PARTNER SERWISU
qhajabnx
89 90 91 92 93

Kiedy dno bessy?

vandee
0
Dołączył: 2009-01-20
Wpisów: 222
Wysłane: 10 lipca 2009 09:19:03
Vox napisał(a):
w USA brak zdecydowania. stoimy w miejscu.
dzisiejsza sesja jest kopią wczorajszej, tylko że wtedy wyciągnęli w końcówce
a dzisiaj opuścili.

także jutro raczej kolejna sesja konsolidacji ~1800

tutaj ładny rysunek, znaleziony w sieci.
media.stockwatch.pl/data/2009/...

Cytat:

GM on cusp of exiting bankruptcy
Nation's No. 1 automaker could be out of court as soon as Friday after noon deadline to block its reorganization plan passes.


GM kończy bankructwo i wraca na giełdę. kto wie czy to nie będzie tak jak z naszą DUDĄ. thumbright

Pozwoliłem sobie narysować inną wersję wydarzeń. Chwilowo nie ma żadnych złych wieści by wyłamać się w dół ale za tydzień/dwa, kto wie?

media.stockwatch.pl/data/2009/...

vandee
0
Dołączył: 2009-01-20
Wpisów: 222
Wysłane: 10 lipca 2009 09:22:31
tadekmazur napisał(a):
Jak zwykle nie zgadzam się z Vandee'm.
Lepiej kupic już teraz niż czekac z kasą rozgrzaną do czerwoności.
Indeksy już nie wrócą do zimowego dołka. Czarny scenariusz to 1600 dla WIG20.
Jednak równie dobrze możemy niebawem NA ZAWSZE przekroczyc 2000.
Kiszenie kasy w tych okolicznościach to kiepski pomysł.
Oczywiście mam tu na myśli długoterminowców, bo spekulanci to muszą kombinowac po swojemu.

Ci co posłuchają Vandee'go będą zapewne kupowali powyżej 2000, a przecież można teraz zatankowac przy 1800.
Może kiedyś będzie jeszcze nieco niżej, ale przecież nie rozmawiamy o trafieniu w dołek bo ten już był i to sporo niżej.

Oczywiście jak zwykle żadnych argumentów tylko 'musi', 'będzie', 'na pewno', 'na zawsze'. Chodzi o to by uzasadnić swoją tezę. Ja mogę wymienić co najmniej 5 poważnych argumentów za głębokimi spadkami a nawet pogłębieniem lutowego dna a ty?

PS By być obiektywnym mogę dodać również 5 argumentów za wzrostami :-). Ciekaw jestem tylko czy ty je masz czy to tylko tzw. wishful thinking.
Edytowany: 10 lipca 2009 09:25

nocnygracz
0
Dołączył: 2009-02-02
Wpisów: 2 104
Wysłane: 10 lipca 2009 09:45:18
vandee napisał(a):

Oczywiście jak zwykle żadnych argumentów tylko 'musi', 'będzie', 'na pewno', 'na zawsze'. Chodzi o to by uzasadnić swoją tezę. Ja mogę wymienić co najmniej 5 poważnych argumentów za głębokimi spadkami a nawet pogłębieniem lutowego dna a ty?

PS By być obiektywnym mogę dodać również 5 argumentów za wzrostami :-). Ciekaw jestem tylko czy ty je masz czy to tylko tzw. wishful thinking.


Nie krępuj się Vandee i dowal mu merytorycznie. Nie trzymaj już nas dłużej w niepewności i wymieniaj te poważne argumenty za głębokimi spadkami. Czy może już je gdzieś wymieniłeś?


buldi
0
Dołączył: 2009-02-21
Wpisów: 5 068
Wysłane: 10 lipca 2009 10:05:54
vandee napisał(a):
tadekmazur napisał(a):
Jak zwykle nie zgadzam się z Vandee'm.
Lepiej kupic już teraz niż czekac z kasą rozgrzaną do czerwoności.
Indeksy już nie wrócą do zimowego dołka. Czarny scenariusz to 1600 dla WIG20.
Jednak równie dobrze możemy niebawem NA ZAWSZE przekroczyc 2000.
Kiszenie kasy w tych okolicznościach to kiepski pomysł.
Oczywiście mam tu na myśli długoterminowców, bo spekulanci to muszą kombinowac po swojemu.

Ci co posłuchają Vandee'go będą zapewne kupowali powyżej 2000, a przecież można teraz zatankowac przy 1800.
Może kiedyś będzie jeszcze nieco niżej, ale przecież nie rozmawiamy o trafieniu w dołek bo ten już był i to sporo niżej.

Oczywiście jak zwykle żadnych argumentów tylko 'musi', 'będzie', 'na pewno', 'na zawsze'. Chodzi o to by uzasadnić swoją tezę. Ja mogę wymienić co najmniej 5 poważnych argumentów za głębokimi spadkami a nawet pogłębieniem lutowego dna a ty?

