Się rozumie...Obiecuję,że już więcej nie będzie tego typu wtrętów.Portfel skompletowany.
Dobra,przejdźmy do faktów.Kończy się rok,to i można się pokusić o podsumowania.Z zasady nie lubię podsumowań na forum,wolałbym je zachować dla siebie,z jednej prostej przyczyny:jesteśmy omylni,a jak mam wybór między cichym myśleniem a publicznym wyrażaniem opinii,to wolę siedzieć cicho,norma.Krytyka płynie z dawania głosu,(aauuuuuuuu

) a nie z siedzenia cicho.
Niemniej jednak,coś skrobnę.Wiadomo,nie był to dobry rok,bo zaczął się ....dobrze,za dobrze jak na makroekonomię.Ja
Odnośnie 2012 mam duże obawy,a chodzi zwłaszcza o pierwszy kwartał.Po kolei.
Co robi Europa?W zasadzie to mówi o zmianie traktatów i konsolidacji fiskalnej,w dłuższym okresie i o zaciskaniu pasa,teraz.Tu prym wiodą Niemcy.Postulat ze wszech miar słuszny,no bo człowiek powinien wydawać tyle,na ile go stać.I jak nie wydawał,to w końcu niech zacznie...Ale "for god's sake",cała Unia to nie tylko Niemcy.Unia tonie.Z takim myśleniem.Bogatemu jak chlastniesz 50% poborów to będzie protestował,ale z głodu jeszcze nie umrze.Najwyżej rodzinka zamiast trzema autami,pojedzie jednym,"solidarnie";).No,a południowiec?Co z tą Unią?
Od początku wspólnej waluty dokonywał się transfer z bogatej części do biednej.Nie masz pieniędzy,bierz tani łatwo dostępny kredyt w euro i konsumuj,zadłużaj się,(jednostka),bądź emituj obligacje,prywatyzuj (jak ostatnio)(państwa).
Mechanizm Unii jest osadzony na tej strategicznej nierównowadze.Innymi słowy,z jednej strony transfer gotówki,z drugiej transfer długu.Im większe deficyty w handlu południa,tym większe nadwyżki w bilansach krajów północy.I wychodzi,że Niemiec konkurencyjny,dotowaniem biedoty,euro też mu się za bardzo nie umacnia tymi transferami,więc zachowuje pozory konkurencyjności.Wśród ślepych jednooki jest królem.
I teraz,w okresie trwogi,zwijmy to przebudzeniem z ręką w nocniku,bogatsza część mówi:plany oszczędnościowe.RECESJA.USA zrobiły dokładnie na odwrót

.Oni się bardziej boją?Wielkiego Kryzysu
FED ustalił poziom rezerw obowiązkowych banków na 5%,Europa chce 9%!Czyli banki jeszcze mniej pożyczą,zaczną wyprzedawać aktywa,by odchudzić bilanse, w duchu programów oszczędnościowych.Oby nie wszystkie naraz(zaczęły odchudzać bilanse).
FED dodrukował,zamiast "ściągać" dolce z rynku.EBC daje bankom tanie trzyletnie kredyty,uspokoiło to nieco rynki w ostatnich tygodniach,tylko niech banki kupują obligacje rządowe krajów strefy euro!EBC umywa ręce,ale bankom też się nie kwapi...Długi rządów jak kredyty wysokiego ryzyka.
Europejskiemu Bankowi Centralnemu jeszcze SIĘ WYDAJE,że obejdzie się bez skomasowanej interwencji.
Obawiam się,że tu rację może mieć S-ka na euro Goldmana i setek innych hedge fundów.
I te euro w zasadzie już traci na wartości,mimo,że nie ma jeszcze masowej interwencji EBC,dodruku.Perspektywa 8 euro za 10 baksów tuż za rogiem.
Jaki styczeń,taki cały rok zazwyczaj.Stąd moje obawy o trudne roku początki.Tym bardziej,że lada chwila ukaże się raport Standard & Poor.Kto pamięta początek sierpnia i obniżkę ratingu USA?A teraz szykuje się bezprecedensowa masowa degradacja długu 15-tu państw,Francja i Niemcy włącznie.
I jak tu lubić Goldmana.Yuck.(no jak?)
Najpierw euro w dół,potem dodruk Bena,jak recesja na Starym Kontynencie zdusi rachityczny wzrost :) w USA,pociągnie amerykańskie banki,które dodam,że są kontrahentami i trzecią stroną transakcji na derywatach otc.(w wolnym tłumaczeniu("poza ladą") czyli takich o których nie mamy pojęcia,bo są zawierane poza rynkiem,bezpośrednio przez bank.Amerykańskie cudo,nowożytna inżynieria finansowa stworzyła piramidy finansowe większe niż jakieś subprime'y.Ten rynek to lewar-dziesięciokrotność światowego pkb.Szok.)
Dodruk walut gwarantuje złotu długoterminową hossę.
"Fortuna favet fortibus"