Witam,
wiem jakie podejście jest większości GRAJĄCYCH (podkreślam grających) do rekomendacji. Zapewne jak we wszytkim tak i tutaj coś jest na rzeczy i czasami takie "rekomendacje" są faktycznie sporządzane tak by pasowały do jakiś ruchów grupy inwestycyjnej, której wydzielona cześć wydaje rekomendacje.
Czy na rekomendacjach warto opierać swe inwestycje ? Napewno tak o ile rekomndacja jest wyczerpująca, dokładnie opisuje wszystkie czynniki mające wpływ na wynik prognozy, znamy i umiemy czytac te wszystkie metody wycen DCFy itp i najważniejsze mamy własne zdanie na temat opisywanych w rekomendacji faktów wpływających na wycene.
Dodatkowo ja rozgraniczam zupełnie cenę z "rekomendacji" od "przewidywania kursu". Dla danej instytucji wydającej rekomendacje wartość jednej akcji spółki X wynosi w przyszłości Z i tylko tyle. Dla mnie ludzie mylą to z wróżdzkarstwem i myślą, że rekomendacja to przewidywanie kursu w przyszłości. Może i tak jest, ale dla mnie to zupełnie odrębne rzeczy i dlatego nigdy nie obwiniam sporządzających rekomendacje za rozbieżność między ceną akcji a jej wycena jaką możemy sobie przeczytać choćby na stockwatch.pl (oczywiście już po fakcie :-) ).
Mamy na tym portalu super sprawę a mianowicie "potencjał zmiany kursu" czyli rozbieżność między ceną akcji a jej wyceną na podstawie ostatniego HISTORYCZNEGO raportu finansowego. To dla mnie ta sama rożnica jak między rekomendacją (szacowanie wartości akcji w przyszłości) a jej faktyczną ceną.
Nie pamiętam dokładnie treści rekomendacji DI BRE i Millennium dla PGNiG, ale parę rzeczy utkwiło mi w pamięci.
- millennium przywiązywało dużą wagę do podaży akcji pracowniczych
- DI BRE uwzględnił w swoich wycenach przychody z szelfu norweskiego - nie wiem czy millenium to wyodrębnił.
Zmierzam do tego, że poprostu masz dwie rekomendacje (plus dużych spółek), teraz przeczytaj obie, porównacj założenia do DCFow, zobacz prognozy przychodów, CAPEXow, kosztow, dodaj do tego własne przemyślenia i pomyśl które zmienne wg ciebie sa przeszacowane a ktore niedoszacowane lub jakie wogole pominieto. I na końcu pamiętaj, że rynek i tak inaczej wyceni te akcje, więc tylko marnujesz czas
Sumując, rekomendacja, a już napewno nie pojedyncza to, nie przepis na sukces, ale o tym wszyscy wiemy :-)
Pewnie piszę bezsensu, ale choruje i muszę zabić czyms czas .
Pozatym ja w inwestowaniu wyznaję jedną zasadę, nie przewiduje wartości ceny akcji w przyszłości tylko reaguję na jej zmianę w przeszłości, a wróżenie zostawiam wróżkom i analitykom :-) jedno i drugie równie skuteczne :-) polecam