PS By być obiektywnym mogę dodać również 5 argumentów za wzrostami :-). Ciekaw jestem tylko czy ty je masz czy to tylko tzw. wishful thinking.


Ty chyba nie przeczytałeś zbyt wielu wpisów Tadka. Proponuje byś to zrobił, to znajdziesz swoje argumenty.
By przedstawiać swoje racje nie trzeba wcale kogoś personalnie atakować.

Teresa
0
Dołączył: 2008-07-31
Wpisów: 4 710
Wysłane: 10 lipca 2009 10:05:57
Najlepiej wypisać za, wypisać przeciw i niech sobie każdy przemyśli co do niego bardziej przemawia :)
A wiesz przynajmniej dlaczego przegrałeś?...

Vox
Vox
297
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 7 675
Wysłane: 10 lipca 2009 10:25:18
Cytat:
Ja mogę wymienić co najmniej 5 poważnych argumentów za głębokimi spadkami a nawet pogłębieniem lutowego dna a ty?


spadki będą, ale IMHO nie głębokie. 1600 max
jak widać jestem pomiędzy młotem a kowadłem blah5

vandee
0
Dołączył: 2009-01-20
Wpisów: 222
Wysłane: 10 lipca 2009 10:37:05
Widzę, że niektórym posiadaczom papierków nerwy puszczają. Za chwilę ktoś napisze, że tacy jak ja naganiają grubasów z USA na spadki :-). Więcej powagi, nie róbmy tu Onetu vide 'psychol od spadków', 'psychol od wzostów' itp. W przeciwieństwie do byków mogę zachować zdrowy obiektywizm bo:
a) z jednej strony gotówka mnie parzy :-)
b) z drugiej strony nie mam otwartych S-ek.
c) nie jestem analem i nikt mi nie płaci za naganianie

Może coś przeoczyłem ale prowzrostowe argumenty Tadka są w 90% takie:
- nie spadnie bo nie
- nie spadnie bo jest tanio (zastanawiam się tylko wg. którego kryterium)

Vox
Vox
297
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 7 675
Wysłane: 10 lipca 2009 10:51:28
tanio nie jest. co nie znaczy że nie będzie drożej.

Z gospodarki: w Wlk. Brytanii mamy deflację
Cytat:
Inflacja PPI -0.2% m/m, -1.2% r/r prognoza 0.3% m/m, -0.8% r/


we wtorek poznamy dane z USA. Lepiej żeby nie mieli deflacji...
Edytowany: 10 lipca 2009 10:52

przemek_f
0
Dołączył: 2008-09-23
Wpisów: 166
Wysłane: 10 lipca 2009 11:13:17

Pakiety stymulacyjne i zmiany zasad księgowania przesunęły jedynie w czasie dno kryzysu. Więc na pewno druga odsłona nas dopadnie. Tak naprawdę w wiadomościach z rynków oprócz paru mniej lub bardziej manipulowanych cyferek nie było żadnej pozytywnej informacji, świadczącej o uzdrowieniu któregokolwiek z aspektów działania rynków finansowych. Wręcz przeciwnie wszystkie działania prowadzą do jeszcze większej komplikacji i nieprzejrzystości. Swoista magia która działa. Do czasu.
Tak naprawdę pytanie powinno dotyczyć nie tego czy, tylko kiedy skończy się odbicie zdechłego kota. Na ile starczy stimulusów. Przy spadającej konsumpcji w końcu musi zabraknąć nadwyżek finansowych i nie będzie chętnych na obligacje. Może nastąpić to za tydzień może za rok. Ale pewnym jest że to nastąpi.

Maleje też szansa, że Polska ostanie się jako wyspa szczęśliwości i kryzys ją ominie. Rząd nie podjął żadnych działań mających na celu realne ograniczenie kosztów działania państwa. Redukcja aparatu urzędniczego, czy obniżenie płac w budżetówce - to podstawowe działania bez których się budżetu nie zrównoważy. Rządowi jednak nie starcza odwagi, żeby chociaż o nich napomknąć. Z pozytywnym piarem udało się dociągnąć do wyborów parlamentarnych, teraz pewnie Tusk myśli że ten sam manewr się uda z wyborami prezydenckimi. W międzyczasie zadłuży się państwo, zadłuży się BGK, zadłuży się ZUS. Wszystko co się będzie dało zastawimy w lombardzie. Wiele lat udawało się prowadzić taką politykę, teraz jednak zadłużenie będzie narastać lawinowo, i czas dojścia do ściany należy liczyć w miesiącach a nie w latach.

Moja wizja przyszłości podobna jest do wizji vandee:
(1) parę tygodni kiszenia indeksów
(2) silny spadek jeszcze w okresie wakacyjnym
(3) czarna jesień z pogłębieniem obecnych dołków.

