Bycza argumentacja powoli wyczerpuje swoje możliwości, a najlepsze na co zwróciłem uwagę, to przekonanie większości co dalszej jazdy na południe. Jest jednak chyba już ostatni argument wyjaśniający (pewnie za dużo powiedziane) piątkowy "zwrot akcji" przy tak sprzyjających danych w Usiech.
Z uwagi na owal ziemi i odległość, "Oni" nie są w stanie zaobserwować gołym okiem faktów docierających z Europy. Kierują się tym o czym można przeczytać.
Myślę że nie bez wpływu na "Ich" decyzje, jak i na notowania euro wobec dolara w minionym tygodniu miało Forum Ekonomiczne w Davos, które rozpoczęło się w środę.
Oto parę cytatów z tym związanych:
Cytat:Motto tegorocznego forum to "Poprawić stan świata: przemyśleć, przeprojektować, przebudować"
Cytat:Bankierzy zamierzają wykorzystać Światowe Forum Gospodarcze rozpoczynające się w środę w Davos, by lobbować przeciwko planom prezydenta Obamy zakładającym oddzielenie operacji obrotów własnymi aktywami banków od działalności związanej z depozytami klientów.
Cytat:Szefowie kilku największych banków świata – Amerykanin. Szwajcar i Niemiec – spotkali się z innymi finansistami na marginesie głównych imprez w Davos, aby omówić sposoby reakcji na planowane decyzje regulatorow i rządów.
Jako zwolennik teorii spiskowych, zastanawiam się czy przypadkiem piątkowe zagrywki giełdowo-walutowe nie były spowodowane chęcią pokazania "kto tu rządzi"
Nie bez wpływu na notowania pozostały też pewnie inne stwierdzenia docierające ze szczytu:
Cytat:Znany ekonomista Nouriel Roubini włożył kij w mrowisko. - Za jakiś czas, nie w ciągu roku czy dwóch lat, możemy zobaczyć rozpad strefy euro - powiedział. I od razu rozpętał burzę w Davos.
Cytat:W czasie Światowego Forum Ekonomicznego w Davos George Soros powiedział dziennikarzom, że plan Obamy jest zbyt słaby i jest zbyt wcześnie, żeby go wprowadzać.
.....to i sporo innych informacji o katastrofalnych deficytach nie tylko Grecji ale i Hiszpani, Portugali i Włoch docierało ostatnio do świadomości amerykańskich inwestorów.
I wiecie co?
To forum kończy się jutro.
Może w poniedziałek nie będzie tak tragicznie.