moje techniczne 3 grosze - od zamowienia do zwodowania duzej jednostki to 3-4 lata (a jesli calkowicie innowacyjna konstrukcja to i wiecej). jezeli ktos zamowil lajbe np. 2 lata przed szczytem hossy, to prawdopodobnie musial odebrac go w ciagu ostatnich kilku miesiecy. to w warunkach bez opoznien, ktore zawsze wystepuja (przynajmniej w europejskich firmach, to tak z moich obserwacji).
co do samego transportu - zyjemu w przecudnej EU, gdzie na porzadku dziennym sa absurdy typu eksport skrzydelek drobiowych, tudziez warzyw (sic!) z Niemiec do panstw Afryki, albo lowienie krewetek w Ostsee (zachodni Baltyk), nastepnie wywoz ich do Maroka w celu obrania z pancerzykow, a nastepnie sprowadzenie z powrotem do centrali pod Luebeck gdzie trafiaja do pudelka (czyli krewetka 'robi' 7000km w 5 dni, wraz ze chitynowym streap tease'em).
ogolnie jednak, zwiekszenie zapotrzebowania na transport to mysle dobry symptom, bo znacza zyski przynajmniej dla zamawiajacego i transportujacego, ktorzy na cos ta kase musza wydac. czyli znowu ktos zarobi i tak w kolko.
Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...