A komu uda się zachować kapitał będzie beneficjentem przyszłej hossy. Ale zachowanie go (czy na rynku akcji czy na depozytach bankowych) wcale nie będzie łatwe.

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 10 lipca 2009 11:35:04
Vandee trochę opryskliwy i trochę agresywny, ale nie damy się przecież sprowokować. Angel
Nasz wątek długi - zatem poszukiwanie moich argumentów na 90 stronach mogłoby być uciążliwe.
Zatem zbierzmy to teraz do kupy.
Jestem bykiem bo:
1.Akcje są tanie wg stabilnego kryterium c/wk. Słynne c/z liczone tylko z 4 ostatnich kwartałów uważam za mało użyteczne dla oceny ewentualnej taniości lub drożyzny.
2.Katastrofalna bessa IMHO dyskontowała nie tylko recesję (do której doszło) ale także ryzyko zagłady systemu finansowego (do którego nie doszło). Zatem indeksy zapuściły się zbyt daleko na południe.
3.Konsensus amerykańskich ekonomistów sytuuje dno recesji na sierpień. Znajduje to potwierdzenie w napływających danych z gospodarki tzn. są wciąż złe ale przestają się pogarszać. Wskaźniki wyprzedzające koniunktury prognozują całkiem przyzwoite ożywienie gospodarcze w końcówce roku (w USA, bo w Europie nieco później).
4.Relatywna siła polskiej gospodarki nie znalazła żadnego odzwierciedlenia w naszym indeksie ani w notowaniach złotówki.
Spadaliśmy jak niemal zbankrutowani Węgrzy. Więc rynek jest nam winien relatywną siłę w przyszłości.
5.Mocno korzystamy z członkowstwa w UE, prawdopodobnie przed nami czas szybkiego doganiania starej unii.
6.Jesteśmy w trendzie rosnącym podczas (pod koniec?) zdrowej korekty.


Kanoniers
1
Dołączył: 2009-06-25
Wpisów: 1 075
Wysłane: 10 lipca 2009 12:03:05
poniewaz jak zostalo tu fajnie opisane nie robmy onetu tylko zywa i merytoryczna dyskusje ...

to ja moze bardziej w formie pytan zeby nie bylo ze sie chce madrzyc bo daleko mi do tego Silenced

1. Akcje sa tanie ??? moim zdaniem wiele z kluczowych jest mocno przewartosciowanych biorac pod uwage c/wk
nie wspominam o tym ze tak naprawde c/wk nie odwierciedla do konca prawdy o danej spolce bo ta knaprawde wartosc ksiegowa moze miec rozne oblicza ??

2. Indeksy zapuscili sie zbyt daleko na poludnie ?? moim zdaniem zbyt malo jeszcze, biorac pod uwage sytuacje w realnej gospodarce, a o systemie finansowym nie bede sie wypowiadal bo to nie temat polityki i mojego ulubionego "ekonomisty" Pana R.

3. O ozywieniu gospodarczym slysze juz od paru miesiecy i to jest tylko przesuwanie w czasie, za pol roku powiedza ze od polowy 2010 itd... wcale nie przestaje sie pogarszac a wskazniki ekonomiczne nie mowia o wszystkim bo na takim bardzo prostym przykladzie, prosze nie traktowac tego jako wyznacznik :

wiele duzych, znaczacych firm przezylo to pol roku tylko dlatego ze z zasady mialy zlecenia pozyskane na pol roku do przodu a co teraz ?? jak rozmawialem z wieloma wlascicielami w lutym/marcu to problemem nie byl brak pracy i zamowien biezacych tylko przyszlych ktore pozwolily by patrzec optymistycznie na rozwoj firmy

4. tu mozna sie troche zgodzic :)

5. my korzystamy z czlonkowstwa w Uni ??? jestesmy jednym z krajow ktore maja duzy wskaznik nie wykorzystanej pomocy lub zle zagospodarowanej ! mialem kiedys dokladne procentowe dane , ja znajde pozwole sobie wkleic !!

6. jestesmy w fazie ubierania leszczy w akcje przed wielka zwala ktora sila rzeczy musi przyjsc zeby naturalnie oczyscic gospodarke. byc moze wczesniej bedziemy testowac nowe szczyty bo gdybysmy teraz zaczeli zjezdzac to byloby to troche zbyt przewidywalne (chco jak czytam nie dla wszsytkich:) a rynek najbardziej nie lubi sytuacji przewidywalnych Whistle

