. W półroczy jest to zasługą wypłacenia dywidend przez spółki nie objęte konsolidacją. Reszta prawdopodobnie pochodzi z zabezpieczeń przepływów pieniężnych.
Przepływy z działalności operacyjnej są dodatnie i większe od zysków powiększonych o amortyzację. To efekt zadłużenia się u dostawców i zawiązania rezerw(nie są kosztem gotówkowym). Przepływy z działalności finansowej są delikatnie ujemne, ale widać rolowanie zadłużenia. Przepływy inwestycyjne są ujemne ze względu na zwiększanie rzeczowych aktywów trwałych oraz kupno aktywów finansowych. Widać też, że spółkę zasiliły dywidendy ze spółek niekonsolidowanych.
W bilansie spółki najważniejszą rzeczą jaką warto odnotować w ujęciu półrocznym jest znaczny wzrost gotówki, oraz spadek inwestycji, prawdopodobnie więc zakończyła się jakaś lokata. Pojawiły się także aktywa dostępne do sprzedaży, więc w ciągu 12 miesięcy prawdopodobnie znów na pozostałej działalności się zadzieje. Zadłużenie spółki niewiele się zmienia, ale co warte uwagi sporo powiększył się stan zaliczek. Trochę to budzi nadzieję na zwiększoną sprzedaż. Spółka jest naprawdę mało zadłużona i posiada niewielkie ilości kredytów. Warto też zwrócić uwagę, że sporo zajmuje wartość firmy, ale ma swoje uzasadnienie w rentownościach, znacznie lepszych od konkurencyjnego kopexu.
Wyniki:
www.stockwatch.pl/gpw/famur,wy... wskazują na spore przewartościowanie. I niestety chyba taka teza jest prawdziwa. Poziom generowanego zysku nie uzasadnia wyceny. Spółka sama pisze, że jest ciężko, ze względu na opóźnienia w przetargach i nadal trwający kryzys w odlewnictwie. Bardzo cieszy, i podnosi wartość wewnętrzną spory cashflow. Spółka nie zamyka się w ogródku, który sobie na co dzień kopie, tylko szuka przyszłości. O cudownych perspektywach energii z węgla można sobie poczytać w sprawozdaniu, ale jeden argument kupuję. Kopać trzeba coraz głębiej, więc potrzeba specjalistycznego sprzętu. Aby być gotowym trzeba inwestować w nowe technologie, co spółka zdaje się czynić realizując program Famur2. Mogłaby się w końcu na to zadłużyć. Udział długu w kapitale to tylko 32% i to średnioroczny. Licząc go tylko z obecnego bilansu wypada znacznie mniej. Oczywiście małe zadłużenie to stabilność i bezpieczeństwo, ale jeśli mamy ożywienie to trochę można by się podlewarować tym bardziej, że jest pod co.
Powyższa treść przez 30 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.