Mikeroz napisał(a):Wejście na rynek nie ma kolosalnego znaczenia. Ważniejsze w moim odczuciu jest zarządzanie ryzykiem i money management.
Jeśli chodzi o najważniejsze rzeczy to IMHO kluczowa sprawa jest opanowanie emocji (a wiec także zarzadzanie ryzykiem). Co do samego wejscia na rynek, to jednak masz racje, w kazdym momencie mozna znalezc kilak ciekawych spolek
Mikeroz napisał(a):
Nie dziel inwestycji na krótko, średnio i długoterminowe. Lepiej je podzielić na te, które wypadają bo uaktywniły stopa i te, które dają ciągle zarobić, bo rosną i stopa nieuaktywniają./quote]
U mnie z tym jest ciezko, jak narazie widze ze w padlem w przecinwa skrajnosc do chciwosci - zarobie troche i uznaje ze mi wystarczy, wiec wychdoze przy okazji najblizszego oporu. jest to mniej frustrujace od uczucia "a moglem spzredac jak bylo wysoko", ale oczywiscie ogranicza znacznie zysk.
Jedyny plus tego podejscia to ze udalo mi sie wypracowac w sobie uczucie "sprzedalem, nie obchodzi mnie co sie dzieje dalej".
Co do samej prostej strategi.
Obecnie to tylko takie teoretyzowanie, w ciagu 6 sesji strategia przyniosla stope zwrotu 3,2% (nie liczac prowizji..). W tak krotkim czasie to moim zdaniem godziwy zarobek, jednak duzy wplyw miala tu sama sytuacja makroekonomiczna 9wzrosty an wigu), a nie "sila" strategi.
Co ciekawe, zalozenie tematu i zbudowanie wirtualnego portfela pozwolilo mi wyciagnac kilka wnioskow:
- waga money menagmentu (na co Mikeroz zwrocił uwage)
- ogromna trudnosc w wymysleniu sensownego stop losuu - spolka ktora traciła przez 5 sesji w 6 była tą która dała najwiekszy zysk)
- wysoka skutecznosc testowanej przy okazji "gry na otwarcie" - zalozylem, ze przy okazji sprawdze, jakie wyniki mozna osiagnac gdy w ogole nie bedize zagladac sie do gieldy w ciagu dnia, a ewentualne transakcje zawierac sie bedzie na otwarciu sesji - co ciekawe efekty mnie zaskoczyly. Gdy w jednym dniu spolka konczy notowania o wiele wyzej niz zaczela to zawsze mozzna ja spzredac na nastepnej sesji o godzinie 9. A gdy mamy dzien spadkowy to sprzedaajac i tak dostajemy najwiecej. Duzo sie na tym nie traci, a wygoda niezla i mniej nerwow. (podam konkretniejsze przyklady wraz ze swiecami jak bede mial chwile wolnego).
- przydatnosc Excela - teraz widze, ze zarzadzanie pieniedzmi bez arkusza kalkulacyjnego to jak jazda na nartach bez googli ;)
- trudnosc w selekcjonowaniu spolek na ktore warto postawic. Zalozenia stratyegi sa zbyt proste ograniczajac sie do spolek z wig 20 i wig 40 ciezko mi bylo wybrac mniej niz 12 - a taka dywersyfikacja jest oczywiscie przesadna. Musi wiec byc jeszcze jakis czynnik ktory w tej prostej strategi pozwoli na lepsza selekcje kandydatow.
Gdy pokonasz samego siebie nikt nie stanie na drodze do zwycięstwa.