vandee
0
Dołączył: 2009-01-20
Wpisów: 222
Wysłane: 10 lipca 2009 12:03:55
tadekmazur napisał(a):
Vandee trochę opryskliwy i trochę agresywny, ale nie damy się przecież sprowokować. Angel
Nasz wątek długi - zatem poszukiwanie moich argumentów na 90 stronach mogłoby być uciążliwe.
Zatem zbierzmy to teraz do kupy.
Jestem bykiem bo:
1.Akcje są tanie wg stabilnego kryterium c/wk. Słynne c/z liczone tylko z 4 ostatnich kwartałów uważam za mało użyteczne dla oceny ewentualnej taniości lub drożyzny.
2.Katastrofalna bessa IMHO dyskontowała nie tylko recesję (do której doszło) ale także ryzyko zagłady systemu finansowego (do którego nie doszło). Zatem indeksy zapuściły się zbyt daleko na południe.
3.Konsensus amerykańskich ekonomistów sytuuje dno recesji na sierpień. Znajduje to potwierdzenie w napływających danych z gospodarki tzn. są wciąż złe ale przestają się pogarszać. Wskaźniki wyprzedzające koniunktury prognozują całkiem przyzwoite ożywienie gospodarcze w końcówce roku (w USA, bo w Europie nieco później).
4.Relatywna siła polskiej gospodarki nie znalazła żadnego odzwierciedlenia w naszym indeksie ani w notowaniach złotówki.
Spadaliśmy jak niemal zbankrutowani Węgrzy. Więc rynek jest nam winien relatywną siłę w przyszłości.
5.Mocno korzystamy z członkowstwa w UE, prawdopodobnie przed nami czas szybkiego doganiania starej unii.
6.Jesteśmy w trendzie rosnącym podczas (pod koniec?) zdrowej korekty.

To ja teraz postaram się utrącić Twoje argumenty:
1. Kryterium c/wk jest mało skuteczną wskazówką na przyszłość. Jeszcze nie trafiłem na zestawienie, w którym kierowanie się c/wk dało lepsze rezultaty niż c/z. Wiadomo że każda analiza wskaźnikowa ma swoje wady ale logicznie patrząc, inwestorzy chcą kupić nie tylko firmę która jest tania (c/wk) tylko która daje dobre zyski do ceny (c/z). Osobiście stosuję kombinację c/z +ROE w ujęciu r/r. Teraz mamy drogo c/z dla akcji polskich wynosi ok 25 a dla amerykańskich 15. Jeszcze się nie zdarzyło w historii amerykańskiej giełdy by w czasie kryzysu wskaźnik ten nie spadł poniżej 10. 15 to wartość tylko nieco poniżej wieloletniej średniej. Wynika zresztą ze średniego tempa wzrostu gospodarczego. Wskaźnik 30 może być zdrowy przy tempie wzrostu PKB rzędu 10%.
2. Do recesji doszło ale czy się trwale skończyła? Zakładając że giełda wyprzedza gospodarkę o 1-2 kwartały, należałoby oczekiwać silnego odbicia w gosp. USA już w bieżącym kwartale. Nie widać tego, firmy dalej mocno zwalniają a sprzedaż detaliczna siada. Poza tym nie rozwiązano żadnego problemu poza uratowaniem banków i AIG. Czy dłużnik, który bierze kolejny kredyt by spłacić poprzedni, rozwiązuje problem czy tylko odsuwa go w czasie? Podobno pieniądze z TARP na napędzanie koniunktury skończyły się w maju...
3. Popatrz sobie na wykres PMI www.bankier.pl/inwestowanie/no... Wskaźniki tego typu są bardzo...zwariowane :-). Potrafią co kilka miesięcy zmieniać gwałtownie kierunek. To tylko badanie sondażowe a nie twarde dane. Wskaźniki wyprzedzające, np LEI składa się m.in z....kursów akcji i... money supply (35% udziału), rentowności obligacji (9%) a takie rzeczy jak nowe zamówienia, nowe budowy to tylko 10% w sumie. Co do konsensusu ekonomistów. MFW ostatnio ostudził gorące głowy. Jak już Buffett zaczyna wątpić to jest źle.
4. Tu się zgodzę ale wiesz jak jest - kopiujemy ruchy z USA.
5. j.w.
6. Trend rosnący został przełamany. Co więcej utworzył się ładny kanał spadkowy co pokazałem na fotce którą dziś wrzuciłem.


majama
1
Dołączył: 2009-01-12
Wpisów: 1 182
Wysłane: 10 lipca 2009 12:09:31
przemek_f napisał(a):

(...)
Maleje też szansa, że Polska ostanie się jako wyspa szczęśliwości i kryzys ją ominie. Rząd nie podjął żadnych działań mających na celu realne ograniczenie kosztów działania państwa. Redukcja aparatu urzędniczego, czy obniżenie płac w budżetówce - to podstawowe działania bez których się budżetu nie zrównoważy. Rządowi jednak nie starcza odwagi, żeby chociaż o nich napomknąć. Z pozytywnym piarem udało się dociągnąć do wyborów parlamentarnych, teraz pewnie Tusk myśli że ten sam manewr się uda z wyborami prezydenckimi. W międzyczasie zadłuży się państwo, zadłuży się BGK, zadłuży się ZUS. Wszystko co się będzie dało zastawimy w lombardzie. Wiele lat udawało się prowadzić taką politykę, teraz jednak zadłużenie będzie narastać lawinowo, i czas dojścia do ściany należy liczyć w miesiącach a nie w latach.
(...)


