11BIT [11B]

Mini recka Beat Cop popełniona przez samego TotalBiscuit:



Dzięki tej mini recenzji naprawdę wielu ludzi dowie się o Beat Cop. W 3 dni ponad 190 tyś odsłon...

Akcjonariusze 11 bit sprzedali 4,24 proc. akcji i podpisali sześciomiesięczny lock-up
Założyciele i wiodący akcjonariusze 11 bit studios w transakcjach pakietowych sprzedali krajowym instytucjom finansowym 94.130 akcji spółki, stanowiących 4,24 proc. kapitału. Zobowiązali się jednocześnie, że przez sześć miesięcy licząc od 27 września nie będą sprzedawać kolejnych akcji - podała spółka w komunikacie.

Sprzedającymi akcje byli: Grzegorz Miechowski, Bartosz Brzostek, Przemysław Marszał i Michał Drozdowski, czyli założyciele i wiodący akcjonariusze 11 bit studios, zasiadający równocześnie w zarządzie. Obecnie kontrolują oni łącznie 522 tys. akcji stanowiących 23,54 proc. kapitału i dających tyle samo głosów na walnym zgromadzeniu.

"Kilka dni temu sprzedaliśmy niewielkie pakiety akcji 11 bit studios odpowiadając w ten sposób na popyt zgłaszany przez inwestorów finansowych. Nie zamierzamy, co najmniej w perspektywie najbliższych sześciu miesięcy, pozbywać się kolejnych papierów naszej spółki" - powiedział cytowany w komunikacie Grzegorz Miechowski, prezes 11 bit studios.

Dodał, że wypowiada się również w imieniu trzech pozostałych członków zarządu. (PAP)

infostrefa.com/infostrefa/pl/w...

No i potwierdziło się, że to zarząd po raz trzeci sprzedał kolejne pakiety akcji. Czyli od konferencji w 2015 roku, zarząd sprzedał już niemal 40% swoich akcji. Piękny kontrast z zapewnieniami o wielkim potencjale nowej gry...

Lockup też tylko na 6 miesięcy, więc to pewnie jeszcze nie koniec „konsumpcji owoców sukcesu”.

Generalnie to jestem takiego samego zdania jak vladinho, że nie ma sensu powtarzać argumentów z przeszłości. Ale, że Cię rockq lubię to jednak napiszę, bo jeszcze ktoś weźmie to co piszesz na poważnie, jak kiedyś Anty-Teresa.
Sprzedaż akcji przez osoby wchodzące w skład zarządów spółek to dość powszechne zjawisko. Sprzedawali członkowie zarządu 11-Bit,sprzedawali też ci z CDRed, a nawet ci z Apple...
Czy miało to wpływ na kurs i jaki - można sobie sprawdzić.
Sprzedaż akcji przez zarząd nie musi oznaczać, że zarządzający nie mają wiary w to co robią. Szczególnie jak sprzedają gremialnie...
Ludzie chcą korzystać z owoców swojej ciężkiej pracy - mają rodziny, potrzeby, plany.
Nie ma się co dziwić, że jeśli pojawia się okazja - w postaci konkretnej propozycji ze strony zainteresowanych ich akcjami poważnych inwestorów, to korzystają. To jest korzystne i dla nich i dla samej spółki - bo nie muszą walić w rynek, zaniżając kurs i zmniejszając zaufanie inwestorów do spółki.
Do tego w przypadku 11-Bit nie sposób zapomnieć o emisji motywacyjnej, która przecież jest już zaplanowana i dzięki której zarządzający swoje pakiety akcji w większej części odzyskają.
Dla mnie ta sprzedaż ma jednoznacznie pozytywny wydźwięk - znaleźli się inwestorzy, którzy kupili duże pakiety akcji, płacą za akcję o ile mnie pamięć nie myli co najmniej 112,50 zł.
Zresztą reakcja rynku jednoznacznie wskazuje co inwestorzy myślą o Twoich obawach....

Jeśli dzięki temu , będzie kolejne szczytowanie kursu, a patrząc jak po tych pakietach obroty przy dużych wzrostach kursowych rosły na rynku, to JA jestem ZA.

P.S Nie obrażę się też jeśli za kilka miechów , powtórzą akcje po 200-250 PLN.

P.S. 2. Spójrz na to tak: może mają taki układ żeby z grubasami podzielić się akcjami, aby tamci tez mieli radochę z rozwoju spółki. Bo wbrew pozorom wcale nie jest łatwo na rynku o dobrą i w dodatku jeszcze perspektywiczną spółkę , szczególnie że wiele ryzyk czeka na horyzoncie w skali GLOBAL.

