Branza energia odnawialna

takie tam, odnawialne sposoby na wyjście z chaosu


(temat oczywiście nie jest nowy,ale pewnie nie wszyscy słyszeli)



www.pv-magazine.com/news/detai...

Tak a propos realności jakiejkowiek idei, to ja przypomnę, że przed pierwszymi pociągami musiał zasuwać koleś z choragiewką, bo inaczej by się kury przestały nieść, a bydło cielić. Pewnie lobby zaprzęgowe przekonało paru polityków.

To Gates chyba ładnie powiedział, że ludzie zawsze przeceniają, ile można zrobić w rok, a niedoceniają, ile w dziesięć lat. "Zrobić"; nie "zarobić" ;)

Jasne, że musi się opłacać. Ale to nie działa tak prosto, że jak się opłaca, to robimy, a jak się nie opłaca, to nie robimy. Dochodzi taki czynnik, jak postęp technologiczny. Zaczynamy robić teraz, a w międzyczasie ostro kombinujemy, żeby się opłacało. To czekanie aż "napewno będzie pewne, że z pewnością jest warto" jest popularne w Polsce (a trochę szkoda) oraz w dużych korporacjach. To się nazywa paralysis by analysis. I jest zabójcze.

Z postępem jest problem taki, że trudno go prognozować. Wszystkie naprawdę znaczące zmiany i wynalazki rewolucjonizowały świat. Nie odbywało się to na zasadzie planowania: jutro wynajdę prądnicę, a pojutrze żarówkę.
A stymulować to można tylko przez stawianie wyzwań, bo potrzeba jest matką wynalazków. Niestety to działa tak: wyzwanie -> rozwiązanie -> ewentualnie przełom, a nie odwrotnie: przełomowy wynalazek -> ogólny zachwyt i gremialne przechodzenie na nowe. Bardzo przełomowe wynalazki, które nie trafiły w swoje czasy, musiały na te czasy czekać. Niestety.

Dlatego wolę, jak ktoś stawia wyzwania w stylu 20% (albo nawet 30%) targetu energii z OZE, albo "we will put the man on the Moon", albo przeprawimy się do GB suchą nogą. Bo jak słyszę, że polecimy na Marsa (albo cokolwiek innego: choćby przełączymy się na OZE), jak się będzie opłacać, to mi ręce opadają. Dla mnie to znaczy "nie wchodź do wody dopóki się nie nauczysz pływać".

Nie znaczy to, że trzeba skakać bez przygotowania. My u nas mamy skłonność do takiego rozumowania - ze skrajności w skrajność i najlepiej pospolite ruszenie, a jak się nie da, to biadolenie.

Po prostu - jest ileś tam lat na wykombinowanie rozwiązania. Ale jednocześnie lawina ruszyła i "lepiej, żebyście coś wymyślili, bo będziecie mieli problem". I zwykle ktoś gdzieś na świecie coś fajnego wymyśla. Bo musi.

Tak to widzę.

P.S. Przy okazji - gruszek w popiele się nie "zasypia" (wybacz, ale musiałem)

Konsekwencje zmiany ustawy o OZE z punktu widzenia dużego inwestora

A tak to wygląda w świecie, gdzie OZE już mają znaczny udział. Trochę się namieszało:
www.tagesanzeiger.ch/wirtschaf...

Artykuł dosyć gęsty i trudno mi wybrać jakiś cytat, ale niech będzie:

Potencjał ogromny. Cytat z Dokumentu Informacyjnego:

Ale u nas, jak zawsze pod górkę. Cytat z kolejnego DI:

Procedury PARP nie są aż tak zawiłe, to procedowanie ich przez PARP jest... no cóż... ciśnie mi się kilka wulgaryzmów. Oni sobie wyobrażają, że można komercyjny projekt, dogadany z dostawcami zawiesić sobie na kołku na x czasu, a potem do niego wrócić i wszystko będzie ok. Ceny te same, rynek ten sam, konkurencja ta sama. Klienci też poczekają. Podoba mi się angielskie okreslenie na to: detached from reality.

Jak zarobić majątek w rok na energii odnawialnej?

Oto genialnie prosty przykład Panowie (niestety amerykański pomysł)

firma wymyśliła obłóżki do ifonów, które sa równocześnie fotowoltaicznymi ogniwami. Ludzie zabijają się o to.




www.solawerks.com/products.htm...

roczny kurs skoczył z 1 centa do 2 dolarów.... w rok czasu 200-krotnie można było powiększyć majątek.

Na rynku jest mnóstwo badziewia do srajfona. Sam taki panel fotowoltaiczny kosztuje dosłownie grosze na allegro. Lepiej najpierw kupić sam panel i pomierzyć ile potrzebuje tygodni, żeby naładować baterię pod korek

www.faz.net/aktuell/wirtschaft...

w skrocie: Niemcy chca podlaczyc sie do 2018r do norweskiej sieci energetycznej by korzystac z odnawialnej energii wodnej, ktorej sama Norwegia nie jest w stanie wykorzystac. Mialoby to dzialac w obie strony - Norwegowie korzystaliby z pradu produkowanego przez niemieckie wiatraki, a gdy wiatr bedzie slabszy Niemcy beda korzystac z energii produkowanej przez norweskie turbiny wodne. W razie globalnej nadzywzki produkcji pradu, Norwegowie beda mogli 'ladowac' wodne akumulatory.
Na razie przedstawiono projekt, ktory ma byc zaakceptowany przez rzad do konca tego roku.