Tu niestety masz rację. Doszedłem do podobnych wniosków juz kilka miesięcy temu i co sie nad tym zastanawiam to cos mnie trafia angry5
Jaki sens ma ten ustrój polityczny gdzie stawia sie korzyści polityczne ponad wartośc gospodarki kraju to ja nie wiem. W skrajnych momentach zycze systemowi takiego upadku aby wreszcie zastepy darmozjadów i pociotków z budżetówki wzięly sie pierwszy raz w życiu do prawdziwej pracy, zamiast tworzyc dowody na potrzeby swego zatrudnienia niech tworza cokolwiek pozytecznego.
U nas jest tak że jeśli człowiek chce uczciwie kopać dołki to zaraz zjawia sie jakis urzednik który mówi że nie wolno kopać żadnego rowu jeśli sie od niego nie dostanie pozwolenia (oczywiscie za pewna opłatą) a inny mądry zaraz zaklada krajowa izbe kopaczy rowów i ogłasza że wszyscy co kopia dołki w tym kraju a jemu nie zapłacili za uczestnictwo w organizacji to kopia dołki nielegalnie i nalezy ich ukarać. Potem pojawia sie Krajowa izba zasypywaczy i ogłasza przy poparciu wielu urzedników że ci co zapłacili izbie kopaczy to owszem kopac mogą, ale juz zasypywac im nie wolno dopóki nie zarejestruja sie (oczywiscie odpłatnie i przy okazaniu sterty dokumentów) w izbie zasypywaczy dołków. I tak to się kręci w naszym kraju raju. Jeśli sie to komus nie podoba, bo przyjechal z zachodu albo jakiegos innego kraju i jeszcze w cos wierzy to może iśc do sądu. tam pozbawia go reszty naiwności i złudzeń gdy przez 5 lat bedzie czekal na rozprawy i wyrok który nic nie orzeka. Wymiar sprawiedliwości jest juz dawno skompromitowany i każde większe dziecko wie że słuzy utrzymaniu władzy i dochodów tych co zawsze i nawet Ziobro tu nic nie wskórał.
Jeśli politycy sie nie przestawią to nie będziemy nigdy potegą gospodarczą, a spodziewam sie że sie nie przestawia bo nie mamy w kraju solidnych systemów wartości. Od wielu lat utrzymuje sie standard "mówimy jedno, robimy drugie". Jestem pesymistą co do polskiej potęgi. Sprzedamy ja za grosze cinkciarzom zanim urośnie.

Za to co do kierunku giełdy jestem umiarkowanym optymistą. jest duży głód zysków wsród inwestorów i wielu jeszcze czeka na sygnały o zakończeniu kryzysu, kiedys sie doczekaja i wpłynie kapital co pchnie to w górę, druga sprawa te kreowane w USA dolary gdzies musza w końcu byc ulokowane.
To jest gra. Zabawa na pieniądze.
Edytowany: 10 lipca 2009 12:10

nocnygracz
0
Dołączył: 2009-02-02
Wpisów: 2 104
Wysłane: 10 lipca 2009 12:12:30
vandee napisał(a):
To ja teraz postaram się utrącić Twoje argumenty:
1. Kryterium c/wk jest mało skuteczną wskazówką na przyszłość. Jeszcze nie trafiłem na zestawienie, w którym kierowanie się c/wk dało lepsze rezultaty niż c/z. Wiadomo że każda analiza wskaźnikowa ma swoje wady ale logicznie patrząc, inwestorzy chcą kupić nie tylko firmę która jest tania (c/wk) tylko która daje dobre zyski do ceny (c/z). Osobiście stosuję kombinację c/z +ROE w ujęciu r/r. Teraz mamy drogo c/z dla akcji polskich wynosi ok 25 a dla amerykańskich 15. Jeszcze się nie zdarzyło w historii amerykańskiej giełdy by w czasie kryzysu wskaźnik ten nie spadł poniżej 10. 15 to wartość tylko nieco poniżej wieloletniej średniej. Wynika zresztą ze średniego tempa wzrostu gospodarczego. Wskaźnik 30 może być zdrowy przy tempie wzrostu PKB rzędu 10%.


A ile widziałeś zestawień, w których kierowanie się c/z dawało lepsze rezultaty niż c/wk?
Moim zdaniem c/z w czasie, gdy tak wiele firm z ledwością notuje jakikolwiek dodatni wynik nie może być dziś wskaźnikiem decydującym. Zbyt wiele firm okazałoby się nic lub bardzo niewiele wartymi.