A dla mnie pozytywny wniosek na przyszłość jest taki, że nawet insiderom nie udaje się sprzedać na szczycie ;)

Czytaliście? 13 Questions For 11 Bit Studios' Maciej Sulecki

Tymczasem miła informacja o transferze i powstaniu drugiego zespołu produkcyjnego :)

Artur Ganszyniec dołącza do 11 bit studios


Zarząd 11 bit studios zdecydował o stworzeniu drugiego zespołu deweloperskiego, który będzie odpowiadał za produkcję kolejnej, po zapowiedzianym już „Frostpunku”, gry. Na czele nowego zespołu stanął Artur Ganszyniec, który w przeszłości pracował m.in. w CD Projekt Red. Był scenarzystą „Wiedźmina” i współtwórcą „Wiedźmina 2”. Przez ostatnie kilka lat Artur Ganszyniec, który dodatkowo uczy projektowania gier na Politechnice Łódzkiej, związany był z AT Games, liczącym się producentem gier mobilnych z Warszawy. Projektował m.in. mobilne hity z serii „Puzzle Craft” i „Another Case Solved”. - Bardzo cieszę się, że dołączyłem do drużyny 11 bit studios. Możliwość stworzenia tytułu, który będzie następcą kultowego „This War of Mine” i bardzo dobrze zapowiadającego się „Frostpunka” to dla mnie bardzo duże wyzwanie zawodowe – mówi Ganszyniec.
Zespół, którym kieruje, na razie niewielki, będzie stopniowo rozbudowywany o osoby rekrutowane z zewnętrz a także zasilany przez pracowników 11 bit studios, którzy aktualnie pracują jeszcze nad rozwojem i utrzymaniem „This War of Mine”.

- Chcemy, żeby docelowo nowy zespół liczył kilkadziesiąt osób, czyli był tak samo liczny, jak zespół zaangażowany obecnie przy „Frostpunku” – oznajmia Grzegorz Miechowski, Prezes Zarządu 11 bit studios. Nie zdradza żadnych szczegółów nowej produkcji.

W ocenie Miechowskiego stworzenie kolejnego zespołu deweloperskiego pozwoli Spółce produkować równolegle dwa duże tytuły. – Nasza średnioterminowa strategia zakłada, że co kilka kwartałów, najlepiej każdego roku, będziemy wypuszczać na rynek własną produkcję. Do tego trzeba doliczyć tytuły zewnętrzne wydawane w ramach 11 bit publishing. W tym obszarze chcemy mieć co najmniej jedną premierę na kwartał – oznajmia Miechowski.

Duże nazwisko w świecie polskiego RPG.
Poza dokonaniami z notki prasowej jest również autorem polskiego systemu RPG Wolsung osadzonego w kliemacie steampunk. A to znaczy, że ten transfer bardzo dobrze wpisuje się w linię produktów rozpoczętą Frost Punkiem.

Zmiana terminu premiery gry „Beat Cop”


www.stockwatch.pl/komunikaty-s...



No to Frostpunk na pewno będzie pod koniec 2017 jeżeli dotrzymają i tego terminu.

Przesunięcie jednej gry musi mieć wpływ na premiery pozostałych. Przecież żaden wydawca nie wypuści trzech gier w ciągu trzech miesięcy. Twórcy Beat Copa napisali o premierze na wiosnę, zatem koniec marca najszybciej.
Do tego jest Tower 57, który miał być na przełomie roku, ale wątpię, by ukazał się szybciej niż BC. Zatem najprędzej przełom Q1/Q2. I Frostpunk niby Q2, ale już od pewnego czasu wspominają, że np. jeśli by były drobne opóźnienia, to lepiej przesunąć premierę na sezon powakacyjny. Zakładam, że ukaże się na jesieni. Zatem za ponad rok. Trzy lata po TWOM!

Na forum spółki pytałem jak to możliwe, że recenzenci na YT stale pokazują Beat Copa wersję pre-alpha, a gra niby miała mieć wkrótce premierę. Przecież nawet nie weszła w fazę beta! Odpowiedź sprzed dwóch tygodni zakładała konsekwentnie premierę w tym roku. I nagle zorientowali się, że potrzeba jeszcze co najmniej pięciu miesięcy, żeby kod trzymał się kupy?

Wszystko co miało ukazać się w tym roku, zostało przesunięte na rok kolejny. Frostpunk (wcześniej znany pod kodową nazwą Industrial) najprawdopodobniej ukaże się 1,5 roku względem pierwotnych założeń. Jak na tego rozmiaru gry, to proces produkcyjny jest kosmicznie długi. W związku z tym, co z jakimikolwiek nowymi grami z wydawnictwa?

Czy ta spółka zacznie znów wydawać gry? Od dwóch lat nie pokazano nic swojego. Nawet fragmentu nowej gry. Nawet jednego screenshota. Jak na producenta Indie, to delikatnie mówiąc szału nie robią.