Giełdowy "Blog of the Frog"

Chyba zrobię sobie listę takich spółek o kapitalizacji <2 mln i spośród nich za jakiś czas coś wybiorę wartego uwagi. Póki co na NC leje się krew.
Ale ja Wam mówię - kupno w odpowiednim momencie, odpowiednich spółek na tym rynku da w dłuższej perspektywie megazysk. Sztuką jest wybrać odpowiednią. Nadal szukam...

Dość nieuważnie miałem możliwość patrzeć dziś na notowania, ale na razie nie rozumiem twojego rozbawienia braniem po 0,32 i 0,34. Możesz wytłumaczyć?

Dzięki, mrk. Tak z przyzwyczajenia zerkam na proxy, bo też kilka dni temu nabyłem trochę, ale tak jak gospodarz bloga Frog też już się pozbyłem.

Wykres prawdę Ci powie Frog

był taki moment ze bardzo sie interesowałem pomysłem na biznes i spółką to po prostu pomysł na biznes miał bardzo krótką zywotność, technologia tak pedzi ze niektore pomysły sa szybko wypierane przez inne nowe lepsze i tansze rozwiązania. i tutaj tak to oceniam, bankructwo bardzo możliwe, stawiam 70%

Frog, liczyłem na obszerny komentarz poranny

PS. MAXIPIZZA wygląda na smaczny kąsek (JOKE)

Nie tykam syfu zwanego kontraktami. Wolę kupować coś realnego, czyli udziały w przedsiębiorstwach.
Wiem że w bessie ciężko zarobić na akcjach, ale z drugiej strony - nie znam nikogo kto by się na kontraktach dorobił dużych pieniędzy i nie zniszczył sobie tym zdrowia.

Przyznaję, że też intensywnie myślę o NC, korcą mnie te niskie wyceny. Ale póki co lepiej na inwestycjach wychodzi moja kilkuletnia córka, odkładając pieniądze do skarbonki i zamykając po pewnym czasie pozycje bez strat...

A może założymy (forumowy) klub inwestycyjny (to zdaje się legalne, choć niespopularyzowane u nas) i przekroczymy jakiś próg?

Ceny akcji krzyczą: KUP MNIE! Rozsądek nakazuje spokój.
Wprawdzie na maluchach nie ma już (narazie) wielu chętnych do sprzedaży, ale większe znaczenie ma to, że brakuje chętnych do kupna. A prawie na pewno niewielu się znajdzie takich którzy zechcą odkupić za kilka dni po jeszcze wyższych cenach, mając wokół tyle "okazji".
Do końca bessy brakuje jakiegoś kasandrycznego infa, którego nikt, albo niewielu się spodziewa. Hossa była krótka, to jest szansa że bessa będzie krótsza niż ostatnio. Musi jednak pojawić się zniechęcenie i wizja końca świata. Ale nawet wtedy przed zakupem przeanalizuję sobie sytuację makro. Bez szans na poprawę w gospodarce nie ma szans na trwałe wzrosty. Pod coś musi rosnąć, obecnie nie ma pod co. Argument "bo dużo spadło" słyszałem przez cały okres trwania poprzedniej bessy.

Żadna filozofia. Po prostu zamiast patrzeć na cenę pojedynczej akcji, WK przypadającą na akcję czy zysk na akcję (aby policzyć sobie C/WK czy C/Z), patrzę na same wartości, które tworzą te wskaźniki.

kapitalizacja - C
zysk netto - Z
kapitał własny - WK

Zamiast więc patrzeć na C/Z = 6 wolę wiedzieć, że spółka ma kapitalizację 60 mln i zarobiła netto 10 mln. To daje mi trochę lepszy pogląd na skalę działalności tej firmy (łatwiej mi odnieść to do wartości firm które znam).

A to, że interesują mnie spółki o niższej kapitalizacji wynika tylko z tego, że potencjał ich wzrostu jest większy niż dużych spółek. Oczywiście ryzyko jest większe.