Spójrzmy na Lotos i Orlen, jako przykład tego o czym piszę. Są to akurat firmy, które śledzę uważnie, ale które mogą być w tej dyskusji dobrym przykładem całego mnóstwa spółek o podobnych parametrach. Czy te firmy są tanie? Gdybyśmy za decydujący czynnik mieli przyjąć c/z, byłyby nic nie warte. To m.in. one (i im podobne firmy) sprawiają, że patrząc na GPW jako całość ktoś może pisać, że jesteśmy przewartościowani, bo c/z jest u nas wysoko.

Wskaźnik c/z ma to do siebie, że w porównaniu do c/wk jest dużo bardziej zmienny w czasie. Gdyby ceny akcji miały "latać" tak jak c/z wszyscy bylibyśmy w gronie najbogatszych ludzi w Polsce, a wyceny spółek szybowałyby i znów nurkowały z kwartału na kwartał (czy z roku na rok).
Ale tak się niestety nie da. Nikt mi nie sprzeda Lotosu za złotówkę, chociaż patrząc na c/z i tak bym przepłacił. Wiemy, że po złym kwartale/roku przyjdzie kiedyś dobry. Akurat w przypadku spółek paliwowych wiemy, że np. drugi kwartał 2009 był przeciwieństwem pierwszego, który był katastrofalnie zły. Czy w związku z tym po ukazaniu się wyników ceny akcji wzrosną nam wielokrotnie? Oczywiście nie, ale tylko dlatego, że już teraz rynek nie kieruje się ślepo wskaźnikiem c/z
Edytowany: 10 lipca 2009 12:36

vandee
0
Dołączył: 2009-01-20
Wpisów: 222
Wysłane: 10 lipca 2009 12:46:13
Ok to teraz skondensowane argumenty prospadkowe. Piszę o giełdzie i gospodarce USA bo to i tak się przełoży na GPW. Kolejność przypadkowa:
1. C/z nie zbliżył się nawet do typowych wartości dla dna bessy. Zwykle wynosił wówczas 5-10 a teraz najmniej było chyba 14.
2. Bessa trwa za krótko, dopiero ok 20 miesięcy. Z reguły rynki niedźwiedzia są trochę dłuższe.
3. Nie utworzyła się jeszcze spadkowa 5 wg fal Eliotta.
4. Szybko spadają ceny surowców - ropy, miedzi
5. Stale obniżane przez ekonomistów prognozy wzrostu gospodarczego.
6. Przyczyna kryzysu (załamanie rynku nieruchomości oraz zadłużenie Amerykanów) nie zostały rozwiązane. Wzięto kredyt by spłacić poprzedni. Ten poprzedni wciąż rośnie bo wcale nie poprawił się byt Amerykanów i nie zaczęli spłacać. Za chwilę może się okazać że potrzebny jest kolejny bailout
7. A z czego zrobią bailout jak Chiny przestaną kupować amerykańskie obligacje?
8. Rośnie bezrobocie i spada sprzedaż detaliczna - podstawa amerykańskiej prosperity. Do tego wkrótce rząd by spłacić długi będzie musiał albo podnieść podatki pogrążając konsumentów i firmy albo rozpętać inflację która uczyni Amerykanów pariasami na tle innych krajów.
9. Wielu ekonomistów zakłada że recesja w USA może mieć kształt W. Teraz możemy mieć po TARPowe odbicie ale szybko wspomniane w pkt 6,7,8 nierozwiązane problemy mogą zdusić płomyk ożywienia.
10. Sygnały techniczne - RGR, utworzony kanał spadkowy, powrót do spadkowej MA200 itd.
11. Odbicie było zbyt gwałtowne, nie można tego tłumaczyć skalą poprzedniej przeceny bo jak wykazałem w pkt 1 ceny nie spadły aż tak nisko. Zwykle ożywienie na giełdzie przychodzi nieśmiało, powoli.
12. Nie zarżnięto chciwych banków inwestycyjnych. Państwo powinno chronić depozyty obywateli, ich składki emerytalne itp ale nie ubezpieczać prywatnych firm. Upadek AIG (a propos, coś tu śmierdzi, popatrzcie na jego kurs...) czy jakiegoś JP Morgana nic by nie zmienił dla przeciętnego obywatela. Cały naród się musi zrzucać na jakiegoś bezrobotnego Latynosa, któremu się zachciało własnego domu i na który kredyt wcisnął mu chciwy bankier. Potęga USA została stworzona liberalizmem gospodarczym a teraz stosuje się socjalizm.
13. Bessa kończy się gdy zniknie ostatni optymista :-). Wciąż jest ich zbyt wielu.
14. Insiderzy sprzedają (w Polsce, nie wiem jak w USA)
15. Cykle Kondratiewa pokazują że najgorsze przed nami.

ehhh na początek wystarczy :-)
Edytowany: 10 lipca 2009 13:13

Zabik
0
Dołączył: 2009-06-09
Wpisów: 17
Wysłane: 10 lipca 2009 13:06:29
vandee napisał(a):
Ok to teraz skondensowane argumenty prospadkowe.

Super Vandee za podanie argumentów - wreszcie dyskusja jest rzeczowa thumbright
Ja stoję w rozkroku pomiędzy byczym a niedźwiedzim nastrojem więc wasza dyskusja mi pomaga podjąc decyzję co z gotówką i akcjami których mam po połowie Think .

Teresa
0
Dołączył: 2008-07-31
Wpisów: 4 710
Wysłane: 10 lipca 2009 13:09:57
Vandee to podaj jeszcze poproszę argumenty za wzrostami :). Jak wspomniałeś masz ich kilka.

Będzie pełen przekrój.
A wiesz przynajmniej dlaczego przegrałeś?...

vandee
0
Dołączył: 2009-01-20
Wpisów: 222
Wysłane: 10 lipca 2009 13:11:18
nocnygracz napisał(a):

A ile widziałeś zestawień, w których kierowanie się c/z dawało lepsze rezultaty niż c/wk?
Moim zdaniem c/z w czasie, gdy tak wiele firm z ledwością notuje jakikolwiek dodatni wynik nie może być dziś wskaźnikiem decydującym. Zbyt wiele firm okazałoby się nic lub bardzo niewiele wartymi.

Spójrzmy na Lotos i Orlen, jako przykład tego o czym piszę. Są to akurat firmy, które śledzę uważnie, ale które mogą być w tej dyskusji dobrym przykładem całego mnóstwa spółek o podobnych parametrach. Czy te firmy są tanie? Gdybyśmy za decydujący czynnik mieli przyjąć c/z, byłyby nic nie warte. To m.in. one (i im podobne firmy) sprawiają, że patrząc na GPW jako całość ktoś może pisać, że jesteśmy przewartościowani, bo c/z jest u nas wysoko.

Wskaźnik c/z ma to do siebie, że w porównaniu do c/wk jest dużo bardziej zmienny w czasie. Gdyby ceny akcji miały "latać" tak jak c/z wszyscy bylibyśmy w gronie najbogatszych ludzi w Polsce, a wyceny spółek szybowałyby i znów nurkowały z kwartału na kwartał (czy z roku na rok).
Ale tak się niestety nie da. Nikt mi nie sprzeda Lotosu za złotówkę, chociaż patrząc na c/z i tak bym przepłacił. Wiemy, że po złym kwartale/roku przyjdzie kiedyś dobry. Akurat w przypadku spółek paliwowych wiemy, że np. drugi kwartał 2009 był przeciwieństwem pierwszego, który był katastrofalnie zły. Czy w związku z tym po ukazaniu się wyników ceny akcji wzrosną nam wielokrotnie? Oczywiście nie, ale tylko dlatego, że już teraz rynek nie kieruje się ślepo wskaźnikiem c/z

Zestawień widziałem co najmniej 5. Dużo szperam bo necie i można znaleźć mnóstwo statystyk. Wkleję chociaż jedną wieczorem, mam w domu na kompie link.

Każdy wskaźnik działa z opóźnieniem ale c/z ma tę przewagę nad c/wk, że jest lepszy do porównywania firm z różnych branż. Firmy przemysłowe o sporym majątku zawsze będą miały niski c/wk np KGHM a z kolei firmy internetowe wysoki. Poza tym istnieje wyraźna, statystyczna zależność pomiędzy zyskiem a inwestowaniem w firmy o niskim c/z. Wkleję trochę tego wieczorem.

Nie patrzymy na c/z za kwartał tylko liczony za 4 kwartały dla wygładzenia wahań.

Pytanie: włożysz 1000zł w interes który daje 50zł rocznie zysku? tak to wygląda dla c/z = 20. A gdzie premia za ryzyko? Zwykle pod koniec hossy firmy są przeszacowane np w 2007 mieliśmy chyba 35 a z kolei pod koniec bessy firmy są przesadnie niedowartościowane - wskaźniki rzędu 5-10. W 89 dla Nikkei było chyba 100. Od 20 lat są w bessie i nie wrócą do góry nim nie sięgną dna. Można sobie gadać że to tylko jeden z wielu wskaźników, ułomny itp. ale historia pokazuje że daje dobre sygnały. http://www.multpl.com/

vandee
0
Dołączył: 2009-01-20
Wpisów: 222
Wysłane: 10 lipca 2009 13:14:24
Zabik napisał(a):
vandee napisał(a):
Ok to teraz skondensowane argumenty prospadkowe.

Super Vandee za podanie argumentów - wreszcie dyskusja jest rzeczowa thumbright
Ja stoję w rozkroku pomiędzy byczym a niedźwiedzim nastrojem więc wasza dyskusja mi pomaga podjąc decyzję co z gotówką i akcjami których mam po połowie Think .

Jak nie wiesz co robić to czekaj. Niecierpliwość to jeden z największych grzechów inwestora. Kolejnym jest chciwość.

tadekmazur
9
Dołączył: 2009-01-18
Wpisów: 1 151
Wysłane: 10 lipca 2009 13:24:01
@ Vandee

Wreszczie pięknie się różnimy. hello1
Odnośnie moich punktów:
ad.1 Właściwie Nocnygracz mnie wyręczył. Dodam tylko że rok temu c/z były bardzo atrakcyjne, rzędu 7-8. Dobrze że wtedy nie kupowałem.
ad.2 Słyszałem raczej o wyprzedzanie o 2-3 kwartały, a nie o 1-2.
Rozwiązano problem największy - amerykańskie (i w ślad za nimi wszystkie inne) banki nie upadły w wyniku megarunu na te instytucje. TARP wogóle nie służył pobudzaniu koniunktury tylko ratowaniu banków. A pakiet stymulacyjny Obamy dopiero zaczyna działać.
ad.3 Twarde dane z gospodarki przychodzą z opóźnieniem, giełda reaguje z wyprzedzeniem. Więc nie ma możliwości skutecznego inwestowania pod twarde dane gospodarcze. Jedynie wskaźniki wyprzedzające mogą być użyteczne.
Oczywiście bywają zawodne - to prawda.

A teraz 15 Vandee'go

ad.1 Na dnie poprzedniej bessy 2001 c/z był 70
ad.2 Za to bessa była duuuużo głębsza niż zazwyczaj. 20 miesięcy może wystarczyć
ad.3 AT czasem działa, a czasem nie. W dodatku fale Eliotta są bardzo subiektywne. Każdy widzi co innego.
ad.4 Raczej rosną, ale są w korekcie.
ad.5 Bez znaczenia. Z resztą już nie obniżają.
ad.6 Spadek cen nieruchomości wyhamował. m/m to już jest stagnacja a nie spadek. Było gorąco, ale tym razem się udało.
ad.7 Chińczyki kupują więcej amerykańskich obligacji niż kiedykolwiek. Marudzą w mediach i pozorują przejście na inne waluty rozliczeń, ale nie mają wyjścia. Gdyby przestali to dostaliby figę z makiem zamiast zwrotu pożyczki.
ad.8 To prawda, ale przesadzasz. W USA są niskie podatki po podwyżce i tak będą sporo niższe niż w UE. No i Jankesi pozostają bogaczami a nie pariasami. Oczywiście nie wszyscy bo biedoty też tam nigdy nie brakowało.
ad.9 IMHO przed nami ożywienie na przełomie roku, a potem rzeczywiście może być różnie. Stopy procentowe i podatki ruszą do góry. Jak bardzo zduszą ożywienie to jeszcze nie wiemy. Ale nawet jeśli przyjdzie druga fala recesji to prawdopodobnie będzie raczej bliższa stagnacji niż ostatniemu załamaniu. Z tej prostej przyczyn że AMERYKAŃSKIE BANKI NIE UPADNĄ.
ad.10 Sygnały techniczne są różne. Niedawno mieliśmy "złoty krzyż" czyli przecięcie średniej 200 sesyjnej przez 50 sesyjną.
Sygnał wielkiej hossy.
ad.11 Za każdym razem jest inaczej.
ad.12 Gdyby zarżnięto jeszcze jeden chciwy bank inwestycyjny to właśnie bylibysmy w dużo większym kryzysie niz potrafimy sobie wyobrazić. W ostatniej chwili zapobieżono bankowej panice po upadku Lehmana. Gdyby tego nie zrobili mielibyśmy upadek absolutnie wszystkich banków. Posypałyby się jak domino bo zabiłby je rynek nierozliczonych derywatów.
ad.13 Przesąd giełdowy. Zawsze są jakieś byki. Gdyby było inaczej zamarłby handel.
ad.14 Nie sądzę aby był duży ruch w temacie.
ad.15 Cykle Kondratiewa dotyczą tak długiego horyzontu czasowego że średnio mnie interesują. Zwłaszcza że w Polsce się to nie sprawdzą. Przed nami silny rozwój gospodarczy i w długim terminie urośniemy konkretnie. USA są bardzo ważne, ale bez przesady. Dwa lata temu USiaki ledwo wyrównały millenijny szczyt, a my byliśmy duuuużo wyżej. Znowu tak będzie.

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość


89 90 91 92 93

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,579 sek.

hqmlqrmo
jzwwbnld
jvngceqf
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
vwcfrkls
tcubwdqk
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat